A teraz odpowiadam na Twe pytanie: tak, naprawdę wierzę.
A jaka jest podstawa tej wiary?
Że autorka jest niezwiązaną z gazetą osobą, młodą (względnie) dziewoją, że napisała to samodzielnie a nie podpisała tylko, czy udzieliła imienia i nazwiska i czy w ogóle jest taka osoba.
List, na pierwsze czytanie wykazuje cechy stylu propagandzisty z ambicjami literackimi, który zarobił na swoją dniówkę. Pomijam treść, bo się nie broni - stylizowany dziewczęco bełkot. Zwłaszcza ten o emigracji. Czemuś obstawiam faceta. Przecież sam wiesz - taki zabieg w gazetach to zjawisko " zdarzające się"
Choć z drugiej...kto wie, kto wie...tyle jest...oj, lepiej skończę.
Pamiętam, ale styl tego dzielenia (z obu stron, bo i spoty kampanii Mazowieckiego były dość brutalne) już wtedy mi nie leżał. Zresztą tamten podział trwa - zaostrzając się - do dziś. Tylko niektórzy (w tym sam Siekierkowy) w międzyczasie zmienili strony...
Ale ten podział trwa od lat. Wprawdzie ostatnią lecia ósemką był przytłumiony, gdyż media publiczne i prywatne trzymały jeden front i biły w jedną stronę...to wystarczający być może czas, by wyszło pokolenie przekonane, że wszystko jest piękne, co ładnie ubrane i przez zagranicznych chwalone. A złego nie widać (ot, choćby długu, czy Kwaśniewskiego na Filipinach). Przejęcie mediów publicznych przez Pis i nowa, odmienna narracja spowodowała, ale tylko, ujawnienie konfliktu. Okazało się, że jest jakaś część narodu, która myślała ciut inaczej niż światli reprezentacyjni dziennikarze - no skandal, że ona jest. Także, w pewnym sensie zapanowała równowaga przekazu. I wrażenie - że jest pięknie, ładnie i zgodnie - prysło bańką.
Ja tam nie mam tęsknot jednolitofrontowych (ani jakichkolwiek innych frontowych ), ja bym po prostu chciał, żeby temperatura krajowej debaty politycznej była +/- taka, jak tu u nas na Forum...
Racja. Temperatura graniczy z histerią...tak naprawdę nic specjalnego się nie dzieje. Ludzie ulegają emocjom generowanym przez jakiś promil histeryków i cyników. I nagłaśnianym w niebogłos.
Mam wrażenie, że napuszczanie jest celowe. Ma wrzeć, by ktoś mógł coś ugrillować.
A co z Twą odpowiedzią na moje jedyne pytanie?
Te?
pjes II: czy "Wiadomości" TVP to jadomędia?
Oczywiście.
To ta druga strona wobec Polsatu i TVN, plus odrośla w necie. Jady są w/g mnie równo rozłożone, choć w publicznej bardziej toporne i faktyczne z metodami dawnych kronik TVP. Prywatne są bardziej jedwabne, ale też mają większy staż oraz wprawę...w jedwabistości.
Myślę, że celują w różne targety. Jedni w bardziej wykształconych "wykształciuchów" i chyba zamożniejszych - drudzy w biedniejszą część...raczej zawodową, niż uniwersytecką.
Niestety - polityka przeniosła się do mediów, a politykom mieszają się role. Czasem zachowują się tak, jakby woleli być dziennikarzami.
I jeśli widzę zło sytuacji, a widzę - to jest to zasada akcji i reakcji. Sytuacja nakręca się zupełnie bez sensu i niebotycznie. Ktoś w końcu dostanie pałą - ale może chce - zostać bohaterem, antybohaterem?
To chyba się zwyczajnie opłaca, lepiej niż zabawa w giełdę - vide ten pan co kładł się na ulicy jako ofiara (nb. pracownik mediów).
Gdybyż tylko wyszło...
I wtedy teza o faszyzmie w Polsce znalazłaby potwierdzenie w fakcie. Takie czasy, nie trzeba już ginąć - wystarczy udawać. Obrobi się toto w fotoszopie i pójdzie w świat. Ci, co nie mogą żyć bez takich wieści i ciągle nos w telewizji mają - łykną. Ba, łykną dziką z radością, na zasadzie - a nie mówiłem?
Jakby tylko na to czekali, by móc święcie się oburzyć.
Ot, postinfantylizm w działaniu.
Jadzia z IIIc
lat 19.