Co tu gadać.
To jest siedziba wydawnictwa. Wygląda, jakby miała się lada chwila zawalić...

To z kolei rozmyty widok na salę, w której odbyło się spotkanie ze Stanisławem Lemem.
Tu po raz pierwszy udało mi się uchwycić SL...

Na tym zdjęciu widać szalejące tłumy. Niewykluczone, że gdzieś widać nieźle zakonspirowanego Pirxa. Mam nadzieję, że Pirx nie zakonspirował się na stałe i jeszcze kiedyś się tu odezwie...

Kolejna poruszona impresja nt. Pana Stanisława i Pani Barbary Lemów.

Tu znowu nieostro...
A tu profesor Andrzej Białas zastanawia się, jakby tu... dosolić... humanistom.

Audytorium tym razem wyszło ostrzej. Widocznie pod wpływem ostrzejszej krytyki.
Tu widać gremium w planie szerszym. Dwóch Panów niestarych w centrum zdjęcia, którzy zajmują strategiczne pozycje przed Lemem, to towarzysze Michał Słota i Robert Respondek, zwycięzcy konkursu na Lemowską przeróbkę Tuwima, z kolei przy mikrofonie, o ilę się nie mylę (choć ja się mylę w 9/10 przypadków), dr Maciej Płaza. Dr Płaza przedstawił pogląd na dzieła Lema z punktu widzenia człowieka, który napisał o nich doktorat, czyli siebie.
Kolejne zdjecie audytorium. Gdzieżeś, Pirksie?
Towarzysz
Deckard (nieostry) oraz
Socratoides (ostry), kontemplują ostatnie dziesięć sekund przed rozpoczęciem 'biegu po autograf' (w którym notabene obaj zwyciężyli, a
Socratoides nawet dwa razy).

I jeszcze raz najbliższe spojrzenie na szacownych gości, na jakie pozwolił japoński cyfrowy zoom.
Pozdrawiam