Autor Wątek: O Lemie napisano  (Przeczytany 513968 razy)

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #870 dnia: Stycznia 29, 2021, 12:48:31 pm »
Drugi, bo pokazuje skąd, i dlaczego w ZSRR właśnie, wzięli się Agrest, Awiński i Zajcew, a także późniejsi ufolodzy i okultyści z naukowymi tytułami.
Nie mogę znaleźć, ale Szczepański o tym wspomina - o polu dla różnej maści teleferekinetyków - na zasadzie przeciwstawienia się sztywnej i zaprogramowanej ku chwale - nauce.

Za to w temacie kawałek o spotkaniu Lema z młodym poetą Orłowem:

Dziś [30XI1959 - Ol] było spotkanie z pisarzami radzieckimi - jak zwykle oficjalna piła bez możliwości prawdziwego kontaktu. Ale jeden z nich, młody jeszcze poeta - Orłow, wyłuszczył przy okazji Lemowi swoja teorię o pochodzeniu ludzkości: ludzie przybyli z Marsa. Świadczy o tym fakt, że świątynie wszystkich religii mają wieże w kształcie rakiet kosmicznych oraz aureole świętych, będące ikonograficzną pozostałością skafandrów z czasów aklimatyzacji. To już coś. Coś ludzkiego.
Cytuj
I jeszcze jedno: "Człowieka z Marsa" fanfiction bym nie nazwał, ale faktem jest, że można go sobie bez trudu wyobrazić w "Astouding", wciśniętego między Asimova, Heinleina, Simaka, wczesnego Clarke'a i wznowienia Wellsa. Pasowałby tam.
Dokładnie.
Poza tym ten wątek podrabianego ormiańskiego studenta, któren chadza do biblioteki czytać pulpę...narażając ludzi którzy go ukrywali? Nie wiem. Nie pasuje mi.

Jako, że akurat jestem świeżo po lekturze niniejszego pamiętnika rzeknę, że Szczepański nie był katolickim konserwatystą.
Może to i kwestia tego, gdzie politycznie stoicie? Dla Ciebie zdrowe centrum, dla W.O., patrona młodych z Razem, skrajne prawo?
Usztywniasz fronty...

W takim razie Lem też był katolikiem, bo publikował w TP.

Zresztą - zaczęłam dopiero trzeci tom. Może w piątym Szczepański odnajduje tę katolicką iskrę...zobaczymy:)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16083
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #871 dnia: Stycznia 29, 2021, 01:28:11 pm »
Dziś [30XI1959 - Ol] było spotkanie z pisarzami radzieckimi - jak zwykle oficjalna piła bez możliwości prawdziwego kontaktu. Ale jeden z nich, młody jeszcze poeta - Orłow, wyłuszczył przy okazji Lemowi swoja teorię o pochodzeniu ludzkości: ludzie przybyli z Marsa. Świadczy o tym fakt, że świątynie wszystkich religii mają wieże w kształcie rakiet kosmicznych oraz aureole świętych, będące ikonograficzną pozostałością skafandrów z czasów aklimatyzacji.

Ciekawe. Agrestowe artykuły "Следы ведут в... космос?" i "Космонавты древности" pochodzą (odpowiednio) z lat 1960 i '61, ale swoje hipotezy głosił A.M. już od '59. Hmm... Orłow* o nich słyszał i odwoływał się (ponoć było o nich - w pewnym momencie - dość głośno w radzieckiej prasie)? Wymyślił coś podobnego niezależnie? A może jeszcze wcześniej zaistniało jakieś praźródło, z którego obaj panowie czerpali?

* Chyba ten?
https://ru.wikipedia.org/wiki/Орлов,_Сергей_Сергеевич

Poza tym ten wątek podrabianego ormiańskiego studenta, któren chadza do biblioteki czytać pulpę...narażając ludzi którzy go ukrywali? Nie wiem. Nie pasuje mi.

Mnie też. Lem się jakoś kojarzy z wysoką samoświadomością i odpowiedzialnością jednak...

Usztywniasz fronty...

Bez przesady (zresztą lubię i liva, i W.O., i sądzę, że każdy sensownie uzasadniony i nieoderwany od rzeczywistości światopogląd ma rację bytu, i czyni świat intelektualne bogatszym), raczej sugeruję kontekstualność klasyfikacji... (Choć, prawda, zwać ateistę - katolikiem to trochę dziwne. Aczkolwiek - jak Makuszyński, w "Bezgrzesznych latach", świadczy - istniał kiedyś, we Lwowie, Związek Ateistów Rzymskokatolickich ;).)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 29, 2021, 01:44:41 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #872 dnia: Stycznia 29, 2021, 01:46:21 pm »
Cytuj
Poza tym ten wątek podrabianego ormiańskiego studenta, któren chadza do biblioteki czytać pulpę...narażając ludzi którzy go ukrywali? Nie wiem. Nie pasuje mi.
Ta, Lem miał papiery na ormiańskiego Jana Donabidowicza.
Natomiast ciekawi mnie skąd pomysł tej biblioteki, skoro stosowne książki można było za grosze kupić lub nawet wypożyczyć w licznych księgarniach z których Lem, co sam stwierdzał - korzystał. Poświeciłem temu oddzielny wpis w Szkicach genealogicznych.
Chodzenie w sytuacji takiego zagrożenia do biblioteki niemieckiej - o ile taka w ogóle była, też mam za absurd.
Cały czas czekam, aż Pan Orliński poda jakiś fakt - konkret, bo na razie to czysta spekulacja, w dodatki  nie mieszcząca się w ramach logiki.
Cytuj
Bez przesady (zresztą lubię i liva, i W.O., i sądzę, że każdy sensownie uzasadniony i nieoderwany od rzeczywistości światopogląd ma rację bytu)
Tu nie chodzi o lubię/ nie lubię a o argumenty. Ja i Olka podaliśmy, a Pan Orliński nie ma żadnego - i raczej mieć nie może.
Chyba że zauważyłeś tam uzasadnienie tej metki kk ?
Według moich oczu Pan Orliński operuje obiegowym stereotypem bez żadnego uzasadnienia, licząc, ze mało kto czytał wyjściowe dzienniki.... Nie tylko on zresztą  ::)
Ja się nie czepiam katolickości, bo można być katolikiem kulturowym, bez wiary - ale trudno takiego kogoś nazwać konserwatywnym i sugerować zaburzenia oglądu. Idąc tym tropem, mógłbym i autorowi zarzucić to tamto... ale to sprowadza dyskusję do absurdu - argumenty na stół i zamykamy temat  :D
 I tak jak Ola pisze - w takim razie Lem też był katolikiem konserwatywnym.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16083
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #873 dnia: Stycznia 29, 2021, 02:25:41 pm »
Natomiast ciekawi mnie skąd pomysł tej biblioteki

W.O. twierdzi, że z wywiadów, że Lem sam o tym wspominał:
"Lem mówił w wywiadach, że korzystał z bibliotek dla Niemców."
https://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,22244895,wojciech-orlinski-zyjemy-w-czasach-ktore-sa-spelnieniem-marzen.html
Do wywiadów - na szybko się nie dogrzebałem (aczkolwiek, jak teraz nad tym myślę, majaczy mi, że mogłem jakąś wzmiankę o bibliotece Luftwaffe i zachodzeniu do niej czytać), ale... w obecnym na majnsajcie tekście "Przypadek i ład", ręką Mistrza spisanym:
https://solaris.lem.pl/home/biografia/przypadek-i-lad
Znajdzie się fragment:

"Wykradanie amunicji z tak zwanego Beutepark der Luftwaffe we Lwowie i przekazywanie jej jakiemuś nieznajomemu człowiekowi, o którym wiedziałem tylko, że  działa w ruchu oporu, uważałem za swój obowiązek. (Byłem zatrudniony w niemieckiej firmie i miałem dostęp do tego składu.)"

Może więc w ramach pracy dla Rohstofferfassung nie tylko do Beuteparku, ale i do biblioteki miał łatwy dostęp i z niego korzystał (niekoniecznie gwoli pustoty, mogło chodzić o szlifowanie języka w ramach szykowania się do akcji N)? (Choć... sam Wojtek pod linką przyznaje, że akurat czytanie pulpy w tej bibliotece sobie wyekstrapolował*, dowodów brak.)

* Skądinąd nie wiem czy słusznie. By "Człowieka..." napisać wystarczyło znać Wellsa, nie trzeba było chłonąć amerykańszczyzny.

Edit:
Sorry, bzdurzę aż (nie)miło. Wróciłem do Gajewskiej ("jeśli czyta - zapomina" ;) ), i z tego, co tam można wyczytać o pracy dla Rohstofferfassung, nijak się to z chodzeniem do bibliotek dla okupanta nie zepnie. Praca ta polegała bowiem na zbieraniu złomu (jako surowca) po śmietnikach, a firma Kremina zatrudniała w tej roli "jawnych" (czyli nie-ukrywających-się-na-aryjskich-papierach) Żydów, teoretycznie - nędzarzy. Wątpliwe więc - mówiąc najłagodniej - by ktokolwiek ze Szwabów jej pracowników do takich bibliotek wpuszczał.

I tak jak Ola pisze - w takim razie Lem też był katolikiem konserwatywnym.

Wiesz/wiecie... skoro pojawił się nie tak dawno głos, że wywijałby tęczową flagą, to może - przy obecnej polaryzacji - gdyby się okazało, że jednak niekoniecznie by nią machał, do wyboru zostałaby tylko szufladka "katolicki konserwatysta (cóż z tego, że ateista o mojżeszowych korzeniach i autor "Obłoku...")"? ;). Przy czym nie to, że bronię prawomocności takiej klasyfikacji, raczej sugeruję, że jak kto się rozpędzi - gotów jej użyć.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 29, 2021, 04:54:26 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #874 dnia: Stycznia 29, 2021, 02:53:46 pm »
O czytelni i "Człowieku z Marsa" jest w "Beresiu":
Potem miałem już swobodę, więc zapisałem się do wypożyczalni książek, czytać mogłem, ile chciałem. Napisałem wtedy Człowieka z Marsa,  ale  do  głowy  mi  nawet  nie przychodziło, że kiedykolwiek sprzedam go jakiemuś pismu za 26 tysięcy starych złotych.  Potem  długo  się  wstydziłem,  ale  podczas  stanu  wojennego  jacyś  moi entuzjaści  odnaleźli  to  opowiadanie,  wydrukowali  nielegalnie  i  przynieśli  mi w postaci druku drugoobiegowego. Nie miałem z tym jednak nic wspólnego.

Przy okazji mamy "bibułę"?;)

Natomiast nie ma tutaj nic o Luftwaffe...i o to się mnie...że ukrywający się...swobodnie...no nic.
Według moich oczu Pan Orliński operuje obiegowym stereotypem bez żadnego uzasadnienia, licząc, ze mało kto czytał wyjściowe dzienniki.... Nie tylko on zresztą  ::)
Z tym, że my to piszemy na podstawie lektury dwóch pierwszych tomów...nie sądzę by Szczepański poczuł głęboki zew wiary - wraz z upływem lat, ale....ale nie możemy tego wykluczyć...więc trzeba doczytać pozostałe 4 tomy. Na razie weszłam w posiadanie kolejnych dwóch: trzeciego i czwartego.
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #875 dnia: Stycznia 29, 2021, 04:37:59 pm »
Cytuj
W.O. twierdzi, że z wywiadów, że Lem sam o tym wspominał:
Ok. być może, Orliński ma większą wiedzę, w końcu pracował nad książką i miał/ma bezpośrednie kontakty z rodziną.
Nie mam nic przeciwko idei "biblioteki" pod warunkiem wskazania jakiegoś źródła, lub choćby przesłanki.
Cytuj
O czytelni i "Człowieku z Marsa" jest w "Beresiu":
Potem miałem już swobodę, więc zapisałem się do wypożyczalni książek, czytać mogłem, ile chciałem. Napisałem wtedy Człowieka z Marsa,  ale  do  głowy  mi  nawet  nie przychodziło, że kiedykolwiek sprzedam go jakiemuś pismu za 26 tysięcy starych złotych.  Potem  długo  się  wstydziłem,  ale  podczas  stanu  wojennego  jacyś  moi entuzjaści  odnaleźli  to  opowiadanie,  wydrukowali  nielegalnie  i  przynieśli  mi w postaci druku drugoobiegowego. Nie miałem z tym jednak nic wspólnego.
Ja znam ten cytat, wspominałem o nim w wzmiankowanym wpisie i tam rozwinąłem temat. Znak równania miedzy wypożyczalnią książek a biblioteką, to nieporozumienie (i może darmową jeszcze? I bez rejestracji?). Tak jest w naszych czasach.
Jednak wtedy co druga księgarnia prowadziła też. za drobną opłatą, wypożyczanie książek - i Lem do takiej wypożyczalni (przy księgarni) należał. Zapewne też o taką chodzi, gdy używa słowa "wypożyczalnia".
Sprawa druga ta - skąd przekonanie, że niemieccy oficerowie podczas wojny mieli tak subtelne potrzeby jak korzystanie z bibliotek w okupowanych miastach? I, że takowe zaraz im zakładano? I, że nie weryfikowano czytelników? Nieco czuć absurdem. Przecież mogli wejść do każdego domu i wziąć ile potrzebują. Trochę nie chce mi się powtarzać, tego - wpis z 17 maja.
Sam Orliński pisał, że Lem kręci w relacjach z tamtego okresu, sam to udowodnił. Wygląda trochę tak - że Lem miał dwa życiorysy - ten oficjalny dla dziennikarzy i na pokaz w którym jest Aryjczykiem z wyglądu i papierów, a nawet pomagającym, choć nie za bardzo, Żydom.
 I ten prawdziwy - skrywany.
W tym prawdziwym nie ma opcji takiego kozakowania jak chodzenie po niemieckich bibliotekach. Każda dekonspiracja to nieodwołalna a szybka wizyta "na Piaskach". Takie były realia okupacji. Możliwa też kulka od razu, bez dania dowodów. Piszę to na podstawie przeczytanych pamiętników z okupacyjnego Lwowa. Lepiej było być schwytanym na gorącym uczynku kurierem AK niż Żydem. W drugiej opcji nie było żadnej szansy.
To samo dotyczy tych którzy go ukrywali - to wyrok śmierci dla wszystkich, całej rodziny.  Czy Lem wygląda na takiego nieodpowiedzialnego osobnika?
Cytuj
nie sądzę by Szczepański poczuł głęboki zew wiary - wraz z upływem lat, ale....ale nie możemy tego wykluczyć...więc trzeba doczytać pozostałe 4 tomy.
To, czy później poczuł zew wiary, jest nieistotne dla omawianej opinii. Przedstawił ją w latach 50-tych a wtedy był niewierzący, kościelno-religijne sprawy, uzasadnienia, filozofie...na które chodził ze względu na żonę powodowały czasem irytację, czemu dawał wyraz w pamiętniku. No i wykazywał lekką akceptację dla zmian (choć nie systemu), przebija pogarda dla przedwojennych fircyków z rodowodem.


 
« Ostatnia zmiana: Stycznia 29, 2021, 04:45:18 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16083
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #876 dnia: Stycznia 29, 2021, 06:18:25 pm »
Wygląda trochę tak - że Lem miał dwa życiorysy - ten oficjalny dla dziennikarzy i na pokaz w którym jest Aryjczykiem z wyglądu i papierów, a nawet pomagającym, choć nie za bardzo, Żydom.
 I ten prawdziwy - skrywany.
W tym prawdziwym nie ma opcji takiego kozakowania jak chodzenie po niemieckich bibliotekach. Każda dekonspiracja to nieodwołalna a szybka wizyta "na Piaskach".

Rozpaczliwie ;) szukając furtek dla opcji kozakowania po bibliotekach (i mając świadomość, że prawdopodobnie przedstawię tu rozumowanie skrajnie naciągane) odwołam się do Gajewskiej, która, cytując "Czas nieutracony", pisze tak:

"Niemiecka definicja Żyda – stworzona przez naukowców związanych z narodowym socjalizmem – ograniczała się w praktyce do obserwacji przedstawionej w powieści przez kierującego „wysiedleniem” Klopotzka: „Miał wprawę: drżące gałki oczne, zarost, nos – Żyd, szkoda gadania”142, a także do znajomości katolickiej modlitwy oraz „testu kutasa”, co zestawione razem – modlący się i obnażający jednocześnie więzień – budowało groteskową scenę upokorzenia."

"Zagłada i gwiazdy"

By pójść dalej tropem niesmacznym, ale być może kluczowym, wspomnianego testu.
Najpierw jednak sięgnę do witryny dedykowanej Sprawiedliwym Wśród Narodów Świata, a konkretniej do jej podstrony poświęconej ukrywającym się po stronie aryjskiej:

Przeciwności natury fizycznej – ciemne włosy – starano się pokonywać, farbując włosy na blond. Kobiety i dziewczynki miały w tych kwestiach większą łatwość niż chłopcy i mężczyźni, którzy naznaczeni żydowską tradycją obrzezania, mogli zostać rozpoznani. Znane są jednak przypadki przeprowadzania operacji likwidującej skutki tego zabiegu.
https://sprawiedliwi.org.pl/pl/o-sprawiedliwych/zydzi-w-ukryciu/rodzaje-kryjowek

Aby na koniec postawić pytanie, czy jest możliwe, że Lem (mający w końcu pełno lekarzy w rodzinie) przeszedł taką operację? To, wraz z dobrymi papierami (w dodatku ormiańskimi, a więc "tłumaczącymi" niearyjski typ urody) i (umożliwiającym - z nawiązką - zdanie testu modlitwy, nawet w wersji rozszerzonej) przesiąknięciem kulturą polską mogłoby (do jakiegoś stopnia; bo zawsze istniała możliwość napatoczenia się na jakiegoś szmalcownika, czy innego kolaboranta, znającego z widzenia Staszka od Lehmów i jego rodowód; albo Niemca pamiętającego nosiciela złomu z Gwiazdą Dawida) tłumaczyć omawianą śmiałość (jeśli nie jest ona medialnym mitem - bo póki co wszystkie wzmianki o chodzeniu do niemieckich bibliotek jakie w Sieci znajduję pochodzą wyłącznie z rozmaitych wypowiedzi W.O.).
« Ostatnia zmiana: Stycznia 29, 2021, 06:47:42 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #877 dnia: Stycznia 29, 2021, 10:21:49 pm »
Ja znam ten cytat, wspominałem o nim w wzmiankowanym wpisie i tam rozwinąłem temat. Znak równania miedzy wypożyczalnią książek a biblioteką, to nieporozumienie (i może darmową jeszcze? I bez rejestracji?). Tak jest w naszych czasach.
Rajt - jest ten wątek u Cię. Trop wypożyczalni wygląda prawdopodobnie.
Cytuj
To samo dotyczy tych którzy go ukrywali - to wyrok śmierci dla wszystkich, całej rodziny.  Czy Lem wygląda na takiego nieodpowiedzialnego osobnika?
Otóż to. Miałam podobne wątpliwości powyżej. Narażałby i to dla pulpy?
Cytuj
To, czy później poczuł zew wiary, jest nieistotne dla omawianej opinii. Przedstawił ją w latach 50-tych a wtedy był niewierzący, kościelno-religijne sprawy, uzasadnienia, filozofie...na które chodził ze względu na żonę powodowały czasem irytację, czemu dawał wyraz w pamiętniku. No i wykazywał lekką akceptację dla zmian (choć nie systemu), przebija pogarda dla przedwojennych fircyków z rodowodem.
To prawda - chodziło o konkretny czas i jak to teraz czytam...:

przy czym warto podkreślić, że Szczepański, jako katolicki konserwatysta, widzi wówczas marksizm trochę tak jak dzisiejsza prawica gender, czyli widzi go wszędzie.

...uważam nawet za krzywdzące dla Szczepańskiego - nie ma obsesji węszenia za marksizmem, nie jest katolicki...a porównywanie go do dzisiejszej prawicy...oj!

Napoczęłam tom 3 i trafiłam we wpis z 27II1964.
Zatrzymano mu w TP recenzję filmu "Wiano"- bo nie dosyć po katolicku ocenił go...chciał zrezygnować z pisania recenzji w ogóle: "czuję, że naprawdę nie mogę się wywiązywać z tego zadania tak, jak powinien wywiązywać się prawdziwy recenzent katolickiego pisma". Ale Turowicz przekonuje go by pisał je dalej, a on: "czuję, że to niedobrze. Jedna tylko wątpliwość: jeśli zrywać, to w imię jakiej ideowej alternatywy?"

To są wpisy katolickiego konserwatysty? Który nie może machnąć zwykłej, katolickiej recenzji (cokolwiek by to miało znaczyć?;)

Rozpaczliwie ;) szukając furtek dla opcji kozakowania po bibliotekach (i mając świadomość, że prawdopodobnie przedstawię tu rozumowanie skrajnie naciągane)
Uhm...barrrdzo rozpaczliwie.
Skąd w ogóle pomysł "kozakowania"?
A w sednie:
Pomimo ciągłego rozwoju medycyny w tym chirurgii rekonstrukcyjnej, odtworzenie chirurgiczne napletka w dalszym ciągu ma charakter teoretyczny. Chirurgiczna rekonstrukcja napletka jest bardzo trudna ze względu na jego anatomiczną budowę.
https://www.kliniki.pl/wiedza/czy-mozna-odtworzyc-napletek-po-zabiegu-stulejki-lub-obrzezania/
Nawet jeśli dzisiaj jest to już możliwe - nie wiem - na pewno nie było parę dekad temu.
A już takie starania by korzystać z biblioteki to - no comment.
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16083
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #878 dnia: Stycznia 30, 2021, 12:07:56 pm »
Uhm...barrrdzo rozpaczliwie.

Cusz, uznałem, że przebiję nie tylko sympatycznego W.O., ale i - podobno, wbrew pozorom, które tak gorliwie stwarza, też sympatycznego - L.K., i zasłużę na miano naczelnego lemologicznego nadinterpretatora (w czym pomoże mi doświadczenie zdobyte w czasie dyskusji o "ST", gdzie wyszukiwanie podobnych furtek, tyle, że fabularnych, by wpuszczać przez nie najdziksze wykładnie, uchodziło za formę sztuki ;) ), a przy tym uczynię Mistrza bardziej akceptowalnym dla tych, który mierzą polskość napletkową miarą  8).

Natomiast serio: też nie wierzę w Lema narażającego życie by czytać pulpę (czy zabieg o którym mówiliśmy był wówczas możliwy, czy nie; i czy - jeśli to pierwsze - przeszedł go, jak odczapnie zasugerowałem, czy nie przeszedł), mogę sobie ew. wyobrazić Lema podczytującego ją ukradkiem, gdy zachodził do biblioteki w innych celach - i tu jedyne, co mi przychodzi na myśl jako uzasadnienie, to jakieś przygotowania do wspomnianego niedoszłego udziału w akcji N, choć w tym momencie niebezpiecznie zbliżamy się do fabułek z Klossem.

Nadto mam wrażenie, że u podstaw domysłów Wojtka leży mieszanka chciejstwa z przekonaniem błędnym, a dość rozpowszechnionym. Zacytuję spod wyborczej linki:

"Ale skądś Lem musiał czerpać inspirację, ponieważ człowiek nie może tak sam z siebie wymyślić różnych elementów całego gatunku s.f. Wielu polskich autorów uprawiających fantastykę po 1945 roku nie znało amerykańskiego kanonu i pisało inaczej. A "Człowiek z Marsa" jest próbą napisania czegoś, co mogłoby się ukazać razem z pierwszymi opowiadaniami Asimova czy Clarka. To jest literatura gatunkowa, pisana przez kogoś, kto zna prawidła gatunku. Można powiedzieć fanfiction."

I tu, na moje oko W.O. :
1. grzeszy niedopuszczeniem możliwości zwykłej konwergencji*, i niedoszacowaniem lemowskiej kreatywności;
2. (to kluczowe) zdaje się uważać, że SF, która nie wyrosła na podglebiu amerykańskiej masówki jest ułomna**, stąd usiłuje podglebie owo za wszelką cenę dosztukować;
3. nie bierze pod uwagę, że jeśli już Mistrz w istocie z tej pulpy czerpał, mógł po nią sięgać przed wojną, jako nastolatek (nie musiało się skończyć na komiksach z Flashem Gordonem, o których niedawno rozmawialiśmy); zresztą mieliśmy i pulpę własną, z Marczyńskim na czele.

* Szczęście, że Mistrzowy Marsjanin jest z '46, inaczej ktoś by w nim jeszcze Daleka, albo literackie przetworzenie (rzekomego) ufoka z Roswell, zobaczył; dobrze też, że "Eden" nie powstał po "Star Treku", bo ktoś kolejny by się w nim doszukał czerpania z "TOS-u".

** Nie jest w tym sam, jako się rzekło; co najmniej kilka razy, w pracach literaturoznawczych i w publicystyce Dukaja bodaj, zetknąłem się bowiem z przeświadczeniem, iż rodzima fantastyka ogólnie, czy twórczość Mistrza w szczególności, ucierpiała przez to, że powstała poza nurtem anglojęzycznej SF&F - nie w tym sensie, że szkodziło jej to w zakresie popularności - z czym się chętnie zgodzę - a w znaczeniu, że niby zabrakło jej zdrowych korzeni i gotowych schematów, więc musiała wypracowywać swoje, rzekomo gorsze. Rzecz jasna nie zgodzę się z tym, sądzę, iż oryginalność jest lepsza, niż powielanie wzorców z groszowych pisemek, uważam też, że budowanie na Wellsie (a tytułowy "Człowiek..." jest b. wellsowski właśnie), Stapledonie, Verne'ie i Shelley lepiej robi, niż czerpanie od wyrobników pióra, od złych nauczycieli trudno się bowiem nauczyć czegoś wartościowego, a podchwytywanie gotowych klisz nie służy twórczej refleksji.

Aczkolwiek w istocie, jak się zgodziliśmy, sprawia omawiany utwór wrażenie amerykańskiego tym konspiracyjno-sensacyjnym wstępem i atmosferą tajności. Ale, paradoksalnie, to wcale nie musi być zapożyczone z czytadeł zza Wielkiej Wody, wojenne doświadczenia z okresu ukrywania się i współpracy z podziemiem mogły tu zagrać w wersji very light. Sposób przedstawienia tajnego projektu, który się odbiera jako asimovowsko-heinleinowski, również nie musiał stanowić naśladownictwa zaoceanicznej masówki, mógł być - po prostu - równie naiwny.

Edit:
W sprawie przywracania. Ponoć jednak jest to wykonalne (także nieinwazyjnie) i praktykowane minimum od czasów Tyberiusza:
https://www.tandfonline.com/doi/abs/10.1080/00224499109551600
https://en.wikipedia.org/wiki/Foreskin_restoration
« Ostatnia zmiana: Stycznia 31, 2021, 12:41:12 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #879 dnia: Lutego 06, 2021, 12:16:05 pm »
Lemowi przybyła nowa czytelniczka i może nawet coś z tego się wykluje - w Wilnie:

- Teraz na Pani biurku widzę książki Lema. To chyba wielkie wyzwanie dla teatru?
- Tak. Na razie czytam dla własnej przyjemności, po prostu uważam, że patroni literaccy roku to świetna motywacja do zagłębienia się w twórczość konkretnych autorów. Muszę przyznać, że akurat Stanisław Lem nigdy nie był mi szczególnie bliski, ale może ten rok to zmieni? Niewykluczone, że stworzymy również jakiś projekt poświęcony jego twórczości.

https://kurierwilenski.lt/2021/02/05/lila-kiejzik-robic-plany-w-tym-roku-jest-trudno-ale-trzeba/

Na marginesie:
- kończę tom trzeci dzienników Szczepańskiego i podtrzymuję, że szufladkowanie go jako "katolickiego konserwatystę" jest zupełnie odjechanym pomysłem. Jak prawie każda - wg mnie - szuflandia. Zgadzam się tutaj w całej rozciągłości z Nexem z innego wątku;)

- i drugim marginesem - Orliński ostatecznie pożegnał się z Wyborczą:
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/dziennikarz-wojciech-orlinski-odchodzi-z-gazety-wyborczej/jb0twqn
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16083
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #880 dnia: Lutego 06, 2021, 12:51:44 pm »
Orliński ostatecznie pożegnał się z Wyborczą:

Zlinkuję wpis blogowy, w którym to obwieszcza (dodając, że zamierza wciąż pisać do "Dużego Formatu"):
https://ekskursje.pl/2021/02/pozegnanie-z-mediami/
(Nawiasem: Jacek Inglot, autor fantastyki, przetworzył swoje szkolne doświadczenia na "Inquisitora". Ciekawe, czy i W.O. - autor sześciu opowiadań i powieści w końcu - w efekcie co napisze?)
« Ostatnia zmiana: Lutego 06, 2021, 01:56:41 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #881 dnia: Lutego 06, 2021, 08:56:38 pm »
Jeszcze taka uroda życia - prawie walętynkowa - może nie było - czyli:
Zakochani raz i na zawsze: Stanisław Lem i jego żona  Barbara
https://urodazycia.pl/kultura/stanislaw-lem-i-jego-zona-barbara-on-jak-kosmita-ona-jak-roza-125746-r1/
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16083
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
« Ostatnia zmiana: Lutego 12, 2021, 11:10:24 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #883 dnia: Lutego 12, 2021, 10:51:18 am »
Cytuj
Nie, dziś właśnie miałem debiut przy tablicy. Historyczna chwila, po kilku miesiącach zdalnego.
Ciekawe gdzie?
Bo na razie tylko klasy 1-3 podstawówki mają w miarę "normalne" lekcje. Ale na tym poziomie nie ma przedmiotu chemia.
Czyżby dostał grupkę maturzystów?
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #884 dnia: Lutego 18, 2021, 12:30:43 pm »
Akurat napoczęłam czwarty tom dzienników Szczepańskiego, a tu wpadło info, że przyjaźń jest tematem badań...;)
Oczywiście Lema i Szczepańskiego:
https://gazeta.us.edu.pl/node/428413

I jeszcze jeden wspominkowy...troszkę pesymistyczny:
https://gazeta.us.edu.pl/node/428423
« Ostatnia zmiana: Lutego 18, 2021, 12:36:30 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)