Jeszcze nie słyszałam żeby ktoś twierdził, że Lem gra w tej samej drużynie co Daniken i przez to nie powinien go tak ostro krytykować - to pan Iłowiecki…
Chodziło o drużynę sci-fi
Z drugiej, Lem Danikena nie czytał, zatem podobnie - casus Kałużyński.
Czyli również nadstawiłem ucho.
Niechlujne te archiwum. Rozmowa z Orlińskim też jakby przycięta, ależ on w niej piskorzy
Hę...Kałużyński: nie nie nie;)))...Lem - humorysta? Humor wysilony...nie sięga daleko...za to Brown...ten to tak...Lem ogranicza się do paru oderwanych żartów...dobre!;))
Ciekawe czy Kałużyński przeczytał którąś książkę Lema, czy Browna i na tym pojechał;)
Taa, Kałużyński gadał "od rzeczy". Pan od filmów zapytany o pisarza, którego nie czytał. Jaki tam Pani humor...
Zdanie ma sieriozne, a gada o czym innym, przyciśnięty - nie czytałem (bodaj mowa o pamiętniku z wanny)
Taa, czyli fiszki podstawa twórczości niejednego pisarza. To samo Herbert, że wpadło ładne zdanie, ciekawa myśl, skojarzonko to zaraz zapisywał, a może kiedyś się przyda? Swoją drogą zaskoczyło, że nie poprawiał, nie kreślił na już zrobionym - każda zmiana oznaczała zaczynanie wszystkiego od początku. Stąd mnogość wersji niedokończonych. Analiza tego materiału, dałby niezły wgląd w proces myślenia Lema. O ile wszystko się zachowało?
Tak siak, skrzat musi mieć niezłą bazę