1
Hyde Park / Szwedzki (i nie tylko szwedzki) eksperyment imigracyjny poniósł klęskę.
« dnia: Sierpnia 31, 2025, 07:08:21 pm »
A wracając do tematu wątku czyli UE być może za parę lat ten wątek będzie bezprzedmiotowy, bo widać wzmożenie ruchów prawicowych w całej Europie i może dojdzie do kolejnych exitów z tej – jak to? "- wyimaginowanej wspólnoty”.
Jak to „wracając do tematu wątku”?
Przecież migracje i to, jak Unia sobie z nimi [nie] radzi, to jeden z najważniejszych problemów Unii.
Z pewnością jest na (anty)podium, gdyby trzeba było ustalić kolejność, to powiedziałbym, że
- na pierwszym miejscu są kwestie obronności - tzn. tragicznie niedostateczna pomoc dla Ukrainy i olimpijski spokój, z jakim państwa starej Unii podchodzą do zagrożenia państw Unii przez Rosję – w pierwszej kolejności zapewne państw bałtyckich, w drugiej Polski. Jak tylko premierzy i prezydenci państw starej Unii wrócą z Radomia, to (prawie) na pewno wezmą się na poważnie za obronę, z tym że na razie się tam nie wybierają.
- na drugim miejscu w mojej ocenie są właśnie migracje,
- a na trzecim energetyka i klimat.
Dla nas jednak (dla Polski) o wiele bardziej istotne jest to, że (przypadkowo albo nieprzypadkowo) partie antyimigranckie w Europie są (chyba bez wyjątku) prorosyjskie.Bo są antyunijne – tertium non datur?
Nie wiem. Ale problem, fakt, że są prorosyjskie (czyli de facto proputinowskie [bo innej Rosji nie ma] i popierające agresję Rosji na Ukrainę) jest bardzo poważny.
Houston, mamy problem – tam występuje liczba mnoga: Wieczorem wszystkie telewizje i agencje krzyczą
...nie tylko ruski TASS.
Sęk raczej w błyskawicznym powielaniu informacji – bez weryfikacji.
Rajt. Gdyby chodziło tylko o TASS – absurd.
Śmierć dwóch generałów (i ośmiu pułkowników) na wojnie, zwłaszcza małej i lokalnej, to jest niewątpliwie news.
Nic dziwnego, że to była informacja na pierwszą stronę (w kategoriach gazet papierowych).
Po czym się poznaje, kiedy telewizje i agencje „krzyczą”, a kiedy po prostu o czymś mówią?
Pytanie: ile wtedy było w Groznym ekip telewizji zachodnich?
Czy Politkowska, która wszystko wiedziała „bo tam stała”, obeszła te ekipy i poinformowała je, że rosyjskich generałów badających zbrodnie wojenne zabili koledzy?
https://en.wikipedia.org/wiki/2001_Grozny_Mi-8_crash
"According to an alternative version, described by Anna Politkovskaya, the helicopter was downed by corrupt Russian forces."
Jeżeli nie obeszła, to skąd te ekipy miały to wiedzieć?
Jeżeli obeszła, to najwyraźniej jej nie uwierzyli, chyba nie była na tyle znana w kręgach zachodnich korespondentów wojennych, żeby uwierzyli w tak niezwykłą informację.
Natomiast, czy tekst Applebaum na dziesięciolecie upadku muru jest dowodem, że media manipulują?
Gdyby media pokazały tych na murze – też byłaby to manipulacja, bo jednak ludzie się cieszyli.
Myślę, że pierwszy dzień – kiedy ta symboliczna cegła została wywalona z muru - był dniem euforii i media tego nie zmanipulowały, natomiast kolejny (kiedy AA tam dojechała): mur tkwił gdzie uprzednio, strażnicy w mundurach, z bronią - emocje nieco opadły – mogło to wyglądać jak opisała AA. Stąd dysonans.
Niemniej AA ma rację, że nie znając okoliczności zdarzenia – tego co je poprzedziło, tego co było po nim itp. - znamy tylko jego wycinek i często jest to mocno przerysowany lub niedoszacowany obraz.
Informacja o tym, że enerdowcy mogą wchodzić na mur i do erefenu była co najmniej ze sto razy ważniejsza, niż to, że jak weszli na mur i wypili szampana, to zaczęli się nudzić i zaczepiać policję.
Dzienniki głównych amerykańskich sieci ABC, CBS i NBC miały w latach dziewięćdziesiątych (i w 1989 prawie na pewno też), po ca 22 minuty netto (30 minus reklamy) więc na „informacje”[?] typu „enerdowcy siedzieli na murze i nic się nie działo”, raczej nie było miejsca. No, potem obrażali policję słownie i czymś tam rzucali, ale nie było starć z policją. Co to za news?
A przy okazji:
https://www.washingtonpost.com/archive/opinions/1999/11/07/blinded-by-what-we-saw-at-the-wall/1c3ab13a-a721-4f84-96d1-17671ec69640/
“In a few places, the Easterners lined up silently outside makeshift kiosks, waiting to receive the few deutsche marks of "welcome money" that West German Chancellor Helmut Kohl had promised them. [bold mój – C.] In retrospect, its distribution was an astounding organizational achievement, and a stroke of genius: Who knows what would have happened if thousands of penniless East Berliners had started rioting outside the fancy shops of West Berlin? Kohl must have guessed that violence was in the air.”
Z kontekstu wynika, że decyzja o rozdawaniu "a few deutsche marks" wypłacanych z „prowizorycznych budek” zapadła w ciągu godzin (kwadransów?) po tym, jak Schabowsky powiedział, że w zasadzie to chyba już można przechodzić i przejeżdżać do Berlina Zachodniego.
„The wall had only opened, after all, because Gunter Schabowsky, a clumsy East German Politburo member, was asked about its future at a press conference and mumbled something unclear in response.”
Poza tym: Ile to jest „a few deutsche marks”?
Applebaum pisała artykuł na dziesiątą rocznicę obalenia muru, zamówiony zapewne z wyprzedzeniem, mogła spokojnie wszystko posprawdzać.
https://en.wikipedia.org/wiki/Begr%C3%BC%C3%9Fungsgeld
Przechodzący do Berlina Zachodniego po upadku muru otrzymywali na powitanie sto marek.
I nie była to nagła decyzja, podwyższenie kwoty do stu marek nastąpiło w 1988 roku:
“Originally, every GDR citizen was entitled to a "welcome money" payment of 30 DM twice annually; by 1988, this had been increased to a one-time payment of 100 DM annually, which was recorded in their travel documents.”
https://www.poundsterlinglive.com/bank-of-england-spot/historical-spot-exchange-rates/usd/USD-to-DEM-1989
7 listopada 1989 roku za dolara płacono 1,845 marki niemieckiej.
Czyli sto marek to była równowartość 54 dolarów i 20 centów.
https://www.bls.gov/data/inflation_calculator.htm
Po uwzględnieniu inflacji dziś to byłoby sto trzydzieści dziewięć dolarów i siedem centów.
Domyślam się, że należało szybko zwiększyć ilość punktów, w których wydawano po te sto marek, ale sama zasada była wprowadzona o wiele wcześniej.
(Skoro już tak dbamy o precyzję).
Teraz ja cię wytnę:
Oczywiście nie wszyscy muzułmanie, którzy mieszkają w Europie, to przestępcy, ale jest ich tak wielu, że to gigantyczny i rosnący problem.
Zostawiam:
Oczywiście nie wszyscy muzułmanie, którzy mieszkają w Europie, to przestępcy,
I takie zakończenie dyskusji o muzułmanach mnie satysfakcjonuje.
Może kiedyś przedstawisz do tego statystyki – ile to „nie wszyscy”:)
Chcesz statystyk, to załatw grant.
Jeśli Wyborcza (która nie jest organem jakiejś „białej siły”) pisze
https://wyborcza.pl/7,75399,30052255,niemiecy-biora-sie-za-gangi-arabskie.html#S.TD-K.C-B.2-L.2.duzy
Gangi arabskie na tapecie Niemiec
08.08.2023, 06:00
Michał Kokot
MSW Niemiec chce deportacji z kraju krewnych członków gangów arabskich, nawet jeśli nie popełnili oni żadnych przestępstw. Rozważa również odbieranie im obywatelstw.[bold mój -C]
Propozycja niemieckiego ministerstwa spraw wewnętrznych jest jak dotąd najdalej idącym środkiem prawnym w walce ze zorganizowaną przestępczością w Niemczech. Zakłada on utracenie prawa do pobytu w kraju dla członków tych klanów, które popadły w konflikt z prawem. Dotyczy to nie tylko osób, wobec których obecnie toczą się postępowania, ale też tych, wobec których toczyły się one w przeszłości. Nie określono przy tym limitu czasowego.
Nowe prawo bazuje na przepisach dotyczących zwalczania terroryzmu. Zgodnie z nimi Niemcy mogą wydalić te osoby, które są członkami klanów lub wspólnot religijnych podejrzewanych o terroryzm.
to znaczy, że problem jest bardzo poważny.
I co z tego, „nie wszyscy muzułmanie, którzy mieszkają w Europie, to przestępcy"?
W jaki sposób proponujesz odróżniać na granicy tych, którzy się zasymilują i tych „others”, którzy wybiorą: “not to integrate, isolating themselves in parallel societies and distancing themselves from our fundamental values of equality, democracy and freedom”?
*
Pismo dziewięciorga premierów jest nieprecyzyjne i w stylu „przepraszamy, że żyjemy”.
Nie bierz z nich przykładu i odpowiedz precyzyjnie, dlaczego kraj, w którym mieszkam powinien mieć obowiązek przyjmowania uchodźców?
Z czego ten obowiązek wynika? (materialnie, bo formalnie z konwencji, ale konwencję można wypowiedzieć)
Co z prawem obywateli do mieszkania we własnym kraju, we własnym kręgu kulturowym?
I, czy gdyby to od ciebie zależało, ustanowiono by jakąś maksymalną liczbę uchodźców do przyjęcia, czy też jesteś za przyjmowaniem wszystkich, który spełniają kryteria? (w międzyczasie rozszerzane, tego dotyczył niedawny artykuł ze strony CNN.)
https://edition.cnn.com/2025/08/03/europe/italy-asylum-eu-court-ruling-intl
European plans to send asylum seekers to offshore centers in disarray after top court ruling
By Barbie Latza Nadeau
PUBLISHED AUG 3, 2025, 7:25 AM ET
Rome —
European countries hoping to mirror Italy’s controversial practice of sending some asylum seekers rescued at sea to overseas deportation centers have been dealt a setback by Europe’s top court.
*
Osobnym (sub)wątkiem tej dyskusji jest/byłoby to, ile (jaki procent PKB) Polska mogłaby i powinna wydawać na pomoc dla mieszkańców krajów biednych i rozdzieranych wojnami oraz, jak ta pomoc mogłaby wyglądać (przy założeniu, że nie polegałaby na przyjmowaniu uchodźców).