Kurde, Hokopoko, ja osobiście nie cierpię garniturów wiesz, i w ogóle jestem abnegat jeśli o te sprawy chodzi, ale zlituj się, no bez jaj, no nie można pewnych spraw robić mając za ubranko worek od ziemniaków. Ostatni, któremu uchodziło był Kuroń w tym ancugu jeansowym i z flakonem. Są tacy co próbuja robić w ten deseń jak mąż swojej żony ten bramkarz od katody czy anody, nie pomne, ale trza mieć styl, zeby takie coś wyszło. No nie powiem, trzeba mieć jaja, żeby pokazać całemu światu, że się ma obie dziurawe, ja bym chyba udał, ze właśnie muszę pójść do domu bo rodzę, czy gazu nie zakręciłem. Ale jednak mimo wszystko, przegięcie. To już zakrawa na brak wstydu, w tym starodawnym ujeciu. Wiesz, takie przebicie bariery, wyjście z gołą dupą (własna
) na ulicę. I co? I nic. Ano facet z gołą dupą (własną). Ale kasy to już byś mu nie powierzył.