8369
« dnia: Marca 31, 2011, 03:24:53 pm »
@ Maziek
1. Spośród w miarę jednorodnych chorych losujemy trzy próby po tysiąc osób, A, B i C.
Spośród ludzi deklarujących się jako głęboko wierzący i gotowych do udzielania (przez tydzień? dwa tygodnie? miesiąc?) codziennej modlitewnej pomocy (wystanadaryzowanej), losujemy grupę tysiąca ochotników i każdemu wręczamy (losowo wybraną) karteczkę z imieniem, nazwiskiem i miejscem zamieszkania chorego (Stanisław Remuszko z Warszawy).
Chorzy A nie wiedzą, że ktoś za nich się modli; chorzy B wiedzą, że ktoś za nich sie modli; za chorych C nikt sie nie modli oraz nikt nigdy z nimi na ten temat nie rozmawiał.
W momencie odpowiednim z medycznego punktu widzenia dajemy sygnał do rozpoczęcia modlitw, i obserwujemy stan zdrowia tych z A, tych z B i tych z C.
Czy, według Ciebie, taki eksperyment byłby niefizyczny? Niczego by nie dowodził? Zawierał metodyczne błędy?
2. Co z moją relacją, relaksacją, relanium, relatywizmem, relegowaniem?
3. Jeśli rzucasz monetą, a ja mogę cudownie wpływać na wynik, to skutek oczywiście jest fizyczny. A jaki miałby być?
Męberyta