Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - maziek

Strony: [1] 2 3 ... 897
1
DyLEMaty / Odp: Matematyka królowa nauk ;)
« dnia: Listopada 24, 2025, 08:35:33 pm »
Muzg mnie boli!

2
DyLEMaty / Odp: AI - przerażająca (?) wizja
« dnia: Listopada 24, 2025, 03:05:21 pm »
I co nabyłeś już? Trochę się obawiam, że to będzie jak prawienie ślepemu o kolorach - skala koniecznych uproszczeń pogrzebie istotę sprawy... Kwantechizm troszkę taki jest.

Ma dość arabską w wymowie okładkę (pierwsze skojarzenie) ;)  https://ecsmedia.pl/cdn-cgi/image/format=webp,width=544,height=544,/c/arabskie-noce-b-iext197757008.jpg

3
Hyde Park / Odp: Sebald - ziomek Eryki
« dnia: Listopada 24, 2025, 09:57:40 am »
Jak już powiedziałem temat jest ciekawy i chciałbym poznać odpowiedź i NIE WIEM JAKA JEST (możliwe, że po prostu są takie pamiętniki). Natomiast co do Twoich szacunków, jakie było prawdopodobieństwo, że ktoś komuś zajrzy do szuflady itd. Zakładasz jakiś standard działania śledczych w rodzaju drobiazgowego postepowania, adwokata, niezawisłego sądu i tłumaczenia wątpliwości na korzyść oskarżonego. Tymczasem aparat terroru Niemiec wraz z upływem czasu i rosnącą ilością zadań rósł w siłę z jednej strony a z drugiej upraszczał procedury, które na koniec polegały na wieszaniu kogo popadło pod byle pretekstem. Jeżeli dobrze pamiętam, to NSDAP (czyli Hitler) po dojściu do władzy (to jest po naznaczeniu przez Hindenburga Hitlera na kanclerza) zagwarantowała sobie jedynie dwa stołki w rządzie - ministrów spraw wewnętrznych (Niemiec i Prus, wówczas jeszcze osobne). Hindenburg zgodził się wówczas powołać Hitlera na szefa (kanclerza) "ponadpartyjnego rządu" (ponieważ NSDAP co prawda wygrała wybory parlamentarne, ale nie zdołała stworzyć większościowej koalicji) - rok 1933. Tak więc - jak widać, Hitler z pozycji mniejszościowej, otoczony przez większość niepopierających go najwyższych urzędników (prezydenta Hindenburga i pozostałych ministrów) dysponując jedynie ministerstwami SW, w ciągu dosłownie kilku lat (1-2?) zdołał, poprzez MSW, przeprowadzić państwo od republiki do totalitaryzmu. Sądzisz, że się patyczkował z kimkolwiek, na kogo padł choćby cień podejrzenia? Nie patyczkował się nawet z przyjacielem Rohmem i całą nazistowską organizacją SA w chwili, kiedy uznał, że stanowi dla niego zagrożenie - pomimo przejęcia przezeń pełni władzy, stanowiąc co prawda pozaparlamentarną ale jednak znaczną siłę (noc długich noży, rok 1934, coś pod setkę zabitych, w tym Rohm, bez wyroku). Oczywiście, na początek likwidował znaczniejsze osoby, stanowiące jakąkolwiek polityczną siłę na tym początkowym etapie jeszcze zdolną mu się przeciwstawiać. Potem zabrał się za wszystkich innych, poczynając od komunistów i nie-ludzi czyli Żydów oraz psychicznie chorych. A następnie katalog nie-ludzi i podludzi się rozszerzał - wedle potrzeb. Stopniowo niższą kategorią stawali się ludzie, którzy mieli żydowską krew sprzed pokoleń, małżeństwa mieszane (nieżydowskie) itd. Były w tym dwa cele - jeden to bezpośrednia likwidacja oponentów i potencjalnych zagrożeń - ale ważniejszy docelowo drugi - absolutny terror, aby nikt nawet nie pomyślał o oporze. W każdym przypadku jakikolwiek pretekst był na wagę złota, a taki dziennik niewątpliwie by nim był.

Oczywiście z drugiej strony w pewnym sensie Hitler miał dużo szczęścia i może długo nie było powodów, aby "porządni Niemcy" pisali coś do szuflady - raz że wybuchł wielki kryzys i było wielkie niezadowolenie a on jawił się jako cudotwórca (wykreował się na stwórcę odbicia po hiperinflacji, które w dużej mierze nastąpiło nim stał się kanclerzem), dwa że zmarł w 1934 Hindenburg co pozwoliło mu bez zamachu przejąć władzę absolutną, trzy że doskonale wczuł, że po pierwsze trzeba przejąć prasę a cztery, że zapewne wielu "prawdziwych Niemców" uważało, iż prawdą jest, że naród niemiecki i pokrewne to nadludzie, więc podludzie, coś w rodzaju krzyżówki bydlęcia z człowiekiem, nie podlegają tym samym prawom ani zwłaszcza zasadom moralnym, które należałoby stosować wobec ludzi. Wystarczyło więc przenieść kogoś z kategorii A do B i voila.

Tak więc ja bym nie oceniał, czy bezpiecznie było pisać do szuflady. Żyję na tyle długo, że na własnej skórze odczułem wszechmoc prawa Murphiego (na szczęście żyję, póki co przynajmniej, w czasach, kiedy po jego zadziałaniu można co najwyżej w papę zarobić, a nie dyndać smętnie na latarni).

Natomiast tak na marginesie mi się przypomniało, że pierwszy ostatni sekretarz PZPR M. Rakowski twierdził, ze pisał dzienniki w najczarniejszym momencie, kiedy obawiał się, że teoretyczni koledzy zrobią z nim mniej więcej to, co Hitler z Rohmem - i zakopywał je w słoikach czy butelkach w ogródku.

A z drugiej strony jakiś czas temu (parę lat) czytałem, że w czasie remontu mieszkania w Polsce zza futryny drzwi wypadł rysunek ośmieszający Stalina - już nie pamiętam szczegółów ale udało się dojść do osoby, która to narysowała w latach 50-tych - i ta osoba nic nie pamiętała, mimo, że potwierdziła, że to jej pismo. Raczej nie bała sie nadal Stalina czy innych towarzyszy (odkrycie nastąpiło bodaj po 2010 r.) - więc chyba rzeczywiście ulotniło się jej to z pamięci.

A z trzeciej - Lem tak pisał i nawet z kolegami teatrzyk odstawiał (czego zapewne nie pochwaliłby Anichwilij Tegonieradze) - Korzenie – drrama wieloaktowe.

PS wyszukiwanie typu "diaries of German citizens WW2 period" zwraca nieco wyników - np.: https://en.wikipedia.org/wiki/My_Opposition (nie rzeźbiłem głębiej...).

4
Hyde Park / Odp: Sebald - ziomek Eryki
« dnia: Listopada 23, 2025, 08:58:54 am »
Ciekawe zagadnienie podniosłeś (zakładając, iż faktycznie takowe "niemieckie pamiętniki sprzeciwu" nie były wydane), tym niemniej nie jestem pewien, czy pisanie do szuflady treści karanych na gardle było aż tak popularne (mimo wszystko), aby powstało te 60k pamiętników, czy nawet 10k lub 1k (mówię o osobach, które nie były ofiarami hitleryzmu, bo pamiętniki ofiar są). Chyba tylko osoba mająca wiedzę jaki odsetek ludzi tak w ogóle pisze do szuflady rzeczy, za które można zawisnąć, mogłaby, przynajmniej statystycznie, rzucić nieco światła na tę sprawę.

5
Hyde Park / Odp: Wojna
« dnia: Listopada 21, 2025, 10:26:54 am »
Churchill i Roosevelt?

6
Hyde Park / Odp: Wojna
« dnia: Listopada 21, 2025, 08:31:59 am »
Pomarańczowy pan ogłosił światu 28-punktowy plan utraty niepodległości przez Ukrainę (i to z gwarancją USA!) i sanacji Rosji - z 50% udziałem USA w miliardowych zyskach z jednego, i drugiego. Geniusz, a dotąd sądziłem że idiota. Mam gasnącą nadzieję, że to tylko kolejny fejk...

7
DyLEMaty / Odp: Matematyka królowa nauk ;)
« dnia: Listopada 19, 2025, 03:37:20 pm »
Wg mnie zdałeś :) . Mnie też tak wyszło ale nie powiem, na początku mnie zakręciło :) . Dziabłem wczoraj przy kawie z rana jak z płatka tylko wynik wyszedł ułamkowy po przecinku, ale niezrażony uznałem, że to dodatkowy haczyk, że w odpowiedzi trzeba zaokraglić do góry (no bo robota jest skończona następnego dnia po tym, jak została skończona). Jednakże w nocy straszliwa myśl mnie nawiedziła, żem baran. Dobrze, że nie posiadam nagana.

Istota sprawy:

|..............................x dni..............................|                                             - x dni pierwotnie założonych

|............30 dni...........|...........(x-30 dni)..............|..........21 dni opóźnienia...........|      - faktyczna liczba dni przepracowanych

                              |..........................n dni=(x-30+21)=(x-9) dni.......................| - liczba dni przepracowanych po 30 dniu

                              |.................Sn ciągu arytm.: {a1=172, r=-3, n=(x-9)}.................| - suma "osobo-dni" po 30 dniach

Musi być: 175*x=175*30+Sn (po obu stronach równania osobo-dni przepracowane, gdyby pracowali w komplecie i wg stanu faktycznego)

- co prowadzi do równania 3x^2-51x-7134=0 - i tu już postanowiłem skorzystać z wielkiego brata: x1=-41 (odpada*) v x2=58

*a szkoda. Fajnie byłoby jakby robota zawsze była zrobiona już dawno jak tylko człowiek odkrywa, że musi ją wykonać ;) .

8
DyLEMaty / Odp: Matematyka królowa nauk ;)
« dnia: Listopada 18, 2025, 01:01:54 pm »
Chwali się kolegom, co mu żona w lunch boxa dała. Jeden kolega dość podobny do Himilsbacha :) . Zaś kolega skrajny z prawej ciągnie z butli lejdejskiej :) .

9
DyLEMaty / Odp: Matematyka królowa nauk ;)
« dnia: Listopada 18, 2025, 11:52:30 am »
Ty nie udawaj, że nie wiesz, że jak Kmicic zbierał partię lada jaką - to nie zbierał polityków ani robotników!

A ubywa bo w onym czasie BHP stało na niskim poziomie!


10
DyLEMaty / Odp: Matematyka królowa nauk ;)
« dnia: Listopada 18, 2025, 10:48:56 am »
Wilno 1925: pierwsza w Europie masakra szkolna. „Groźny i tragiczny przejaw zdziczenia”
Sprawca padł trupem, rozszarpany – donosiły gazety o pierwszej w Europie masakrze szkolnej. Pisano o niej nawet w USA i Australii. Miała miejsce w Polsce.

Był 6 maja 1925 r. W gimnazjum męskim im. Joachima Lelewela w Wilnie trwały egzaminy maturalne. W środę 6 maja 1925 r. wypadała obowiązkowa matematyka. Wśród zadań znalazło się i takie:

„Partia robotników, złożona ze 175 ludzi, podjęła się wykonać pewną pracę w określonym terminie. Po upływie 30 dni wspólnej pracy zaczęło ubywać z partii codziennie po 3-ch ludzi, wskutek czego praca została wykonana z opóźnieniem 21 dni. Określić, w ciągu ilu dni miała być wykonana ta praca?”.


Z artykułu wynika, że zadanie to NIE BYŁO przyczyną masakry (za pomocą 2 naganów i granatów, pięciu zabitych, ośmiu rannych), więc można spokojnie rozwiązywać bez obawy, że wpadnie się w amok i morderczy szał ;) .

11
Hyde Park / Odp: Czy narkotyki powinny być legalne?
« dnia: Listopada 12, 2025, 07:37:10 pm »
Twoim zdaniem właściciel prywatny jest (prawie) zawsze znakomicie racjonalny.
To oczywiście nieprawda, czyli kolejne wciskanie dziecka w brzuch. O prywatnym inwestorze powiedziałem dość jasno, posługując się Twoją osobą "Tak więc rzecz w tym, że jak Ty kupujesz spodnie to posługujesz się rozumem i doświadczeniem więc Twoja "specyfikacja istotnych warunków zamówienia" jest dobrze przemyślana a poza tym jesteś elastyczny. To Twoje pieniądze i o nie dbasz. Albo nie, ale to Twoja sprawa".

Cytuj
Jeżeli nie masz żadnych propozycji, jak te przetargi można by usprawnić, to pozostaje tylko jałowe narzekanie - które być może/zapewne ma dla ciebie taką zaletę, że trochę obniża ci ciśnienie i/lub poprawia nastrój, ale w kwestii przetargów niczego nie zmienia.
I co, jak nie mam propozycji jak uzdrowić przetargi to nie mam też racji, że są ułomne? Nie widzę wynikania jednego z drugiego.

Cytuj
Dlaczego zorganizowana przestępczość dalej istnieje w USA, to temat na osobny duży wątek (w tej części, która nie dotyczy handlu narkotykami, tylko innych obszarów).
Jak to, to te mafie w Jueseju brzydzą się w narkotykach robić?

Cytuj
Teza maźka, że państwo jest aż tak niewydajne, że nie potrafiłoby zarabiać na dystrybucji towaru, którego hurtowa cena wynosi około dwa-cztery procent ceny detalicznej, jest … całkowicie nieuzasadniona (a w wersji „silnej” absurdalna).
No, weź pod uwagę, że Trump strzela do łodzi przemytniczych. To podnosi cenę.

12
Hyde Park / Odp: ELONA MUSKA „KOLONIA” NA MARSIE
« dnia: Listopada 12, 2025, 07:16:40 pm »
Jezu, karuzel chcesz robić na ISS?! Toż cala stacja zacznie się obracać...
;)

13
Hyde Park / Odp: ELONA MUSKA „KOLONIA” NA MARSIE
« dnia: Listopada 12, 2025, 01:30:20 pm »
Przy tej okazji wspomnę, że jakiś czas temu, rzędu pojedynczych miesięcy, przeczytałem wywiad z autorem albo współautorem książki, którą chyba tutaj, Q, linkowałeś, (ale nie chce mi się tego sprawdzać) i ten człowiek powiedział, między innymi, rzecz skądinąd dosyć oczywistą, że mianowicie, jeśli ktoś myśli (a zwłaszcza mówi) o długotrwałym, czy wręcz wielopokoleniowym pobycie ludzi na Marsie, to powinien przeprowadzić eksperyment polegający na wyhodowaniu iluś tam pokoleń myszek w warunkach mikrograwitacji.
W ogóle to faktycznie taki eksperyment byłby ciekawy (a jeszcze ciekawszy odwrotny - rozmnażanie później takich kosmicznych myszy na Ziemi), natomiast na Marsie nie ma mikrograwitacji ("nieważkości") tylko jest pioko 0,4 ciążenia ziemskiego. Co zapewne też będzie powodowało zmiany w układzie mięśniowym, kostnym, sercowo-naczyniowym itd. ale nie tak drastyczne jednak jak przy braku grawitacji - i raczej odwracalne u danego osobnika. Wszystkie naturalne "tropizmy" będą działać, serduszko będzie musiało tłoczyć krew pod górę, flegma będzie spływać. Na Marsie i w czasie podróży do niego zasadniczym zagrożeniem będzie promieniowane kosmiczne a tego nawet na ISS nie da się sprawdzić za bardzo.

40 pokoleń to raczej za mało do utrwalenie mutacji niekorzystnych na Ziemi a obojętnych (a może korzystnych?) w nieważkości. O ile w ogóle takie mutacje by się pojawiły - i czy nie byłyby raczej utrwalane nie przez brak ciążenia a przez dryf genetyczny w odizolowanej populacji. Raczej więc niekoniecznie myszy te nie mogłyby żyć po powrocie na Ziemię, a w każdym razie, gdyby z powodu ogólnego rozmemłania nieważkością nie przeżyły z powodów "fizyczno-somatycznych" po powrocie w warunkach grawitacji - to prawdopodobnie ich potomstwo od początku chowane na Ziemi nie różniłoby się dramatycznie od potomstwa wyjściowej populacji. Dochodzi problem skalowania - myszy są małe, więc wszelkie efekty związane z ogólnie mówiąc przyspieszeniem znoszą znacznie lepiej od takiego bydlęcia, jak człowiek (który jeszcze w dodatku łazi nie wiedzieć czemu na dwóch odnóżach i ma łeb 2 metry nad ziemią).

14
Hyde Park / Odp: Czy narkotyki powinny być legalne?
« dnia: Listopada 11, 2025, 06:06:05 pm »
Proszę.

15
Hyde Park / Odp: Czy narkotyki powinny być legalne?
« dnia: Listopada 11, 2025, 01:55:13 pm »
Rozumiem, że lubisz narzekać, to jest dosyć popularne hobby.
Świadomość faktów i sytuacji to narzekanie? A może brak tej świadomości to błoga naiwność?

Cytuj
Ale wypadałoby się zdecydować, czy odpowiadasz w wersji „łagodnej”, czy silnej.
Silnej, w sensie przekonania, że państwo wszystko zrobi drożej, łagodną zastosowałem, aby uchronić Cię przed szokiem poznania.

Cytuj
Bo w silnej wersji jesteś w praktyce (per facta concludentia) zwolennikiem minimalnego państwa: „Wojsko, policja i sądy”, skoro państwo „wszystko spieprza i przepłaca”.
Konkludujesz za daleko, przecież pisałem też o służbie zdrowia i może i o czymś innym ale w każdym razie nie jestem aż tak minimalistyczny.

Cytuj
Opowiadasz bez wątpienia prawdziwą historię z Łodzi, tylko, że to nie jest standard.
W Warszawie, w której mieszkam, budowa dróg, mostów, metra odbywa się chyba w dosyć sensownym tempie.
Przykład oczywiście był drastyczny ale nie tyle chodzi o opóźnienie, bo to tylko skutek, a o przyczynę - mianowicie taką, że decyzja podjęta, jak to uwielbiają pisać decydenci rozmaitych szczebli, "zgodnie z wszelkimi standardami" oznaczała w praktyce pożegnanie ze zdrowym rozsądkiem (czyli poszlismy na łatwiznę. Natomiast czy buduje się w "sensownym tempie" czy nie to jeszcze nie znaczy, że z możliwie najkorzystniejszym stosunku ceny do jakości. Przecież nie jesteś odcięty od internetu więc łatwo możesz sprawdzić, że praktycznie każda inwestycja drogowa jest opóźniona i OK, w dużej części winę za to ponoszą procedury przedinwestycyjne (decyzje środowiskowe, pozwolenia na budowę - mimo ZRID) trwające często kilka lat. Tym niemniej potem dość często zdarzają się zejścia generalnego wykonawcy z budowy co zwykle jest skutkiem wyboru nierealnej oferty. ZRID nawiasem mówiąc to jest kulawa proteza bo państwo się zorientowało, że "normalny" tryb wydawania pozwolenia na budowę (czyli taki dotyczący wszystkiego innego) jest tak niewydolny, że w praktyce uniemożliwia budowę dróg - wymyślono więc ZRID, jako specjalną procedurę, dzięki której teoretycznie administracyjną decyzję na budowę drogi trzeba wydać w ciągu 90 dni.  Ale nie pomogło - z tym, że ja nie o tym, tylko to pokazuje, jak działa państwo. Mianowicie państwo nie naprawia systemu, tylko wymyśla protezę. Bo przecież skoro procedura wydania pozwolenia, które teoretycznie powinno być wydane niezwłocznie, wg KPA do 14 dni, a maksymalnie, USTAWOWO (ustawa Prawo budowlane), jeśli sprawa jest złożona, do 65 dni - trwa ŚREDNIO w Polsce 100 i więcej dni to coś nie działa chyba? Średnio dni roboczych. Co w przeliczeniu oznacza półtora, czy dwa razy dłużej kalendarzowo. Jaka jest reakcja państwa? Naprawiamy system? No nie, przecież jesteśmy zgodni z "wszelkimi standardami" - tworzymy więc "na razie" kulawą protezę (która, jako kulawa, za wiele nie pomogła).

Cytuj
Przy tym system drogowy kraju i systemy komunikacyjne miast, to są naturalne monopole, praktycznie nie da się tego sensownie sprywatyzować.
Odróżnij zarządzanie czymś od prywatyzacji. Czy ja twierdziłem, że należy sprywatyzować drogi? Znów jakoś tak wychodzi, że mówiłem coś, czego nie mówiłem. Od dawna drogi w Polsce są budowane "prywatnie" ponieważ nie istnieją państwowe przedsiębiorstwa budowy dróg (ewentualnie może zostały jakieś "skamieliny", ale nie mają one żadnego znaczenia w wolumenie budów). W Polsce istnieje hierarchia zarządzających drogami - GDDKiA, wojewodowie, starości, wójtowie, mamy więc autostrady i drogi krajowe, wojewódzkie, powiatowe i gminne (z tych państwowych, bo są jeszcze będące własnością prywatną - wewnętrzne). Żaden z tych zarządzających sam niczego nie buduje a jedynie planuje i finansuje. I świetnie, tak powinno być, problem nie polega na tym, tylko na braku właściwego nadzoru nad procedurą przetargową.

Cytuj
Ponadto prywatny biznes też popełnia błędy.
Można powiedzieć, że na własny koszt,
ale w praktyce jest tak, że zarządy popełniają błędy na koszt akcjonariuszy, a w skrajnych przypadkach na koszt podatników.
A kto twierdzi, że nie popełnia? Tylko że:
Cytuj
Drugim przykładem są bracia Lehman ... kosztował podatników na całym świecie raczej tysiące miliardów dolarów niż setki miliardów - z powodu radosnej twórczości sektora finansowego, nie nadzorowanego dostatecznie.
Ano właśnie, nienadzorowanego  dostatecznie - więc kto w dużej mierze zawinił? Przypadkiem nie państwowe czy rządowe agencje, które teoretycznie "zgodnie ze standardami" nadzorują rynek finansowy po to, żeby Kovalsky śmiało mógł wierzyć w broszurki drukowane przez bank? Jak to u nas było, w mikroskali, w aferze Amber Gold?

Cytuj
Pytanie, czy ten jeden kryzys finansowy z 2008 roku nie spowodował więcej strat niż wszystkie łącznie nietrafione inwestycje państwowe i samorządowe (w krajach demokratycznych)?
- nie znam odpowiedzi.

Cytuj
@QProszę, nie mieszaj kwestii legalizacji prostytucji z legalizacją narkotyków.
A dlaczego? Jest bardzo dobre podobieństwo, obie działalności są domeną przestępców i w celu, teoretycznie, zmniejszenia tej przestępczości, państwo postanawia ją jakoś reglamentować w nadziei, że dzięki temu przestępcy znikną. Ale jakoś nie znikają. Czy przestępcy zajmują się narkotykami, prostytucją, grami hazardowymi, produkcją papierosów czy czymkolwiek innym to nie ma znaczenia dla istoty rzeczy w temacie, czy państwo zgrabnie to robi.

Są całe połacie globu na których nie ma praktycznie żadnej państwowej kontroli nad narkobiznesem i nie wiedzieć czemu akurat tam toczą się nawet nie bitwy, tylko regularne, krwawe wojny między kartelami, z użyciem nie to że broni maszynowej, bo to już nikogo nie stresuje, co pojazdów opancerzonych itp. Powiadasz no nie, to inna sprawa, my przestępców twardo ścigać będziemy, tylko sami damy narkotyki, to przestępcy pójdą sobie, bo raz, że nie będą mieli spokoju, a dwa dochody im spadną. A ja nie sądzę, bo musiałbyś dosłownie każdemu chętnemu dać ten narkotyk za darmo. Nawet jeśli tylko będziesz dawał wszystkim ale od 18 lat wzwyż to będzie przestępczość aby obsłużyć ostatnie klasy szkół podstawowych i średnie. Więc to jest nierealne, a jeśli rzeczywiście chcesz dawać bez oporów totalnie wszystkim za darmo - to ewidentnie spadłeś z Księżyca... Tak że mnie nie epatują doniesienia co się dzieje w Holandii czy Belgii itd. Gangi wejdą wszędzie gdzie mogą i bardzo ciężko je zdemontować. W Polsce względnie skuteczne rozbicie rodzącej się mafii było możliwe tylko dzięki temu, że jeszcze nie okrzepła. W Stanach czy we Włoszech marnie sobie z tym radzą do dziś. A to takie dobrze już, międzynarodowo zorganizowane mafie weszły do Belgii, Niemiec czy Holandii.

Strony: [1] 2 3 ... 897