Ehh, no samochody z kierowcami to chyba zupełnie nie znikną. Zbyt wielka frajda z prowadzenia, przynajmniej dla niektórych, aby tak się miało stać. Najwyżej będą pełniły rolę czegoś w rodzaju jachtów żaglowych na morzach. Mało praktyczne, ale o ile fajniejsze od podróży promem
Najbardziej zaintrygował mnie jednak pierwszy akapit tego artykułu. Myślę, że takie gadanie z samochodem może być bardzo irytujace. Oto jak ja widzę jego komunikaty:
- Nie zapiąłeś pasów! Nadal nie zapiąłeś pasów!!
- Przekraczasz dozwoloną prędkość. Redukuję! (najlepiej jakby się odezwał tak podczas wyprzedzania tira
)
- Odległość od następnego samochodu zbyt mała (w korkach bedzie o tym mówił bez przerwy).
Osobiście, wspominając "pomocny" Spinacz z Worda
, jestem zwolennikiem bardzo ograniczonej wymiany zdań z komputerem. Najlepiej żeby nie pytany nie odzywał się