Widzisz, L.A., i to mnie nie zdziwi. W gangsterskim światku rządzi własny interes każdego z bossów, a sojusze potrafią zmieniać się w 5 minut. Stąd Prigożyn wracający do (naturalnego w sumie dla niego) trybu zbrodniarza wojennego też nie będzie zaskoczeniem. Wszystko zależy od tego, co mu się - w danym momencie - bardziej opłaci.
W 5 artykuł NATO również niezbyt wierzę, niestety. (Tj. jakaś odpowiedź na ew. atak pewnie będzie, tylko może być niewspółmiernie łagodna - ot, kolejne sankcje, dostawy broni, jakieś ruchy wojsk. A Putin powinien dawno być postawiony wobec pewności, że nie tylko w wypadku ataku na państwa Paktu Północnoatlantyckiego, ale i na jakikolwiek cywilizowany kraj - na Kima, Iran i Chiny bym tych gwarancji nie rozciągał - uzbrojone głowice spadną na jego bunkier i parę innych obiektów.)