Ostatnie wiadomości

Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 10
21
Hyde Park / Odp: LGBT
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Q dnia Maja 31, 2024, 03:51:08 pm »
Wspominałem o transhumanistycznych aspektach ruchu trans. To chyba kluczowy dla sprawy manifest:
https://www.amazon.com/Transgender-Transhuman-Manifesto-Freedom-Form/dp/0615489427
I kluczowa postać:
https://en.wikipedia.org/wiki/Martine_Rothblatt
22
Hyde Park / Odp: Czy narkotyki powinny być legalne?
« Ostatnia wiadomość wysłana przez maziek dnia Maja 31, 2024, 10:12:07 am »
Sądzisz, że przyczyną narkomanii w USA (tej legalnej, opioidowej) to wszystko skutek nieroztropnych lekarzy i ich często niebogatych pacjentów nie chcących przeczytać ulotki i nie czytających newsów na paskach w TV - oraz braku rehabilitacji? Czy gdyby te opioidy nie były lekiem a oficjalnym, legalnym narkotykiem, to (statystycznie) te osoby, które je zażywają, nie sięgnęłyby po nie Twoim zdaniem?

W "zdychaj se sam" nie chodzi o to, że ktoś bierze i kwitnie. Zdycha się obecnie poniekąd w dużej mierze za państwowe. Moim zdaniem nikt, kto bierze, nie kwitnie, a w najlepszym razie szybko przekwita, o ile nie zdoła rzucić, na marginesie. Chodzi o to, że ja, gdyby mnie ktoś spytał, z dwojga złego wolę finansować z podatku zwalczanie tego cholerstwa a nie płacenie na renty obywatelom niezdolnym do życia, bo się wciągnęli poprzez oksykodon w heroinę czy jej syntetyczny odpowiednik. Zresztą trzeba by im to dawać za darmo, bo biorący nie są zdolni sami na siebie zarobić, a niemożność zdobycia narkotyku rodzi przestępczość (no fakt, na ogół trochę łagodniejszą niż wymiana ognia między pancerkami rządowymi i mafijnymi). Nie ma mocnych na te substancje i kilka z nich to "narkotyki doskonałe" - niemal tylko raz wzięte powodują silne uzależnienie. Wydaje mi się, że jak w wielu sprawach jest tu swoisty punkt przełamania spoza którego nie ma powrotu, jeśli odpowiednio duża liczba osób w społeczeństwie się uzależni. Państwo, które stanie się niewydolne z powodu masowej absencji swoich obywateli-narkomanów i ponoszonych na nich kosztów pomyśli, że jednak trzeba to zwalczać. Tylko że wówczas to co proponujesz to będzie przyszłościowa walka z gangami na wielką skalę z użyciem pancerek (albo upadek nawy, jak w krajach, gdzie to gangi rządzą).
23
Hyde Park / Odp: Czy narkotyki powinny być legalne?
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Cetarian dnia Maja 31, 2024, 12:28:47 am »

Czy narkotyki powinny być legalne?

Tak.
Zdecydowanie tak.
Wszystkie, włącznie z tzw. „twardymi”.
Po pierwsze: państwo nie ma prawa zabraniać obywatelowi wprowadzania do organizmu substancji, które on chce wprowadzać.
Też tak sądziłem onegdaj. Ale "wyniki" np. USA w kwestii zażywania np. tylko opiodów na receptę (używanych właśnie jako takie narkotyki o swobodnym dostępie) i skutków tego (absencji, hospitalizacji zgonów - nie mówiąc o tzw. zniszczonym życiu) z punktu widzenia, że tak to ujmę darwinowskiego przeczą takiemu podejściu. Należałoby w takim razie powiedzieć obywatelowi "zdychaj se sam" w razie czego.

Tak, to prawda, że w USA na dużą skalę nadużywa się legalnych opiatów. Wynika to ze specyfiki tamtejszego systemu ubezpieczeń zdrowotnych.
 
Dwadzieścia pięć milionów Amerykanów nie ma (nie miało w pierwszym kwartale 2023 r.) ubezpieczenia zdrowotnego.

https://blogs.cdc.gov/nchs/2023/08/03/7434/

„7% or 25.3 million Americans of all ages did not have health insurance in the first three months of 2023 compared to 8.0% or 26.4 million during the same period in 2022.”

Dalsze dziesiątki milionów mają ubezpieczenia częściowe, tzn. z różnymi wyłączeniami/ograniczeniami i/lub z koniecznością ponoszenia przez pacjenta istotnej części kosztów leczenia.

Dlatego w USA człowiek, powiedzmy, z kontuzją kolana, barku, a nawet kręgosłupa, który we Francji, Holandii, w Niemczech, zostałby skierowany na rehabilitację, a w razie potrzeby na operację, jeśli nie jest ubezpieczony, albo ma słabe ubezpieczenie, otrzymuje poradę, żeby nie przeciążał kolana (niech rzuci robotę w magazynie, albo przy taśmie i idzie pracować do biura – z tym, że skierowania do tego biura od lekarza oczywiście nie dostanie) i receptę na środki przeciwbólowe. Najpierw silne, a potem jeszcze silniejsze.

W Europie tego problemu nie ma.
Nie w tej skali.
Z pewnością wśród 440 milionów mieszkańców Unii są lekomani. Tysiące, dziesiątki tysięcy.
Może setki tysięcy?
Ale nawet 440 tysięcy lekomanów to byłby jeden promil populacji Unii.

Według raportu francuskiego senatu, który cytowałem w poście otwierającym wątek
„600 tys. osób jest uzależnionych od kokainy.” To prawie jeden procent populacji Francji.

A do tego dochodzi grupa (zapewne spora) biorących okazjonalnie, ale jeszcze nieuzależnionych.

„Należałoby w takim razie powiedzieć obywatelowi "zdychaj se sam" w razie czego.”

Nie zgadzam się z tym (żeby zdychał), ale problem polega na tym, że on nie zdycha „se sam”.

Bierze narkotyki dystrybuowane przez mafię, która nie zdycha, ale rośnie i kwitnie.
 
Senat francuski chciałby mieć własną DEA, tylko że największym sukcesem DEA (we współpracy z CIA, żołnierzami sił specjalnych USA i specjalną jednostką policji kolumbijskiej) było zabicie Pabla Escobara. Dokonano tego ponad trzydzieści lat temu, 2 grudnia 1993 roku.

https://en.wikipedia.org/wiki/Pablo_Escobar

Jednak śmierć Escobara nie zmniejszyła produkcji kokainy.

Produkcja rośnie.

*
https://wyborcza.pl/7,75399,29061514,kolumbia-mysli-o-legalizacji-kokainy.html#S.embed_article-K.C-B.1-L.3.zw

Kolumbia myśli o legalizacji kokainy

24.10.2022, 11:59

Maciej Stasiński

„Kolumbia bije rekordy upraw koki i eksportu kokainy. Prezydent uważa, że jedynym wyjściem jest jej legalizacja.
Od dawna wiadomo, że globalna wojna z narkotykami rozpoczęta w latach 60. ubiegłego wieku, oliwiona miliardami dolarów wydawanymi przez budżety państw i wspierana przez ONZ, przyniosła tylko niebywały rozrost bandyckich gangów, bestialskiej przemocy i bajecznych fortun zbitych na produkcji i szmuglu.
[bold mój – C.] Nigdzie nie widać tego lepiej niż w Kolumbii, największym producencie kokainy na świecie.
Według ostatnich danych ONZ Kolumbia właśnie pobiła rekord powierzchni upraw krzewów koki, z której wyrabia się kokainę, oraz kolejny rekord w produkcji i przemycie rafinowanego narkotyku do USA i Europy, gdzie się go przede wszystkim konsumuje.
Uprawy koki, zwykle w trudno dostępnych górskich połoninach pośród tropikalnych lasów, sięgają w Kolumbii 204 tys. hektarów i w ciągu roku powiększyły się o 43 proc. To największy obszar upraw zarejestrowany przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC), od kiedy prowadzi ono statystyki (2001 r.).
Lwia część upraw znajduje się w regionach graniczących z Wenezuelą (Norte de Santander) i Ekwadorem (Narino i Putumayo) lub położonych nad Pacyfikiem. Bliskość granicy i morza gwarantuje zaś gangom wyrabiającym czystą kokainę na miejscu w tajnych laboratoriach łatwy jej szmugiel za granicę.”


*
https://wyborcza.pl/7,75399,29718399,zalewa-nas-tsunami-kokainy-z-ameryki-poludniowej-przyplywa.html#S.embed_article-K.C-B.1-L.2.zw

"Zalewa nas tsunami kokainy". Z Ameryki Południowej przypływa do Europy łodziami podwodnymi

02.05.2023, 08:00

Maciej Stasiński

„Według Biura Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) w ostatnich 2 latach napływ kokainy do Europy wzrósł o jedną trzecią. Najczęściej szmuglowana jest z Ameryki Południowej z użyciem łodzi podwodnych.
Ostatnio szmugiel południowo-amerykańskiej kokainy dociera do Europy głównie przez porty w hiszpańskiej Galicji oraz holenderski Rotterdam i belgijską Antwerpię.
 W samej Antwerpii w 2022 roku policja przechwyciła 110 ton kokainy i nie dawała rady spalać jej z braku dostatecznej ilości pieców. W reportażu o narkobiznesie BBC powołuje się jednak na szacunki, zgodnie z którymi to zaledwie jedna dziesiąta całej kokainy, która przypływa do Antwerpii i Rotterdamu, skąd rozwożona jest po całej Europie.
W styczniu tego roku na ulicy w Antwerpii doszło do rzadkiej wcześniej strzelaniny między gangami narkotykowymi, w której zginęła przypadkowo 11-letnia dziewczynka. Belgijski minister sprawiedliwości musiał zaś wyprowadzić się z mieszkania do specjalnie chronionej tajnej kwatery, bo policja znalazła pod jego domem zaparkowane auto z bronią palną. Prawdopodobnie gang szmuglerów planował go zabić lub porwać.
- Przegrywamy z tsunami kokainy, nie mamy z nimi szans – mówi w rozmowie z BBC celnik w portu w Antwerpii.
- Są potężniejsi niż wcześniej i silniejsi niż my, stróże prawa – przyznaje dziennikarzowi brytyjskiej stacji belgijski komisarz policji antynarkotykowej Michel ClaiseClaise. – Operują takimi sumami, że kupują każdego: tragarza, policjanta czy celnika.”


*
Czy jesteś, maziek, za tym, żeby mafia „se” dystrybuowała narkotyki, korumpowała, zabijała opornych?
I rosła?
Bo rośnie.

*
Uważam od dawna, że narkotyki powinny być legalne. Takie było moje stanowisko przed wybuchem pełnoskalowej wojny na Ukrainie i przed aneksją Krymu i początkiem wojny „separatystów” z państwem ukraińskim.

Ale ten wątek założyłem teraz, bo Q kilkakrotnie wyrażał troskę o to, że Muś [przykładowy] wytransferuje płynny majątek do rajów podatkowych.
Może będzie próbował, chociaż moim zdaniem ucieczka przed oficjalnymi podatkami wojennymi wcale nie byłaby łatwa.

Ale raje należałoby tak czy owak zlikwidować, ponieważ trzymają tam gigantyczne pieniądze co najmniej setki, a może nawet tysiące wyższych funkcjonariuszy reżimu Putina, że leżą tam pieniądze zrabowane przez dyktatorów większych i mniejszych, byłych i aktywnych.

I pieniądze zarobione przez mafię na dystrybucji narkotyków.

Ile tego jest?

Kilka lat temu Guardian szacował, że w rajach leży (tzn. wtedy leżało) od dwudziestu do trzydziestu tysięcy miliardów dolarów.

IMF
https://www.imf.org/en/Publications/fandd/issues/2019/09/tackling-global-tax-havens-shaxon

podaje dla osób prywatnych szeroki przedział od 8,7 do 36 tysięcy miliardów dolarów, przy czym ten górny próg jest lepiej uzasadniony.

"Individuals have stashed $8.7 trillion in tax havens, estimates Gabriel Zucman (2017), an economist at the University of California at Berkeley. Economist and lawyer James S. Henry’s (2016) more comprehensive estimates yield an astonishing total of up to $36 trillion."

A do tego dochodzą pieniądze korporacji:
 
“American Fortune 500 companies alone held an estimated $2.6 trillion offshore in 2017, though a small portion of that has been repatriated following US tax reforms in 2018.”

Które ich tam nie piorą, ale uszczuplają przychody podatkowe państw o setki miliardów dolarów rocznie.

Ile w rajach leży pieniędzy mafii?

Nie wiem.

Jednak biorąc pod uwagę, że przychody mafii z dystrybucji narkotyków od wielu lat są szacowane na około 0,7-1,0 PKB świata, to jeśli do rajów trafia ca 20% tego, pewnie uzbierało się ze dwa tysiące miliardów dolarów. A może „tylko” półtora? Może „tylko” miliard dolarów?
Dla porównania przypomnę, że Zachód zamroził ca trzysta miliardów dolarów dewizowych rezerw rosyjskich, trzymanych w bankach zachodnich.

Nieśmiało i cichutko mówi się o tym, żeby może te trzysta miliardów dolarów skonfiskować i przeznaczyć dla Ukrainy.
No, nie wojnę, nie, nie.
Na odbudowę.
Po wygranej wojnie.
Na którą USA wysłały trzydzieści jeden czołgów Abrams.
   
Z ponad ośmiu tysięcy posiadanych.

https://en.wikipedia.org/wiki/M1_Abrams

United States Army received over 8,100 M1, M1A1 and M1A2 tanks combined.[137]
U.S. Army – 2,645 total, 650 M1A1SA, 1,605 M1A2 SEPv2, 390 M1A2 SEPv3 (some 3,450 more M1A1 and M1A2 in storage).
   
*
Uważam, że należy jak najszybciej zakończyć “war on drugs”, która okazała się całkowicie nieskuteczna, ekstremalnie kosztowna i niszcząca struktury państwowe, po to, żeby móc lepiej przygotować się do „war on Russia”.     
24
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Q dnia Maja 30, 2024, 06:31:52 pm »
Trailer serialu "Dark Matter" (nowego, nie mylić z tym sprzed lat):
25
DyLEMaty / Odp: Matematyka krolowa nauk ;)
« Ostatnia wiadomość wysłana przez maziek dnia Maja 29, 2024, 09:29:02 pm »
Ta, oczywista :) , nawet miałem to napisać przy tym co tam napisali w wikipedii, że wystarczy uznać, że powłoka może być nieskończenie cienka i można puszką farby cały Wszechświat pomalować. Więc chyba trudno to wytłumaczyć, ten wynik. Trochę jak z badaniem granic typu nieskończoność przez nieskończoność itp. Coś wychodzi, ale trudno w to uwierzyć ;) .
26
Hyde Park / Odp: no nie mogę...
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Q dnia Maja 29, 2024, 09:03:20 pm »
27
DyLEMaty / Odp: Matematyka krolowa nauk ;)
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Lieber Augustin dnia Maja 29, 2024, 06:12:38 pm »
Jest takie wytłumaczenie "całkowaniem" tej trąbki. Jeśli leżącą ze swoją długą osią poziomo trąbkę poszatkować poziomymi płaszczyznami na plasterki - to tylko jeden plasterek - ten dokładnie w osi trąbki - będzie miał nieskończoną powierzchnię. Natomiast wszystkie inne będą miały skończoną.
No tak, wszystkie inne plasterki to skończone fragmenty ni to hiperboli, ni to paraboli. A może czegoś pośredniego*. Podczas gdy ten w osi jest faktycznie dwiema gałęziami hiperboli, asymptotycznie zbliżającymi się do osi.

Skądinąd niezupełnie jasne, dlaczego ten plasterek w centrum miałby mieć nieskończoną powierzchnię? Długość, czy tam, jak kto woli, "obwód" - tak, i owszem, ale powierzchnię? Wszak pole tego plasterka to chyba iloczyn długości obu nieskończonych fragmentów hiperboli i jego - dążącej do zera - grubości. To jeszcze należałoby udowodnić.
(Nie mylić pola plasterka z polem przekroju poprzecznego rogu płaszczyzną przechodzącą przez oś. Zresztą to pole jest akurat skończone, bo odpowiada raczej objętości bryły).

Zresztą tak czy siak, nawet jak wykażemy, iż powierzchnia owego plasterka rzeczywiście jest nieskończona, będzie to jedynie swoistym dowodem, potwierdzeniem tezy, że róg ma nieskończone pole. Bardzo dobrze, ale w jaki sposób wyjaśnia to paradoks?


*Swoją drogą ciekawe, czego tak naprawdę :)




ps.
Właśnie przyszło mi do głowy, że paradoks malarzy w samej rzeczy jest pozorny. I słowem kluczowym jest tu "farba".
Teza "żeby pokryć farbą nieskończoną powierzchnię, potrzebna nieskończona ilość farby" oparta jest na założeniu, być może podświadomym, że grubość powłoki jest niezerowa. Jakże inaczej, wszak farba to farba, olejna, ftalowa czy akrylowa?

Tak wcale nie jest. Skoro już trzymamy się matematyki, a nie fizyki, to odpowiedź na pytanie "czy da się powlec powierzchnię, której pole dąży do nieskończoności, skończoną ilością farby?" powinna brzmieć: "tak, owszem, ale grubość warstwy ma dążyć do zera".
Ilość farby (objętość powłoki) to pole razy grubość, czyli mamy wówczas symbol nieoznaczony typu *0, który w zasadzie może przybierać dowolną wartość, w tym skończoną.

I co Ty na to? :)
28
DyLEMaty / Odp: Matematyka krolowa nauk ;)
« Ostatnia wiadomość wysłana przez maziek dnia Maja 29, 2024, 04:44:30 pm »
Tak, też się nad tym zastanawiałem (tak mnie wziął ten graniastosłup, że zbadałem sobie tę funkcję, żeby narysować wykres i zobaczyć co i jak), zwłaszcza, że róg Gabriela ma pewien handicap w postaci części, która jest że tak powiem "ujściem trąby" - i w tym miejscu ma jakąś sensowną powierzchnię pomimo nieskończonej długości od strony "ustnika". Zaś wzmiankowany graniastosłup wraz ze zmniejszaniem boku podstawy do zera stawałby się w zasadzie prostą (niemalże jednowymiarowym obiektem). Choć to akurat mogę sobie wytłumaczyć, bo w rogu Gabriela ta część 3d będzie jednak mówiąc mało ściśle skończona, a ta reszta prawie że jednowymiarowa nieskończona.


I tak, te tłumaczenia z farbą nie przekonują mnie. Jest takie wytłumaczenie "całkowaniem" tej trąbki. Jeśli leżącą ze swoją długą osią poziomo trąbkę poszatkować poziomymi płaszczyznami na plasterki - to tylko jeden plasterek - ten dokładnie w osi trąbki - będzie miał nieskończoną powierzchnię. Natomiast wszystkie inne będą miały skończoną. Całkując więc te plasterki przy ich grubości zdążającej do zera można zrozumieć, że objętość może być skończona, choć też trzeba się rozprawić z faktem, że sam jeden tenże plasterek o nieskończonej powierzchni przekroju, mający przecież niezerową grubość (mimo, że zdążającą do zera) nie daje w pojedynkę nieskończonej objętości.


I jeszcze - skoro róg Gabriela, zawsze mnie fascynowała różnica właściwości między nim a na oko zupełnie identyczną bryłą - pseudosferą. Nie dość, że ma skończoną powierzchnię i objętość pomimo nieskończonej długości, to jeszcze obie dokładnie takie, jak kuli o takim promieniu
29
DyLEMaty / Odp: Matematyka krolowa nauk ;)
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Lieber Augustin dnia Maja 29, 2024, 03:59:07 pm »
A tak jest :)

Swoją drogą ciekawe, że pole

dąży do nieskończoności, gdy krawędź podstawy a –> 0. Podczas gdy objętość graniastosłupa jest stała, V=const.
Mamy wówczas takie coś, taką bryłę geometryczną, dla której zachodzi tzw. paradoks malarzy. Podobnie jak do innej bryły, zwanej rogiem Gabriela. W całym Kosmosie nie ma tyle farby, by  pomalować taką "rurkę" od wewnątrz, ale wystarczy może szklanki, by ją napełnić po brzegi. No a przecież naczynie wypełnione farbą jest niejako z automatu pomalowane od wewnątrz.

Taaa, matma potrafi czasem zaskoczyć człeka swoją niekompatybilnością z logiką i zdrowym rozsądkiem... :o

Wyjaśnienie paradoksu
https://pl.wikipedia.org/wiki/Róg_Gabriela#Paradoks_malarzy
wydaje mi się niewystarczające, bo co tu ma do rzeczy rozmiar cząsteczek fizycznej cieczy? Jak bryła jest obiektem matematycznym, to niech i płyn też będzie "matematyczny", składający się z cząsteczek o wymiarach punktu.
Hm... :-\
30
DyLEMaty / Odp: Matematyka krolowa nauk ;)
« Ostatnia wiadomość wysłana przez maziek dnia Maja 29, 2024, 02:19:19 pm »
Hahaha a mnie męczył ten graniastosłup, co się z choinki urwał - i w końcu zobaczyłem, że 13.2 to nie jest samodzielne zadanie tylko podzadanie zadania 13, gdzie ten graniastosłup jest dokładnie opisany. Tym niemniej wg mnie dodatkowe dane (że prawidłowy, trójkątny, o krawędzi podstawy do 8sqrt3 i V=3456) niczego nie zmieniają. Te dodatkowe parametry są potrzebne do wyprowadzenia wzoru na jego powierzchnię całkowitą (podzad 13.1) i są później w tymże wzorze już zawarte. Nic więc nie zmieniają w dalszym badaniu wzoru (funkcji), który z takich graniastosłupów ma najmniejsze pole skoro tenże właśnie wzór jest podany na tacy w 13.2. Trochę dziwne doprawdy, bo inaczej dobierając parametry zmusiłoby się biednego maturzystę do wykrycia ekstremum itede.
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 10