Autor Wątek: [M] "Od Juliusza Verne'a do Stanisława Lema...&am  (Przeczytany 17244 razy)

ThimGrim

  • Gość
[M] "Od Juliusza Verne'a do Stanisława Lema...&am
« dnia: Maja 20, 2006, 05:36:15 pm »
"Od Juliusza Verne'a do Stanisława Lema- analizując wybrane utwory przedstaw ewolucję powieści science-fiction"
Temat mam właściwie zrealizowany ale dręczy mnie jedna rzecz. W swojej pracy maturalnej muszę (bo już nic nie mogę zmienić w konspekcie) umieścić sformułowanie "inner space". Jako przykłady podaję powieści "Ubik" oraz "Solaris"- które są przedstawicielami gatunku, który jest dziś określany terminem inner space. No i właśnie. Nie jestem do końca pewien czy to prawda bo zasadniczo ciężko mi znaleźć jakąś dobrą definicję tego pojęcia. I dlatego chciałem się was zapytać czy można nazwać powieści typu "Solaris"czy "Ubik" powieściami inner space. Jeżeli ktoś mógłby jakoś w miarę sprawnie wyjaśnić ten termin to byłym wdzięczny. Sam znalazłem tylko taką definicję:

"Inner Space - ten nadużywany ostatnio termin na gruncie polskiej fantastyki dosłownie oznacza "kosmos wewnętrzny", "przestrzeń wewnętrzną", w przeciwieństwie do outer space - czyli do "dalekiego kosmosu". Pisarze inner space tworzą fantastyczne światy, które istnieją bardziej w wyobraźni, w umyśle człowieka, niż w jakiejkolwiek rzeczywistości. Czołowym przedstawicielem tego nurtu jest angielski pisarz J.G. Ballard."
z tej strony:http://www.gildia-fantasy.coolfreepages.com/index.php?dzial=inne&id=2
i wydaje mi się że wszystko gra. Ale chciałbym się jeszcze upewnić...
« Ostatnia zmiana: Października 24, 2019, 12:24:52 am wysłana przez Q »

draco_volantus

  • Gość
Re: "Od Juliusza Verne'a do Stanisława Lema..
« Odpowiedź #1 dnia: Maja 22, 2006, 01:03:05 am »
Czyli Solaris to outer/other space, a Ubik inner space bo dzieje się w mózgach ludzi po śmierci.
Teraz wymyślasz potwora z marsa (koniecznie z jednym okiem!) Człowieczego bohatera z blasterem i piszesz 25 tomów cyklu shit from other space ;)
I nie sugeruj się tą stroną co ją podałeś bo tam są samiuteńkie bzdury od początku do końca
Sapkowski i Ursula K. Le Guin to heroic fantasy, Boże Święty...
« Ostatnia zmiana: Maja 22, 2006, 01:06:35 am wysłana przez draco_volantus »

A-cis

  • Gość
Re: "Od Juliusza Verne'a do Stanisława Lema..
« Odpowiedź #2 dnia: Maja 22, 2006, 01:55:20 am »
Lepsze od "Ubika" by były "Trzy stygmaty Palmera Eldritcha" :)

ThimGrim

  • Gość
Re: "Od Juliusza Verne'a do Stanisława Lema..
« Odpowiedź #3 dnia: Maja 22, 2006, 09:27:55 pm »
Stroną się w żadnym razie nie sugerowałem, chociaż akurat ta definicja jest chyba dobra (to samo było napisane w pracy A. Mazur- można znaleźć jej pracę gdzieś w necie). A chciałem się zapytać tak tylko o, matura to bzdura, wiem że tu na pewno same bystre ludzie:|. Odpowiedzi co prawda sensownej nie uzyskałem, ale to chyba nie mój poziom i poprostu nie rozumiem zawartego w niej przesłania, w każdym razie sam dotarłem do opowiedzi, którą się z wami nie podzielę. o.

draco_volantus

  • Gość
Re: "Od Juliusza Verne'a do Stanisława Lema..
« Odpowiedź #4 dnia: Maja 23, 2006, 02:12:22 am »
lol

Q

  • Gość
Re: "Od Juliusza Verne'a do Stanisława Lema...&am
« Odpowiedź #5 dnia: Maja 03, 2008, 09:01:57 am »
Nie wiedziałem gdzie to dać (a sądząc po tytułach wątków jakoś TU najbardziej pasuje, bo jest to też jakiś rzut oka na historię SF).

"The Guardian" wypytał sporo naukowców o ich ulubionych autorów SF. Lista ma taki kształt:

1 Isaac Asimov
2 John Wyndham
3 Fred Hoyle
4 Philip K D ick
5 HG Wells
6 Ursula K Le Guin
7 Arthur C Clarke
8 Ray Bradbury
9 Frank Herbert
10 Stanislaw Lem

(Wyndham i Hoyle pewnie dlatego, że ankietowani byli Brytyjczykami)

Prawdę mówiąc obecność niektórych nazwisk na liście (że już o kolejności nie wspomnę) cokolwiek mnie dziwi... Posądzałem ankietowanych o lepszy gust.



ps. Od razu tu, żeby nie spamować ;) - odświeżam sobie "Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?". Po tworach Van Vogta i Asimova jest to jak łyk świeżej wody. (Tym razem jakoś szczególnie przemówiłą do mnie scenka z udziałem niepewnego swej natury i spanikowanego łowcy Rescha - perełka, a jest tego więcej.)

Zresztą co będę zachwalał, skoro i tak wszyscy czytaliście ::).

« Ostatnia zmiana: Maja 03, 2008, 04:17:03 pm wysłana przez Q »