Fajnie Q, że to pchnąłeś.
Musze powiedzieć, że mnie wkurza, że do świata nauki dotarły już te "medialne sztuczki". Od wczoraj (
art. w Daily Telegraph) ta informacja buszuje po świecie i nikt nic nie wie, bo zdaje się nie było jak na razie publikacji naukowej. W związku z czym wszyscy gubią się w domysłach itd. Potencjalnie informacja jest pierwszej wody, tylko nikt nic nie wie
. Ale puszcza się "węża" do prasy - tylko właściwie po co? Znów (odpukać) wyjdzie jak z "chińskim ptakiem". Po to są czasopisma naukowe, aby taki tekst opublikować, żeby koledzy się na to rzucili jak wygłodniałe sępy na padlinę i żeby - na końcu - okazało się, że nie można ustaleń autora podważyć. No i wówczas jest o czym trąbić.
Pomijając moje postępujące zgorzknienie
to w tym segmencie (badań pochodzenia Homo sapiens) ostatnio w ogóle dużo się dzieje. Badania dostały niezłego "kopa" z kilku przyczyn - po pierwsze rośnie suma wiedzy z sekwencjonowania genomu człowieka , po drugie metody tego sekwencjonowania pozwalają wydobyć DNA już niemalże "z niczego", a po trzecie - w związku z powyższym - niezwykłego znaczenia nabrały szczątki wcześniej uważane za mniej istotne. W związku z tym możliwe są takie historie (szczególnie ciekawe są scenariusze "kto z kim popełnił mezalians"
). Taka przeciwwaga - tu cały szkielet, a tu kawałek palca
.
http://www.nature.com/news/2010/100324/full/464472a.htmlomówienie:
http://blogs.discovermagazine.com/loom/2010/03/24/the-x-womans-fingerbone/