Jak to ogarnac?Chyba od konca;)
Emmericha postuluje wrzucic do tego kolka z wykropkowanym nawiasem...ku przemilczeniu;)Ale ze tez Ci sie chcialo?
że to nie film 'wsadza się gatunkowi do środka', ale raczej przyczepia mu się etykietkę, spod której czasem jeszcze bardzo wiele wystaje
.
A co za roznica?Nazywamy czy wrzucamy go do worka np dramat i juz: zaczyna nosic
przede wszystkim cechy dramatu dla osob ktore go nie widzialy a sugeruja sie ta kategoria.
O Lynchu: nie deprecjonuje go.Pisalam juz o nim: widzialam prawie wszystkie jego filmy: na pewno te wazniejsze:
Glowa do wycierania,
Czlowiek slon itd. i jest dla mnie waznym rezyserem.Chetnie pogadam o jego filmach.Za soundtrackiem z
Dzikosci serca sie troche nalatalam...nie bylo "wpisz w google";)Od
Mulholland Drive wg mnie nie zrobil niczego godnego uwagi (tzn o
IE mam zdanie podobne do tego co Lem napisal o
Stalkerze).Jednak to zupelnie inne kino niz Tarkowski - zaznaczam ze nie wartosciuje: lepsze czy gorsze - po prostu inne pod wieloma wzgledami.Dlatego porownawcze poziomy mi nie wspolgraja.I nazywam to "nie ta sama liga".Nie dlatego ze tylko jeden z nich "wielkiem artysta byl/jest"
A propos
Solaris: uwazalam i uwazam ze jesli traktowac film jako "kopie" ksiazki - to porazka na calej linii.Lem ma 110% racji.Natomiast film jako osobne dzielo (np dla tych ktorzy nie czytali
Solaris) - dlaczego nie?Wart dyskusji.Natomiast ropzatrywanie kto komu powinien byc wdzieczny: Lem Tarkowskiemu?Moze jednak Tarkowski Lemowi ze ten napisal taka ksiazke?
Who knows?
Natomiast z postu
Hokopoko mogloby wynikac (szczegolnie dla tych ktorzy nie czytali badz nie pamietaja tego fragmentu
Tako rzecze ) ze niechec Lema do Tarkowskiego byla trwala i osobista oraz ze rozciagala sie na wszystkie przejawy dzialanosci tegoz.Otoz ciag dalszy tego cytatu to:
Tarkowski przypomina mi porucznika z epoki Turgieniewa- jest bardzo sympatyczny i szalenie ujmujacy, a zarazem wizjonerski i niepochwytny.Nie mozna go nigdzie "dopasc" , bo zawsze jest jakby gdzies indziej.(...)Kiedy to zrozumialem, dalem sobie spokoj.Tego rezysera nie mozna zreformowac, a przede wszystkim niczego nie da mu sie wytlumaczyc, bo i tak wszystko przerobi na "swoje".I chyba w
Swiecie na krawedzi - calkiem dobrze mowi o
Andrieju Rublowie.Generalnie w zarzutach skupial sie na "ekranizacji" tych 2 ksiazek:
Solaris i
Stalkera.
Naszlo mnie jeszcze jedno skojarzenie: Lem-Tarkowski.Pierwszy pomstowal na literature SF...a drugi w swoich "Dziennikach" nie oszczedzal braci rezyserskiej - tej z gornej filmowej polki;)
Mala zagadka: to jest scena o ktorej pisalam:
http://www.youtube.com/watch?v=-pu49SYGRnk&feature=related od 2:30...wiecie kim jest kobieta (z 5:30) w lustrze?
.chmura uznała tę Panią za Matkę (zapewne Matkę AT).
*
.chmura ma 100% racji.Brawo:)Zreszta Tarkowski czesto "pokazywal" swoich bliskich...np matka Iwana w
Dziecinstwie... to jego pierwsza zona - Irma Raush.Pozniej w filmach wystepuje jego druga zona - Łarisa.Wiecie gdzie?
Hm...mam tutaj prosbe: chcialabym wkleic tutaj pare zdjec z ksiazki ale kiedy skanuje to okrutny format maja: jak zmiejszam rozdzielczosc to traca na ostrosci - punktuja sie.Moze mi ktos poradzic cos?
Jeszcze tylko slowko o krytykach sztuki.
Terminus wczesniej napisal ze sa szakalami.Generalnie sie zgadzam.Natomiast we wspomnianym przeze mnie
Kwartalniku filmowym "mowia" jego bliscy: siostra, przyjaciele i wielbiciele talentu.Naprawde rzucaja ciekawa swiatlo na jego tworczosc.
Zreszta widze u siebie pewien zwrot po poslowiach Pana Jarzebskiego - czytam je, czego wczesniej unikalam, chcialam sam...sama...sama:)