Autor Wątek: Teologia a Science-Fiction  (Przeczytany 60538 razy)

dzi

  • Gość
Re: Teologia a Science-Fiction
« Odpowiedź #60 dnia: Lipca 06, 2005, 11:38:38 am »
Ja bym stawial raczej na to ze religia jest polaczona z czlowiekiem, wiec wystepuje *rowniez* w s-f.

Terminus

  • Gość
Re: Teologia a Science-Fiction
« Odpowiedź #61 dnia: Lipca 06, 2005, 02:10:58 pm »
A na czym polega ten paradoks, o którym piszesz? Chodzi o to, że połączenie SF i teologii jest paradoksalne? No hm... pewnie chodzi Ci o to, że wyraz Science wyklucza wszelakie koneksje religijne...

Niemniej jest to sprawa dosyć prosta. Nauka sama w sobie (mam tu na myśli wyłącznie nauki przyrodnicze) nie musi zajmować się teologicznym/religijnym obrazem świata; innymi słowy, nie to jest przedmiotem badań. Jednakże książki SF nie są podręcznikami naukowymi, są za to, jak zauważył dzi, książkami ,,o człowieku'', zatem nic dziwnego, że - aby dany w SF opis człowieka był pełny, należy także ten aspekt ontologiczno/religijny poruszyć.  

Deckert

  • Gość
Re: Teologia a Science-Fiction
« Odpowiedź #62 dnia: Lipca 07, 2005, 09:59:33 am »
I Terminus i dzi podali te odpowiedzi, na które m.in. czekałem.

Z tym paradoksem, o którym pisałem, jest właśnie tak jak domyślił się tego Terminus. Science-Fiction jakby z definicji wyklucza konotacje z religią lub mistycyzmem. Jedyną wiarą jakiej istnienie zakłada SF jest wiara w technikę i naukę. Oczywiście jest to bardzo bardzo zgrubna definicja. Mimo wszystko sama nauka i technika nie potrafią nam podać na tacy rozwiązań i odpowiedzi na pytania, które dręczą ludzkość od zarania dziejów. Autorzy SF celowo więc opisują w swoich książkach historie wplecione w owe nierozwiązywalne zagadnienia. Skąd pochodzimy, dokąd zmierzamy, jak dużo nam zostało czasu...  ;)
To temat, który nie starzeje się mimo wykładniczego tempa rozwoju nauki i techniki.To temat uniwersalny, który nęka każdego człowieka, nawet jeśli nie do końca zdaje sobie czasem z tego sprawę.

dzi

  • Gość
Re: Teologia a Science-Fiction
« Odpowiedź #63 dnia: Lipca 07, 2005, 10:11:06 am »
Ano. I pewnie dziela S-F uwazane za najwieksze sa wlasnie w takim "nietypowym" klimacie.

Deckert

  • Gość
Re: Teologia a Science-Fiction
« Odpowiedź #64 dnia: Lipca 07, 2005, 10:34:57 am »
No właśnie o to chodzi. :)

dzi

  • Gość
Re: Teologia a Science-Fiction
« Odpowiedź #65 dnia: Lipca 07, 2005, 01:54:39 pm »
Ja juz wiem o co Ci chodzi ale stoimy po tej samej stronie barykady wiec nie moge nic pisac ;)

Deckert

  • Gość
Re: Teologia a Science-Fiction
« Odpowiedź #66 dnia: Lipca 07, 2005, 03:13:31 pm »
A jednak piszesz dzi.... ;D ;D ;D

Hyper

  • Gość
Re: Teologia a Science-Fiction
« Odpowiedź #67 dnia: Lipca 25, 2005, 04:43:33 am »
Wiele ciekawego tu przeczytałem i postanowiłem dopisać swoje 3 grosiki -

Praktycznie w każdej powieści SF ocieramy się o elementy religijne - często demony,nadprzyrodzone - co dziwne nie wywołane manipulacjami genetycznymi (tak tak lubie ten temat :) tylko naturalnie wykreowane zdolności,jednak zawsze dochodzimy do momentu w którym technologia (scjentyzm) nie wystarcza do zrozumienia Całości - dobrym przykładem jest matrix - jaskinia Platona - ten element przewija się przez filozofię dobrych kilka tysięcy lat - po prostu uzmysławia człowiekowi jak łatwo oszukać jego zmysły,jak ślepym jest tak na prawde - racjonalizm wystarcza znakomicie dla spraw że się tak wyraże "przyziemnych" przy opisywaniu zasad działania wszechświata nauka ucieka się do mitycznych wręcz założeń - budowaniu na fantastycznych fundamentach ścisłej np. fizyki lub kosmologi.

"We wszystkich wypadkach suma mas gwiazd w galaktyce i obłoków gazu stanowi zaledwie około 30-40% masy całkowitej."
http://www.wiw.pl/astronomia/1004-galaktyki.asp
reszta to oczywiście "ciemna" lub "czarna" materia - hipotetyczna część układanki bez której wszystkie teorie legły by w gruzach.Podobnie jest ze wszystkimi podstawami fizyki czy tez kosmologi - która co najwyżej opisują zjawiska występujące (czas przeszły) a na ich podstawie próbuje przewidzieć zjawiska które wystąpią - jednak zawsze jest to  kręcenie się wokół sedna sprawy - coś jak wiedząc i znając teorie grawitacji jednak nie mając pojęcia CZYM tak na prawde ona jest (znów nauka ucieka sie do hipotetycznych grawitonów,tachjonów..)

Metafora strażaka przedstawiona przez jednego z szanownych kolegów :) pasuje tu jak ulał - kierując się jedynie naukowo-materialistycznym podejściem do życia - prosze mi wybaczyć ale dochodzimi do konkluzji podobnych pewnemu człowiekowi który miał nieszczęście rządzić 2 rzeszą...

Utwory takie jak Diuna czy gwiezdne wojny a nawet odyseja kosmiczna ściśle wiążą się z religią - ba nawet Blade runner jest chyba w istocie pytaniem o nasze JA  
Dążenia człowieka do "prawdy" której nie jest w stanie logicznie zrozumieć

cdn.. :)

Bladyrunner

  • Gość
Re: Teologia a Science-Fiction
« Odpowiedź #68 dnia: Lipca 25, 2005, 04:50:41 pm »
Cytuj

Utwory takie jak Diuna czy gwiezdne wojny a nawet odyseja kosmiczna ściśle wiążą się z religią - ba nawet Blade runner jest chyba w istocie pytaniem o nasze JA  
Dążenia człowieka do "prawdy" której nie jest w stanie logicznie zrozumieć


Równie ściśle wiążą się z erotyką, bo (może poza "Odyseją") były w nich stosunki płciowe. Nie mniej z dietetyką, bo bohaterowie jedli itp. Religia jest dla stałym elementem życia i to zarówno wierzących jak i niewierzących więc obecna jest wszędzie. Nie mniej znajdzie się religii w każdym innym gatunku sztuki i kultury. Zresztą już chyba ktoś o tym pisał.

milkfish

  • Gość
Re: Teologia a Science-Fiction
« Odpowiedź #69 dnia: Grudnia 27, 2005, 11:31:19 am »
Zapraszam na www.foorum.er.pl
Ciekawa stronka, interesujące wypowiedzi, bardzo dobre fotografie...

Pozdrawiam.

dzi

  • Gość
Re: Teologia a Science-Fiction
« Odpowiedź #70 dnia: Grudnia 27, 2005, 12:05:23 pm »
internet mnie bawi

Terminus

  • Gość
Re: Teologia a Science-Fiction
« Odpowiedź #71 dnia: Grudnia 28, 2005, 02:27:00 am »
Hę?

Lostris

  • Gość
Re: Teologia a Science-Fiction
« Odpowiedź #72 dnia: Grudnia 28, 2005, 09:36:02 am »
Quark
Cytuj
 
"1. Czy stworzona przez człowieka AI będzie miała duszę ?

2. Czy jesli człowiek zachamuje proces starzenia i stanie sie niesmiertelny to co się wtedy stanie ?

5. Jesli skopiuje sie człowieka to czy skopiuje sie duszę ? ( nie mysle o klinacji - k\lonowaniu, ale o takiej kopii jak ksero)

Co wy na to ? "



ad1.
Nauka nie wyklucza istnienia duszy w czlowieku, tak samo, jak nie jest w stanie udowodnic, ze jej w nim nie ma. Kolo sie zamyka, naukowe podejscie do pytania nie istnieje a wiec odpada.  Pozostaje wiara. Wedle zasad wiary, Stworca Wszechswiata a wiec wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych jest Bog. Sposrod wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych mozna rozroznic te, ktore Bog ozywil przy pomocy swego Syna i Ducha Sw. tj. wyposazyl w dusze i te, ktore sa martwe tj. takowej nie posiadaja. Czlowiek posiada zdolnosci tworzenia rzeczy materialnych, widzialnych i nieozywionych, nie posiada jednak mocy Stworcy, tworzenia rzeczy niewidzialnych i ozywionych, dlatego nie jest i nigdy nie bedzie w stanie skonstruowac duszy na miare duszy ludzkiej. Sztuczna inteligencja, o ile w przyszlosci zostanie przez czlowieka wyposazona w "dusze", na zawsze bedzie to "dusza" sztuczna. Bedzie to troche tak jak falsyfikat oryginalu, nigdy doskonaly, zwykle oszustwo, ktorego celem bedzie zwykle zbicie fortuny.

ad2

Uff.. to bedzie najczarniejszy dzien ludzkosci. Zyc, by byc wiecznym niewolnikiem pracy w zamian za marne wynagrodzenie, by moc byle co zjesc, spac z godzine, o ile boss pozwoli, co to, to nie :D , na potrzebe snu tez pewnie cos wymysla, juz w sprzedazy sa przerozne pigulki na te dolegliwosc, to bedzie dopiero tragedia..

ad5

Nie rozumiem, co znaczy "skopiuje czlowieka jak na kopiarce." Co, niby mamy zostac sprowadzeni do dwuwymiaru.? Dusza jest wyzej niz w trzecim wymiarze, tyle to juz sami wiemy a powiada sie, szczegolnie wsrod science gnostykow, ze baluje az w piatym.  
 
« Ostatnia zmiana: Grudnia 28, 2005, 12:22:11 pm wysłana przez Terminus »

nty_qrld

  • Gość
Re: Teologia a Science-Fiction
« Odpowiedź #73 dnia: Grudnia 31, 2005, 03:20:24 pm »
Odnośnie ad.3: myślę że idzie o dokładnie to samo, o czym pisał Lem w Dialogach, czyli o poznaniu rodzajów i położenia molekuł, z jakich zbudowany jest człowiek, a następnie w oparciu o te informacje - zbudowaniu identycznej kopii. Lem mnóstwo atramentu wylał na ten temat w Dialogach, więc nie wiem czy warto się powtarzać.

SZczĘŚliWEgo Nowego Roku!

lanka

  • Gość
Re: Teologia a Science-Fiction
« Odpowiedź #74 dnia: Stycznia 01, 2006, 11:16:00 pm »
Otóż to.