zarowno wtedy jak i pozniej zdecydowanie kibicowalem plesn.
Bo nasza była, po prostu? Czy też charakter metametrykowych rządów swoje dokładał?
Podobnie bylo w przypadku 2 potworow, choc troche mniej.
Bo mieszkańcy Eterny budzili jednak pewną sympatię? Czy dlatego, że rzecz jest gorzej napisana (to powodowanie złomem na odległość*)? (Tu przechodzę od gładkiego przyjmowania, że Bladawcom z tych utworów kibicowałeś, do dumania czy im, czy też samym Bajkom... U mnie - nawiasem mówiąc - "Dwa potwory" były długo bajkowym number two, ale teraz nie wiem czy "Trzej elektrycerze" ich na tym miejscu nie zastąpią)
* Za młodu odbierałem je jako spory zgrzyt, dziś - w erze hackingu i dyskusji o nanotechnologii - inne sobie techniczne pojęcia pod obrazki podstawiam, i zaczynam sądzić, że - przy odpowiednim dobraniu parametrów złomu - to może być prorocze.
Ale za to czytajac opowiadanie o Diagorasie, fakt ze zniknal razem z tymi sztucznymi, galaretowatymi tworami budzil we mnie dreszcz grozy.
Swoją drogą zaczyna się człowiek zastanawiać czy i one potrzebowały przyjaciela, czy tylko zemścić się chciały? I co mogły z nim zrobić*?
* Nasuwa mi się tu jako pierwszy scenariusz rodem z powieści jednego z epigonów Lovecrafta:
"- Oni... - Przytłumiony głos zagulgotał - Oni zniszczyli moje ciało - ale zachowali mój mózg przy życiu! Umieścili go w żyjącej skorupie, którą sami stworzyli; w bezkształtnej, pozbawionej ruchu masie; lecz zaopatrzonej w żyły i... naczynia włoskowate oraz rodzaj serca - całą maszynerię potrzebną do tego, aby umysł człowieka mógł funkcjonować! Nie pytajcie mnie, jak Oni... to zrobili. /.../
- Mów dalej - zachęcił go Crow, kiedy ów horror, w którym znajdował się umysł Wendy-Smitha, umilkł. - Dlaczego zachowali twój mózg przy życiu?
- Ażeby mogli go... wykorzystać, po trochu wydobyć zeń całą wiedzę, jaką mieścił. Byłem człowiekiem wykształconym, dżentelmenem. Ja... posiadałem szeroką wiedzę. Wiedzę, której Oni potrzebowali. I cała ta wiedza nagle znalazła się w zasięgu ręki."
Brian Lumley "The Burrowers Beneath"
(polskie przekłady tego tytułu są nieakceptowalne)