Autor Wątek: Życie / Entropia / Informacja  (Przeczytany 125721 razy)

Terminus

  • Gość
Re: Życie / Entropia / Informacja
« Odpowiedź #105 dnia: Kwietnia 08, 2006, 12:27:43 am »
No nic, moim zdaniem Lem powiedział tyle, że informacja jako taka może być opisem stanu, funkcją stanu, lub symbolem. Także, że musi mieć adresata.

Nie ukrywam, że nie pomaga mi to wyobrazić sobie beznośnikowej informacji. Raczej stwiedzić, że jaka by nie była, to jej nie ma, gdy nie ma odbiorcy.

Sokratoides

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 390
    • Zobacz profil
Re: Życie / Entropia / Informacja
« Odpowiedź #106 dnia: Kwietnia 09, 2006, 11:42:41 pm »
Heh, mózgownica mi się lasuje ze zmęczenia, ale napiszę skrótowo  :P:

Doszliśmy do momentu, w którym mamy mówić o czymś z czego wynika wszystko co istnieje i co w przybliżeniu, dla naszych celów nazwaliśmy sobie "czystą informacją". Otóż odbyłem dzisiaj (dość krótką niestety) rozmowę z pewnym doktorem z Katedry Filozofii Uniwersytetu Łódzkiego, podczas której poruszyłem nurtującą nas kwestię informacji. Kwestii wprawdzie ostatecznie rozstrzygnąć się nie udało, jednak ów doktor podzielił się ze mną dość istotnym spostrzeżeniem. Otóż samo pojęcie "informacji" tak samo jak pojęcie "dobra" jest terminem prostym, tzn. takim, którego każda definicja przystaje w sposób ogólny do pewnego rodzaju przypadków szczegółowych ze względu na określone cechy właściwe tym przypadkom (wybaczcie, jeśli logiczność tej definicji budzi wątpliwości, ale przed chwilą sam ją stworzyłem w oparciu o to co wcześniej usłyszałem  :P).  "To" zaś, oczym mamy mówić jako o "czystej informacji", nie jest żadnym przypadkiem szczegółowym, a nawet więcej, to tu mają brać swój początek wszystkie szczegółowe przypadki. Mówiąc w skrócie: terminu "informacja" nie da się (raczej) przypisać tej nieokreślonej "potencji wszelkiego bytu", nie popadając jednocześnie w błędne koło definiowania.

Na dzisiaj to tyle...

Pozdrawiam,
SdS  

Terminus

  • Gość
Re: Życie / Entropia / Informacja
« Odpowiedź #107 dnia: Kwietnia 10, 2006, 03:47:43 am »
Czyli chcesz powiedzieć że to pojęcie pierwotne, tak jak np. zbiór w matematyce?

Edredon

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 222
  • Ruch to życie, bezruch-trwanie
    • Zobacz profil
Re: Życie / Entropia / Informacja
« Odpowiedź #108 dnia: Kwietnia 10, 2006, 10:31:25 am »
Uff, a jużem się spietrał, że ów cytat z Summy.. wg Was wszystko poglądowo wyjaśnia  :)

Macrofungel

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 512
    • Zobacz profil
Re: Życie / Entropia / Informacja
« Odpowiedź #109 dnia: Kwietnia 10, 2006, 11:30:18 am »
(...)  idea mojej skarpety istnieje niezaleznie od tego, czy kiedykolwiek jakakolwiek skarpeta miala swoją egzemplifikację w świecie fenomenalnym (pozdrowienia od Platona  ;))

Macrofungel

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 512
    • Zobacz profil
Re: Życie / Entropia / Informacja
« Odpowiedź #110 dnia: Kwietnia 10, 2006, 11:30:49 am »
A tak trochę poważniej, nie za bardzo rozumiem co miałoby oznaczać ma pojecie "czystej informacji"- samoistną, nieprzekazywalną treść wyrwaną z kontekstu? Jak dla mnie o informacji mówi się zawsze w jakimś kontekście: DNA zawiera informację o znaczeniu oczywistym, ale rozkład galaktyk we Wszechświecie też może potencjalnie nieść informację (ba, nawet znacznie większą jej ilość niż jakiś tam łańcuszek atomów), ale ta informacja niczego nie dotyczy, więc nie można jej przypisać znaczenia.
  No dobra, mieszam strasznie, może wypadałoby mi najpierw powiedzieć, jak w ogóle rozumiem pojęcie informacji? Jak dla mnie problem wydawał się podobny jak np. zdefiniowanie liczby rzeczywistej (Terminusie, to chyba coś w sam raz dla Ciebie). Nie wątpię, iż czym więcej się wie o matematyce, tym więcej można na ten temat powiedzieć, i tym mniej zwykły człowiek będzie z tego rozumiał. ale można też przyjąc definicję o charakterze jak najbardziej utylitarnym (tzw. definicję operacyjną),zakładając, że liczba to po prostu takie COŚ, na którym możemy wykonywać takie to a takie działania. I nie obchodzi nas, CZYM ona tak naprawdę jest (bo nie jest nam to potrzebne), ważne, co możemy z nią zrobić. Podobnie z informacją: istnieje ona wtedy, gdy można jej przypisać jakieś znaczenie. W takim ujęciu pojecie informacji jest nierozerwalnie związanie z nośnikiem informacji, bo to ten nosnik wiążę zawartą w niej treść z rzeczywistością fizyczną. Nietrudno zauważyć, że tak zdefiniowana informacja nie jest samoistnym bytem, a jedynie opinią. Może jest to bardzo subiektywne spojrzenie na sprawę, no ale jak tu patrzeć obiektywnie na Wszechświat, będąc jednocześnie jego częścią? No, co o tym sądzicie?
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 10, 2006, 11:32:20 am wysłana przez Macrofungel »

Sokratoides

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 390
    • Zobacz profil
Re: Życie / Entropia / Informacja
« Odpowiedź #111 dnia: Kwietnia 10, 2006, 12:42:58 pm »
Cytuj
Czyli chcesz powiedzieć że to pojęcie pierwotne, tak jak np. zbiór w matematyce?


Tak, właśnie to chcę powiedzieć  :)

Sokratoides

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 390
    • Zobacz profil
Re: Życie / Entropia / Informacja
« Odpowiedź #112 dnia: Kwietnia 10, 2006, 12:47:37 pm »
Cytuj
A tak trochę poważniej, nie za bardzo rozumiem co miałoby oznaczać ma pojecie "czystej informacji"- samoistną, nieprzekazywalną treść wyrwaną z kontekstu?


Nie, treść samoistną, przekazywalną o nieznanym kontekście.

Macrofungel

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 512
    • Zobacz profil
Re: Życie / Entropia / Informacja
« Odpowiedź #113 dnia: Kwietnia 10, 2006, 09:05:09 pm »
No jak przekazywalna to związana z nośnikiem, a jak z czymś związana to nie istnieje sama z siebie. A kontekst...kontekst będzie taki, jaki sobie sami dorobimy, żeby informacji nadać znaczenie...czy jakoś tak. Chyba.

Sokratoides

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 390
    • Zobacz profil
Re: Życie / Entropia / Informacja
« Odpowiedź #114 dnia: Kwietnia 10, 2006, 10:33:08 pm »
Cytuj
No jak przekazywalna to związana z nośnikiem, a jak z czymś związana to nie istnieje sama z siebie. A kontekst...kontekst będzie taki, jaki sobie sami dorobimy, żeby informacji nadać znaczenie...czy jakoś tak. Chyba.


Masz rację, termin "przekazywana" nie jest w tym przypadku określeniem zbyt szczęśliwym. Trafniej byłoby powiedzieć zamiast tego "realizująca się". Bowiem, aby zaistniał przekaz musi być spełniony warunek relacji czasoprzestrzennej, a także pewnej "gotowości nadawczo - odbiorczej" (z drugiej strony sam przekaz może być rozumiany jako informacja). Cieszę się, że rozumiesz mechanizmy informacyjnej ekspresji, ale faktem jest, że dzieje się tak (tzn. że rozumujesz w ogóle(w takim sensie, że jesteś człowiekiem), i że taki a nie inny jest wynik tego rozumowania) dlatego, iż z punktu widzenia logiki musiałoby istnieć coś, co decyduje o wszelkich możliwych procesach (także tych rozumowych) i warunkach niezbędnych do ich manifestacji. Myśmy to sobie nazwali "czystą informacją" i na zasadzie analogii, której użycie ów termin nam sugeruje, próbujemy zrozumieć jej "realizowanie się" przez pryzmat procesów, które z niej wynikają. Nieporozumienia biorą się zatem stąd, że za bardzo nie potrafimy myśleć o tym, o czym mamy mówić.

Pozdrawiam,
SdS
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 10, 2006, 11:28:41 pm wysłana przez Sokratoides »

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3054
    • Zobacz profil
Re: Życie / Entropia / Informacja
« Odpowiedź #115 dnia: Kwietnia 19, 2006, 12:44:08 pm »
mcluhan powiada
światło elektryczne to cztsta informacja
ergo
czysta informacja to światło elektryczne


Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3054
    • Zobacz profil
Re: Życie / Entropia / Informacja
« Odpowiedź #116 dnia: Kwietnia 19, 2006, 12:47:55 pm »
A teraz poważnie(j).

Łan:
Sokratoides wrote:
Cytuj
Ja to widzę tak: "to, co się dzieje" zależy od czegoś tak niejasnego jak energia. Bo czy można ją zdefiniować w sposób ścisły, niezrelatywizowany. Wszyscy bowiem znamy pojęcie energii, która będąc właściwością układów dynamicznych rozumiana jest jako zdolność do wykonania pracy. Wszyscy też mówimy o przepływie energii, który wprawia w ruch materię.


Myślę, że niepotrzebnie demonizujesz pojecie energii: od kiedy Einstein wykoncypował równoważność masy i energii, oba te "zjawiska" są uznawane za przejawy istnienia materii - w zasadzie można sparafrazować klasyka i powiedzieć mówię "energia", myślę "masa"... (a bardziej obrazowo: kilogram pewnej materii jest równoważny dwudziestu megatonom energii trotylu oddanej w postaci promieniowania...). Pojęcia te bywają używane oddzielnie, ale nie po to by ukazywać ich jakąś zasadniczą przeciwstawność, lecz by opisać różne aspekty materii.
Rozpatrując energię na gruncie termodynamiki wcześniej czy później trafimy na entropię, a więc i na informację wg Shannona, która jest niczym innym jak odwrotnością entropii. Ma to niestety znaczenie tylko techniczno-uzytkowe (i o tym m.in. pisał Lem w przytoczonym przez Dzi fragmencie) i w żaden sposób nie zbliża nas do zrozumienia rzeczy - przynajmniej na gruncie czystej termodynamiki. Może bardziej na gruncie rozmaitych teorii kosmologicznych - zwłaszcza teorii holograficznej - gdzie właśnie informację zaczyna się uznawać za pewien podstawowy czynnik struktury wszechświata. Jednak definicji informacji i tu nie znalazłem - ale skoro wszyscy tak pięknie hipotetyzują (a niektórzy nawet hipnotyzują i hipostazjują...), to oczywiście i ja nie odmówię sobie tej przyjemności...

Tu.
Cytuj
można zrozumieć wszechświat, ale poznanie jego natury to sprawa zupełnie inna


Tu się absolutnie nie zgadzam. Moim zdaniem nie ma zrozumienia bez uprzedniego poznania - oczywiście to poznanie może się odbywac na rozmaitych płaszczyznach i może być też skutkiem namysłu - jednak zawsze muszą istnieć jakieś wstępne i zdefiniowane warunki, z których wyciągamy wnioski. W przeciwnym razie pozostaje tylko objawienie...

Fri.
Cytuj
Doszliśmy do momentu, w którym mamy mówić o czymś z czego wynika wszystko co istnieje i co w przybliżeniu, dla naszych celów nazwaliśmy sobie "czystą informacją". Otóż odbyłem dzisiaj (dość krótką niestety) rozmowę z pewnym doktorem z Katedry Filozofii Uniwersytetu Łódzkiego, podczas której poruszyłem nurtującą nas kwestię informacji. Kwestii wprawdzie ostatecznie rozstrzygnąć się nie udało, jednak ów doktor podzielił się ze mną dość istotnym spostrzeżeniem. Otóż samo pojęcie "informacji" tak samo jak pojęcie "dobra" jest terminem prostym, tzn. takim, którego każda definicja przystaje w sposób ogólny do pewnego rodzaju przypadków szczegółowych ze względu na określone cechy właściwe tym przypadkom (wybaczcie, jeśli logiczność tej definicji budzi wątpliwości, ale przed chwilą sam ją stworzyłem w oparciu o to co wcześniej usłyszałem  :P).  "To" zaś, oczym mamy mówić jako o "czystej informacji", nie jest żadnym przypadkiem szczegółowym, a nawet więcej, to tu mają brać swój początek wszystkie szczegółowe przypadki. Mówiąc w skrócie: terminu "informacja" nie da się (raczej) przypisać tej nieokreślonej "potencji wszelkiego bytu", nie popadając jednocześnie w błędne koło definiowania.


A czy pojecie "materii" nie jest terminem prostym? Dla nas nie, ale dla starożytnych było... Dotyczy to również wielu innych pojęć, które na przestrzeni wieków, w miarę zdobywania przez człowieka wiedzy, "skomplikowały się", tzn. zaistniała możliwość ich w miarę jednoznacznego zdefiniowania - dlatego też proponuję nie zniechęcać się w dążeniu do definicji...
Zwłaszcza że porównanie informacji z dobrem jest dość niefortunne: pojecie dobra ma sens jedynie w odniesieniu do człowieka, jest elementem wartościowania, jest skutkiem, a nie przyczyną. Informacja, jakkolwiek byśmy do niej nie podeszli, jest częścią świata i jest od człwieka niezależna (pomijając oczywiście problemy interpretacyjne Hamleta...).
Jeśli zaś idzie o "pierwotność" matematyczną (co zasugerował Terminus), to matematyka, siłą rzeczy, musi na takich pojęciach bazować; punktem wyjścia dla fizyki jest świat i doświadczenie. Przy czym wydaje mi się, że "pojęcia proste" i "pojecia pierwotne" to nie to samo. Pierwsze wywodzą się z filozofii i lingwistyki, drugie to domena matematyki i logiki (aksjomaty). Natomiast jeżeli wziąć pod uwagę Twoje uogólnienie pojęcia czy terminu prostego, to wg mnie podpada pod to dokładnie wszystko...
Ale kto wie, może informacja jest zjawiskiem właśnie matematycznym, jeszcze jedną formą - nie ujetą jak dotąd w kleszcze równań - ni z tego ni z owego pasującą do fizycznej rzeczywistości...

PS
Sokratoidesie, pożyczam sobie od Ciebie słowo "metawszystko" - genialne!

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3054
    • Zobacz profil
Re: Życie / Entropia / Informacja
« Odpowiedź #117 dnia: Kwietnia 19, 2006, 12:52:41 pm »
For.
Macrofungel wrote:
Cytuj
idea mojej skarpety istnieje niezaleznie od tego, czy kiedykolwiek jakakolwiek skarpeta miala swoją egzemplifikację w świecie fenomenalnym


Tylko jeżeli idealizm ujmujemy fundamentalistycznie. Albowiem, o ile sie orientuję, nie istnieje idea dalbura. A dlaczegóż to nie istnieje? Ano z tej prostej przyczyny, iż dalbur nie doświadczył egzampifukacji w świecie fenomenalnym. Jeżeli ktoś coś wymyśli i nazwie to dalburem, to wtedy bedziemy mogli mówic o idei dalbura. Natomiast idealizm fundamentalny zakłada istnienie ideologii, czyli nieskończonej liczby wszelakich idei wszystkiego co tylko można pomysleć albo i nie (zważ, że ja dalbura wcale nie pomyslałem, ja tylko stochastycznie zastukałem w klawiaturę...). Tego typu idealizm redukuje sie więc do absurdu. Jest jeszcze druga, słabsza wersja tego kierunku - idealizm nachalny. Postuluje on istnienie idei bedących odbiciem wszystkiego co  r z e c z y w i ś c i e  może zaistnieć. Ten kierunek sprowadza się skolei do retroproroctwa.

Fajf?
Cytuj
Podobnie z informacją: istnieje ona wtedy, gdy można jej przypisać jakieś znaczenie. W takim ujęciu pojecie informacji jest nierozerwalnie związanie z nośnikiem informacji, bo to ten nosnik wiążę zawartą w niej treść z rzeczywistością fizyczną.


Zdaje mnie się, że pragmatyzm lepiej sprawdza się w biznesie niz w nauce...
A powazniej: jeżeli na płycie CD nagramy wykład nt. teorii względności, to w jaki sposób nośnik bedzie wiązał treść z rzeczywistością fizyczną? Ba, co tak naprawdę będzie nośnikiem? Płyta jako całość, podziurawina folia, czy może same dziurki... A w trakcie odczytu? Promień lasera, prąd w obwodach, głośnik? Wiecej: czy cyfrowy zapis to rzeczywiście jest nasza informacja, nasza teoria względności, czy też jest to inna informacja i przeznaczona dla kogo innego (komputera), którą dopiero należy przetransponować...
A inaczej: Gdy patrzę na czerwony kwiatek, to co jest nośnikiem jego czerwoności? Struktura jego płatków, taka że odbija dany zakres widma, czy też słoneczne fotony, które się od płatków odbiją i dotrą do moich oczu? Ale przecież sygnał z oczu biegnie do mózgu włóknem nerwowym jako zmiana potencjału elektrycznego, a potem oddziaływania elektryczne zmieniaja się na chemiczne i vice versa...

Sex.
Cytuj
DNA zawiera informację o znaczeniu oczywistym, ale rozkład galaktyk we Wszechświecie też może potencjalnie nieść informację (ba, nawet znacznie większą jej ilość niż jakiś tam łańcuszek atomów), ale ta informacja niczego nie dotyczy, więc nie można jej przypisać znaczenia.


Jakżeż nie dotyczy... To w takim razie skąd cała kosmologiczna wiedza, jeśli nie z rozkładu galaktyk...

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3054
    • Zobacz profil
Re: Życie / Entropia / Informacja
« Odpowiedź #118 dnia: Kwietnia 19, 2006, 12:58:01 pm »
Sevn.
Deckard wrote:
Cytuj
A więc genezą przemyśleń była informacja. Czym ona była w moim mniemaniu? Była pewną wiadomością lub komunikatem. Jest to wiadomość nie postrzegalna zmysłowo i nienamacalna. Jest więc wielkością całkowicie abstrakcyjną. Posiada jednak pewne charakterystyczne cechy. Informacja jest związana z nadawcą i tworzona jest w celu odebrania przez odbiorcę.  
Pofilozofujmy dalej. Czy czysta informacja może wygenerować materię? Oto pytanie podstawowe! Zdawałoby się, że taka możliwość nie istnieje. W mechanice kwantowej występuje jednak zjawisko fluktuacji kwantowej


Zdaje mi się, Decku, że trochę za bardzo antropomorfizujesz. Myślę, że rozwarzając rzecz na gruncie fizyki nie ptrzeba ani nadawcy ani odbiorcy - a przynajmniej w żadnym z sensów, jakie mogłyby nam przyjść do głowy. Dowolny elektron niesie informację o swoim pędzie; kto jes nadawcą? Po pierwsze, on sam - informacja o jego własnym pędzie; po drugie, gwiazda, która go wysłała - z charakterystyki jego "lotu" bedzie mozna wyczytać pewne właściwości gwiazdy; dalej, przestrzeń, którą przebył - tak samo; inne gwiazdy i skupiska materi, które wpłynęły na jego trajektorię - również... Kto jest odbiorcą? Każdy inny elektron, z którym się zderzy; każda gwiazda, która go pochwyci i która w skutek tej "informacji", zwielokrotnionej przez "informację" miliardów innych przechwyconych elektronów, zmieni swją strukturę; przestrzeń, którą przebywa i która pod wpływem jego energii dozna zakrzywienia; i wszystkie inne cząstki, które w skutek tej czasoprzestrzennej fluktuacji zmodyfikują niesioną przez siebie "informację" - i wszyscy "adresaci", do których te cząstki dotrą... I oczywiście on sam również jest w jakimś sensie odbiorcą swojej informacji, bo po zderzeniu z inną cząsteczką jego stan będzie wypadkową informacji o jego własnym pędzie i informacji, jaką "przekaże" mu ta druga.
To jest właśnie informacja fizyczna, która rości sobie prawo do bycia podstawowym składnikiem wszechświata. Ale że to rzeczywistość, a nie egzystencjalizm, fizyka, nie filozofia, to i Sokratoidesowego Levinasa przyjdzie nam sparafrazować(co nie będzie trudne, bo to fantastyk): wszystko nie jest wszystkim, chociaż od wszystkiego zależy...

Ejt.
Cytuj
Stąd wynika kolejna cecha informacji -  informacja jest wieczna. To czy osiągnie w końcu adresata jest nieistotne. Informacja nie dezaktualizuje się. Może łączyć się w coraz bardziej złożone komunikaty czy też treści, jednakże te pierwotne klocki, z których zbudowana jest większa treść, istnieją i nie ulegają zmianie.


Niestety, Decku, zmartwię Cię. Jako sie już rzekło, ujmujac rzecz ilościowo, informacja jest odwrotnością entropi. A zatem, skoro entropia izolowanego układu nie może maleć, to informacja takiego układu nie może wzrosnąć. Gorzej: z tego, że entropia Wszechświata nieustannie rośnie (skutek rozszerzania się i stygnięcia) i że bedzie rosnąć w zasadzie ad infinitum wynika, iż perspektywy dla informacji nie są za wesołe... chyba że coś wymyślimy...

Nain.
Cytuj
Całe to rozważanie miało prowadzi w efekcie do nieco innego spojrzenia na genezę naszego Wszechświata. Spojrzenia przez pryzmat słów Lema. Próżnia doskonała jest wyzbyta z wszelkiej materii. Nie jest jednak zupełnie pusta. Znajdują się w niej owe wirtualne cząstki (według teorii kwantowej). Jest to więc pewna porcja informacji istniejąca w niematerialnej rzeczywistości. Czy takie było środowisko słynnej osobliwości?


Nie, nie takie. Osobliwość nie miała bowiem "środowiska". W chwili "bum" istniała tylko osobliwość, nie było ani czasu, ani jakiejkolwiek przestrzeni, ani czastek, ani pól, ani czegokolwiek-cośtam... Pytanie, czy istniała wonczas informacja?. Suponuję, że tak. Ale co osobiście jestem zwolennikiem teorii superstrun, nie zaś Wielkiego Wybuchu czy innych osobliwości, to nie będę w tym temacie już kombinował.

Jeszcze tylko słowo na temat owych cząstek wirtualnych - czy też na temat ich zbędności (w tym aspekcie, oczywiście). Postulujesz ich obecność po to, by w "pustej" przestrzeni, w próżni doskonałej mogła zaistnieć informacja - jest to skutek utożsamiania informacjii z materią czy z energią. Ale przecież przestrzeń, czasoprzestrzeń to też informacja - kazdy wymiar z osobna i wszystkie razem; do tego pola, sieci spinowe, kwantowa piana... Energia, materia, cząstki wcale nie są informacji niezbędne. Wydaje mi się, że informacja to bardziej domena ontologii niż epistemologii - i wcale nie dla tego, iżby miała istnieć informacja sama w sobie, informacja czysta, nic takiego nie ma. Informacja to swoisty atrybut, a nieco wnikliwiej - informacja to wg mnie relacja... I stąd właśnie widzę (oczyma wyobraźni...) jej powinowactwo do matematyki.

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3054
    • Zobacz profil
Re: Życie / Entropia / Informacja
« Odpowiedź #119 dnia: Kwietnia 19, 2006, 12:59:52 pm »
Dziesiąte.
Zmachałem się strasznie pisaniem, więc Was z tą rozterką zostawiam. Na wszelki wypadek uściślę jedynie, iż owa relacja nie ma nic wspólnego ze sprawozdaniem.
Chociaz prawdę mówiąc to sie nie tyle zmachałem, co nic mi nie przychodzi już do głowy.
A skoro w Preambule nawiązałem do McLuhana - który co prawda zajmuje sie innym wymiarem informacji niż fizyczny (McLuhan był teoretykiem środków masowego przekazu - przyp.red.), jednak mimo to wiele jego obserwacji daje do myslenia jak najbardziej całościowo - to może i jakąś jego złotą myślą bym zakończył... tylko że nic mi nie przychodzi do głowy... no, może poza tym, że środek przekazu jest przekazem...