Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Lieber Augustin

Strony: 1 ... 160 161 [162] 163 164 165
2416
DyLEMaty / Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« dnia: Stycznia 04, 2018, 01:25:49 am »
Z tym "uderzeniem ciężarówki" i "wyrzucaniem w powietrze" to trochę fikcja, w końcu kula per saldo tak działa na cel, jak pistolet, z którego ją wystrzelono na strzelca.
Proszę mi darować, ale tym razem stanowczo się z Tobą nie zgadzam. Teraz spróbuję Ci wytłumaczyć dlaczego, o ile mi wystarczy poziomu polszczyzny oraz znajomości arytmetyki :).

Niech m – masa pocisku, M – masa broni, V – prędkość kuli, v – prędkość broni po strzale.
Zgodnie z zasadą zachowania pędu,
mV=Mv, v=mV/M
Dalej, energia kinetyczna pocisku
E=mV2/2,
energia zaś nabyta bronią na skutek odrzutu
e=Mv2/2=M*(mV)2/2*M2=(mV)2/2M
Iloraz
e/E=((mV)2/2M)/(mV2/2)=m2/m*M=m/M
Czyli energia nabyta pociskiem jest o tyle razy większa od energii broni, o ile razy mniej ten pocisk waży. Przykładowo Vis ważący 1,12 kg działa na strzelca 1120/8=140 razy słabiej, niż kula o masie 8 g na cel.
Co prawda my nie wzięliśmy pod uwagę działanie gazów prochowych, opuszczających lufę, które na ogół zwiększa odrzut.

2417
DyLEMaty / Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« dnia: Stycznia 03, 2018, 09:54:02 pm »
Vis legendarny ale to twórcze rozwinięcie Colta 1911, pod względem zasady działania i budowy kopia. Kontynuacja dzieła geniusza - Johna Mojżesza Browninga. Podobnie zresztą jak wzmiankowany HP. Co ciekawe Niemcy wyprodukowali Visów o rząd wielkości więcej niż Polska przed drugą wojną św. Co z kolei jest poniekąd podobne do historii HP. Zarówno Vis jak i HP mogły powstać w formie w jakiej powstały ponieważ gdzieś pod koniec lat dwudziestych wygasły patenty na 1911. Nawiasem mówiąc poza Visem wszystkie te pistolety są używane armijnie do dziś m.in. kiedy trzeba pistoletu "z którego trafiony w nogę facet umiera po półgodzinie".
Trafnie napisałeś, maźku. Dodam tylko, że przepisowym nabojem Colta M1911 jest  .45 ACP o kalibrze 0,45 cala, czyli 11,43 mm, i masie pocisku 10,04..16,85 g. Do Vis 35 zaś był przeznaczony nabój Parabellum 9*19 mm o masie pocisku z grubsza dwukrotnie mniejszej.
Mimo to początkowa energia pocisku prawie nie różni się i wynosi 380..700 J dla Parabellum 9*19 i 332..735 J dla .45 ACP.
https://de.wikipedia.org/wiki/.45_ACP
https://de.wikipedia.org/wiki/9_×_19_mm
Nie znalazłem namiarów dotyczących muzzle energy - nie wiem jak to po polsku - ale myślę, że zależy ona zarówno od energii naboju, jak i od długości lufy. W każdym razie bardzo potężna broń ręczna.

„...Człowiek trafiony kulą dziewięciomilimetrowego magnum nie osuwa się z wolna z małą ranka w ciele. Po prostu wali się na ziemię. Z odległości dwudziestu pięciu kroków efekt trafienia przypomina uderzenie przez ciężarówkę. Kula Malcolma przebiła lewe udo Weatherby’ego. Wyrwała mu duży kawał ciała, a siła uderzenia wyrzuciła go w powietrze, cisnąwszy twarzą na bruk... Strzał, który trafił Weatherby’ego, niemal amputował mu nogę...”
Tak opisuje działanie kuli 9 mm James Grady, autor słynnego bestsellera „Sześć dni Kondora”.

2418
DyLEMaty / Odp: Właśnie zobaczyłem...
« dnia: Stycznia 02, 2018, 11:22:12 pm »
Choć ma parę ładnych, bez ludzi... ;)
Aha, ze zwierzętami... a w szczególności z liskiem :)

2419
DyLEMaty / Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« dnia: Stycznia 02, 2018, 11:05:43 pm »


Wszystkie drogi do wielkiego świata prowadzą przez Radom
https://pl-pl.facebook.com/Radom.Retrospekcja/videos/1675520832717291/
Toponim „Radom” natychmiast kojarzy się z kultową bronią palną – pistoletem Vis wz.35, który w latach drugiej wojny światowej z powodzeniem konkurował z Waltherem P38 i Browningiem HP35.

P.S. Świetny podkład muzyczny - kto to jest, chyba nie Mieczysław Fogg?

2421
DyLEMaty / Odp: Właśnie zobaczyłem...
« dnia: Stycznia 02, 2018, 04:29:56 pm »


A czy ktoś obserwował wczoraj Superksiężyc ? Tej nocy niebo nad Odessą było zupełnie czyste, Księżyc wprost niesamowity - olbrzymi, jasny i piękny.

2422
Hyde Park / Odp: Eksploracja Kosmosu
« dnia: Grudnia 31, 2017, 05:07:32 pm »
Udanego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku moim przyjaciołom z Forum. Bardzo mi miło w waszym towarzystwie. Wszystkiego najlepszego i powodzenia!

P.S. Pewno nacisnałem zły guzik i omyłkowo założyłem wątek. Uprzejmie proszę Moderatorów o usunięcie.

2423
DyLEMaty / Odp: Eksploracja Kosmosu
« dnia: Grudnia 30, 2017, 09:33:42 pm »
P.S. Tymczasem - kolejny w serii "czeskich błędów" jakie ludzkość popełnia zdobywając kosmos :) .
To tylko skutek, a oto przyczyna :'( .
Bałagan jak zawsze - żeby nie powiedzieć więcej...

2424
DyLEMaty / Odp: Eksploracja Kosmosu
« dnia: Grudnia 29, 2017, 11:24:22 pm »
...Problem jedynie w tym, czy z języka jakim opisuje się świat, z samego języka - można wyekstrahować jakieś informacje na temat tegoż opisywanego świata. Jedni mówią że tak, a ja uważam że nie. Można, ale z modeli fizycznych, do budowy których można bądź nie użyć matematyki.
Wygląda na to, że ten problem - to kwestia wiary. Credo, że z języka jakim opisuje się świat, czyli z modeli matematycznych można wyciągać pożyteczną informację, i to moim zdaniem nieraz zdarzało się – wspomniane już odkrycie Neptuna; równiania Maxwella, zaproponowane a priori i które, jak okazało się, dokładnie opisują zjawiska elektromagnetyczne; wyliczenie reakcii łańcuchowej rozszczepienia U-235 i Pu-239 oraz ich masy krytycznej, i wielu, wielu innych.
Ty natomiast nazywasz te modele fizycznymi i muszę też przyznać Tobie słuszność. Więc nie będziemy toczyć „wojnę religijną” i spierać się o nazwie.
Jesteś (tak sądzę) zwolennikiem profesora Fielda, ja zaś wolę koncepcję Quine’a. Zarówno pierwsza jak i druga teza jest nie do obalenia, ani też do potwierdzenia. Przynajmniej jak „na dziś”.

A więc, w imieniu wszystkich kto popiera Quine’a, proponuję Tobie i wszystkim zwolennikom Fielda – REMIS! :) :)

2425
DyLEMaty / Odp: Eksploracja Kosmosu
« dnia: Grudnia 28, 2017, 11:56:32 pm »
Matematyka ma swoją gramatykę, interpunkcję itp. Świat to świat, a język to język.
Hokopoko, swoją gramatykę ma nie matematyka jako taka, lecz jej zapisywanie sformalizowane – umowne symboli specjalnego języka (+, =, X, Y, Σ, ʃ itd.) oraz reguły ich wykorzystania. Właśnie w takim sensie matematyka jest językiem, mniej lub więcej nadającym się do opisania świata. Myślę, że prawdziwa, „boska” matematyka – to wspaniały zbiór prawidłowości, które rządzą światem. A nawet nie zbiór, lecz jedyna, jednolita prawidłowość. Powiedziałbym, że to „szkielet” światu, oblecony w „mięso” materii. Albo też jest to wcielony rozum Pana Boga. Nasza zaś „ziemska” matematyka jest tylko słabym jej odzwierciedleniem, próbą zrozumienia jej zasad podstawowych oraz poszczególnych – i niezbyt skomplikowanych – dziedzin.
Rozumiem, że moja opinia nie zgadza się z opinią większości obecnych na Forum i bardziej ode mnie wykwalifikowanych ludzi, a może wydaje się nawet nieco śmieszną. Ale nic na to nie poradzisz, gdyż tak myślę. E pur si muove!

Każdy język jednocześnie upraszcza i komplikuje. Nie opisze dokładnie, a tworzy nieistniejące byty.
Czy tyczy to też matematyki? Nie wiem.
Pozwolę sobie na jedną aluzję literacką. Rosyjski poeta Fiodor Tiutczew  w roku 1830 napisał wiersz „Silentium!”, w którym twierdzi, że „kłamstwem jest myśl wypowiedziana”. Choć jestem zupełnym ignorantem w poezji, przekład wydaje się całkiem niezłym. Nie wiem tylko, kto przełożył. Oto tekst – może są tutaj wielbicieli sztuk pięknych:

Silentium!

Milcz i zazdrośnie wśród milczenia
Zataj i czucia, i marzenia.
Niech w głębi ducha zatajone
Rodzą się i zachodzą one
Cicho jak gwiazdy w nocnym cieniu:
Wpatruj się w nie – i trwaj w milczeniu.

Jak sercu wypowiedzieć siebie?
Innemu jakże pojąć ciebie?
Będzież twa dusza zrozumiana?
Kłamstwem jest myśl wypowiedziana;
Ryjąc zamącisz nurt w strumieniu:
Ze źródła pij – i trwaj w milczeniu.

Umiej żyć tylko w sobie samym.
W twej duszy cały świat schowany
Dum czarodziejsko tajemniczych;
Hałas zewnętrzny je przekrzyczy,
Zbledną w gwarnego dnia promieniu:
Uchwyć ich pieśń i – trwaj w milczeniu!

2426
DyLEMaty / Odp: Eksploracja Kosmosu
« dnia: Grudnia 27, 2017, 09:51:34 pm »
A nie jest tak, ze matematyka jest rodzajem jezyka, ktory swiat opisuje? Mozna wiec sklecac z niej logiczne "zdania", za pomoca ktorych nie tylko mozemy czesc swiata opisac, ale tez przewidziec co sie stanie?
A może tak: matematyka jest dla świata tym, czym dla języka są gramatyka, morfologia, interpunkcja i składnia itd. Treść tekstu może być dowolna, lecz jego budowa zawsze i wszędzie podporządkowuje się przepisom ortografii. Z takiego punktu widzenia gramatyka, choć jest wbudowana w tekst, a jednak nie dostarcza o nim wiedzy oraz nie daje możliwości snucia przewidywań. A może daje... Czy można z faktu istnienia przecinków wyciągnąć wniosek o ewentualnym isnieniu zdań złożonych podrzędnie?


...Należałoby postawić pytanie, czy do pomyślenia jest zjawisko fizyczne niedające się opisać ściśle z użyciem języka matematyki, to jest równaniem. Ściśle w znaczeniu nie jako opis zgrubny, powierzchownie-ilościowy tylko ścisły, w kategorii ostateczny. Na to pytanie o ile wiem obecnie można odpowiedzieć z pewną doza nieśmiałości "nie" (nie ma takich zjawisk). Są co najwyżej póki co niewyjaśnione.
Też myślę, że takich nie ma. Czyli nasz świat jest „tekstem” bezbłędnym, zbudowanym (stworzonym?) zgodnie z zasadami „gramatyki”. A z tego wniosek: zjawiska nadprzyrodzone oraz cuda Pana są po prostu błedami ortograficznymi.
...trochę mnie poniosło, starego heretyka... :-[

2427
DyLEMaty / Odp: Eksploracja Kosmosu
« dnia: Grudnia 27, 2017, 01:16:05 am »
Takie praktyczne przybliżenia to właśnie sposób, w jaki działa mózg wrony czy bilardzisty. Mózg nie dokonuje żadnych obliczeń a la F=ma czy m1V1=m2V2. Nie bardzo wiadomo jak mózg działa, choć stawiam, że jednak jak kalkulator, ale kalkulator korzystający z przepastnych "tablic fizycznych". W takich tablicach w jednej rubryce jest "pchnąć kulkę" w drugiej "ile ta kuka zaważy" a w trzeciej "co z tego ostatnio wynikło". Mózg bierze takiego gotowca, z jego braku stosuje analogię, interpolację, ekstrapolację, próbę na żywca - wszystko co tylko - poza obliczaniem czegokolwiek z praw ruchu.
Może nie udało mi się wysłowić porządnie swoją myśl, ze względu na moją niepoprawną polszczyznę. Gdy pisałem o kulę bilardową, nie miałem bynajmniej na uwadze bilardzisty, który coś oblicza. Tylko że kula nie zawiera w sobie żadnego „kalkulatora”, żeby obliczyć własną trajektorję, lecz po prostu toczy się według praw mechaniki. Natomiast my możemy zmodelować jej ruch za pomocą matematyki.

A co się tyczy tego, jak działa mózg, tego, prawdę mówiąc, nikt nie wie. Więc chyba nie może być – przypuścimy – że działa na podstawie bardzo skomplikowanej matematyki, która ze względu na swoją złożoność przestaje być matematyką? Mistrz przecież pisał: „...olbrzymi pożar, to już nie pożar, lecz gwiazda, a bardzo zawiły związek chemiczny już nie jest związkiem chemicznym, lecz życiem. Tak samo doskonała imitacja myślenia staje się duszą ... doskonałe kłamstwo takie, jak sztuka, staje się prawdą.”

P.S. Nawiasem - jeszce raz o kulę bilardową. Oto opowiadanie Isaaka Asimova, które b. mi się podoba:
https://www.e-reading.club/chapter.php/82002/30/Azimov_-_Asimovs_Mysteries.html
Niestety nie znalazłem w języku polskim.


Coś na ten kształt w tym krótkim tekście - oderwanie matematyki od fizyki - fikcjonalizm:
http://students.mimuw.edu.pl/~am234204/fizyka.pdf
Przeczytałem. Naprawdę ciekawie, dziękuję, Olka. Nie wiedziałem, że predmiot naszej dyskusji aż tak ścisłe dotyczy filozofii nauki. O ile zrozumiałem, w gruncie rzeczy idzie o sprzeczności między postulatem Quine’a a fikcjonalizmem prof. Fielda. Quine twierdzi, że
„Współczesna fizyka jest nierozerwalnie związana z analizą matematyczną. Tak więc pojęcia i hipotezy fizyczne nie mogą być formułowane w oderwaniu od objektów i aksjomatów analizy (czy ogólnej matematyki)”.
Według Fielda zaś
„matematyka jest użyteczną fikcją, dzięki której łatwiej jest nauce opisać zjawiska rzeczywiste”.
Jak pisze autor, A. Męcel, „Field, przynajmniej częściowo, obalił jeden z najpoważniejszych postulatów filozofii XX wieku (wysunięty przez Quine’a)”.
No cóż, będąc człowiekiem trzymującym się przestarzałych, konserwatywnych poglądów, jestem całkowicie po stronie Willarda Quine’a. Mam nadzieję, że jego postulat tylko częściowo został obalony :).

2428
Hyde Park / Odp: Eksploracja Kosmosu
« dnia: Grudnia 24, 2017, 05:37:12 pm »
Spokojnego wigilijnego wieczoru, pięknych, pełnych rodzinnego ciepła
świąt Bożego Narodzenia, odpoczynku od codziennego zabiegania życzy Państwu

                                                                            Lieber Augustin, Ukraińczyk

2429
DyLEMaty / Odp: Eksploracja Kosmosu
« dnia: Grudnia 23, 2017, 11:24:21 pm »
może Stwórca był jednak matematykiem?
Paul Dirac w roku 1963 pisał w amerikańskim czasopismie, że Pan Bóg jest, jego zdaniem, genialnym matematykiem, który wykorzystał najpiękniejszej matematyki podczas budowy świata: "Gott ist ein höchst genialer Mathematiker. Er hat das Universum nach tiefgründigen und feinsinnigen mathematischen Gesetzmäßigkeiten aufgebaut".

2430
DyLEMaty / Odp: Eksploracja Kosmosu
« dnia: Grudnia 23, 2017, 10:14:11 pm »
Sięgnij zatem w wolnej chwili, bo Lem polecał (tak samo jak i ona Go zresztą; znaczy: poznali się na swoich talentach), Tolkiena natomiast nie ceniąc.
Sięgnę oczywiście, jeśli Lem i Ty polecacie. A od czego poradzisz zacząć lekturę? Od poezji ornitolologicznej (czy też ornitologii poetycznej)? A czy nie ma czegoś bliższego do nauki ścisłej? Czegoś z całkami i pochodnymi... No, żartuję, żartuję...



Brodatemu Karolowi zatem też za nieoryginalność przywalimy, tym razem - przywołanym przez olkę jako ulubieniec Lema - Russellem:

"By zrozumieć Marksa psychologicznie, trzeba używać następującego słownika:
Jahwe = Materializm dialektyczny
Mesjasz = Marx
Naród wybrany = Proletariat
Kościół = Partia komunistyczna
Powtórne przyjście (Mesjasza) = Rewolucja
Piekło = Kara na kapitalistów
Tysiąclecie = Rzeczpospolita komunistyczna.
Terminy podane z lewej strony oddają uczuciową treść terminów podanych z prawej strony, a to ta uczuciowa treść, bliska tym, którzy otrzymali wychowanie chrześcijańskie i żydowskie, czyni eschatologię Marksa wiarogodną. Taki sam słownik mógłby być zrobiony dla hitlerowców (Nazis), ale ich pojęcia są czyściej starotestamentowe i mniej chrześcijańskie niż pojęcia Marksa, a ich Mesjasz jest podobniejszy do Machabeuszy, niż do Chrystusa."


"History of Western Philosophy"
Dodam jeszcze od siebie:

Diabeł = Kapitalizm (jako wariant: Kontrrewolucja)
Judasz zdrajca = Karl Kautsky
Piotr Apostoł = Engels
Piśmo Święte = „Das Kapital”
Raj = Komunizm



Fundamentalnie się z Tobą w tym punkcie nie zgadzam. Zdolność przewidywania czegokolwiek w fizycznym świecie mają teorie (modele) fizyczne - Verrier odkrył Neptuna ponieważ według newtonowskiego modelu Układu Słonecznego ze Słońcem i siedmioma planetami Uran powinien się poruszać inaczej. Gdyby nie miał danych i modelu niczego by nie przewidział, bo bez danych i modelu niczego nie da się przewidzieć.

Matematyka jest bardzo potrzebna fizyce ale co do zasady nie jest niezbędna. Można mieć całkiem skuteczną fizykę bez matematyki. Sam to dobrze wiesz bo trafiasz ręką na klamkę, kulą w kręgle czy grasz w bilard itd. Może trudno tak badać kwarki ale zadziwiająco dużo ścisłych wyników można osiągnąć w fizyce bez matematyki.

Nawiasem mówiąc Verrner to świetny przykład na to o czym mówimy, bo on pierwszy wykazał, że precesji osi długiej orbity Merkurego nie da się wytłumaczyć prawami Newtona. W ramach modelu newtonowskiego uzgodnił więc ten fakt z obserwacjami poprzez postulat dziewiątej planety - Wulkana, znajdującej się wewnątrz orbity Merkurego. Taka planeta jednak nie istnieje a przyczyną jej "narodzin" była niedoskonałość praw Newtona. Jak widzisz, gdyby przyjąć Twoją tezę, to matematyka, ta sama co w przypadku Neptuna, wywiodła nas na manowce. Ale to przecież nie wina matematyki, tylko niedoskonałej teorii (choć ciężko przechodzi mi przez usta słowo "niedoskonałość" w odniesieniu do Newtona). Drugim nawiasem mówiąc sam Merkury to rzadki przykład makroskopowego obiektu, na którym gołym okiem można obserwować różnice pomiędzy modelem newtonowskim a einsteinowskim.
maziek, moim zdaniem, słusznie napisałeś, że zdolność przewidywania czegokolwiek w fizycznym świecie mają teorie (modele) fizyczne. Ale zastanowimy się, co to jest – model fizyczny? Weźmiemy kulę bilardową (Ty pisałeś przecież o bilardzie), która toczy się wzdłuż linii prostej,  uderza w burtę, odbija się dokładnie pod takim samym kątem, potem uderza w inną kulę i traci prędkość, zmienia kierunek itd.
Pytanie: czy owa kula, poruszając sie, skrupulatnie przelicza swoją trajektorię? Oczywiście, że nie. Ona sobie toczy się, podporządkowując się prawom fizyki.
Pytanie drugie: czy my możemy, wiedząc początkowe prędkość i kierunek kuli, dowiedzieć się jej przyszłej trajektorji? Możemy. Jak? Obliczyć!
To znaczy stworzyć jakiś – prosty czy bardziej złożony – model matematyczny kulek, burty, stołu bilardowego itd., za pomocą wzorów matematycznych otrzymać pewną funkcię matematyczną, ktorej mniej więcej odpowiada realna trajektoria. Wynik: model fizyczny jest naprawdę modelem matematycznym. Może nie na próżno arcydzieło Newtona nazywa się Philosophiae Naturalis Principia Mathematica.

Nie wiadomo właśnie dlaczego, ale fizyka naszego świata bezwarunkowo podporządkowuje się wzorom matematycznym. Podobnie jak ulega im wirtualny komputerowy świat. A przecież isnieje teoria, że nasz Wszechświat jest również wirtualny. Może to tylko zaawansowany wielowymiarowy display komputerowy, a wspomniany przez Ciebie „dziadek z siwą brodą” nie siedzi bynajmniej na chmurze i „steruje ręcznie tym cyrkiem”, lecz siedzi wygodnie w fotelu i hazardowo naciska przyciski?
My zaś, biedaki, wirtualne postacie gry komputerowej, badamy pikseli, oporniki i obwody scalone, nazywając je cząstkami elementarnymi, planetami oraz galaktykami...


Strony: 1 ... 160 161 [162] 163 164 165