Autor Wątek: "Space - The Final Frontier"  (Przeczytany 435820 razy)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 17406
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: "Space - The Final Frontier"
« Odpowiedź #495 dnia: Sierpnia 05, 2025, 05:16:03 pm »
Niby nie to ładne, co ładne, ale co się komu... jednak na wszelki wypadek dodam, że obecny sezon jest - przynajmniej jak dotąd - najbardziej o miałkość posądzanym i statystycznie najniżej ocenianym z dotychczas wypuszczonych sezonów "SNW" - co widać i po opiniach vox populi z IMDB, i po rozmaitych fandomowych narzekaniach:
https://www.imdb.com/title/tt12327578/episodes/?season=3
Zaś jeśli chodzi o Q-juniorów, to wszystko wskazuje na to, że jest ich dwóch:
https://memory-alpha.fandom.com/wiki/Trelane
https://memory-alpha.fandom.com/wiki/Q_(Junior)
I w przywołanym powyżej odcinku nie chodziło bynajmniej o voyagerowego (choć takie, błędne, wrażenie mogło powstać), a o tego pierwszego, na T. ;), od lat'60 na ekranie obecnego, ale dopiero teraz do rodzinki oficjalnie wretconowanego (co wychodzi zresztą na kanonizację rozwiązania powieściowego).
Natomiast w roli ciekawostki można dorzucić, że holodeckowa, dość złośliwa, parodia "TOS-u" (czyli opowieść w opowieści) z epizodu 3x04, bardziej, niż oryginalną serię "ST", przypomina węgierski "Pirx kalandjai", choć to zapewne zbieg okoliczności.:
https://www.reddit.com/r/Star_Trek_/comments/1mdmq9r/seems_like_theyre_mocking_tos_and_shatner_making/
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 05, 2025, 06:01:30 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2261
    • Zobacz profil
Odp: "Space - The Final Frontier"
« Odpowiedź #496 dnia: Sierpnia 05, 2025, 06:07:18 pm »
Nie znają się profany

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2261
    • Zobacz profil
Odp: "Space - The Final Frontier"
« Odpowiedź #497 dnia: Sierpnia 07, 2025, 05:29:41 am »
Tekst, o który pytasz, pochodzi z bloga „Smok Eustachy” na platformie Salon24.pl i dotyczy trzeciego sezonu serialu *Star Trek: Strange New Worlds* (pol. *Dziwne Nowe Światy*, w tekście skrót SNW). Autorem wpisu jest bloger ukrywający się pod pseudonimem Smok Eustachy, a artykuł został opublikowany 5 sierpnia 2025 roku. Poniżej znajdziesz objaśnienie treści tekstu, jego głównych punktów oraz kontekstu, z uwzględnieniem charakteru bloga i stylu autora.[](https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1456717%2Cdziwne-swiaty-w-3-odslonie)

### Kontekst i charakterystyka bloga
Smok Eustachy to bloger znany z subiektywnych, często sarkastycznych i krytycznych komentarzy na tematy polityczne, społeczne oraz popkulturowe, w tym dotyczące fantastyki i seriali science fiction. Jego wpisy często łączą analizę kultury popularnej z odniesieniami do bieżących wydarzeń lub krytyką trendów ideologicznych, takich jak „wokizm” (określenie używane przez autora na zjawisko nadmiernej politycznej poprawności). W omawianym wpisie autor skupia się na serialu *Star Trek: Strange New Worlds*, ale wplata też odniesienia do innych produkcji, takich jak *The Orville* czy *Star Wars*, oraz swoje spostrzeżenia na temat jakości współczesnej fantastyki.

### Główne punkty tekstu
1. **Wprowadzenie do trzeciego sezonu SNW**:
   - Autor rozpoczyna od informacji, że trzeci sezon *Strange New Worlds* został wydany, ale w Polsce jest dostępny z opóźnieniem na platformie SkyShowtime. Serial jest częścią uniwersum *Star Trek* i opowiada o przygodach załogi USS Enterprise pod dowództwem kapitana Christophera Pike’a, przed wydarzeniami z oryginalnego *Star Treka*.
   - Smok Eustachy podkreśla, że serial jest proceduralny, co oznacza, że większość odcinków stanowi zamknięte historie, choć istnieją też wątki ciągłe, rozwijane przez cały sezon.

2. **Porównanie z innymi produkcjami**:
   - Autor chwali oprawę graficzną SNW, twierdząc, że przewyższa ona wizualnie *Gwiezdne Wojny* (Star Wars). Wskazuje, że scenariusze są „kompletne”, a fabuła „kompetentna” w porównaniu do innych współczesnych produkcji.
   - W tekście pojawia się humorystyczne odniesienie do „ufoków” (prawdopodobnie aluzja do obcych w serialu), które „latają cumlem (lok. smoczek)” lub „dysponują omletem z dwoma rurkami z kremem na widelcach”. To przykład charakterystycznego, żartobliwego stylu autora, który używa neologizmów i metafor, by nadać tekstowi lekkości.
   - Smok Eustachy sugeruje, że twórcy SNW czerpali inspirację z serialu *The Orville* (parodia *Star Treka* stworzona przez Setha MacFarlane’a), ale nie oglądali *Star Trek: Discovery*, co może być krytyką tego drugiego serialu, często oskarżanego przez fanów o odejście od klasycznych wartości *Star Treka*.

3. **Spoilery i odniesienia do fantastyki**:
   - Autor ostrzega, że dalsza część tekstu zawiera spoilery, i odwołuje się do „klasyki fantastyki”. Cytuje fragment poetycki: „A korśliwe porsacze dogremnie wyczkaśnie! Trzy, samołóż wywiorstne, gręzacz tęci wzdyżmy, Apelajda sękliwa browajkę kuci. Aż bamba się odmurczy i goła powróci.” Ten fragment brzmi jak pastisz lub żartobliwa imitacja literatury fantastycznej, być może nawiązujący do twórczości Stanisława Lema lub innych autorów, którzy używali podobnego, absurdalnego języka.
   - Po tym fragmencie autor przechodzi do omówienia konkretnych elementów fabuły trzeciego sezonu, ale bez podania szczegółów (prawdopodobnie z szacunku dla czytelników, którzy nie chcą spoilerów). Skupia się na ogólnej ocenie, że serial utrzymuje wysoki poziom w porównaniu do innych produkcji.

4. **Krytyka współczesnej fantastyki**:
   - W tekście wyczuwalna jest krytyka współczesnych trendów w fantastyce, które autor postrzega jako zbyt podporządkowane ideologii (np. „wokizm”). Choć w tym wpisie temat ten nie jest rozwinięty tak mocno jak w innych tekstach Smoka Eustachego, widać, że autor ceni SNW za unikanie tych pułapek w większym stopniu niż inne produkcje, takie jak *Star Trek: Discovery* czy niektóre odsłony *Star Wars*.

### Styl i ton
- Tekst jest napisany w sposób swobodny, z elementami ironii i humoru. Autor używa neologizmów (np. „ufoki”, „cumlem”, „omlet z rurkami”), które są częścią jego charakterystycznego stylu, mającego na celu rozbawienie czytelników i podkreślenie subiektywnego podejścia.
- Smok Eustachy unika technicznego języka analizy filmowej, zamiast tego stosuje potoczne sformułowania i metafory, co czyni tekst przystępnym, ale momentami trudnym do zrozumienia bez znajomości kontekstu (np. żartobliwe odniesienia do „porsaczy” czy „bamby”).
- Wpis jest stosunkowo krótki i koncentruje się na ogólnych wrażeniach, bez dogłębnej analizy fabularnej czy technicznej.

### Kluczowe wnioski
- Smok Eustachy pozytywnie ocenia trzeci sezon *Star Trek: Strange New Worlds* za jakość wizualną, kompetentne scenariusze i proceduralny charakter.
- Serial jest porównywany z innymi produkcjami science fiction, szczególnie *The Orville* i *Star Wars*, z przewagą dla SNW pod względem oprawy graficznej.
- Autor unika szczegółowych spoilerów, ale sugeruje, że serial czerpie inspiracje z klasycznych motywów fantastyki, jednocześnie odróżniając się od mniej lubianego przez niego *Star Trek: Discovery*.
- Tekst wpisuje się w szerszy kontekst twórczości Smoka Eustachego, który często krytykuje współczesne trendy w popkulturze i polityce, choć w tym przypadku skupia się głównie na pochwałach dla SNW.

### Uwagi dodatkowe
- Blog Smoka Eustachego jest znany z kontrowersyjnych opinii i ostrego języka, co widać w innych jego wpisach, gdzie krytykuje np. „wokizm” czy polityczne elity. W omawianym tekście te elementy są mniej wyraźne, ale nadal obecne w tle.[](https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/posts/0%2C3%2Cwszystkie)[](https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1322532%2Cobecna-kultura-fantastyczna)
- Jeśli chcesz bardziej szczegółowej analizy konkretnych elementów fabuły lub porównania z innymi serialami, daj znać, a mogę spróbować rozwinąć temat, choć bez dostępu do pełnego tekstu z spoilerami mogę bazować tylko na ogólnodostępnych informacjach.

Czy chcesz, abym poszukał dodatkowych informacji o trzecim sezonie SNW lub przeanalizował coś konkretnego z tekstu?[](https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1456717%2Cdziwne-swiaty-w-3-odslonie)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 17406
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: "Space - The Final Frontier"
« Odpowiedź #498 dnia: Sierpnia 11, 2025, 01:11:38 am »
Nowy z "Trek Shorts" - "The Great Experiment":

Pojawił się też - zawierający datę premiery - trailer żartobliwego "Stalled Trek" - "The Dumbsday Machine":
https://www.youtube.com/watch?v=abJfC3-WGiU

A to dość przekrojowy artykuł o przymiarkach do napędu Warp:
https://techsetter.pl/naped-warp-od-fantastyki-naukowej-do-prob-zaginania-czasoprzestrzeni/
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 11, 2025, 11:43:56 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 17406
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: "Space - The Final Frontier"
« Odpowiedź #499 dnia: Sierpnia 18, 2025, 01:17:05 am »
"LD" zdobyło dla "Star Treka" pierwsze nagrody - nie: nominacje do - Hugo od czasu finału "TNG". Za swój finalny odcinek - "The New Next Generation" i interaktywny komiks "Warp Your Own Way". Pełna lista nagrodzonych:
https://locusmag.com/2025/08/hugo-lodestar-and-astounding-awards-winners-2/
(Przy czym godzi się jednak przypomnieć, że w/w nagrody są typowo demokratyczne, przyznawane raczej za fajność, niż koniecznie za jakość/ambicje czego echa widać i w korespondencji Mistrza z Le Guin, a ich prestiż dodatkowo ucierpiał najpierw po "wojnach" fandomowej prawicy z lewicą, a potem w efekcie uzyskania wpływu na nie przez Chińczyków. Mimo to zdają się pozostawać jednymi z dwu najbardziej prestiżowych na tym poletku.)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 17406
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: "Space - The Final Frontier"
« Odpowiedź #500 dnia: Sierpnia 26, 2025, 01:16:31 am »
Skydance Paramount przejęło, ruszyła giełda nazwisk, ale konkretów jeszcze zero, choć krążą jakieś pomysły na serię o Archerze w roli prezydenta, czy nową animację (no i filmy, oczywiście, po raz kolejny mówi się, że mają być):
https://trekmovie.com/2025/08/08/exclusive-scott-bakula-eyeing-star-trek-return-in-president-archer-series-pitch-from-enterprise-producer/
https://trekmovie.com/2025/08/13/exclusive-star-trek-prodigy-producer-has-a-new-animated-trek-show-idea/
Natomiast jednoznacznie zapowiedziano gry Star Trek: Voyager - Across the Unknown (i tu sporo fanów się cieszy, choć i sceptycyzm widać):

Oraz Star Trek: Infection (i tu entuzjazmu znacznie mniej):

"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 17406
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: "Space - The Final Frontier"
« Odpowiedź #501 dnia: Września 03, 2025, 10:41:26 am »
O broniach autonomicznych i o "Star Treku":
https://instytutsprawobywatelskich.pl/miedzy-star-trek-a-dronami-kamikaze-od-serialowej-utopii-do-realnych-zagrozen/

I fanowski render "A Game of Cat & Mouse":
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 17406
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: "Space - The Final Frontier"
« Odpowiedź #502 dnia: Września 10, 2025, 11:46:19 am »
Pojawiły się pierwszy odcinek audio-serii "ST: Khan" - "Paradise":

I "Star Trek Scouts" - nowy serial, dla jeszcze młodszego widza, niż "PRO", który debiutował kompletnie z zaskoczenia:


"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2261
    • Zobacz profil
Odp: "Space - The Final Frontier"
« Odpowiedź #503 dnia: Września 11, 2025, 10:13:59 am »
Wypowiadam się teraz na temat felietonu. Już pisałem na ten temat kierując wywód do psychofanów (siema psychofany!!!) na blogu. Lekka forma powoduje, że odbiorca nauczony metody „co autor chciał powiedzieć” nie poradzi sobie. Nie wiadomo bowiem co chciał, może miał dygresję i dopisał resztę tekstu żeby móc się od niego oderwać? A jak zmienił szyk zdania to w ogóle porażka. Percepcja nie nadąży.

Tymczasem doktor Rayna cytuje doktor Urbańczyk:

https://www.youtube.com/live/fHU4CSpcAqs?si=y34VTl6vVUboVhsw&t=22959

Oczywiście mamy przypis, który nie wnosi żadnej istotnej informacji, ale musi być. Bez przypisu tracą kompletnie orientacją. Ale nawias jest, strony są i to przydaje naukowości. Sięgnięcie do oryginału zamiast do przyciętego cytata przyniosłoby szereg istotnych i ciekawych informacji[1] odwołując się do felietonu Stanisława Lema „O moim lizusostwie” z roku 1993. Tysiąc Dziewięćset Dziewięćdziesiąt Trzy a nie lata siedemdziesiąte. Ta prosta konstatacja czyni znaczną część wywodu dr Rayny wątpliwą. Bo mógł Lem chwalić Star Treka do woli bo oglądał go na niemieckim satelicie. Na SAT1. Kto wie co to było SAT1? W każdym bądź razie rozpoczyna się od roku 1953, w którym Lem napisał artykuł, w którym zjechał amerykańską SF a pochwalił perspektywy socjalizmu, cytuję „pojawiają się obrazy walczących ze sobą planet, martwych, zrytych kraterami bombowymi globów, zboczeń seksualnych na wszystkich możliwych światach”. Zostawiam temat socjalizmu samodzielnej lekturze czytelniczej gdyż mamy tu nawiązanie do potwornej krytyki stanu zachodniej SF w wykonaniu Lema. Rozwinęła się ona w Fantastyce i Futurologii i w innych miejscach. Dodatkowo mamy obszerną krytykę krytyki Lema. Np. Dukaj coś tam tworzył, Sapkowski (Lem pojechał bowiem po fantasy). Cała ogromna literatura.

Powiedzmy o ile filmy czy seriale muszą mieć pewne uproszczenia to twórczość prozatorska (albo poezja fantastyczna) już nie. Uzyskanie nieważkości jest kosztowne i skomplikowane, podobnie przedstawienie wiarygodnych ufoków. I tu wjeżdża Star Trek jako przykład durnoty na wielu płaszczynach. Twórca zauważa podobieństwo fabuły i stylu do realizmu socjalistycznego. Fundamentalną cechą tego socrealu było totalne oderwanie świata przedstawionego od rzeczywistości codziennej i namacalnej. Refleksji na ten temat nie znajdziemy jednak we wspomnianej prezentacji. Tutaj będą bronił jednak wystroju staków kosmicznych: teraz jest taki, ale za 300 lat technika się może się rozwinąć i gwiezdne korabie będą składać się głównie z korytarzy wypełnionych załogą plączącą się bez sensu. Nie bronię mordobicia, do którego dochodzi często w trakcie konfliktu. Mamy też przedłużenie „American way of life”. Nie bronię Romulan, którzy są obrazą dla każdego widza o inteligencji większej niż rozwielitki. Mieszkają oni na planecie Romulus, obok niej jest Remus, mają pretorów i jest to ordynarna zrzynka z Rzymu. Klingoni zaś w przeciwieństwie są wzorowani na Czyngis-Chanie i niekoniecznie będą komuną. Jakoś w miarę dyskretnie Mongołowie są odwzorowani. Nie chodzi tu o politykę, to coś jak amerykańska restauracja w prekłelach. Wszędzie jest Ameryka. Coś jak Jetsonowie. Nie wiem czy jest to dla was jasne. Jak coś to sobie poczytajcie ów felieton. Mnie te zjawiska też rażą, szczególnie ziemskie kryteria atrakcyjności wśród gwiazd. Ufokówy w miniówach. Lem jest nieekranizowalny przez Holyłod i widać tu przyczyny. Jak próbują to wychodzi Solaris Sondenberga, przerobienie arcydzieła w romansidło. Tymczasem Solaris, Eden, Niezwyciężony są o czymś innym. Nawet to ostatnie z Pirxem, o którym nie wiadomo, czy jest Pirxem.

Kolejny felieton ze zbioru Sex Wars, w którym mowa jest o Star Treku zatytułowany jest „Rozkosze postmodernizmu”. Od razu widać połączenie rozkoszy z sex warsami, czyli wiadomo, o czym może to być. Będzie grubo:

O czym jest ten tekst? Daję cytat „Stare nocniki, nawleczone na dłuuugi słup telegraficzny, z postumentem jako szafą grającą, której korba wetknięta być musi w kontrprzodek sowy. Bardzo nowoczesne.”. Podmiot liryczny krytykuje nowoczesne formy wyrazu artystycznego. Wątpi w możliwość pełnej oryginalności wytworu ludzkiego sztukowego. Tj dzieła w rozumieniu normalnym, a nie ustawy. Wszystkie sensowne tematy zostały wyczerpane i zajęte, co prowadzi do niekorzystnych zjawisk:



W ogóle jest tak, że wszystko ciekawe, ładne, zabawne, spójne, logicznie sensowne, kolorystycznie smaczne, narracyjnie fascynujące, fabularnie oryginalne zostało napisane i wydane bardzo dawno temu gdziesik, więc teraz nie ma innej rady, gdy parcie weny twórczej rozszalałe się nasili, jak tylko bredzić nieciekawie, nudzić, obrzydzać, dekonstruować, antylogicznie mamrotać, błotnisto malować, mendzić, defabularyzować i potworne praramoty na piedestały wznosić.”
Star Trek pojawia się tu jako przykład przesytu, nadmiaru treści, której się nie da ogarnąć i dodatkowo jest słaba:



Star Trek człekokształtny i rysowany: wszyscy w bluzkach kolorowych, których nigdy prać nie trza (jakoż i nie piorą), nikt do wychodka nie musi (jakoż i nie chodzą), guziki naciskają i straśne różne potwory ogniorzygne ich atakują, ale nic nie będzie, reżyser nie pozwoli, żyć musi i stałych dochodów potrzebuje i to mnie uspokaja, gdyż Knight Rider cały w ondulacjach przepiękniś, bez broni gangsterów załatwia, auto, z którym on rozmowy wiedzie, pędy w tę i we w tę.
Star Trek człekokształtny i rysowany: wszyscy w bluzkach kolorowych, których nigdy prać nie trza (jakoż i nie piorą), nikt do wychodka nie musi (jakoż i nie chodzą), guziki naciskają i straśne różne potwory ogniorzygne ich atakują, ale nic nie będzie, reżyser nie pozwoli, żyć musi i stałych dochodów potrzebuje i to mnie uspokaja, gdyż Knight Rider cały w ondulacjach przepiękniś, bez broni gangsterów załatwia, auto, z którym on rozmowy wiedzie, pędy w tę i we w tę.

Podsumowując: nie chodzi w owych textach o politykę, o jakieś Wietnamy. Absolutnie nie i nie. I długo nie. Lemowi przeszkadza prymitywizm kreacji kosmicznej i brak polotu. Mnie też przeszkadza ale nic lepszego nie ma. Jeśli jednak potrzebujecie listę kreacyjnych aberracji to służę, zamieszczę. Teraz to by było za długo.Czytacie to na własną odpowiedzialność bo jest w owych Sex Warsach zawarta krytyka nowoczesności takiej, jak zaimki, TV SAT, etc etc. To jest jedna wielka beka po prostu. Felietony te są typowe w sensie formalnym, Lem pisze o tym, czego doświadczył ostatnio. I na ogół mu się nie podoba. Ale wszystko to jest przerysowane więc nie ma pewności:



A tu nagle widzę, żem zapomniał pszenicznego ziarna wróblom na tarasie moim nasypać, więc zaraz to odrobię czym prędzej i znów do tych rozmaitości zasiadam. Derrida. Kupiłem jego Grammatologię po niemiecku i ni w ząb, a grube to. Wprowadzenie w Derridę. Nie dałem rady. Destrukcjonizm destrukcyjny i postmodernizm poststrukturalistyczny. Prędzej zęby wyłamię sobie. Za cholerę nic nie pojmę, a wszyscy w „Encounter” i „NYT Book Review” mamrocą! „Destruk, Le Man, Paul”. I pramodernizm. I super. I Susan Sonntag. Więc znów, ale nic, choć i z rozbiegu, i pędem nawet. Łatwiej mi byłoby na szklaną górę wleźć, aż mi członek Akademii, bardzo mądry starszy pan, wyjaśnił na ucho: D. wariat!
 Przypisy:

1. Obszerne fragmenty tego felietonu cytowałem na blogu już przy okazji:

https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/943057,gwiezdna-wedrowka-w-xx-wieku-star-trek [2]

2, Zauważcie że nie daję ani nawiasów, ani średników, ani niczego.