Ech, powodujesz, że wracam myślami do jedzonych przed laty smażonych na złoto paluszków rybnych.
/.../
ale panierka, panierka była boska!
Mmm... smacznie opowiadasz. Można zachłysnąć się śliną
Cóż, jak Ty masz pewną jazdę na punkcie matematycznej elegencji w fizyce, tak i ja mam podobną. Choć stan współczesnej matematyki i fizyki zdaje się temu przeczyć, prywatnie skłonny jestem sądzić, że najdonioślejsze prawa da się przedstawić za pomocą najprostszych wzorów (ogranymi przykładami E = mc2 czy równanie opisujące zbiór Mandelbrota).
Oczywiście mogę się mylić.
Cóż, ja też tak sądzę. Ściślej – intuicja tak podpowiada.
A co do Mandelbrota, oto dość ciekawy artykulik, dotyczący ww. równania, rekurencji, fraktalów itp. Z podtekstem nieco filozoficznym:
https://www.granicenauki.pl/gdzie-jest-zbior-mandelbrota-26869Skoro już zaszła mowa o elegancji matematycznej, nie mogę pominąć milczeniem jeden z najdziwniejszych i najpiękniejszych, moim zdaniem, – wzór Eulera:
Wstrząsająco, prawda? Jedno krótkie równanie zawiera dwie w pewnym sensie podstawowe liczby irracjonalne i transcendentalne, jednostkę urojoną oraz zero i jedynkę.
Dziwna wszak rzecz – matematyka. Zdawałoby się, gdzie logarytmy naturalne i ich podstawa e, a gdzie stosunek obwodu koła do średnicy pi? A okazuje się, łączy je więź ścisła, bezpośrednia i organiczna.
Istnieje legenda, że podczas dyskusji z Diderotem w obecności cesarzowej Katarzyny II Euler podał ten właśnie wzór jako dowód na istnienie Boga. Podobno oponent nie potrafił replikować...
Tylko, że w wypadku analogowych i klasycznych cyfrowych zawsze mamy do czynienia z bitami - 1 lub 0, tak lub nie, a i kwantowe - o czym niedawno mówiliśmy - mimo całego zamieszania po drodze ostatecznie dążą do stanu praktycznie tak lub praktycznie nie, tymczasem mózg ludzki - choć to on wymyślił logikę klasyczną, i mimo tego, co przytaczasz nt. neuronów - potrafi być za a nawet przeciw (co zresztą i na niniejszym Forum nieraz bywało widać ).
Małe, czysto formalne zastrzeżenie: w wypadku maszyn analogowych nie mamy do czynienia z bitami. Bit – jednostka binarna, logiczna, cyfrowa, właśnie „0” lub „1”. Podczas gdy komputery analogowe oparte są na sygnalach ciągłych, przyjmujących, mówiąc obrazowo, dowolne znaczenia między zerem a jedynką.
Owszem, istnieje twierdzenie Shannona-Kotielnikowa, i każdy sygnal analogowy po procedurze dyskretyzacji i kwantyzacji da się przedstawić w formie cyfrowej, jako ciąg zer i jedynek. Właśnie na tym oparta jest mierzalność każdej informacji, w tym analogowej, w bitach. Ale to już chyba z innej beczki
A co do zdolności mózgu być
za a nawet przeciw, moim zdaniem, pewna dwoistość, nieoznaczoność myślenia wypływa raczej ze złożoności układu i procesów, które w nim zachodzą. W szczególności, z właściwej takim układom nieodwracalności obliczeń, i bynajmniej nie decyduje o zasadzie działania – "analogowej" lub "cyfrowej".
Taki przykład: komputer szachowy – maszyna cyfrowa, o wiele prostsza od mózgu – kilkakrotnie rozgrywając jedną i tę samą partię, na ogół nie powtarza te same posunięcia. IMHO, to też może być skutkiem owej nieodwracalności termodynamicznej. A zarazem, być może, załążkiem tej...jak jej tam...wolnej woli