Qertuo to płeć piękna.
Zastanawiam się, czy naprawdę nie rozumiesz, czy się aby nie droczysz w celu pozyskania szerszego materiału na felieton (i o czym) - ale na wszelki wypadek wytłumaczę jeszcze raz po dobroci:
Na pytanie (pierwotne), czy "czy morderca człowieka ma takie sama prawa (ludzkie i obywatelskie) jak niemorderca?" odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że to zależy, czy przed jego ujęciem, czy po. Po ujęciu, a zwłaszcza skazaniu morderca siedzi w więzieniu, ma więc szereg praw ograniczonych, bo na tym polega więzienie.
Na to odpowiadasz, że "Pakt ONZ nie różnicuje" - co jest wypowiedzią ni przypiął, ni wypiął i nie pozostaje w związku z zadanym pierwotnie pytaniem - ponieważ Pakt ONZ nie mówi, że morderca, zwłaszcza skazany, ma takie same prawa, jak człowiek niemorderca. Dlatego też zapytałem wprost, czy Twoim zdaniem "uważasz, że człowiek siedzący w kiciu ma takie same prawa jak człowiek chodzący po wolności?"
Po tym nastąpił z Twej strony szereg aktów choreograficznych w rodzaju pytania się jak odpowiedziałem na Twoje pytanie linijkę wyżej, nie mających związku z meritum a w szczególności nie będących odpowiedzią na moje powyższe pytanie, wynikające logicznie z dotychczasowego toku dyskusji.
Po tych wysiłkach mających na celu pozamerytoryczne zdyskredytowanie mnie jako rozmówcy "uściślasz" jak twierdzisz swoje pytanie, w rzeczywistości zadając pytanie ZUPEŁNIE INNE niż pierwotne, mianowicie DRUGIE PYTANIE "czy są takie prawa człowieka i obywatela, które mają zarówno mordercy, jak i niemordercy?" - na które to pytanie odpowiadam zgodnie ze swoją wiedzą o ustroju prawnym, że tak, są takie.
Następnie przechodzisz do JESZCZE INNEGO TRZECIEGO PYTANIA "Czy mordercę skazanego wyrokiem prawomocnym na ciurmę można w tej ciurmie torturować?", z kolejną dawką choreografii, która, chyba niepotrzebnie, przywiodła mnie do próby zrozumienia o co Ci chodzi "tak w ogóle" i z czego wynika Twój problem (ad art. 32 konstytucji). Pominąwszy tę (choreografię), na zadanie pytanie odpowiadam ściśle: "co do zasady wynika z art. 40 tejże [konstytucji RP]". Założyłem, że nie muszę cytować tego artykułu, ponieważ zanim odpowiesz sprawdzisz, że konstytucja RP wyklucza stosowanie tortur.
Nie jesteś tą odpowiedzią usatysfakcjonowany i piszesz (pomijając kolejną dawkę choreografii) "moje pytanie dotyczy TYLKO I WYŁĄCZNIE ogólnych praw praw człowieka". Ponieważ "ogólne prawa człowieka" w tej kwestii zostały Ci zapodane z podaniem źródła i nr artykułu linijkę wyżej - MUSISZ pytać o coś innego, albo jesteś wariatem, jeśli pytasz poważnie. Stad moje pytanie, czy może chodzi Ci o to, czy konstytucja jest przestrzegana w RP. Jest to jedyne sensowne domniemanie, jakie można powziąć, skoro osoba, której podano stan prawny, że tortury są zakazane pyta, czy wolno człowieka torturować (a więc, czy przepisy są przestrzegane).
Z Twojej odpowiedzi wynika, że nie oto jednak chodzi i ponawiasz pytanie "czy mordercę skazanego wyrokiem prawomocnym na ciurmę można w tej ciurmie torturować?". Na logikę, skoro nie chodzi o stan prawny (że nie można), ani nie chodzi o przestrzeganie tych przepisów (że niby nie można, ale władza korzysta) - no to o co może Ci chodzić? No tylko o to, czy to się może zdarzyć wbrew prawu - może, a czegóż by nie? Masa rzeczy jest zakazana i się zdarza władzy, np. policjanci bijają zatrzymanych.
Tak więc zadałeś jak dotąd TRZY RÓŻNE PYTANIA i na każde otrzymałeś poważną odpowiedź zgodną z moją wiedzą i sumieniem. Jako bonus udzieliłem też odpowiedzi czwartej, na pytanie, które sam sobie postawiłem: osobiście nie uważam, że osadzonych wolno torturować.
W tej sytuacji, mam nadzieję, że przeczytasz powyższe sumiennie i rozważysz obiektywnie - nie wiem jak możesz pytać, czy traktuję Cię poważnie.