@ maziek
Po roku 33, czyli po dojściu Hitlera do władzy, to była totalna mrzonka, tego typu plany.
No ale chwilę przed 33?
Jest dno wielkiego kryzysu, Niemcy przechodzą go bodaj najciężej w Europie, poglądy, nastroje ludności się polaryzują.
Fakt, słupki NSDAP rosną szybciej niż KPD, tym niemniej ta ostatnia ma 17% wyborach 1932. I dobrze zorganizowaną strukturę. I w takiej oto sytuacji realizuje tezę socjoal-faszyzmu szukając "wroga na lewicy" i atakując umiarkowanych socjaldemokratów (jako socjalfaszystów właśnie), zupełnie odpuszczając rywalizację z socjalistami narodowymi. Przecież stary numer tej formacji, to wspólnie pokonać wroga, a potem dopiero odstrzelić sojusznika/ów.
Tak zrobiono w Rosji. To jest ta słynna "mądrość etapu."
A tak przy okazji zaskoczyło, że niemieccy komuniści byli nie mniej antyżydowscy niż ci od Hitlera. Wracając do wątku... gdyby wtedy zawarli sojusz z socjalistami byłaby większość. Tymczasem „walka w rodzinie” zazwyczaj kończy się odpływem elektoratu.
Tym sposobem, jak sądzę, komuniści stracili zbankrutowane (bo ten kryzys) drobnomieszczaństwo - te ostatecznie poparło Hitlera.
Zatem sytuacja w latach 28-32 była dynamiczna i .....„bojawiem”?
Ale czy to znaczy, że za całym zabiegiem stal Stalin? Jednak ryzykowna teza, przypisywać mu po czasie sprawczość zdarzeń. Niewątpliwie wyciągnął wnioski i już kilka lat później Międzynarodówka (czyli Stalin) zmienia taktykę komunistów na tworzenie szerokich „frontów ludowych”, co od razu daje efekt w Hiszpanii. Taka sama, zastosowana 4 lata wcześniej w Niemczech dałaby efekt podobny. W każdym razie matematyka wyborcza to sugeruje (KPD i SPD mieli w wyborach do Reichstagu, w 1932 większość (17+20) = 37%) NSDAP – 33%.
Potem już zjazd tej lewicy.
I teraz – czy to manipulacje Stalina, jak chce Suworow? Ja rozumiem tezę „lodołamacza” – i rzeczywiście jest atrakcyjna. Tło jest ważne, może najważniejsze.
Gdyby nie było Hitlera – mielibyśmy jednego potwora światowego, którym mamy straszą dzieci – Stalina.
A tu, na rzeczonym tle, Stalin został wyzwolicielem ludzkości, fajnym wujkiem Joe, choć przecież to ten sam Stalin, co do joty.
Wiec swą rolę „złego policjanta” Hitler spełnił.
Natomiast mnie to wygląda bardziej na umiejętność korzystania z sytuacji, dopasowania się, niż rolę kreacyjną. Być może nawet błędu, który ostatecznie dało się przekuć w korzyść. Może gdzieś są dowody bardziej przekonujące, te dyspozycje dla KPD?
Ja ich nie znam.
Tu dość szczegółowy link, może LA jako biegły w niemieckim znajdzie coś więcej?
https://de.wikipedia.org/wiki/Kommunistische_Partei_Deutschlands@ LA
- Stalin myślał szerzej i głębiej
Otóż, czy nie buduje się mitu? Podobnie zresztą drugiego geniusza – Trockiego?
Łatwo dopasowuje się cytaty post factum.
Zwłaszcza z tak płodnego pisarza jak Trockij, w dodatku od czasów "wygnania" piszącego w jednej tonacji. W przywołanych tekstach nie ma jednoznacznej przesłanki, nie wspominając o dowodzie, obalającym tezę, że strategia niemieckiej lewicy na przełomie lat 20/30 była zwykłym błędem (socjalfaszyzm), z którego udało się w dalszych latach wyciągnąć korzyści.
Oczywiście sztuka zamieniania pomyłek na korzyści to też sztuka. Oraz zdarzeń niezależnych - fala może zatopić, ale może też ponieść.
Czasem to kwestia właściwego ustawienia (się) nic więcej.
zamiast przewrotu komunistycznego w jednym kraju, w Niemczech, chyba zamyślił akcję na naprawdę dużą skalę: podbój i sowietyzację całej Europy.
Przecież to to samo - sukces komunistów w Niemczech oznaczałby de facto właśnie sowietyzację Europy, i to wcześniej.
I wreszcie ten ostatni cytat z Suworowa/Stalina
„ Pięć lat przed dojściem NSDAP do władzy w Niemczech planował ich zagładę: „Rozbić faszyzm, obalić kapitalizm, ustanowić Władzę Sowietów, wyzwolić kolonie z niewoli”.Czyli jak rozumiem cytat z 1928 roku – „rozbić faszyzm”, to na pewno dowód na wspieranie faszystów? Przez następne lata? Jeśli tak, to coś średnio wyszło. Pozostała część też zresztą nie bardzo...
Konkludując; na pewno dobry surfer, ale czy kreator?
To o Stalinie, bo z Suworowa pisarz znakomity