Autor Wątek: Czy Lem zyje?  (Przeczytany 40495 razy)

Mieslaw

  • Gość
Re: Czy Lem zyje?
« Odpowiedź #45 dnia: Listopada 15, 2005, 09:08:22 pm »
Właściwie przyznam Ci rację. Omawianie na polskim książki potrafi zepsuć całą przyjemność z jej czytania.

Terminus

  • Gość
Re: Czy Lem zyje?
« Odpowiedź #46 dnia: Listopada 16, 2005, 01:39:43 am »
Hm, może odebrać przyjemność, ale wszakże nie musi.
Poczekajcie np. na omawianie Mistrza i Małgorzaty (btw. moja ulubiona książka).  

Janusz Opila

  • Gość
Re: Czy Lem zyje?
« Odpowiedź #47 dnia: Listopada 20, 2005, 04:21:31 am »
Wiele razy, chociażby "Fiasko"

Terminus

  • Gość
Re: Czy Lem zyje?
« Odpowiedź #48 dnia: Listopada 20, 2005, 02:19:37 pm »
Cytuj
Wiele razy, chociażby "Fiasko"



Można spytać, czego się tyczy to zdanie?

Sokratoides

  • Gość
Re: Czy Lem zyje?
« Odpowiedź #49 dnia: Listopada 20, 2005, 06:44:58 pm »
Cytuj
Wiele razy, chociażby "Fiasko"


Może pan Janusz chcial w ten sposób zasugerować, że skoro ukazują się wciąż nowe wydania "Fiaska", to i Lem żyć musi... aczkolwiek logiczność konkluzji jest w tym wypadku wątpliwa  ;)
« Ostatnia zmiana: Listopada 20, 2005, 06:45:36 pm wysłana przez Sokratoides »

Terminus

  • Gość
Re: Czy Lem zyje?
« Odpowiedź #50 dnia: Listopada 21, 2005, 01:24:56 am »
Znając koniunkturę można zapewnić, że jeśli jakiś autor umrze, to ilość nowych wydań jego książek się potroi. Czyż nie zdarzało się tak w przeszłośći?

A zatem fakt podtrzymywania nowych wydań na stałym poziomie raczej nie jest tu żadnym argumentem.

A Fiasko pochodzi z 1987 i wiele starszych książek było już od tego czasu wznawianych (vide Człowiek z Marsa, bodajże 2004/05).

Lem jest osobą fizyczną, człowiekiem, aczkolwiek wybitnym, o którym dane nie są utajane; powszechnie wiadomo, że żyje, ma się dobrze, więc po co to rozstrząsać.

Chyba że ktoś chce snuć teorie spiskowe ::) Ale tą drogą wkrótce dojdziemy do takich herezji jak ta, że Hitler ciągle żyje i ukrywa się w Amazonii razem z Elvisem i Lennonem.


« Ostatnia zmiana: Listopada 21, 2005, 01:26:20 am wysłana przez Terminus »

Sokratoides

  • Gość
Re: Czy Lem zyje?
« Odpowiedź #51 dnia: Listopada 21, 2005, 01:18:43 pm »
Cytuj
Znając koniunkturę można zapewnić, że jeśli jakiś autor umrze, to ilość nowych wydań jego książek się potroi. Czyż nie zdarzało się tak w przeszłośći?



Wiem, wiem. Chciałem po prostu narzucić (nie bez przemocy ;)) pozór zrozumiałości tej "ciekawej" wypowiedzi. Prawdopodobnie tuż przed nią znajdował się jakiś post, do którego się ona odnosi, a który został potem usunięty przez jego autora. Możliwe też, że pan Janusz chciał dopisać się gdziekolwiek, pisząc cokolwiek, aby ktokolwiek na jego cokolwiek zwrócił jakąkolwiek uwagę (stąd emfaza - "wiele razy")...bla, bla, bla, ale ciekawy temat  :P

lanka

  • Gość
Re: Czy Lem zyje?
« Odpowiedź #52 dnia: Listopada 23, 2005, 09:59:43 am »
 Witam, lekko spłoszona...Sokratoides, bardzo niegościnnie potraktowałeś p. Janusza, ale myślę, że jesteś po prostu przedstawicielem Młodosci, która nie zawraca sobie główek uprzejmością bla, bla, bla... ???  ;)
Czy może chodzi o to, aby zniechęcać do wizyt na Forum ludzi, którzy twórczość LEMA znają dokładniej  niż Ty?  ???
Z niejakim zdziwieniem (na przykład) przeczytałam na tym Forum (relate:Akademia...)], że niektórzy nie znają "Próżni doskonałej" a ten klejnocik od lat już dyskutowany jest wśród  lemologów... :)
Pozdrawiam nieśmiało

lanka

  • Gość
Re: Czy Lem zyje?
« Odpowiedź #53 dnia: Listopada 23, 2005, 10:16:23 am »
PS. Uprzedzając ewentualne prześmiewcze uwagi, oczywiście "DOSKONAŁA  PRÓŻNIA" acz w ferworze naszej tu wewnętrznej dyskusji  (bo właśnie sobie gwarzymy, fakultatywnie o LEMIE i o Forum) zapisałam byłam źle - przekazuję pozdrowienia dla Terminusa i Skrzata  od moich uczniów, z pewnością wkrótce zasilą  szeregi wielbicieli LEMA i "obszaru Solaris" :)

Deckert

  • Gość
Re: Czy Lem zyje?
« Odpowiedź #54 dnia: Listopada 23, 2005, 11:19:14 am »
Witaj lenka

Z Twoich wypowiedzi wnioskuję, że znasz twórczość Lema bardzo dobrze. Nikt z nas tutaj nie ośmielił się chyba jeszcze powiedzieć, że jest "lemologiem". Wielu z nas przeczytało zaledwie kilka jego książek - np: Ja.

Bardzo Cię więc zapraszam do dyskusji na temat Próżni Doskonałej w naszej Akademii, bo jakoś nikt poza mną nie kwapii się do polemiki.

CU
Deck

Bladyrunner

  • Gość
Re: Czy Lem zyje?
« Odpowiedź #55 dnia: Listopada 23, 2005, 01:22:00 pm »
Cytuj
Witam, lekko spłoszona...Sokratoides, bardzo niegościnnie potraktowałeś p. Janusza, ale myślę, że jesteś po prostu przedstawicielem Młodosci, która nie zawraca sobie główek uprzejmością bla, bla, bla... ???  ;)
Czy może chodzi o to, aby zniechęcać do wizyt na Forum ludzi, którzy twórczość LEMA znają dokładniej  niż Ty?  ???


Wybacz, ale nie dostrzegam niczego niewłaściwego w wypowiedzi Sokratodeisa, jego żart był niewinny i jeśli kogoś uraził, to tyulko z braku poczucia chumoru.

Cytuj
Z niejakim zdziwieniem (na przykład) przeczytałam na tym Forum (relate:Akademia...)], że niektórzy nie znają "Próżni doskonałej" a ten klejnocik od lat już dyskutowany jest wśród  lemologów... :)
Pozdrawiam nieśmiało


Przynajmniej co drugą książkę Lema można nazwać ważną, więc fakt, że się nie przeczytało kilku znich nie jest raczej dziwny. Sam przeczytałem trochęponad połowęjego pozycji a "Próżni" jak dotąd nie i nie uważam, zebym w związku z tym nie mógł sięnazywaćwielbicielem jego twórczości.


Sokratoides

  • Gość
Re: Czy Lem zyje?
« Odpowiedź #56 dnia: Listopada 23, 2005, 01:25:08 pm »
Cytuj
Witam, lekko spłoszona...Sokratoides, bardzo niegościnnie potraktowałeś p. Janusza, ale myślę, że jesteś po prostu przedstawicielem Młodosci, która nie zawraca sobie główek uprzejmością bla, bla, bla... ???  ;)
Czy może chodzi o to, aby zniechęcać do wizyt na Forum ludzi, którzy twórczość LEMA znają dokładniej  niż Ty?  ???


Nie było moją intencyją kogokolwiek obrażać, więc jeżeli ktoś poczuł się dotknięty tym, co napisalem to najmocniej przepraszam. Po prostu na łamach tego forum od czasu do czasu pojawiają różne "kwiatki", które w szerszym kontekście (lub jak w tym przypadku w obliczu jego braku) ukazują swoją dość zabawną naturę, zdając się błagać o "interpretację". Jednak nie zdarzyło się chyba jeszcze , aby owa "interpretacja" była podyktowana jakąkolwiek złośliwością ze strony forumowiczów. Jeśli w tym wypadku tak to wygląda, to raczy szanowna pani, pan Janusz przyjąć ode wyrazy szacunku w ramach przeprosin za moją impertynencję.

P.S. Moje "bla, bla, bla" tyczylo się tego co sam napisałem w napiętnowanym przez panią poście.

Z uszanowaniem,
Sokratoides
« Ostatnia zmiana: Listopada 23, 2005, 01:39:00 pm wysłana przez Sokratoides »

lanka

  • Gość
Re: Czy Lem zyje?
« Odpowiedź #57 dnia: Listopada 23, 2005, 02:38:05 pm »
Bladyrunner: istotnie z poczuciem "chumoru" krucho u mnie....
>Sokratoides: Dzięki za wyjaśnienia, przepraszam, jeśli zabrzmiałam niesympatycznie - chodziło mi raczej o to, że niektórzy z moich uczniów czuli się onieśmieleni (jak to Bladawcy) przed wejściem na wasze Forum, ale po lekturze kilku stron  jakoś się wyrównuje chęć z obawą, zobaczymy co będzie dalej...
> Deck: Dzięki za zaproszenie do Akademii - skorzystam gdy tylko czas pozwoli.
 > mówiąc o lemologach miałam na myśli takich ludzi, którzy o twórczości LEMA pisali już prace naukowe, a są tacy...
pozdrawiam

Terminus

  • Gość
Re: Czy Lem zyje?
« Odpowiedź #58 dnia: Listopada 23, 2005, 10:05:55 pm »
Jeśli Pani czuje się urażona, że używamy terminu Akademia Lemologiczna, to proszę nas upomnieć; nikt z nas nie uzurpuje sobie tytułu lemologa, proszę zwrócić uwagę że nikt nigdy się tak nie nazwał. Nazwę Akademii można zawsze zmienić. Ponadto jest to tylko półżartobliwa inicjatywa, a nie jakaś zorganizowana akcja.

Choć nie ukrywam, że gdyby Wydawnictwo Literackie podarowałoby nam 10 kompletów Lema zobowiązując do stworzenia na tej podstawie półprofesjonalnego omówienia jego twórczości pod hasłem "Lem oczami młodych 21 wieku", to śmignęlibyśmy to w półtorej roku torami jak najbardziej oficjalnymi.

Prędzej jednakże uwierzę w tezy von Danikena.


Także sama nazwa akademii była dyskutowana w odpowiednim temacie i jej aktualna nazwa została wybrana raczej głównie ze względu na elegancką zwięzłość.

Nikt z nas nie pisał prac naukowych nt. Lema. Jesteśmy w większości ścisłowcami. Przyzna Pani jednak, że liczba polskich forów internetowych założonych i z wysiłkiem prowadzonych przez ludzi mających na koncie prace naukowe nt. Lema jest niepokojąco mniejsza od jedności. Stąd też przyszedł nam głupawy pomysł, by niedostatki lekturowe nadrabiać entuzjazmem; śmiem twierdzić że nie załugujemy na krytykę.
Byłoby bowiem absurdem gdyby w kraju, w którym stan oświaty jest taki, jak u nas, piętnowano grupy ludzi którzy z własnej inicjatywy i dla przyjemności starają się czegokolwiek nauczyć.
Profilaktycznie unikamy pozowania na jakiekolwiek autorytety; dlatego też w stosunku  do wszystkich osób mogących nas czegoś nauczyć łatwo nam przyjąć postawę usłużnego zaciekawienia.  Pani, jak mniemam, do owych się zalicza. Jest mi zatem miło niezmiernie powitać Panią tutaj; proszę przyjąć zapewnienie że jakiekolwiek apozytywne treści, jakie mogą się tu pojawić są tyleż nieintencjonalne co żadkie, albowiem jesteśmy osobami wybitnie pokojowymi.

Pozdrawiam Serdecznie.

Bladyrunner

  • Gość
Re: Czy Lem zyje?
« Odpowiedź #59 dnia: Listopada 23, 2005, 10:28:03 pm »
Cytuj
Prędzej jednakże uwierzę w tezy von Danikena.  


A to dobre ;D

Nie takiś ściślak jak się malujesz (co jest komplementem oczywiście)

A teraz nawias zamykający niepotrzebne dyskusje, gaszący niepotrzebne emocje oraz rozwiewający wszelkie wątpliwości (nie żebym kiedykolwiek miał cokolwiek do ściślaków)