Kot Schrodingera, dosłownie. Ten kot polegał na tym, że efekt kwantowy superpozycji niemożliwy do uzyskania makroskopowo przenoszony był na makroskopowy przedmiot (o ile tak można określić kota). Mówią, że qbit jest superpozycją 2 stanów (kiedy bit może mieć w tym samym czasie jeden stan, 1 lub 0). 2 qbity mogą być już łącznie superpozycją 4 stanów, 3 - 8, 4 - 16 stanów i tak dalej, 2^n. W tym samym czasie 4 bity mogą być łącznie w jednym z tych 16 stanów. 50 qbitów może być na raz w biliardzie stanów a 50 bitów w tym samym czasie tylko w jednym. Jak to działa technicznie to ja nie rozumiem, zwłaszcza nie rozumiem, jak pobiera się informację z układu splątanego nie rozplątując go. No bo otworzenie pudełka z kotem Schrodingera powodowało ustanie superpozycji stanów i kot był już albo żywy, albo martwy. No ale wychodzi na to, że masz dużo komputerów w jednym komputerze, jeśli potrafisz odczytać stan qbitów nie rozplątując ich (bo jak rozplączesz, to będziesz miał komputer klasyczny)
. Nie mam pojęcia, jak to się robi, bo z tego co mnie uczono stan splątania jest nietrwały i delikatny a przekaz informacji jest w praktyce emisją fotonu (lub innej cząstki, bozonu itd.) - co natychmiast powinno stan splątania rozplątać, jako że go określa, tak jak otworzenie pudełka określa stan kota.