Drogi Evangelosie, jestem wręcz pewien, że urok życzeń tkwi w tym, że jesteśmy wobec siebie życzliwi, cementujemy więzi społeczne tym rytuałem itp. A czepiłem się niesprawdzalności tak by nie wyjść z wprawy. Bo uwielbiam (a przynajmniej moje tzw. wewnętrzne dziecko uwielbia) wszelkiego (no prawie wszelkiego) typu rytuały i ceremonie.