Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - maziek

Strony: 1 ... 674 675 [676] 677 678 ... 852
10126
Hyde Park / Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« dnia: Maja 28, 2010, 06:17:32 pm »
Podbródek mi się nie zgadza (ten spod parasola).

Kto chętny pocałować?

10127
Lemosfera / Re: Skrzynie doktora Corcorana
« dnia: Maja 28, 2010, 06:13:20 pm »
tym niemniej uwagi Terma biorę też do siebie :).
Term lubi z nagła wpaść, wrzucić odbezpieczony granat, wypaść i z drugiej strony drzwi trzymać klamkę ;) .

10128
Lemosfera / Re: Skrzynie doktora Corcorana
« dnia: Maja 28, 2010, 03:43:38 pm »
maziek,
majtki mam na luźnej gumce  ::) - i tak samo na luźnej gumce są trzymane "świece" i przesunięcie ku podczerwieni (związane ściśle z prawem Hubble'a, to nie są niezależne parametry (o ile dobrze pamietam...)). Co rusz pojawiają się doniesienia, że coś tam może być źle mierzone, że nie uwzględnionoo wszystkich parametrów itp. Jedno z takich pod linkiem
http://www.cytadela.net.pl/?p=1307
Problemy są ale to nie jest tak, że ulega zerwaniu wnioskowanie. Na początku jest kopernikańskie założenie, że każdy wycinek W-świata wygląda w dużej skali identycznie. Fakt, że ono też jest podważane. Potem prawo Hubble - to jest wykazanie, że z powodu zjawiska Dopplera wszystkie obiekty obserwowane maja w różnym stopniu przesunięte widmo ku podczerwieni (choć jest kilka gwiazd i gromad, których lokalna prędkość do nas jest większa niż prędkość ekspansji i one maja przesunięcie ku nadfioletowi). Hubble postawił tezę, że wielkość tego "shiftu" jest proporcjonalna do odległości. Nawet całkowite wyłączenie supernowych Ia z oceny odległości nie kładzie sprawy, ponieważ jest kilka różnych obiektów, które pełnią tą sama rolę - gwiazdy zmienne RR L, cefeidy itd. Zakresy stosowalności tych obiektów zachodzą na siebie, więc wzajemnie się kalibrują. Zupełnie niezależnie od tego można wyznaczać odległość po najjaśniejszej galaktyce w danej gromadzie - lokalnie to jest obarczone największym błędem, ale statystycznie jest OK. Do tego weź promieniowanie reliktowe - kompletnie niezależne od mierzenia jasności i stałej Hubbla. Tym piękniejsze, że Gamow przewidzial je i oszacował na poziomie 5oK zanim zostało wykryte. Nawet jeżeli uznać, że liczby są trochę niepewne tam, gdzie łapiemy światło sprzed 13 mld lat, to jakościowo rysuje się obraz jednoznaczny.

P.S. I do tego co wcześniej:

A tam, zaraz łgać. Jak biolog zaczyna upraszczać filozofię, psychologię i religioznawstwo, to cudów nie ma się co spodziewać. Poza tym, gdy argumentację Dawkinsa przystawić do sposobu argumentowania jego oponentów, to i tak wychodzi na wzór naukowej rzetelności :D
Dla mnie dokładnie to samo: udowadniać naukowo, że jest Bóg, czy też udowadniać naukowo, że go nie ma. Od razu grzywa mi się mierzwi. A jak się bilog bierze za upraszczanie psychologii i religioznawstwa (przy którym mu wytknięto, że cała ta dziedzina dlań to wyrywki z Katechizmu Kościoła Katolickiego) to jest kicha.

Cytuj
"Coś" podlega tej samej regule co i "byt". To też coś znaczy. No i jeszcze trzeba wiedzieć, co znaczy "jest" i "wszechmocny", a teraz również "podlega" i "prawo". Sorry Winnetou, ale jak się "Cosiowi" przypisuje jakieś atrybuty, jak się coś o "Cosiu" stwierdza ( a tym przecież jest wszystko, co o "Cosiu" orzekamy), to nie mozna potem powiedzieć, że to wszystko przestaje obowiązywać i "Coś" jest całkiem inny, niżśmy uprzednio twierdzili  ::)
Stawiasz sprawę, jakby z postulatu o istnieniu praw natury wynikało, że nie ma cosia, który im nie podlega. Krótko mówiąc stawiasz takie założenie, tak to definiujesz ale...


Cytuj
ateista stosuje w tej sprawie tę samą zasadę, którą kieruje się uczony, gdy, na przykład, odrzuca jako ewidentnie fałszywe przypuszczenie, że istnieje taka łacińska formuła, która wypowiedziana we właściwy sposób w obecności osoby chorej przywraca jej zdrowie
.chmura mnie całkiem nie rozumie :( .

.chmura sądzi, że nauka empiryczna nie "przyjmuje" żadnego "założenia" o powtarzalności zjawisk
No nie wiem .chmuro. Czy można uprawiać naukę odrzucając zasadę przyczynowości?

10129
Lemosfera / Re: Skrzynie doktora Corcorana
« dnia: Maja 28, 2010, 01:01:25 pm »
Nie do końca - to co zmierzone, to są dane obserwacyjne - mniej lub bardziej dokładne. Natomiast samo rozszerzanie Wszechświata jest wykoncypowane na podstawie innych pomiarów; np. mierzę co rano obwód w pasie i na podstawie tego stwierdzam, że tyję - a tu psikus, bo jakiś dowcipniś podmienił mi miarkę...
No tak, ale musiałby Ci podmienić i miarkę i spodnie, i majtki. No nie przesadzaj, że miarki nie ma. Takie rzeczy jak przesunięcie linii widmowych ku podczerwieni, "świece standardowe" supernowych Ia plus stała Hubbla to w sumie bardzo spójna miarka, której elementy są ustalane odrębnie. Ostatnio czytałem art. z dość krzykliwym (jak na prasę pop-sci) nagłówkiem w rodzaju "przeliczono wiek W-świata" (chodziło o bardzo przekrojowe badanie jasności supernowych Ia i że wyszło trochę coś innego niż do tej pory) no i poprawki z tego wynikające były rzędu 0,1 - 0,2 mld lat czyli na poziomie 1%. Całkiem niezłe dopasowanie.

Pierwszym założeniem Waszej dyskusji jest "arbitralność" (dowolność uznania lub nie) wszystkich faktów oraz całej wiedzy. Rozumiecie chyba, że w takiej sytuacji uprawiacie grupową masturbację umysłową, na którą ja chyba nie czuję się chętny.
W pewnym wieku już tylko taka zostaje  >:( .

Ale znów nie przesadzaj, musisz się z tym pogodzić, że tak jest (z nauką). Zresztą jako matematyk to przecież cały czas coś zakładasz i wyniki masz zależne od założeń. Czyż nie?

10130
Lemosfera / Re: Skrzynie doktora Corcorana
« dnia: Maja 28, 2010, 11:05:59 am »
Tak na marginesie, to się kiedyś wdałem w dyskusję z kilku mądrymi ludźmi (mam nadzieję, że to nie tym forum było, w razie czego wybaczcie sklerozę), czy można dookoła Ziemi (a raczej całego Układu Słonecznego) umieścić wielki sferyczny telewizor 3D, który byłby w stanie zasymulować resztę świata w sposób dla nas nierozróżnialny. Zeszło na fizykę ciała stałego itd. w każdym razie nie dyskutując nawet o przeszkodach natury konstrukcyjnej jak również czy można da jednocześnie wyemitować rozbłysk gamma z adekwatną poświatą w zakresie widzialnym itd. wyszło, że się nie da, bo za szerokie spektrum odbieramy już, a w szczególności że nie dałoby się utrzymać poziomu promieniowania "reliktowego" poniżej 3oK.

Ale problem jest ogólniejszej natury. Nie ma żadnego bezpośredniego sposobu stwierdzenia tego rozszerzania się - to jest wniosek wysnuty na podstawie analizy rozmaitych danych obserwacyjnych,
Ale to można zarzucić też mierzeniu kartki linijką :) .

10131
Hyde Park / Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« dnia: Maja 28, 2010, 10:40:48 am »
Chodzi tam w tle miedzy samochodami ;) ?

Bo że na pierwszym planie Lili to i tak już nie uwierzę, tak namotałeś ;) .

10132
Hyde Park / Re: Przyczyny katastrofy
« dnia: Maja 28, 2010, 08:41:10 am »
Kiedyś czytałem poważny art. w prasie popularnonaukowej o wypadkach, które zaszły choć nie powinny, bez udziału przypadku a tylko z powodu natury ludzkiej. Utkwiły mi w pamięci dwa: jeden dotyczył samolotu, który rozbił się pod lotniskiem, ponieważ z powodu lekkiej mgły (która jednak nie była przeszkodą wykluczająca lądowanie) pilot postanowił krążyć wokół lotniska, wiedząc z komunikatów meteo, że mgła będzie zanikać. Krążyli tak długo, aż im skończyło się paliwo.

Drugi tyczył wycięcia zdrowej nerki pacjentowi, mimo, że reszta personelu zwracała delikatnie uwagę operatorowi, że to ta druga jest do usunięcia.

Było jeszcze o dyspozytorach siłowni jądrowych. Szybko okazało się, że jeden facet pośród tych wielkich ekranów traci czujność i nie zauważa czerwonych lampek. Dali mu więc drugiego, żeby uważał, żeby on uważał. Niestety po pewnym czasie ten drugi przestawał uważać na tego pierwszego. Dali więc trzeciego...

Coś takiego jest w człowieku, że popełnia głupie błędy i w dodatku jak jest w towarzystwie - to popełnia je zbiorowo.

10133
Lemosfera / Re: Skrzynie doktora Corcorana
« dnia: Maja 27, 2010, 10:29:17 pm »
Znaczy się mam na myśli post exitus ;) .

10134
Lemosfera / Re: Skrzynie doktora Corcorana
« dnia: Maja 27, 2010, 10:07:40 pm »
No tak, ale sama postawa pomaga tylko na te 5%, a wiara zabezpiecza również pozostałe 95% ;).

10135
Hyde Park / Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« dnia: Maja 27, 2010, 10:01:10 pm »
Za wiele to się nie dało a teraz coś czuję, że za ten konterfekt po plecach wałkiem dostanę jeszcze...


10136
Lemosfera / Re: Skrzynie doktora Corcorana
« dnia: Maja 27, 2010, 09:29:32 pm »
Q będzie próbował uwierzyć a nie wyzdrowieć ;) .

10137
Lemosfera / Re: Skrzynie doktora Corcorana
« dnia: Maja 27, 2010, 09:15:50 pm »
Fundamenty są arbitralne, metodologia nauki nie dysponuje jakimkolwiek stałym i niewzruszalnym fundamentem.
Ponieważ są założeniem, to są arbitralne.
Cytuj
Owszem, tym założeniom możemy nadać wymiar stałości - na nasze bieżące i lokalne potrzeby. I tak się właśnie robi, bo to jest najbardziej praktyczne podejście. Ale nigdy nie ma pewności, że za lat sto te fundamenty nie zostaną zmienione czy poszerzone
Mi się zdaje, że jednak bez przyjęcia założenia, że są jakieś prawidła (powtarzalność) nie da się uprawiać nauki w obecnym tego słowa rozumieniu - bo po co? Można by owszem katalogować, ale nie dochodzić zależności.

Cytuj
No nie wiem. W nauce, jako pewnym systemie formalnym, nie ma miejsca na cuda: cud nie należy do tego systemu. Więc zdolność bądź nie stwierdzenia cudu nie ma tu nic do rzeczy, bo pojęcie cudu w tym systemie jest puste.
Zgadzam sie z tym.
Cytuj
Nie pamiętam już za bardzo książki Dawkinsa, ale tam, suma sumarum, chodziło chyba  o co innego - o to mianowicie, że nie ma najmniejszej potrzeby, by do wyjaśniania działania/istnienia świata odwoływać się do Boga. Argumenty są lepsze i gorsze, ale to jest książka przeznaczona dla masowego odbiorcy, do którego "normalne" argumenty z reguły nie docierają 
No weź przestań, znaczy zwalcza zabobon czarami  ;D ? Popularyzując naukę upraszcza się sprawy ale nie można łgać.

Cytuj
I w tym sęk cały: na jakiej podstawie stwierdzasz, że to coś "jest" "bytem"? Pojęcia mają swoje znaczenie, jeśli nic nie obowiązuje, nie obowiązują znaczenia, więc i stwierdzenie, że "byt" "jest" "wszechmocny" przestaje nieść jakąkolwiek treść.
No dobrze, niech będzie "coś" a nie "byt". Po prostu coś, co nie podlega prawom naturalnym, zakładając, że takowe są.

Cytuj
Nawet jeśli ten świat jest tylko inną, większa skrzynką, jak chce liv.
Maziek, nie imputuj. ;)
Proszę tylko bez przekleństw ;) .

10138
Hyde Park / Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« dnia: Maja 27, 2010, 01:39:33 pm »
Będziem ostrzyć!

10139
Lemosfera / Re: Skrzynie doktora Corcorana
« dnia: Maja 27, 2010, 12:00:10 pm »
Cytat: maziek link=topic=700.msg35565#msg35565
Jeśli nie jest podległy żadnym prawom, to nie ma żadnej antynomii. Logika też nie obowiązuje. Jak wszystko, to wszystko.
W taki sposob wszystko mozna usprawiedliwic
Zgadza się ;)
Cytuj
moim zdaniem jest to zupelnie niepotrzebne i szkodliwe myslowo, bo cofa wszystko do stwierdzenia, ze jak cos nie ma sensu, to znaczy, ze pochodzi od Boga
Ależ dlaczego? To jeden z możliwych wniosków ale nie jedyny. Jest to wniosek bezpłodny, nie dający owoców więc w praktyce go odrzucamy. Ale myślenie nie jest szkodliwe samo w sobie ;) .
Cytuj
Tylko po co komus Bog, ktory jest tak nie z tego swiata, ze nic sie w nim nie trzyma kupy, ludzie chodza na nogach i na rekach na zmiane, a on sam jest wszechmocny, wszechwiedzacy, bialy i czarny jednoczesnie... Albo i nie taki jest, tylko inny, ale w tej samej chwili?
Bóg jest po to (z punktu widzenia wierzącego), żeby było po co żyć. Pytanie ogólne "po co jest Bóg" to jak mi się zdaje nie ma odpowiedzi.

10140
Lemosfera / Re: Skrzynie doktora Corcorana
« dnia: Maja 27, 2010, 11:25:15 am »

Bynajmniej. Wystarczą prawa, którymi świat się "względnie" rządzi. Teorie wszystkiego to kolejna projekcja. Ba, nawet jednoznaczna świadomość, że nie ma żadnych bezwzględnych praw, niczego by w praktykach naukowców nie zmieniła - bo ciekawość oraz szukanie rozwiązań praktycznych lokalnych problemów są niezależne od jakichkolwiek teoretycznych metazałożeń. Istnienie takich praw można co najwyżej uznać za hipotezę - nieweryfikowalną.
A co znaczy względnie? Oczywiście, że ww hipoteza jest nieweryfikowalna. Co do reszty - w praktyce jak najbardziej, ale wszystko ma pewien fundament. Tym fundamentem nie może być stwierdzenie kamienienie czasem spadają a czasem nie - i niemożliwym jest dociec, dlaczego. Nie jest to podkreślam kwestia przypadku (w sensie jego kwantowej wersji) bo to też jest prawo (zresztą kilku dobrych fizyków uważa, że być może jednak NIE MA żadnego przypadku - i nie myślę o Einsteinie). Teoria wszystkiego brzmi prześmiewczo, ale nie o to chodzi.

Cytuj
Owszem - cudów nie ma. Ale skoro nie ma cudów - w sensie, że nie może być cudów - to z Twojego toku rozumowania wynika, że dla nauki ex definitione nie ma Boga.  :)
Wynika z niego nie że nie ma Boga ani że nie ma cudów, tylko, że nauka ani jednego ani drugiego nie jest w stanie stwierdzić. To dość zasadnicza różnica. I faktycznie to właśnie wynika i dlatego uważam, że Dawkins głupio pisze w "Bogu urojonym" imając się naukowych metod w celu "udowodnienia", że Boga nie ma.

Cytuj
Czy "byt niepodległy tym prawom" znaczy tyle co "byt niepodległy żadnym prawom"? Bo jeśli tak, to to tylko obszar kolejnych antynomii. A jeśli nie - wszystko zostaje po staremu.
Jeśli nie jest podległy żadnym prawom, to nie ma żadnej antynomii. Logika też nie obowiązuje. Jak wszystko, to wszystko.

Strony: 1 ... 674 675 [676] 677 678 ... 852