A k. po Waszemu jak po naszemu?
PS - póki co, to po pierwsze przeczytałem teraz wstecz i jak zwykle wychodzi, że jestem "trzeci" (w dodatku z bykiem). Co do rozwiązywania układu LA równań 3 równań i 4 zmiennych - to wydaje mi się, że po prostu wynik "b+c" nie jest rozwiązaniem tego układu równań - tzn. nie wiadomo konkretnie, ile b, ile c. Zgrabnie LA wyeliminowałeś (czapki z głów) część zmiennych i zostało Ci to co trzeba, ale nie jest to rozwiązanie, że a, b, c, d równają się tyle i tyle. Olka jak zwykle mnie wyprzedziła (z "piramidą") i w ogóle zaczęła z wysokiego "C" (ale bazgrzesz rzeczywiście tylko troszkę mniej ode mnie

, dość długo dochodziłem skąd jakieś "R" a to było "2" - pole trójkąta 2, hehe). Ale faktem jest, że w zasadzie nie można przyjąć tylko na podstawie rysunku do zadania, że punkt "o" leży wewnątrz "małego kwadratu". Aliści tak na szybko zdaje mi się, że to nie przekreśla "metody piramidalnej". Po prostu jeśli wysokość takiego "wyjdziętego" trójkąta przekracza bok "małego kwadratu" to część wychodzącą poza (u mnie H1) trzeba brać z minusem, przez co wszystko nadal działa jak powinno.
