Dziękuję, już mi lepiej i mam pod ręką swój kalkulator
.
Hoko, masz racje, gdzieś się jeszcze machnąłem
ale nie dowiem się gdzie, bo kartki wyrzuciłem. Orbita będzie niestabilna ale znowu bez przesady, kilka dni powinna wytrzymać, w końcu ona ma okres 28 dni.
Co do pchnięcia w dół: jeśli satelita znajduje się na 12-tej (czyli nad planetą, patrząc prostopadle na płaszczyznę orbity) i porusza w prawo, to po pchnięciu zacznie poruszać się ruchem złożonym - jednostajnie w dół plus nadal obrotowym (a wektor prędkości w ruchu obrotowym będzie prostopadły do jednostajnego, przy czym pierwszy z nich będzie stale zorientowany a drugi będzie obracał się z okresem satelity). Czyli nie poleci pionowo w dół tylko będzie się poruszać po fragmencie spirali zmniejszając wysokość - w ćwiartce 12-ta - 3-cia. Kiedy znajdzie się na 3-ciej - te wektory będą równoległe i tak samo skierowane, więc ciało zacznie nabierać prędkości stycznie do promienia, kreśląc fragment spirali odchodzącej i na 6-tej wejdzie na poprzednią orbitę, gdzie wektor prędkości ruchu jednostajnego będzie je pchał - ale od planety, przejdzie więc nad orbitę wyjściową, na 9-tej ruch jednostajny zacznie hamować ruch obrotowy, więc ciało na 12-tej wróci na swą wyjściową orbitę i tak w koło Macieju. To jest opis jakościowy, można sobie oczywiście wyobrazić, że pchnięcie będzie tak mocne, że składowa obrotowa nie zdoła do godziny 3-ciej zepchnąć satelitę poza obrys planety i nastąpi zderzenie ale to musiałoby być jak mi się zdaje super-hiper-mocne pchnięcie, nie wiem, czy zdalnik by to wytrzymał.
Co do tego Flamsteeda i po co w ogóle ten statek, to zanim przeczytałem osobiście fragment pomyślałem sobie, że może na skutek specyfiki terenu zdalnik, który by w nim osiadł byłby zasłonięty jego krawędzią (krater jest na 43 stopniu długości księżycowej W) więc zbliżenie się "od cienia" do wyniesienia na odległość ~równą jego wysokości powinno zakłócić transmisję. Ale Lem pisze, że krater "po brzegi wypełniony".
L1 to moim zdaniem, pomijając kwestię, czy to jest orbita, odpada, bo nie jest nad Flamsteedem. Jest na linii Księżyc-Ziemia i to 4 razy bliżej Księżyca, więc patrząc z tego punktu krater jest bliżej krawędzi jego tarczy (czyli "zacienianie" byłoby jeszcze większe - nie jest to wielka różnica, ale jest). Ewentualnie mógłby być któryś z dwójki "bocznych" punktów, ale one są z kolei za daleko na zachód i wschód - na 60-tych stopniach długości (nie wisiałby nad kraterem, widziałby krater z przodu przed sobą, a dokładnie nad nim nad horyzontem Ziemię). Są także w takiej samej odległości Od Księżyca co Ziemia, czyli ponad sekundę świetlną. Wobec tego transmisja Tichy - zdalnik miałaby 2 s zwłokę, a Ziemia -Tichy - zdalnik 4 s.