Czy jeśli rozpad atomu może nastąpić na dwa sposoby, co do których wedle współczesnej wiedzy wiadomo tylko tyle, z jakim prawdopodobieństwem który zachodzi (ale nie można przewidzieć, który zajdzie) - to to jest przypadek, czy nie? Dajmy na to, że rozpad sposobem A to 99,9% a sposobem B 0,1% - powiedzmy, że metodą Schrodingera podłączymy do tego kota, który jak A to dostanie papu, a jak B to trutkę... Jeśli atom się rozpadnie i kot zdechnie to jest przypadkowe? A jeśli mamy 1000 kotów, 1000 atomów i 999 nie zdechnie - to jest wyrazista korelacja? Oczywiście kot jest tylko efekciarskim wzmacniaczem rozpadu atomu, pomiędzy jego śmiercią a rozpadem B jest oczywista korelacja (strzykawka) - ale chodzi o rozpad a nie o kota...
?