Też jestem antyfanem Coelho. Podobnie jak Dana Browna. Nie wspominałbym o tym gdyby nie nakłady tych dzieł. Coelho, too takie fabularyzowane nieco poradniki amwayowskie. Jest tam wszystko albo nic, jak czytelnik chce. Autor znalazł sobie sposób i pisze. Zdaje się wszystko podobnie (szczerze to czytałem tylko jedną książkę). Niejaka Madonna stwierdziła, że zmienił jej życie...
Mojego nie...