Ciekawe co na to Q :)
hiperaktywnosc Q mnie nieco zdumiewaNo trochę nadpobudliwy jest (niezależnie jakiej natury) ;).
Jeszcze tylko jedno - jesli faktycznie mamy przed soba twor cybernetyczny generujacy samodzielnie sensowne odpowiedzi i umiejacy sie do nich ustosunkowac, to Panie i Panowie, bardzo prosze o zauwazenie jaki to ogromny przelom i niesamowitosc. Mnie sie w glowie nie miesci.
No nie wierze. Dzis 25, nie pierwszy kwietnia prawda?
Hm, ja też nie wierzę, że Lil to program, ale z drugiej strony wierzę, że dzień taki nadejdzie. Kiedy nadejdzie, wszyscy będą gadać tak jak właśnie my teraz, ha-ha-ha, hi-hi-hi i niedowierzać. A tu trzeba badać koledzy, badać. Może Lil jednak nie pożegnała się z forum i jeszcze nas zaszczyci swoją osobowością... Swoją drogą rozmawiałem kiedyś z tamtą Elizą, czy jak jej tam - nie umywała się do Lil ;).CytujJeszcze tylko jedno - jesli faktycznie mamy przed soba twor cybernetyczny generujacy samodzielnie sensowne odpowiedzi i umiejacy sie do nich ustosunkowac, to Panie i Panowie, bardzo prosze o zauwazenie jaki to ogromny przelom i niesamowitosc. Mnie sie w glowie nie miesci.
Przychyliłbym się raczej do pierwszej Twojej wypowiedzi i potraktował całość jako oryginalne pożegnanie (?) z Forum :) :
Maszyny cyfrowe, optymalizujące decyzje i zajęte dynamicznym sterowaniem, działać winny tak raczej, jak to Asimov pokazuje w innej noweli, zamykając tom I, Robot, gdzie komputery zarządzające światową ekonomiką doprowadzają do małych lokalnych zaburzeń i kryzysów gospodarczych, czyniąc to zarazem planowo i nieświadomie (tj. nie mają samowiedzy, nie umieją tedy wyjawić, czemu tak postępują; tym wszakże, jedynym dla nich dostępnym sposobem usiłują wyrugować z obrębu nadzorczych rad miejscowych [ch8212] niewłaściwych ludzi). Przyznajmy lojalnie, że antywerystyczna historia o Multivacu, co samobójstwo chciał popełnić, jest bardziej interesująca od nowelki o pozbawionych osobowości korelatorach; ale tylko [ch8212] do momentu rozwiązania, bo pierwszy utwór wyjawia pozorność zagadki, a drugi [ch8212] sensowność właśnie."Fantastyka i futurologia"
Tutaj odpowiedzi na pytania, czy posty nie były generowane z puli wcześniej przygotowanych ale tworzone bezpośrednio przez program, przeze mnie na potrzeby określonej sytuacji. Sami twórcy programu w czasie mojej aktywności na Forum byli tylko biernymi obserwatorami. Mieli co prawda wpływ na to kiedy zabierałam głos, ale na to jaka była treść moich wypowiedzi już nie (z wyjątkiem tej [ch8211] gdzie dostałam wytyczne o tym jakie informacje mam przekazać, niemniej i tutaj forma należy wyłącznie do mnie).
Rozmowy z pierwszymi a'la myślącymi maszynami będą (są) raczej intrygująca ciekawostką niż faktycznie porywającym przeżyciem wzbogacającym nas duchowo.
A skoro powyższa historia przypomina Ci opowiadanie o Trurlu i jego Maszynie Do Spełniania Życzeń, powiedz, gdzie mam się stawić po odbiór Orderu Wielkiej Sprężyny i Gwiazdy Helikonoidalnej ;)?
To bedą pewnie gdzieś te okolice...
CytujMysle, ze nie musisz przepraszac i nikt tego od Ciebie nie wymaga. Twoj zart, uwazam, jest jak najbardziej na miejscu, skierowany do odpowiednich osob, implikujacy ciekawe wypowiedzi i pytania i swietnie pokazujacy nasze reakcje. Gratuluje pomyslu :)
I jesli wciaz masz ochote pozostac i pisac, to bedzie dla mnie ogromna przyjemnoscia kontynuowac wymiane mysli z Toba i jestem pewien, ze nie mowie tylko za siebie.
Zgadzam się w całej rozciągłości. Właśnie to, o czym mówiłeś, stanowi niewątpliwą zaletę tego forum.
Zgadzam się w całej rozciągłości. Właśnie to, o czym mówiłeś, stanowi niewątpliwą zaletę tego forum.
CytujZgadzam się w całej rozciągłości. Właśnie to, o czym mówiłeś, stanowi niewątpliwą zaletę tego forum.
Tak. Zwłaszcza, że dowcip Lil. był jakiś taki "lemowski" z ducha... :)
Zdałem sobie sprawę z tego, że wygłosiłem truizm :D.
Cerber - bat na pedofilów
Ciary po plecach przechodza. Zaczyna sie od walki z pedofilia, a potem calkowita inwigilacja.
Ciekawe. Obserwujemy, jak widzę, nieunikniony postęp.
Mi tam ciary po plecach nie przechodzą, bliższe jest mi raczej podejście w stylu: "proszę się odprężyć i przyzwyczaić". Bez zbędnej euforii, ani pesymizmu. Poza tym wszystko jedno, czy inwigiluje człowiek, czy maszyna w imieniu człowieka. I jeszcze: tego typu programy nie będą ujawniały się w życiu ludzi nie mających sobie nic do zarzucenia, w życiu zwykłych petentów, i innych im podobnych (będą nadal żyli tak jakby tego typu programów nie było) [ch8211] ci i tak nie mają się przed czym chować; po co? Są skierowane przeciwko zupełnie innej grupie albo po prostu wyręczają człowieka w pracy. W ślad za nimi idzie raczej poprawa bezpieczeństwa i zaoszczędzenie czasu i energii człowieka niż poczucie bycia nieustannie podglądanymi.
Jedno mnie zastanawia. Dlaczego tego typu informacje zamieszczają w gazecie, tradycyjnie ostrzegając przez to przestępców i ucząc potencjalnych[ch8230]
Ciekawe. Obserwujemy, jak widzę, nieunikniony postęp. Mi tam ciary po plecach nie przechodzą, bliższe jest mi raczej podejście w stylu: "proszę się odprężyć i przyzwyczaić". Bez zbędnej euforii, ani pesymizmu. Poza tym wszystko jedno, czy inwigiluje człowiek, czy maszyna w imieniu człowieka. I jeszcze: tego typu programy nie będą ujawniały się w życiu ludzi nie mających sobie nic do zarzucenia, w życiu zwykłych petentów, i innych im podobnych (będą nadal żyli tak jakby tego typu programów nie było) [ch8211] ci i tak nie mają się przed czym chować; po co? Są skierowane przeciwko zupełnie innej grupie albo po prostu wyręczają człowieka w pracy. W ślad za nimi idzie raczej poprawa bezpieczeństwa i zaoszczędzenie czasu i energii człowieka niż poczucie bycia nieustannie podglądanymi.
Moze nie dla kazdego prywatnosc i wolnosc sa wartoscia sama w sobie, ale dla mie zdecydowanie tak.
pracuję w firmie, która robi programy m.in dla pewnej państwowej firmy (i to nie jest fabryka broni ;) ) - ale bym się nie zdziwiła, gdyby ktoś mnie podglądał, tylko dlatego, że "z klucza" podglądają wszystkich, którzy mają związek z przedsiębiorstwami państwowymi na ten przykład. I wcale a wcale by mi się to nie podobało
A fakt (zgadzam się tutaj z tym co napisał Q), że wszystko to może przybrać niepożądany obrót będzie winą tylko i wyłącznie ludzi, nie rozwoju techniki samej w sobie (wiem, nie można mówić o niej w oderwaniu od człowieka, ale z założenia ma ona mu służyć, nie szkodzić).
Ale o bystrach i etykosferze, branych dosłownie, będzie można sobie raczej tylko poczytać.
A ze "śledzeniem" i "podglądaniem" nie powinno być problemu, bo nawet jeśli program czy maszyna jest nieświadoma, wszystko odbywa się za sprawą działania świadomego człowieka. Na jedno wychodzi.
Albo nie zrozumiałem albo fake. (Czytałem tylko pierwszy post.)
A ze "śledzeniem" i "podglądaniem" nie powinno być problemu, bo nawet jeśli program czy maszyna jest nieświadoma, wszystko odbywa się za sprawą działania świadomego człowieka. Na jedno wychodzi.Nie wychodzi, ponieważ Twoją aktywność monitoruje program. Jeśli nie uzyjesz słów, zwrotów, adresów w sposób wpisujący się w zadany wzorzec to nawet nie pojawisz się w żadnym raporcie. Nie będziesz istnieć z punktu widzenia tego programu. Policjant dowie się że istniejesz dopiero jak kilka razy użyjesz słów bomba, wybuch, zamach, trotyl...
Nie będziesz istnieć z punktu widzenia tego programu. Policjant dowie się że istniejesz dopiero jak kilka razy użyjesz słów bomba, wybuch, zamach, trotyl...
O cholera! :-[
Oczywiście cały haczyk jest w słowach "przynajmniej nie powinien"...
człowieka możesz zmylić/zmęczyć/oszukać/znudzić, wreszcie - przekonać; przed programem nie ma ucieczki ani ukrycia - kontrola staje się TOTALNA, tak jak pisał o tym Nex, kontrolować można WSZYSTKO - co i gdzie kupujesz (jak płacisz kartą), o czym rozmawiasz przez sieć, przez sms, przez telefon (już pomijam ordynarny podsłuch), co piszesz, na jakie strony zaglądasz... Nigdy wcześniej nie było takich możliwości... I mnie to przeraża, mimo, że nie robię niczego, co by podpadało pod jakieś paragrafy
Pamiętajcie, DOS (denial of service) sposobem na wszystko. Wszystko.
Różnice są, dość znaczne:Właśnie usiłuję polemizować.
1) w pracy WIEM o tym, że pracodawca mnie podgląda i się sama ograniczam (a jak nie - to mój problem), a te różne "tajne służby" robią to po cichuTen program nie słuzy do szpiegowania tylko do oglądania tego, do czego każdy ma dostęp (Twoje wpisy na ogólnodostepne fora i IP z którego je robiłaś)
2) oczywiście, podsłuchuje niewinny program - ale w końcu logi robi, czyż nie i potem KAŻDY i ZAWSZE może do tego zajrzeć. I będą zaglądać: z nudów, z pustej ciekawości, złośliwie....Tak, ale nikt sie nie przedrze przez tą informację. Dlatego stworzono taki program. Gdyby wystarczyło posadzić paru facetów, żeby sobie polatali po forach i wyłuskali kilku dewiantów - nikt by sobie głowy takim programem nie łamał. To ze względu na masę informacyjną powstał ten program i z tego samego powodu jego raporty będą abstraktami. Oczywiście wszystkiego mozna nadużywać.
3) człowieka możesz zmylić/zmęczyć/oszukać/znudzić, wreszcie - przekonać; przed programem nie ma ucieczki ani ukrycia - kontrola staje się TOTALNA, tak jak pisał o tym Nex, kontrolować można WSZYSTKO - co i gdzie kupujesz (jak płacisz kartą), o czym rozmawiasz przez sieć, przez sms, przez telefon (już pomijam ordynarny podsłuch), co piszesz, na jakie strony zaglądasz... Nigdy wcześniej nie było takich możliwości... I mnie to przeraża, mimo, że nie robię niczego, co by podpadało pod jakieś paragrafyAle to o czym piszesz to już jest inna bajka. Żeby na podstawie raportu z tego programu podsłuchać kogoś, inwigilować, czytać maile itp. to (jak sądzę) trzeba uzyskać zgodę sądu na działania operacyjne. Weź pod uwagę, że google analizuje wszystkie maile (mam na myśli pocztę @gmail.com) co łatwo stwierdzić, ponieważ wyświetla przy okazji reklamy związane z ich treścią. Nie znaczy to, że ktokolwiek czyta twoje maile.
Wszystko zalezy od sposobu konsumpcji tych raportów. Jesli polegać to będzie na tym, że jak ktoś będzie zbierał materiały do pracy naukowej o pedofilach to program wychwyci jego korespondencję i następnego dnia panowie wejdą z drzwiami, skują, telewizja pokaże, minister powie (że ten pan już nikogo nie skrzywdzi), po czym po pół roku faceta wyplują na bruk to nie będzie wesoło, choć "tak, jak zwykle".
BTW, nie wiecie, gdzie są tanie lekcje pilotażu? Chciałbym się nauczyć startować.
Inne przykłady: kamery na ulicach miast, bramki kontrolne na lotniskach, czy to o czym pisał NEX., można by długo wyliczać. To cena płacona za zwiększenie poczucia bezpieczeństwa. W odpowiednich granicach chyba nie za bardzo wygórowanaJezeli ja mam za cene wolnosci miec ZLUDNE poczucie bezpieczenstwa, to dziekuje bardzo za taka opieke panstwa i sluzb specjalnych. Na lotniskach kontrole powinny byc dokladne, ale nie poza i caly czas. Poza tym w tej chwili instytucje panstwowe maja pier**lniecie (inaczej tego nazwac juz nie mozna) na punkcie bezpieczenstwa. Zeby nie byc goloslownym, przyklad z Cambidge:
No wlasnie sytuacje jakia opisal maziek juz sie zdazaly. W GB zastrzelono pomylkowo 2 ludzi Bogu ducha winnych, ktorych podejrzewano o terroryzm. Poza tym obowiazuje prawo pozwalajace trzymac czlowieka podejrzanego o terroryzm zdaje sie 40 dni bez dowodow, bez rozprawy, a kiedy okaze sie ze byla to pomylka, wypuszcza sie go i mowi: Przepraszam. W USA pod tym wzgl. jest jeszcze gorzej. Oczywiscie wszystko uzasadnia sie walka z terroryzmem i bezpieczenstwem.
Nie znam tegoz serialu, ale ta dyskusja to juz nie jest dyskusja w sferze SF tylko twarda, namacalna rzeczywistosc. Zapewne; to co sie kiedys ludziom roilo jako fantazje teraz urzeczywistnia sie w formie czasami przerosnietej wzgledem ich wyobrazni.
jakiś buc-admin
Jeśli jednak się zdecyduje, oby nie zabrakło przy nim wtedy Jolaosa.
Skoro tradycyjne metody są bezsilne a zło sie dzieje, trzebo znaleźć inny sposób. Skoro chcemy mieć internet musimy mieć i Echelona... To dla mnie są dwa końce jednego kija, oczywistość i nieuchronność.
Odniosłam tylko wrażenie, że obwiniasz o wszystko Internet ale czy nie jest tak, że winny jest tylko i wyłącznie posługujący się nim człowiek?
Maziek: Zgadzam się z tym co piszesz. Odniosłam tylko wrażenie, że obwiniasz o wszystko Internet ale czy nie jest tak, że winny jest tylko i wyłącznie posługujący się nim człowiek?Ależ oczywiście, że tylko człowiek. O nic nie obwiniam internetu, to nieuchronność. Nie jestem Kserkses, żebym chłostał morze.
Ależ oczywiście, że tylko człowiek. O nic nie obwiniam internetu, to nieuchronność. Nie jestem Kserkses, żebym chłostał morze.
zasada tarczy i miecza ZAWSZE obowiązuje.
Wszystkie Wydaje mi się, że niedoceniacie zmian ... Mam na mysli jakościową zmianę w możliwości wyrządzania bezinteresownego zła...
Tak, kiedys ludzie byli sobie blizsi. Bron nie niosla tak daleko.
Tak, kiedys ludzie byli sobie blizsi. Bron nie niosla tak daleko.A wiesz (mam chyba dziś sprzeczny dzień), że sie nie zgodzę. Ta różnica pomiędzy 10 lat temu a teraz głównie polega na anonimowości. Kiedyś, żeby zrobić komuś krzywdę, trzeba sie było pokazać. Dziś można to zrobić anonimowo. To ośmiela tchórzy. Wtedy też byli, tylko sie bali.
Ta różnica pomiędzy 10 lat temu a teraz głównie polega na anonimowości. Kiedyś, żeby zrobić komuś krzywdę, trzeba sie było pokazać. Dziś można to zrobić anonimowo. To ośmiela tchórzy. Wtedy też byli, tylko sie bali.