Stanisław Lem - Forum
Polski => DyLEMaty => Wątek zaczęty przez: Pirx w Maja 08, 2005, 05:34:01 pm
-
Chodzi mi o próbę stworzenia przez uzytkowników forum opowiadania, ale nie takiego jak z wątku Terminusa. Ma to być opowieść na luzie, w stylu Dzienników, Bajek, Cyberiady. W poniższym poście przedstawiam jego początek.
-
Wszyscy członkowie mojej rodziny, jakże ogromnej z resztą byli żeglarzami. I mnie miał przypaść los pogromcy mórz i oceanów. Wybrałem jednak inną drogę. Zawsze pociągał mnie wszechświat, jego niezmierzona pustka. Zapisałem się do szkoły rakietowej. Oczywiście nie wzbudziło to entuzjazmu wśród moich krenych. Tłumaczyłem, że z pewnego punktu widzenia też jestem żeglarzem. Jak bowiem inaczej może się poruszać statek kosmiczny bez żagla laserowego?
-
Pirx chyba żartujesz. Toż to epigonizm do kwadratu. Owszem pomysł, aby każdy po trochu tworzył opowiadanie wydaje sie ciekawy jeśli będzie dobrze zrealizowany. Jednak obawiam się, że innej formy niż ekstremalnie zbstrakcyjna i humorystyczna nie ma szans utworzyć, a jeśli nawet - będzie to po prostu drętwe i odgrzewane.
-
Żartuję ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
-
I znowu Pirxik dostał po głowie... :'(
Nie łam się Pirx, jeszcze wyrośnie z Ciebie pogromca galaktyki, tylko poczucie humoru nie może Cię opuszczać ;D
-
Pirx jest jedyny w swoim rodzaju... ::)
(http://espacioexterior.net/imagenes-8/pirx-01.jpg)
-
Oczywiście, że jestem.
-
I tak trzymać :D
A za odwagę masz :-*
;)
-
Ale cóż z tego, że będzie to epigonizm do kwadratu? Może być nawet do sześcianu, albo i tesseraktu. Nie o to przecież chodzi, żeby tworzyć nowe prądy. Nikt tu i tak historii science fiction nie zmieni (choć z drugiej strony wszystko jest możliwe). Wobec powyższego nie widzę powodu do zamykania wątku, chyba że faktycznie zainteresownie nim będzie zerowe.
-
Jestem tego samego zdania :D Jutro zgłoszę obywatelski projekt ustawy o kontynuowaniu tego wątku ;)
-
Popieram cię, Pirx. Kto wie, może i co ciekawego z tego wyniknie.
-
Co ma Terminus czego nie ma Pirx, że jego pomysł był eksploatowany, a mój nie? :-[ ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
Proponuję skończyć tę zabawę i tak nic z tego nie wyjdzie. A przynajmniej prowokacja się udała :D
Pirx - optymistyczny pesymista
-
Co ma Terminus czego nie ma Pirx ?
(http:// http://www.koulut.naantali.fi/oppilaat/tapio.laakso/cartman.gif)
Masz kota?
-
Jestem tego samego zdania :D Jutro zgłoszę obywatelski projekt ustawy o kontynuowaniu tego wątku ;)
a potem:
Proponuję skończyć tę zabawę i tak nic z tego nie wyjdzie. A przynajmniej prowokacja się udała
Ty się w końcu Pirx zdecyduj.
-
Eeeh Pirx...jesteś bardzo podatny na cudze opinie. Sam nie wiesz czego chcesz.
-
Eeeh Pirx...jesteś bardzo podatny na cudze opinie. Sam nie wiesz czego chcesz.
O nie! Widać, że mnie nie znasz. Akurat jestem bardzo niepodatny na zdanie innych i czasem tego żałuję. Bardzo trudno jest mnie do czegoś przekonać.
Ale nie o to się rozchodzi. Powiem krótko. Ten wątek, opowiadanie i co tam jeszcze chcesz mnie już nie obchodzi. Jak ktoś będzie chciał to coś dopisze, jego sprawa. Nie będę kogoś błagał, żeby go kontynuował i w ogóle o cokolwiek. To nie w moim stylu.
Cześć.
Pirx
-
Pirx. Wydaje się, że Ty po prostu próbujesz zwrócić na siebie uwagę. Dlatego też tak żywiołowo preparujesz takie opowiadanka. Ale przecież opowiadanie jest zaczęte w dawnym wątku: jeśli czujesz, że wypełnia Cię twórcza energia, to podejmij ,,pióro'' i dopisz coś od siebie we wiadomym wątku.
Nie widzę potrzeby, żeby wątek 'opowiadanko online' jakoś, jak to powiedziałeś "reloadować", czy "reaktywować" czy jak to ująłeś. Wątek jest, wystarczy się podpiąć. Ja sam mam wkrótce zamiar zebrać wszystko, co tam ludziska napisali, i wreszcie przeczytać to od początku do końca, żeby coś dopisać, czy też może stwierdzić, że nie jestem w stanie dopisać ::) No nic, zobaczymy.
Tak czy inaczej nikt Twojego potencjału nie ogranicza. Smaruj.
Jeszcze jedno. W poniższym wątku zacząłeś pisać conieco, co miało być początkiem opowiadania. Zwróć uwagę na niekonsekwencje słowne, których się dopuszczasz. Napisałeś akapit, zakręcony niemal równie bardzo co kryminał pani Christie. Po kolei.
- Wszyscy członkowie mojej rodziny, jakże ogromnej z resztą byli żeglarzami. I mnie miał przypaść los pogromcy mórz i oceanów. Wybrałem jednak inną drogę. Zawsze pociągał mnie wszechświat, jego niezmierzona pustka. Zapisałem się do szkoły rakietowej.
No więc tak. Po pierwsze, skoro wszyscy członkowie rodziny (kobiety też?) byli żeglażami, a istnieją już szkoły rakietowe, to znaczy, iż akcja rozgrywa się w czasach, w których szkoły rakietowe są na porządku dziennym. A więc nie ma sensu eksponować zdziwienia rodziny na punkcie decyzji podmiotu o pójściu do szkoły rakietowej, boż to pewnie tatuś też tam był ! Myślisz, że wszyscy pływali na tankowcach po Bałtyku, aż tu nagle hop-siup! powstały szkoły rakietowe i młodziaszek Pirx zapisał sięna pierwszy nabór?
Po drugie: jak kogoś może pociągać nieskończona pustka ?? Może kogoś pociągać nieskończoność, nieograniczoność wszechświata, ale skoro jest pusty (jak położyłeś) to znaczy, że nic tam nie ma. Cóż więc miałoby ludzi pociągać? Równie dobrze można się zamknąć w opróżnionym z wody basenie na noc, nago, z zimną parówką w jednej ręce, i telefonem komórkowym w drugiej. Można napawać się nicością, zagryzając parówę, po czym spanikować po pięciu godzinach (kto wytrzyma dłużej) i zadzwonić po mamusię.
- Oczywiście nie wzbudziło to entuzjazmu wśród moich krenych. Tłumaczyłem, że z pewnego punktu widzenia też jestem żeglarzem.
Jak wyżej. Co, oni nie wiedzą, że można latać rakietami? Pewnie sami latają. Myślisz, że naprawdę rodzina żeglarzy przyszłości zdenerwowałaby się słysząc, że młode Pirksiątko wysiąka w przestrzeń? Staaary. Oni by to mieli gdzieś. Na Alaskę, czy na Księżyc, niech se toto leci/płynie, Bóg prowadź.
- Jak bowiem inaczej może się poruszać statek kosmiczny bez żagla laserowego?
Jak mówiła prof. Umbridge: Ekhem, ehem.. A jak mawiają mechanicy rowerowi: co to za nadwyżkowa szprycha? Żagiel laserowy? Jak może się poruszać statek? Ależ to przeca Chińczycy dwa tysiące lat temu opatentowali.
Piszesz, że ,,opowiadanie Terminusa'' jest za poważne, i takie to a takie. No to nie ma sprawy: dopisz doń coś śmiesznego, nikt się przed cyberiadopodobnymi eskapadami nie wzbrania !
-
Pirxik, nie jedź Ty lepiej dla własnego dobra na to spotkanie do Krakowa, bo możesz z niego wrócić w plastikowym worku 8)
Padnie potem pytanie na forum:
- Where is Pirx?
- Pirx is dead, Baby. Pirx is dead...
:'(
-
Dobra. Przyznam szczerze, że to była prowokacja, a opowiadanie napisałem tak se. I co? W ogóle to wszystko mnie dziś wkurza, łącznie z tym forum na czele, taki nastrój. Terminusie, chcesz, żebym NAPRAWDĘ coś dopisał?
-
Relax... let your mind rest... look for the place of understanding... it could be here or maybe somewhere else (far, far away)... ;)
-
- Where is Pirx?
- Pirx is dead, Baby. Pirx is dead...
:'(
AAAAAAAAAAA Buehaha... Zarąbisty tekst :) Nie no, jak ja się usmiałem, nie może być. hehe... hehe... hehehe...
masakra...hehe...
Tak w ogóle, to może nasz Pirx się właśnie wstydzi pokazać się właśnie z takowych powodów... tu jest taki mocny, a osobiście... kto wie. No nic, Pirx, nie będę się przyglądał wszystkim czternastolatkom wokoło, mogę jedynie zapewnić, że w Krakowie nic złego by ci się nie stało :] .
-
Terminusie, chcesz, żebym NAPRAWDĘ coś dopisał?
W pierwszym poście wątku o opowiadanku są wyłożone zasady. Zatem jeśli je spełnisz i nie wrzucisz tam jakiegoś 'kartofla', to oczywiście, że możesz dopisać. Masz takie prawa jak wszyscy inni.
-
Ale ja się nie pytałem czy mogę tylko czy ty chcesz? Skoro wyraziłeś swoją chęć to może ewentualnie coś dopiszę.
-
Powiem szczerze, że dyskusja, która się tutaj toczy... napawa mnie powoli niesmakiem.... cóżeście się tak uczepili tego Pirxa, co?
-
cóżeście się tak uczepili tego Pirxa, co?
Jak to, nie słyszałeś o "fali"?
;)
-
Jak to, nie słyszałeś o "fali"?
;)
hahahaha dobre.... ;D
Nie wiedziałem, że fala obowiązuje też na tym forum... ;D ;D (żal Pirxa, że to jemu pierwszemu się przytrafiło).
Life is brutal, and full of zasadzkas and kopas w du....
Ale tak na serio, to może dajcie spokój Pirksowi, bo się chłopak zniechęci do forum...
-
I tak oto niewinny thread pt. Piszemy opowiadanko - reloaded stał się "kopaniną", tak jak to miało miejsce w przypadku "reloadu" pewnego amerykańskiego filmu... no cóż, historia kółka zatacza ślepo wierząc, że jej droga biegnie prosto... ;)
-
Powiem szczerze, że dyskusja, która się tutaj toczy... napawa mnie powoli niesmakiem.... cóżeście się tak uczepili tego Pirxa, co?
To mnie bardziej nakręca ;D do dalszego działania i z tego powodu się nie zniechęcę. I widzicie, że b e z e m n i e byłoby tu nudno :D
-
No racja, Pirx, sam niewiem jakeśmy ten rok bez ciebie wytrzymali.
Nie no nikt nie chce się na nim wyżywac, Deckard po prostu jest zabawny :'o).
-
Nadchodzi! czy to ptak, czy to samolot, czy poseł Giertych? NIE, to PIRX!!!
wszem i wobec ogłaszam "Return of Pirx" and "Revange of Pirx" and "Attack of the Pirx's clones" :D
Po dłuższej przerwie wracam! Wszyscy się cieszą no nie. ;)
-
Pirx, cieszę się niezmiernie z Twojego powrotu! Mimo to, jeśli uważasz się za kogoś pretendującego do tronu "najzabawniejszego" forumowicza, to wiedz, że palme pierwszeństwa dzierży niejaki ....
kurde, jak on się nazywał...
Bartek!!!!
No chyba, że Bartek i Pirx to ta sama osoba!
Wtedy to, alleluja Pirx, jesteś debeściak!
CU
Deck
-
O czołem kadecie Pirx, już myślałem, że wyjechałeś do Padwy robić doktorat::) Ale skoro jesteś, to nie ukrywam, że się serdecznie raduję, myślałem (tak na serio) że już Ci się znudziło...
To Pirx, zapisz się do Akademii Lemologicznej (sprawdź wątek),po czym leć do biblioteki!
Wracaj do peletonu... Jak się spadło z konia, to trza... ten tego...
-
Ja już raczej nic oryginalnego nie dopiszę do tej litanii powitalnej. Dość jak powiem, że miło mi Cię znów widzieć wśród żywych.
-
My se go witamy, a jego ni ma.
-
Znów się ukrył.... ;)
-
Pirx jest jak zadowoleni klienci służby zdrowia! Ponoc są, ale nie ma pewności.
-
Sorry, miałem ciężki dzień (patrz "Odruch warunkowy") i wszystko jasne ;D
-
Co, ktoś cię trzymał w pojemniku słonej wody?
-
Tak, nauczycielka od chemii ;D