Ja z początku myślałem Dzi, ze Tobie chodzi o trochę inne "religijne" rozumienie nauki. Faktem jest, ze tak gdzieś od Newtona wzwyż to (jeśli chodzi o fizykę czy astronomię) przeciętny człowiek nie ma najmniejszych szans, aby czegoś własnoręcznie dowieść. Cała reszta później jest dla wybrańców mających dostęp do specjalistycznego sprzętu, laboratoriów, superkomputerów itp. W pewnym sensie więc zaufanie nas maluczkich do nauki jest rodzajem wiary. Nie możemy niczego sprawdzić, nożemy tylko wierzyć, ze mówią nam prawdę.
[size=20]Ale, ale, własnie sie dowiedziałem, że
Moderator wyjechał na dwa tygodnie. Dawajcie chłopy i dziewczyny, taj będzie bal! Niech no tam który za oprawą wizualną się zakrzątnie a ja skoczę po flaszkę

[/size]