Q,
mów za siebie, ja nie piję.
Ale dlatego mówię o hipotezach - tyle że do stawiania hipotez też potrzebne są argumenty, najlepiej mające jakiś związek z empirią, a nie sam 'zdrowy rozsądek'. Więc czytaj i dyskutuj z argumentami, a nie z wizjami.
Co do stwierdzenia, że na mnie spoczywa obowiązek dowodowy, tez bym dyskutował, właśnie ze względu na arbitralność ewentualnej linii demarkacyjnej, a jej brak, myślę, podważa również zdrowy rozsądek, bo trzeba uznać nie tylko żabę, ale i nicienia.
Więc też mógłbym żądać naukowych, a nie tylko zdroworozsądkowych argumentów - ale co tam... Masz na drugą nogę:
R. Llinas: I of the Vortex
Tu autor, też nie pierwszy lepszy, przekonuje, że jakiś rodzaj świadomości mają wszystkie stworzenia z układem nerwowym, nawet C. elegans, o owsikach nie wspominając.
ps
nie tylko Liebet tak twierdzi, ani nawet nie najbardziej. A Humphrey ma tu swoją, też ciekawą hipotezę – z którą ja się akurat nie zgadzam. Ale to inna para kaloszy, bo jak kogoś boli, to boli, i reszta wtedy nie ma znaczenia.