Pozostając w identycznej poetyce powinienem - nawiązując do wcześniejszego posta, do którego nie raczyłeś się odnieść - spytać czy sam rzucasz norkami (żywymi istotami, o układzie nerwowym skomplikowanym znacząco bardziej od owadziego, jakby nie było) o ściany i tłuczesz nimi o meble, czy tylko uznajesz to za godziwe hobby...

Ale rozmawiajmy poważnie...
(A co do dziewczyny z filmiku: przyznam, że zaimponowała mi jej odwaga cywilna.)