Skad u ciebie ta obsesja na punkcie matematyki? Czy jak sie cos wyrazi formulkami matematycznymi albo zmierzy, to znaczy ze jest naukowe? Czy socjologia stala sie bardziej naukowa dzieki ankietom i ich statystycznym opracowaniu? Bynajmniej. Ankiety bowiem nie mowia co ludzie mysla, ale co uwazaja za stosowne powiedziec ankieterom. Podobnie z fizyka. Fizycy cos mierza, wykrywaja jakies prawidlowosci. Ale na dobra sprawe to nie bardzo wiedza co mierza, a owe prawidlowosci moga byc tylko pozornymi (spurious) korelacjami....
Oj, pleciecie panie, pleciecie...
Matematyka jest chyba najbardziej konkretnym i kompetentnym systemem pojęciowym nadającym się do opisywania czegokolwiek. Socjologii natomiast, otoczonej przez Ciebie nimbem naukowości (sam zresztą odmawiasz kompetencji badaniom ankietowym), długo odmawiano prawa do miana nauki w...hm...naukowym rozumieniu. Status taki uzyskala w pełni dopiero, gdy w swoich dociekaniach zaczęła posługiwać się pomiarem. Zanim to nastąpiło bliżej jej było do teorii wyrosłych na podłożu osobistych preferencji i mniemań (jak np. późniejsza Freud'owska psychoanaliza).
Poza tym co to znaczy, że fizycy nie wiedzą co mierzą? A socjologowie wiedzą? Żeby coś badać, trzeba zrobić pewne wstępne założenia różniące się względem siebie stopniem oólności. Socjologia zaś jest chyba mistrzynią uogólnień w świecie nauk empirycznych. Powiesz pewnie: Jak to? Przecież zajmuje się ona konkretem - bada prawidłowości, które rządzą rzeczywistością społeczną. Owszem, uogólnienie to bywa niekiedy użyteczne, jednak pomija kwestie fundamentalne, takie jak pojęcie interakcji w ogóle i nie dociera do sedna. Fizyka z kolei, choć też nie stroni od uogólnień i domysłów, szuka potwierdzenia w czymś bardziej konkretnym - w teorii matematycznej. Pan Snerg natomiast, mimo najszczerszego pragnienia abyśmy traktowali go jak fizyka(?), porusza się od spekulacji do spekulacji. Tak jak Lem powiedział kiedyś o filozofach, tak o panu Snergu powiedzieć można, iż jest tylko człowiekiem ciekawym świata, nie zaś głosicielem prawdy.
Stad twoj atak na Snerga jest w zlym guscie i bybajmniej nie jest oparty na naukowych przeslankach!
Twój z kolei atak na Terminusa, który
nota bene wykonał kawał dobrej roboty, podyktowany jest chyba jedynie osobistą sympatią jaką darzysz twórczość Snerga oraz...no cóż...niestety brakiem wiedzy.