A może, skoro już tak rozmawiamy, podzielisz się własną opinią na temat ukraińskości słów спасибі oraz, proszę wybaczyć, курва?
Apropos ukraińskiego
спасибi. Chyba nie da się powiedzieć, że to rusycyzm, gdyż, tak samo jak rosyjskie
спасибо, pochodzi od prasłowiańskiego wyrażenia
съпаси богъ, "niech Bóg (Cię) zbawi".
Słowo "спасибi", jak pisze O. Ponomariw, "nie może być kwalifikowane jako kalka z języka rosyjskiego. Po pierwsze, słowo to znajduje się w słowniku Borysa Hrinczenki, a tam nie ma rysycyzmów. Po drugie, jest obecne w dziełach wszystkich klasyków literatury ukraińskiej. Po trzecie, występuje w wielu wyrazach frazeologicznych i niefrazeologicznych".
Oto kilka frazeologizmów: "за спасибі" - bez zapłaty (por. "за простибі (простибіг)" - za darmo); "спасибі й за це (те), спасибі й на цьому (тому)" - dobre i to; "спасибі і простибі (простибіг)" - bardzo dziękuję; "і спасибі не скаже" - ktoś nie okaże najmniejszej wdzięczności za coś; "сказати спасибі" - podziękować. W naszej mowie potocznej jest też forma zdrobniała i pieszczotliwa: "спасИбоньки".https://uain.press/blogs/v-yacheslav-vasylchenko-mova-zvidky-vzyalysya-spasybi-ta-dyakuyu-889557Nawiasem mówiąc, gołym okiem widać, że wyraz synonimiczny -
дякую - jest pokrewny do polskiego
dziękuję, czeskiego
děkuji, niemieckiego
danke, angielskiego
thank (you), itd. Istnieje opinia, że te wyrazy mają wspólne łacińskie korzenie - słowo
tongeo (wiem, znam).
Nie wykluczono też, że istnieje związek między czasownikami "dziękować" i "myśleć". I rzeczywiście, słowa
danken (dziękować) i
Gedanken (myśli) są podejrzanie do siebie podobne. Jak zresztą i angielskie
thank i
think...
Co do
курви, to w tej kwestii chyba nikt nie odbierze Wam, Polakom, palmy
Курва (пол. kurwa) — найбільш часто використовуваний польський вульгаризм.K***a – najczęściej używany polski wulgaryzm.
https://uk.wikipedia.org/wiki/Курва_(лінгвістика)Według moich osobistych spostrzeżeń, na Ukrainie, zwłaszcza Zachodniej, słowo k. nie niesie w sobie takiego negatywnego ładunku, jak w Polsce. Powiedziałbym, to raczej takie sobie przekleństwo
light. W odróżnieniu od rosyjskiego odpowiednika, zaczynającego się od litery "Б".
Notabene, w czasach przedkowidowych często bywałem w Galicji, i niejeden raz słyszałem, jak o kimś, kto ciska przekleństwami, klnie jak szewc, mówi się eufemistycznie: "вiн балакає (розмовляє) російською"...
Rad bym też poznać Twoje stanowisko w kwestii twarogu w warenikach/pierogach. Oczywiście o ile nie są to informacje poufne
Co to, to nie. Nie są
Cóż,
de gustibus... Może dla kogoś pierogi z ziemniakami i serem, czyli ruskie, to perwersja, dewiacja i zboczenie, a ich właściwe miejsce w - cytuję Lema z pamięci -
duńskich albumach pornożywieniowych Dla mnie nie, bo lubię.
Zwłaszcza na drugi dzień, z patelni, smażone z obu stron na złoto, chrupiące, z karmelizowaną cebulką i śmietaną... z podsmażonym boczkiem... a jeśli jeszcze posypać trochę pietruszką... i nie zapomnieć wychylić przed tym mały srebrny kieliszek zimnej wódeczki... o-o-o!