Zbieraj się LA z desek - ja leżę;)
Juz miałam napisać, że nie...gdzieszsz ja się nie boksuję, aż tu pan Spinoza wyprowadził w moim kierunku prawy sierpowy...leżę;)
Wyprowadził go wprost ze swojej "Etyki"
Cóż za niegodziwec z pana Spinozy – wyprowadził cios w olkę...
Ty, olka, poleż trochę, odsapnij – odliczanie poza czasem może trwać dość długo
Ja zaś tymczasem spróbuję walnąć pana Barucha lewym hookiem i prawym crossem. Od dawna on mi się nie podoba...
A więc, zaczynamy. Lewy hook:
Jeśli (...) substancja cielesna jest nieskończona, to pomyślmy sobie, że dzieli się ona na dwie części; każda z tych części będzie albo skończona, albo nieskończona. W pierwszym wypadku coś nieskończonego składa się z dwóch części skończonych, co jest niedorzecznością; w drugim – jest więc coś nieskończonego, co jest dwakroć większe od innego nieskończonego, co jest również niedorzeczne.
(Etyka, cz. I, twierdzenie XV, dowód, przypis)Rozpatrzymy zbiór liczb naturalnych: 1, 2, 3, ..., n
i zbiór liczb naturalnych parzystych: 2, 4, 6, ..., 2n
Obydwa zbiory są zbiorami przeliczalnymi, nieskończonymi.
Zbiór liczb naturalnych można pozpatrywać jako sumę zbiorów liczb parzystych i nieparzystych: 2n + (2n+1)
Teraz rozpatrzymy stosunek tych zbiorów, czyli granicę nieoznaczoności typu „nieskończoność przez nieskończoność”:
lim_{n–> ∞} ((2n+(2n+1))/2n) = lim_{n–> ∞} ((4n+1)/2n)
Zgodnie z regułą de l’Hospitala,
lim_{n–> ∞} ((4n+1)/2n) = lim_{n–> ∞} ((4n+1)/2n)' = lim_{n–> ∞} (4/2) = 2
(symbol ' oznacza tutaj pochodną)
Otóż to, panie Spinoza, jedna nieskończoność jest dokładnie dwakroć większa od drugiej, i to bynajmniej nie jest niedorzeczne.
IMHO, przynajmniej jedno twierdzenie pana Barucha, oględnie mówjąc, dowiedzone jest nieściśle.
No, i jak po tym ufać pozostałym twierdzeniom i aksjomatom?
Prawy cross:
Jeśli np. w przyrodzie istnieje dwudziestu ludzi (dla większej przejrzystości zakładam, że istnieją oni jednocześnie, i że przed nimi nie istnieli w przyrodzie inni)...
(Etyka, cz. I, twierdzenie VIII, dowód, przypis II)„Jednocześnie”, ‘przed nimi” – to kategorii czasu. Według samego Spinozy czas niby nie istnieje, z punktu widzenia Boga przeszłość i przyszłość istnieją tak samo aktualnie jak teraźniejszość.
No jak, olka, pomściłem się trochę za zadany Tobie cios?
To wszystko, jak Ty sama rozumiesz, powiedziałem żartem... no, półżartem...
Co do mnie, mam już w nosie pana Barucha z jego eklektyczną filozofią, gęsto zamieszaną na Tałmudzie.
Tak więc, jeśli na serio – proponuję Ci remis