Autor Wątek: Jak miał wyglądać świat w roku 2000  (Przeczytany 148496 razy)

Terminus

  • Gość
Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« Odpowiedź #75 dnia: Października 03, 2007, 03:54:22 pm »
Cytuj
[...]
Bomby wodorowe czy inne (pomijając odłamki) mają tą wadę, że w przestrzeni kosmicznej energia wybuchu przenoszona będzie jedynie przez promieniowanie (brak atmosfery uniemożliwi powstanie fali uderzeniowej) więc efektywność spadnie do 20-paru procent. Przy czym trzeba będzie wysłać te bomby z II kosmicznę pod prąd ciału o podobnej lub większej prędkości i zdetonować przy jego powierzchni przy wzajemnej prędokści rzędu kilkudziesięciu km/sekunde. Czyli tolerancja detonacji daleko gdzieś out there musiałaby wynieść jakieś 2*10^-7 sekundy - bez mozliwości powtórki. Nie trafisz-znikniesz. A laserem mozna się wstrzeliwać do skutku.

Aha, no to już rozumiem. Niemniej eksplozja bomby wodorowej, o ile rozumiem, wyzwala też pewne niebanalne ilości ciepła, może możnaby manewr kmiciciowy przeprowadzić także przy ich pomocy? Można backupować laser w ten sposób... zresztą domyślam się, że gdyby laser miał z jakiegoś powodu zawieść, to bomby i tak zostałyby użyte.


« Ostatnia zmiana: Października 03, 2007, 03:54:39 pm wysłana przez Terminus »

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13394
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« Odpowiedź #76 dnia: Października 03, 2007, 08:05:40 pm »
Coś mi mówi, że sekwencja odpalenia bomby wodorowej (zapłon -> ładunek konwencjonalny -> ładunek jądrowy -> ładunek termojądrowy -> synteza) trwa wieki w porównaniu z 1^-7 sekundy i w dodatku pewnie nie jest idealnie stabilna :). Cała rzecz działaby się sekundy czy  raczej minuty lub nawet godziny świetlne od Ziemi, więc sterowanie tym wszystkim musiałoby być autonomiczne. Chyba by to nie wyszło przy kursie kolizyjnym "na czołówkę" ;).

O ile wiem rozważano użycie ładunków takiego czy innego rodzaju ale przy kursie zbliżeniowym "psi gonią zajęca". Wówczas byłoby łatwiej, ponieważ różnica prędkości byłaby daleko mniejsza. Jednak, jak  ostatnio wyczytałem gdziesik, co najmniej jedno z przebadanych ostatnio ciał interesującego nas rodzaju składa się z kilku związanych siłami grawitacji brył, która to grawitacja jest ze względu na ich masę tak znikoma, że człowiek mógłby nadac sobie II kosmiczną na takim ciele podskakując. W danym przypadku rzecz w tym, że zachodzi obawa, iż wybuchowe metody nawet jeśli nie rozdrobnią planetki, to w każdym razie rozdzielą elementy składowe i będziemy mieli mega-ruską-ruletkę ;).
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« Odpowiedź #77 dnia: Października 04, 2007, 12:38:06 pm »
Cytuj
W danym przypadku rzecz w tym, że zachodzi obawa, iż wybuchowe metody nawet jeśli nie rozdrobnią planetki, to w każdym razie rozdzielą elementy składowe i będziemy mieli mega-ruską-ruletkę ;).

Ano to jest podstawowa obawa związana z zastosowaniem metod wybuchowych - jedno duże ciało zmienia się w "deszcz" mniejszych, które może spłona w atmosferze a może nie. Jeśli zaś nie zamiast jednej wielkiej katastrofy, na miarę tego co wygubiło dinozaury, możemy otrzymać sporą ilość pomniejszych (takich bardziej "tunguskich", z których część zapewne i tak będzie mogła zrównać duże miasto z ziemią). Nawet twórcy (i bohaterowie) fatalnego "Armageddonu" wspominają o tym niebezpieczeństwie choć koniec końców decydują sie na ryzykowny wariant "wybuchowy" - jedyny który nam zostanie jeśli będziemy czekać do ostatniej chwili, co jest dodatkowym argumentem na rzecz przygotowywania sie do tego zagrożenia zanim nadejdzie.

(Swoją drogą asteroid może "chcieć walnąć" szybciej niż myśłimy, a wtedy, by jednak nie walnął, jesteśmy na ten "wybuchowy" wariant skazani...)

ps. istnieją ludzie, którzy z walki z asteroidami uczynili sobie sens życia i ja tam ich za to chwalę.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

draco_volantus

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1602
  • quid?
    • Zobacz profil
Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« Odpowiedź #78 dnia: Października 07, 2007, 12:10:56 am »
a pamiętam jak jakaś stacja badawcza, czy satelita czy cuś miało pierdylnąć w ziemię i nie wiadomo gdzie i ludzie uciekali z jednych krajów do innych krajów  ;D ;D ;D :lolMEGAzord:

o ile pamiętam wpadła do wody.
tak mi się przypomniało.
I want my coffee hot and best social media I was a part of brought back in my lifetime.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« Odpowiedź #79 dnia: Października 07, 2007, 12:29:03 am »
Cytuj
a pamiętam jak jakaś stacja badawcza, czy satelita czy cuś miało pierdylnąć w ziemię i nie wiadomo gdzie i ludzie uciekali z jednych krajów do innych krajów

Mówisz o stacji MIR, I presume.

Cytuj
o ile pamiętam wpadła do wody.
tak mi się przypomniało.

Mieliśmy duże szczęście, ale czy będzie tak zawsze?
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13394
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« Odpowiedź #80 dnia: Października 07, 2007, 09:52:50 am »
Zawsze, to nieee...





« Ostatnia zmiana: Października 07, 2007, 09:53:30 am wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« Odpowiedź #81 dnia: Października 07, 2007, 03:41:29 pm »
Cytuj
Zawsze, to nieee...

"Crash" się przypomina, Ballarda dzieło...

ps. trochę szkoda, że tak offtopujemy, w końcu temat rozdźwieku miedzy naszą faktyczną rzeczywiostościa po roku 2000, a jej wizją w utworach SF i pracach futurologów jest fascynujący i godzinami zgłębiać go można, a nie tylko rozwoju kosmonautyki dotyczy). Wszak mamy i postarzałe (głównie nie-kosmiczne) wizje Dicka, i niedługo cyberpunk Gibsona (zwykle datowany, pod względem czasu akcji, na okolice roku 2020) się postarzeje...
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« Odpowiedź #82 dnia: Listopada 17, 2007, 02:47:54 pm »
Artykuł Wojciecha Orlińskiego, bardzo pasujący do tematu:
Cytuj
[size=12]Star Trek: Przyszłość ma kolosalną przeszłość[/size]
Wojciech Orliński
2007-11-16, ostatnia aktualizacja 2007-11-16 17:57

Telewizja Puls po przejęciu jej przez koncern Murdocha odświeżyła swoją ofertę - wśród nowych pozycji chyba najciekawsza jest jednak względna staroć, pierwsze odcinki serialu "Star Trek" z lat 1966-69.
Chociaż akcja serialu toczy się za trzy stulecia, jego pierwsze odcinki ogląda się jako świadectwo czasów, w których powstały. Science fiction to już dostatecznie stary gatunek popkultury, aby można było badać ewolucję tego, jak wyobrażano sobie przyszłość czy kontakty z innymi cywilizacjami.

Amerykański producent telewizyjny Gene Roddenberry wymyślił serial "Star Trek" w roku 1964. To był rok, w którym wielu ludziom w USA wydawało się, że nastąpił "koniec historii". Urzędujący prezydent Lyndon B. Johnson pokonał w wyborach republikańskiego konkurenta Barry'ego Goldwatera o imponujące 22,6 proc. przewagi - to czwarta największa przewaga w dziejach USA (do dziś niepobity rekord to 26 proc. przewagi Warrena Hardinga z 1920 r.). Wybory te przyniosły też rekordowo niski wynik głosów oddanych na "trzeciego kandydata". To dobra miara stabilności sytuacji politycznej - w czasach kryzysu społecznego w USA często pojawia się "trzeci kandydat" wysunięty przez rozłamową frakcję w Partii Demokratycznej lub Republikańskiej.

W 1964 r. dwaj główni kandydaci dostali rekordowe 99,6 proc. głosów. Zdawało się, że wszyscy zgadzają się w społeczeństwie amerykańskim co do tego, że jedynie słuszną drogą są umiarkowane reformy społeczne zainicjowane na początku dekady przez Partię Demokratyczną. Nawet największy fantasta nie mógł wtedy przewidzieć, że zwycięzca z roku 1964 w ogóle nie wystartuje w następnych wyborach - bo będzie powszechnie znienawidzony nawet we własnej partii. W wyborach pojawi się za to trzeci kandydat, który je wygra w pięciu stanach i wprowadzi 46 swoich ludzi do kolegium elektorskiego (czego żaden "trzeci" nie powtórzył do dzisiaj). Towarzyszyć zaś temu będzie jazgot gitar elektrycznych i swąd gazu łzawiącego. To będzie rok 1968.

W roku 1964 wciąż jeszcze działała Komisja do Spraw Działalności Antyamerykańskiej (zniesiona w 1969). Nad filmami czuwał kodeks Haysa, który zabraniał pokazywania namiętnego pocałunku czy podważania zaufania do rządu (zniesiony w 1968). Konformistyczna Ameryka ludzi noszących brązowe garnitury i takież kapelusze zdawała się wiecznotrwała.

"Star Trek" pokazywał daleką przyszłość, w której ziemska polityka z lat 60. - zarówno komunizm, jak kapitalizm - wspominane są już jako dziwactwa okresu barbarzyństwa. Serial daleki był od propagowania jakiejkolwiek ideologii, ale wyraźnie dawał do zrozumienia, że ustrój przyszłości nie ma już nic wspólnego z kapitalizmem. Co więcej - wygląda też na to, że nie ma w nim już rasizmu, seksizmu ani nacjonalizmu. Na statku kosmicznym USS Enterprise kierownicze stanowisko pełni czarnoskóra kobieta, komandor Uhura. Jest też Rosjanin Chekov, Japończyk Sulu, a nawet przedstawiciel innej rasy rozumnej - Mr Spock, pół człowiek, pół Wulkan.

Z takiego pomysłu na pokazywanie wielokulturowości wielokrotnie się wyśmiewano - niejaki Token Black w serialu "South Park" to właśnie kpina z serialowego "jednego obowiązkowego czarnego" - ale jak na ówczesną Amerykę to i tak było rewolucyjne. Gdy grająca Uhurę Michelle Nichols chciała odejść ze "Star Treka", o pozostanie poprosił ją niespodziewany fan serialu - pastor Martin Luther King.

Obecność Uhury w "Star Treku" była dla wielu młodych czarnoskórych widzów sygnałem tego, że warto się uczyć, warto się rozwijać zawodowo, bo chociaż w Ameryce lat 60. kolor skóry - niezależnie od zamożności - i tak uniemożliwiał kupno domu w dobrej dzielnicy czy zatrzymanie się w dobrym hotelu, to w XXI w. powinno już być inaczej.

Wtedy wszyscy byli przekonani, że przyszłość ludzkości będzie polegała na stopniowym podboju przestrzeni kosmicznej. Trwał właśnie program "Apollo" mający zawieźć człowieka na Księżyc i oczywiste się wydawało, że po księżycu nadejdą następne ciała niebieskie.

Dziś loty załogowe na Marsa - nie mówiąc już o innych gwiazdach - wydają nam się odleglejsze niż w latach 60., za to emancypacja kobiet i mniejszości poszła dalej, niż to bardzo nieśmiało sobie wyobrażano za czasów pierwszego "Star Treka".

Z tego punktu widzenia oglądanie serialu jest więc fascynujące - pokazuje, jak bardzo wyobrażenie przyszłości zmieniło się przez ostatnie cztery dekady. Przyszłość ma kolosalną przeszłość - analizując to, jak zmieniały się jej wyobrażenia, możemy lepiej zrozumieć teraźniejszość.

Telewizja Puls, sobota, niedziela, godz. 16

Źródło: Gazeta Wyborcza
http://serwisy.gazeta.pl/film/1,22530,4680617.html
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« Odpowiedź #83 dnia: Listopada 29, 2007, 07:35:39 pm »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2961
    • Zobacz profil
Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« Odpowiedź #84 dnia: Listopada 30, 2007, 05:21:11 pm »
Q, czy Ty nie jesteś czasem uzależniony od cytowania? W większości wypadków wystarczy dać link.  :)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« Odpowiedź #85 dnia: Listopada 30, 2007, 06:29:39 pm »
Cytuj
Q, czy Ty nie jesteś czasem uzależniony od cytowania? W większości wypadków wystarczy dać link.  :)

Nie. To sie moje doświadczenie phoenixowego usera (potem admina) odzywa. Wiem, że teksty spod linków (zwłaszcza takich jak o2 i wp) zwykle po jakimś czasie znikają, a tekst uważam za godny uwiecznienia ;).
« Ostatnia zmiana: Listopada 30, 2007, 06:31:17 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
« Ostatnia zmiana: Stycznia 07, 2008, 06:39:07 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

ANIEL-a

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 701
  • a może tak pomóc dzieciakom? kliknij ikonkę IE ;)
    • Zobacz profil
Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« Odpowiedź #87 dnia: Stycznia 09, 2008, 08:45:13 am »
Cytuj
Adam Cebula (wyjdzie, że robię chłopu darmową reklamę) o tym jak się rozeszły dawne wyobrażenia przyszłości z realiami.

(Choć z drugiej strony ten sam autor twierdzi, że literatura faktu coraz bardziej przypomina dawną hard SF.)

Ałłłaaa, nie reklamuj takich ludzi, którzy robią tyle błędów stylistyczno-interpunkcyjnych :P

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« Odpowiedź #88 dnia: Stycznia 09, 2008, 03:57:11 pm »
Cytuj
Ałłłaaa, nie reklamuj takich ludzi, którzy robią tyle błędów stylistyczno-interpunkcyjnych :P

Kiej on naukowiec ścisły, nie literat ;).

Zresztą: do diabła z formą, przesłanie się liczy ;).
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

ANIEL-a

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 701
  • a może tak pomóc dzieciakom? kliknij ikonkę IE ;)
    • Zobacz profil
Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« Odpowiedź #89 dnia: Stycznia 10, 2008, 10:59:20 am »
Cytuj
Cytuj
Ałłłaaa, nie reklamuj takich ludzi, którzy robią tyle błędów stylistyczno-interpunkcyjnych :P

Kiej on naukowiec ścisły, nie literat ;).

Zresztą: do diabła z formą, przesłanie się liczy ;).

I to mnie właśnie denerwuje: jak ktoś robi błędy w obcym języku i zostanie mu zwrócona uwaga, to od razu "ojej, sorry, już poprawiam", a z ojczystym to "do diabła", tak? Patrioci... :P Ponadto:
- co mnie obchodzi, czy naukowiec czy dekarz - nie oczekuje literackiej pięknej formy, oczekuję POPRAWNEJ polszczyzny - zwłaszcza, że jest to tekst w czasopiśmie (nawet jeżeli tylko internetowym), a nie prywatny mail do kolegi
- po drugie: jak ktoś pisze fatalnie, to niezależnie od genialnej treści, nigdzie z tym nie trafi - bo kto będzie miał siłę to czytać...?