Stanisław Lem - Forum

Polski => DyLEMaty => Wątek zaczęty przez: piotro w Czerwca 02, 2005, 11:42:03 pm

Tytuł: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: piotro w Czerwca 02, 2005, 11:42:03 pm
Od dłuższej chwili rozmyslam, gdzie są te granice. Historia cywilizacji materialnej to ciąg znaczących wynalazków i ich doskonalenia. Radio dało lampę elektronową, lampa - telewizje i maszynę liczącą... Dziś maszyna licząca rodzi kolejna maszynę... Narzędzie rodzi narzędzie.
Za szybko. Społeczeństwa ( nie jednostki) nie są w stanie akumulować zmian. Brak pracy - to jeden z efektów zbyt szybkiej robotyzacji i komputeryzacji.
Czy granicą rozwoju technologii jest sama technologia - nanometry i domieszki w półprzewodnikach? Czy zdolność do zmian społecznych?
Kiedy odejdziemy od komputerów operujących na "0" i "1" na rzecz quasi abstrakcyjnego myślenia określającego poziom pewności zapamiętanego obrazu zdarzenia i zdarzenia zachodzącego???
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: chmura w Czerwca 03, 2005, 12:16:40 am
Piszesz:  "Za szybko. Społeczeństwa ( nie jednostki) nie są w stanie akumulować zmian." Wydaje mi się, że - póki co - ludzie nie są w stanie sterować postępem technologii. Odwrotnie, to technologia rządzi historią ludzi. Byc może, zbliża sie czas dramatycznego rozstrzygniecia: albo my ją albo ona nas...
***
" Brak pracy - to jeden z efektów zbyt szybkiej robotyzacji i komputeryzacji." Czyżby?Przed "robotyzacją i komputeryzacją" bezrobocie w wielu krajach było o wiele wyższe, :).
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: piotro w Czerwca 03, 2005, 12:24:35 am
Cytuj
Piszesz:  "Za szybko. Społeczeństwa ( nie jednostki) nie są w stanie akumulować zmian." Wydaje mi się, że - póki co - ludzie nie są w stanie sterować postępem technologii. Odwrotnie, to technologia rządzi historią ludzi. Byc może, zbliża sie czas dramatycznego rozstrzygniecia: albo my ją albo ona nas...
***
" Brak pracy - to jeden z efektów zbyt szybkiej robotyzacji i komputeryzacji." Czyżby?Przed "robotyzacją i komputeryzacją" bezrobocie w wielu krajach było o wiele wyższe, :).
 


W punkcie 1 - to sedno sprawy. Ale trochę inaczej. W dziedzinie robotyzacji i komputeryzacji jestesmy na etapie wdrażania i doskonalenia wynalazku. Szybciej, gęściej, dłuższe słowo binarne. A więc w technologii dojdziemy do bariery. Pozostaje sfera zastosowań - i to dotyczy akceptacji społeczeństw.

punkt 2 - rzecz bardziej w wykluczaniu całych grup społecznych które nie są w stanie "oswoić" automatów. Zostają w świecie mechanicznych sumatorów, młotów udarowych i innych narzedzi pracy które - zwyczajnie znikają...
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Quark w Czerwca 03, 2005, 02:53:14 am
Witam. Mimo braku czasu...    Temat jest wielce interesujący.
Zastanawiałem się nad tym przy okacji ciekawego artykułu na onecie pt. "Strasze sktuki podwajania"

Przykładam niech będzie sam Lem. Skąd właściwie w człowieku rodzą się takie pomysły jak wirtualna rzeczywistość ?

Rodzą się poprzez przekraczanie przyjętych stereotypów i norm. Kiedyś w fizyce było równanie które było nie do razwiązania z dziedziny mechaniki kwantowej - tak się sądziło. (nie pamiętam  dokładnie o co chodziło) Profesor może dla zabawy dał je dwum studentom do rozwiązania. Ponieważ nic nie wiedzieli o trudnościach jakie z tego wypływały rozwiązali je.

Właściwie do tej pory rozwój technologi był nie tylko dziełem przypadku (bo przecierz dużo zjawisk odkryto przypadkowo) Ucząc się optyki jeden z profesorów z USA mówił nam, że możemy oczywiście dokonać wyprowadzeń pewnych zjawisk w optyce, ale nie ma to sensu , gdyż dane zjawiska zostały odkryte przypadkowo, a dopiero później je wyprowadzono.

Teraz jestesmy w erze ludzkiej pomysłowości. Mam tu na myśli to , że znamy ograniczenia przyrody, mamy niezłą wiedzę podstawową , ale szukamy bocznych furtek którymi coś można zrobić.  Wiemy np. że prędkość światła w próżni to c i nie ma nic szybszego jak na razie w/g Teorii względności. Ale mówi się że ta zasada jest spełniona jedynie dla warunków większych niż ograniczenia wypływające z zasady nieoznaczoności.  To jest hipoteza, ale przecierz czarne dziury parują itp...
Czyli jesteśmy  na etapie, że jesli nauka czegoś nie zabrania to pewnie jest to dozwolone. Stąd mój wniosek, że przełomy będą jeszcze długo

Ale przecierz człowiek to tylko człowiek. Niedługo komputery dorównają nam rozumem a potem go pokonają, więc będzie era super - inteligetnych komputerów które mogą zwielokrotnić rozwój technologii.

Bo jeszcze jest kwestia układów. Sam tranzystor nic nie znaczy ale z miliardów można zbudować super komputer

Podobnie się ma sprawa z elektroniką i miniaturyzacją. Kiedyś futurolodzy przewidywali , w erze sterowców - że floty takich sterowców będą latały przez atlantyk. Ale powstał samolot,silnik odrzutowy itp...

W kwestii mikroelektroniki i miniaturyzacji mechanika kwantowa nam przeszkadza , bo np. miniaturyazacja powoduje niechciane efekty kwantowe. Np. miniaturyzacja tranzystora może się odbyć na poziomie kilkudziesięciu atomów ,a jak będzie mniej to już to nie będzie tranzystor.
To nieco przypomina problem miniaturyzacji lamp i kresu tej technologii - gdyby takowy problem istniał. Wiemy jednak , że Cray postawił na krzem z powodów charakterystyk itp...

Otóż gdy tranzystory przestaną być tranzystorami powstanie inny pomysł przełączania i tyle . Najpierw były to przekaźniki elektromechaniczne, potem lampy, potem tranzystory a teraz może spiny kwantowe lub cos innego i wtedy jeden stary tranzystor zostanie zastąpinony jednym lub dwoma atomami.

Inny przykład . W 19 wieku rozwineła się nauka elektryczności. Ale elektronika zrodziła się (rozkwitła) w wieku XX.

XX wiek zrodził początki nanotechnologii, która pewnie rozwinie się w wieku obecnym

Nie potrafię sobie jasno i dosłownie wyobrazić końca czy granic rozwoju technologii.  Nigdy nie wiadomo co się stanie jak rozszerzymy granice naszego poznania.

Pozdrawiam
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Czerwca 03, 2005, 04:52:17 am
Cytuj
Kiedy odejdziemy od komputerów operujących na "0" i "1" na rzecz quasi abstrakcyjnego myślenia określającego poziom pewności zapamiętanego obrazu zdarzenia i zdarzenia zachodzącego???


To nie wymaga odchodzenia od systemu binarnego (01), od którego, do czasu wybudowania komputerów kwantowych i tak nikt nie odejdzie.

Jeśli chodzi o myślenie abstrakcyjne (nie ma sensu mówić o 'quasi-abstrakcyjnym' bowiem inteligencja maszyn to 'quasi-inteligencja' więc niech przydrostek 'quasi' pozostanie tam) to problem zaimplementowania tego może wcale nie być kwestią czasu.

W ogóle podejście liniowe, czy też wykładnicze; uznanie, że ludzkość rozwija się w pewnym tempie i tylko z tego wynika, iż osiągnie tamto, sramto i  owamto w łatwym do przewidzenia czasie, to, szanowni Panowie, są, żeby nie przeklinać, zacytuję pewien kultowy film, ,, tylko akademickie dywagacje''.

Czyli kit.


Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Quark w Czerwca 03, 2005, 06:53:55 am
Sz. P  Terminusie

A co Pan sądzi ma temat sieci neuronowych ? Z jednej strony mamy 0 i 1 ale sieci jakby operują na innym poziomie. Mają zdolności zdawało by się owiele większe niż pozwala na to komputer, który operuje jedynie na 0 i 1. Zdaję sobie sprawę , że owe sieci są jedynie namiastką prawdziwych sieci neuronowych , ale i tak zachodzą w nich dziwne zjawiska , jakby "kojarzenia" oczywiście w odpowiedniej skali. Opieram się tutaj na wykładzie Tadeusiewicza dot "Marzeń sennych w sieciach neuronowych" i własnych doświadczeniach w tworzeniu takich sieci

Pozdrawiam
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Quark w Czerwca 03, 2005, 07:16:48 am
Chciałbym się jeszcze odnieść do wykładaniczego rozwoju ludzkości.  Może to i jest "kit" . Ale pomyślałem sobie, że skoro w tylu dziedzinach wiedzy używa się komputerów a ich moc obliczeniowa jest (narazie) określona prawami Moor'a to może ma to jednak wpływ na cywilizację wogóle i jakoś się jednak przekłada (nie wiem czy wykładniczo) . Ale zależność napewno istnieje.  Ewolucję komputerów widać np. na przykładzie samolotu F117. A potem B2. Pierwszy jest kanciasty bo nie było dostatecznych mocy obliczeniowych aby   tak wyliczyć  kształty powierzchni, które odbiły by wiązkę radaru. B-2 jest już policzony gęściej. Komputery wpływają na czas projektowania wielu rzeczy, cząstek w medycynie , fizyce,  modele pogodowe , można tego wyliczyć bez liku. Ja nie twierdzę że ta hipoteza o zależności jest prawdziwa ale nie wydaje mi się  całkowicie błędna. Co do przyszłości rozwoju myślę, że będzie szybki ale zgadzam się że trudno założyć, iż zawsze będzie róśł wykładniczo.  Jednak Lem jakoś przewiduje kierunki rozwoju cywilizacji , lub (bo tu nie zawsze napotykałem zgodność) sam Je inspiruje, więc może i prawo Moora jednak będzie działać bo ludzie dąża do jego realizacji ? :)


Pozdrawiam
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: dzi w Czerwca 03, 2005, 10:24:10 am
Bardzo ciekawy temat!

Co do wykladniczego rozwoju, to IMHO wlasnie taki aktualnie mamy. Wykladniczo rosnie ilosc gromadzonej i przetwarzanej informacji, wykladniczo rosnie rozwoj technologii. Kazda dziedzina "generuje" kilka nastepnych, kazda odpowiedz generuje kilka pytan, nie nazwiesz tego rozwojem liniowym Term prawda?

Jesli chodzi o opinie Lema na ten temat (oczywiscie Summa Technologiae) to postawil teze, dosc oczywistą a mimo to dla mnie blyskotliwą, ze w pewnym momencie dojdzie do sytuacji (hipotetycznie), ze cala ludzkosc bedzie naukowcami (wszelkie czynnosci fizyczne czy nawet praca "umyslowa" bedzie robiona przez maszyny) i najpozniej wtedy rozwoj wykladniczy sie zatrzyma bo ludzi wykladniczo przybywalo nie bedzie. No ale to nie o tym temat bo to granica raczej "techniczna" (nie mylic z "technologiczna" ;) ) niz spoleczna.

Jesli chodzi o problemy spoleczne zwiazane z rozwojem technologicznym. Ja widze tutaj sporo nieracjonalnych lękow, jak ze wszystkimi zmianami zreszta. Wydaje mi sie, ze bedzie calkowicie normalnie i niezauwazalnie, tak jak jest do tej pory. Mamy komputery, mamy 5 razy mniej ksiegowych ale 10 razy wiecej informatykow. W czasie mojego zycia, niedlugiego zreszta, dokonano calkowitego przejscia z analogowego przetwarzania informacji na przetwarzanie cyfrowe, komputery skoczyly tak ze nikt, lacznie ze mna, nie zdaje sobie sprawy jak mocno, na codzien komunikuje sie z calym swiatem, jezdze samochodem ze sterowanym elektronicznie silnikiem, dzwonie z komorki, pobieram pieniadze z bankomatu podlaczonego w ogolnopolska siec ale generalnie nie dotknelo mnie to w jakis drastyczny sposob. Bo poprostu sa to zmiany na lepsze a do nich sie latwo przyzwyczaja. Tak wiec, jesli technologia bedzie dawala zmiany na lepsze (a na inne nie pozwolimy, bo lęki wszystko co niepewne obetną) problemow nie bedzie. CHYBA ZE, zmiany beda tak szybkie, ze spowoduja zachwiania ekonomiczno spoleczne. Tj. gdy ktos bedzie szedl na studia, uczyl sie czegos, ale po skonczeniu studiow juz nie bedzie zapotrzebowania w jego dziedzinie. Albo ktos bedzie pracowal 2 lata i nagle stanie sie niepotrzebny. Albo jeszcze dalej, gdy konieczny czas przekwalifikowywania (uczenia sie) bedzie dluzszy niz czas rozwoju dziedziny. Wtedy oczywiscie rozwoj sie zwolni, ale nie rozwoj technologiczny lecz rozwoj ekonomiczny danego kraju. Wiec znowu problemu raczej nie widze.

ps: w sieciach neuronowych nie ma nic niesamowitego ani tajemniczego ;)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: piotro w Czerwca 03, 2005, 10:34:48 am
Operacje na binariach z natury są operacjami ograniczonymi fałszem a prawdą. A inteligencja operuje na prawdopodobieństwie zdarzenia w oparciu o pamięć. Dzięki temu człowiek może marzyć, może kochać i zazdrościć. Bo nasze myślenie operuje "pomiędzy" 0 i 1 - w dodatku stymulowane nie tylko bodźcem ale też stanem (hormony, enzymy).
Stąd teza - maszyna binarna nigdy nie stanie się inteligentna. Być może będzie udawała inteligencję opisaną programem - ale samodzielnie jest zwyczajnie niezdolna do uczuć.
Zresztą, osobiście myślę, że w ciągu 15 lat maszyny binarne podzielą los kalkulatorów. A nowe generacje urządzeń - zapewne wielostanowych lub wręcz analogowych - będą operowały w domenie probablistyki i statystyki.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: dzi w Czerwca 03, 2005, 10:47:30 am
Teza wyplywa z nieznajomosci tematu :)
Uzywajac binariow da sie zapisac kazda liczbe, mozna zatem spokojnie zapisac "stany pomiedzy 0 a 1" o ktorych wspomniales. System liczenia nie ma najmniejszego znaczenia dla rozwazanych tutaj problemow.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: piotro w Czerwca 03, 2005, 10:57:03 am
Każdą liczbę. Tyle, że liczbą może być stan niepewności - 101xxxx10011 - gdzie xy znaczą - "ani 0 ani 1" Maszyna binarna nie rozumie "x" ow - zastąpi je wszystkimi kombinacjami 0 i 1, i odpowie zestawem wyników.
Lepszy przykład - analiza obrazu. Maszyna może sumiennie porównywać to, co ma w pamięci z tym co widzi receptor. Ale w domenie binariów - czyli fałszu lub prawdy - wystarczy zmienić oświetlenie żeby maszyna się zgubiła. A nasz mózg - oceniając prawdopodobieństwo tego co widzimy z tym co widzieliśmy kiedyś daje odpowiedź w ułamku sekundy.

I w tym tkwi wyższość maszyn wielostanowych i analogowych.

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: dzi w Czerwca 03, 2005, 11:15:56 am
Nieprawda. Wszystko co da sie zamodelowac da sie zrobic na komputerze. Mamy logike rozmytą tez zaimplementowaną i dziala przepysznie. Wiec znowu postuluje nieznajomosc tematu :P
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: piotro w Czerwca 03, 2005, 11:27:24 am
Nie mówię o modelu. Mówię o samodzielnym bycie, obdarzonym świadomością i emocjami. Samosterowalnym.
I - z grubsza - znajomość tematu powinna prowadzić do myślenia o alternatywnych rozwiązaniach. Walisz w bęben nieznajomości tematu - więc umówmy się, że odpowiednie studia skończyłem, podręczniki przeczytałem. Rozmawiamy o tym, czego w podręcznikach nie ma - również dlatego, że  ograniczenia horyzontów myślowych prowadzą drogą ewolucji znanej technologii zamiast poszukiwania innych, sprawniejszych rozwiązań.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Czerwca 03, 2005, 12:41:18 pm
Ja bym nie był taki pewny prawa Moore'a. Możliwości procesorów klasycznych są na wyczerpaniu, Intel, AMD i Apple rozpoczęły już programy rozwoju procesorów wielordzeniowych, bo tylko przez komplikowanie architektury są w stanie wycisnąć jakikolwiek wzrost...  tymczasem wielordzeniowe potwory zaczynają się niemiłosiernie grzać. Pentium IV przy 3300 mhz przekracza granice bezpieczeństwa cieplnego, a Itanium jeszcze szybciej...

Zresztą i tak nie tylko o to prawo mi chodziło. Uważam po prostu, że wzrost wydajności nie pociąga tego, że na pewno powstanie czy to AI, czy coś tam.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Czerwca 03, 2005, 12:43:43 pm
Piotro, nie denerwuj się dzi już tak formułuje często zdania, że ludzie wnioskują z nich negatywne nastawienie.
Pamiętam jak mi kiedyś próbował w podobny sposób udownić, że nie rozumiem wielowymiarowości.  ;D

Ale wróćmy do tematu.
Dzi jest entuzjastą nowych technologii.
Ja nie. Każdy z nas jest inny. Być może potrzebuję więcej czasu by przyswajać sobie jakieś nowe wynalazki.

Temat tego topicu jest bardzo interesujący, mimo że jak to bywa na tym forum, zahacza on o wiele innych threadów. Przypomina mi się w tym miejscu książka Mistrza "Powrót z gwiazd". Oto krótki opis dla niezorientowanych. Na Ziemię, po 10 latach podróży wraca ekspedycja kosmiczna. Na statku kosmicznym upłynęło 10 lat, a na Ziemi 180 parę (czy coś koło tego). Ekipa statku Prometusz, nie umie zaaklimatyzować się na swojej, wyczekiwanej Ziemi. Wszystko się zmieniło nie do poznania z powodu niezwykłego tępa rozwoju techniki. Co więcej, zmienili się sami ludzie (tu polecam ci zajrzeć do threada "Eugenika"). Nie chcę zdradzać więcej treści, bo książka jest świetna i gorąco ją polecam tym, którzy jeszcze nie przeczytali.

Anyway,

Lem nastawiony jest do wykładniczo rosnącego tępa rozwoju techniki negatywnie. Być może jest to spowodowane jego wiekiem? Być może sentymentalizmem, bo przecież świat, w którym on się wychował umarł. Rzeczywistość zmieniła się diametralnie. Pewien świat umarł, a rodzi się nowy (i to z zastraszającą szybkością). Ludzie starsi nie odnajdują się w nowej rzeczywistości. Nie chcę by to było odbierane dosłownie, np: pod kątem Mistrza, który jest przecież erydytą i znawcą wielu dziedzin nauki - mówię o ogóle.
Pamiętajmy o tym, że podobnie jak to było w "Powrocie z gwiazd", wykładniczość postępu może nagle się podwoić z powodu wyłącznie jednego, ale przełomowego odkrycia.

PS.
Piotr, napisałeś że coś tam studiowałeś itp... Czy mógłbyś nam napisać kim jesteś z zawodu, lub z wykształcenia? To będzie wielce pomocne przy pisaniu wypowiedzi.

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Czerwca 03, 2005, 12:48:03 pm
Termi,

W którymś z ostatnich Scientific American opisywano postępy w technologii fotonicznej. Pewna amerykańsko-włoska kompania ma zamiar wprowadzić na rynek pierwsze hybrydy fotonowo-elektronowe około 2010 roku.
To będzie prawdziwy skok szybkości. Wirtualna rzeczywistość stanie jeszcze bliższa.
Oczywiście rozumiem, że nie będzie to miało wielkiego wpływu na rozwój AI itp...
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Czerwca 03, 2005, 12:51:16 pm
Czytałem, czytałem. Fajne ::)

Nie no wiesz, ja jestem bardzo za wzrostem wydajności ::)

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Czerwca 03, 2005, 01:02:58 pm
wiem, wiem ;)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: piotro w Czerwca 03, 2005, 01:45:00 pm
W kilku słowach - Politechnika Warszawska, Elektronika/telekomunikacja, dyplom z dekompozycji prostej (dzielenie dużego układu na mniejsze kawałki tak by zaoszczędzić na bramkach - powierzchni krzemu - i zrealizować pierwotną funkcję).
Zawodowo - branża IT, przez kilka lat w Cisco - a więc w ciemnym jądrze rozwoju Internetu. Aktualnie mocno rozczarowany gigantyczną różnicą pomiędzy oczekiwaniami ze strony nowych technologii a umiejętnością absorbcji technologii przez społeczeństwo.  
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: dzi w Czerwca 03, 2005, 01:50:55 pm
Cytuj
Nie mówię o modelu. Mówię o samodzielnym bycie, obdarzonym świadomością i emocjami. Samosterowalnym.
No tak, ale tego nie potrafimy zamodelowac matematycznie, to jest problemem a nie komputery. Czyli winne nie sa komputery lecz nasza niewiedza. Komputery nie ograniczaja naszych mozliwosci i poki co wszystko sie na nich dalo zrealizowac.

Cytuj
Zresztą i tak nie tylko o to prawo mi chodziło. Uważam po prostu, że wzrost wydajności nie pociąga tego, że na pewno powstanie czy to AI, czy coś tam.
Co Wy z tym AI  ;D

Cytuj
Aktualnie mocno rozczarowany gigantyczną różnicą pomiędzy oczekiwaniami ze strony nowych technologii a umiejętnością absorbcji technologii przez społeczeństwo.  
To napisz cos wiecej, bo zboczylismy na przerozne tematy zagrzewajac niepotrzebnie atmosfere a od tego ciekawego odeszlismy.
Tak jak pytalem wczesniej, czy mozesz podac przyklady problemow spolecznych spowodowanych rozwojem technologii? Ja jak moze jeszcze nie zauwazyles jestem maniakiem wiec sporo rzeczy niezauwazam, a zauwaze chetnie ;)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Czerwca 03, 2005, 01:54:03 pm
No i super.
Ja też zajmuję się zawodowo sieciami. Mam podobne podejście do Twojego. Ale takiego rzeczy wychodzą dopiero w praniu. Natłok technologii i tempo jest zbyt duże. W telekomunikacji co parę miesięcy pojawia się nowy skrót angielski, który opisuje nowy standard protokołów, metod szyfrowania itp... Cieżko być ciągle na bieżąco.

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Czerwca 03, 2005, 01:54:43 pm
Ok, no to słodko.
My tu też jesteśmy po studiach, nie bój się, nie rozmawiasz z przedszkolakami. Z drugiej strony - nikt nie uważa Cię za niewykształconego, więc nie ma się co denerwować ::)

Bo jak tak dalej pójdzie, to zanim ktoś dołączy do dyskusji, bedzie musiał załączyć skan dyplomu!

A jeśli chodzi o możność absorbcji technologii - zastanawiałeś się, na ile ona naprawdę jest potrzebna?
Chętnie widziałbym ją (technologię) np. w medycynie, ale z drugiej strony myśląca lodówka, aparat telefoniczny połączony z niewiadomo czym (ja stawiam, że wkrótce zrobią taki połączony z golarką - i ergonomiczne, i tak praktyczne jak z aparatem foto....)...

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: dzi w Czerwca 03, 2005, 02:00:34 pm
No wlasnie, i przez to ze juz da sie zyc bez niej, zaabsorbuje sie do spoleczenstwa w tempie takim jak to ono bedzie chcialo.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: piotro w Czerwca 03, 2005, 02:38:51 pm
Nie, społeczeństwo już odrzuca całe obszary nowych technologii. UMTS to jedno z takich nieporozumień.

Weźmy Internet: 10 lat temu był praktycznie niedostępny, za to jak już miałeś dostęp to znalezienie wartościowej informacji było dziecinnie proste. Dziś - mimo bajerów i emoticonów - za darmo masz sieczkę jak w TV (co zabawniejsze, TV jest szybsza) a informacje wartościowe chowają się za subskrybcjami lub zamkniętymi grupami specjalistów.
Nie będę się rozpisywał skąd się to bierze - wiadomo, cybercrime, nadmiar konkurujących providerów, niska bariera wejścia do tego biznesu - w efekcie zły pieniądz wypiera dobry.

A teraz spójrzmy w przyszłość:
Internet i komputery stają się towarem masowym. Adresowanym nie tylko do specjalistów i entuzjastów - ale do każdego obywatela. Czyli niska cena, słaba jakość ale również konieczność przedłużenia czasu życia urządzenia - Kowalski nie będzie kupował na raty nowego PC co 6 miesięcy!!!
Otóż zakładam, że jak każdy wdrażany wynalazek ( w końcu od lat 60 ubiegłego wieku) w którymś momencie straci swój impet i w konsekwencji wejdzie w fazę stagnacji. A stagnacja oznacza brak środków ( i powodów) do rozwoju kolejnych generacji.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: dzi w Czerwca 03, 2005, 02:49:32 pm
Cytuj
Nie, społeczeństwo już odrzuca całe obszary nowych technologii. UMTS to jedno z takich nieporozumień.
No i bardzo dobrze, widocznie nie moze ich przyjac. Przez to nie zmienia sie spoleczenstwo. Ale nie chamuje to przeciez rozwoju technologii prawda?

Cytuj
Weźmy Internet: 10 lat temu był praktycznie niedostępny, za to jak już miałeś dostęp to znalezienie wartościowej informacji było dziecinnie proste. Dziś - mimo bajerów i emoticonów - za darmo masz sieczkę jak w TV (co zabawniejsze, TV jest szybsza) a informacje wartościowe chowają się za subskrybcjami lub zamkniętymi grupami specjalistów.
Nie będę się rozpisywał skąd się to bierze - wiadomo, cybercrime, nadmiar konkurujących providerów, niska bariera wejścia do tego biznesu - w efekcie zły pieniądz wypiera dobry.
Tylko ze znowu nie chamuje to rozwoju technologii. A to jak spoleczenstwo wykorzystuje technologie i czy jedno wykorzystanie jest "zle" a inne "dobre" to troche inny temat.

Cytuj
A teraz spójrzmy w przyszłość:
Internet i komputery stają się towarem masowym. Adresowanym nie tylko do specjalistów i entuzjastów - ale do każdego obywatela. Czyli niska cena, słaba jakość ale również konieczność przedłużenia czasu życia urządzenia - Kowalski nie będzie kupował na raty nowego PC co 6 miesięcy!!!
Otóż zakładam, że jak każdy wdrażany wynalazek ( w końcu od lat 60 ubiegłego wieku) w którymś momencie straci swój impet i w konsekwencji wejdzie w fazę stagnacji. A stagnacja oznacza brak środków ( i powodów) do rozwoju kolejnych generacji.
Aha, teraz zalapalem w koncu.

To faktycznie ciekawe. Czyli Twoim zdaniem przez "powolnosc przyswajania" technologii i to na poziomie uzytkowym, spowalnia sie rozwoj technologii. Teraz musze miec chwile by sie zastanowic nad prawdziwoscia tej tezy (czyli ze moze byc ona prawdziwa)... Ciekawe co napisza inni.


ps: matko jaki glupi post napisalem...


ok, juz wiem

Ja np. nie widze aktualnie tego co napisales. UMTSa nie uzywam bo jest za drogi. Nie widze by ludzie kupowali mniej komputerow niz kiedys. Nie widze by byla stagnacja na rynku CD, jest najwyzej wyparcie przez nowa technologie - DVD. Itd. Czyli poki co poprostu nie widze by stalo sie tak jak zalozyles, zakladam wiec ze sie i nie stanie.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: piotro w Czerwca 03, 2005, 03:42:36 pm
CD i DVD zostaną wkrótce wyparte przez pamięci FLASH i elektroniczną dystrybucję. I to mimo potencjalnie rozwojowej technologii. (PenDrive 1GB nie jest już niczym niezwykłym, 8 czy 20GB to kwestia czasu).

UMTS ze swoimi multimedialnymi bajerami jest mało interesujący - w końcu przez telefon się rozmawia i za tą podstawową funkcję nikt nie chce płacić wielokrotnie drożej niż za GSM.

co do komputerów - to dynamika sprzedaży spada a czas eksploatacji rośnie. więcej: http://www.computerworld.pl/news/79306.html


Ale nie w tym rzecz. Jak mówiłem, interesująca jest zdolność absorbcji. Obserwowana z punktu widzenia europejczyka, z wyższym wykształceniem ;) w wieku produkcyjnym - oczywiście, nie widać zagrożeń. Konsumujemy, nawet jeśli nie jesteśmy głodni. Kupujemy Pocket PC i po kilku dniach wrzucamy do szuflady.
Ale - wracając do mojego przykładu Internetu. Kiedyś był dla mnie ważnym źródłem informacji. Dziś, na liście moich bookmarków jest dwadzieścia kilka serwisów - plus poczta. I już.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Czerwca 03, 2005, 05:50:32 pm
Przyszłością DVD będzie nowy standard HD-DVD, ale przyznaję że w dalszej przyszłości jest wielce prawdopodobne, że wyścig wygra pamięć Flash.

Cytuj
UMTS ze swoimi multimedialnymi bajerami jest mało interesujący - w końcu przez telefon się rozmawia i za tą podstawową funkcję nikt nie chce płacić wielokrotnie drożej niż za GSM.
 


No właśnie, mam telefon, na którym jestem w stanie grać w jakieś tam javowe gierki, potrafi robić (tandetne) zdjęcia, za niedługo będzie jeszcze dobrze puszczać krew i prać. A tak naprawdę tylko przez niego rozmawiam i co jakiś czas używam SMS. I mimo iż tak sobie tutaj dywaguję, to i tak GSM zostanie wyparty przez UTMS albo jego następce. To jest nieuniknione.

Cytuj
Jak mówiłem, interesująca jest zdolność absorbcji.  (...) Kupujemy Pocket PC i po kilku dniach wrzucamy do szuflady.


Inny przykład. Mój qmpel kupił sobie niedawno palmtopa z GPSem. Miał gdzieś pojechać do Warszawy. GPS prowadził go za rękę aż pod odpowiednią ulicę. "Fajne" - powiedział - "Tylko, że za Chine Ludowe nie wiem jak tam trafiłem". Urządzenie wskazało mu drogę i nagle okazało się, że nie pamięta tej drogi. To typowe zjawisko u kierowców, którym wskazuje się krok po kroku gdzie mają jechać.
Sęk w tym, że mimowolnie stajemy się zależni od wytworów techniki. Już niedługo posługiwanie się klasyczną mapą i kompasem może znaleźć się na liście umiejętności archaicznych. Może i trochę przesadzam, ale chyba rozumiecie o co mi chodzi.

Cytuj
Ale - wracając do mojego przykładu Internetu. Kiedyś był dla mnie ważnym źródłem informacji. Dziś, na liście moich bookmarków jest dwadzieścia kilka serwisów - plus poczta. I już.  


Ale z tym się nie mogę zgodzić. Internet, dzięki temu że cały czas się rozrasta, staje się skarbnicą wiedzy wszelakiej. Ja co rusz znajduję interesujące mnie linki. Chyba, że chodzi ci o szperanie i wyszukiwanie tych "znaczących" linków z całych ton zupełnie bzdurnych i nikomu niepotrzebnych informacji. Tu się zgodzę.



Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Czerwca 03, 2005, 08:00:18 pm
W takim razie, programując AI, zamiast je uczyc encyklopedii wystarczy kiedyś zadac mu by pobierał sobie co dusza zapragnie z internetu ::)


A jeśli chodzi o mapę i kompas, to ja zawsze używam i sobie chwalę; szczególnie w Tatrach. Ale ostatnio używałem w Krakowie...
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Czerwca 03, 2005, 09:34:06 pm
Cytuj
W takim razie, programując AI, zamiast je uczyc encyklopedii wystarczy kiedyś zadac mu by pobierał sobie co dusza zapragnie z internetu ::)


Oczywiście, AI bez dostępu do zasobów internetowych będzie bardzo ograniczone. Sztuczna inteligencja będzie wszak potrafiła odsączyć konkretne informacje od sieciowych śmieci.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Czerwca 04, 2005, 02:31:32 am
Cytuj
CD i DVD zostaną wkrótce wyparte przez pamięci FLASH i elektroniczną dystrybucję. I to mimo potencjalnie rozwojowej technologii. (PenDrive 1GB nie jest już niczym niezwykłym, 8 czy 20GB to kwestia czasu).

Nie ma podstaw aby bezkrytycznie obsuwać się na cd/dvd i inne nośniki optyczne. Sęk otóż w tym, że one w ogóle są nośnikami. Pamięć flash to przechowalnia danych - przesyłasz dane z hd, masz je na karcie, czy to w odtwarzaczu czy gdziekolwiek, ale nikt przecież w takiej sytuacji nie kładzie karty do pudełka na półce i nie pisze na niej "Metallica - Master of Puppets". Ludzie, opamiętajcie się.
Ten fetyszyzm nowoczesności, który kiedyś przejawiał dzi (tera się nieco opamiętał) jest nie tylko nadgorliwością, ale ociera się o groteskowy banał. Po co ludzie mają rezygnować z niektórych wynalazków? Na przykład, jak już się tego uczepiłem, ze eleganckiego albumu Metalliki na półce? Ludzie lubią posiadanie, choć to zacofane, ale tak jest, ludzie lubią mieć coś, co można dotknąć i to, ta banalna, pierwotna chęć, może się obrócić przeciwko nowoczesności, która wirtualizuje dosłownie wszystko.

Poza tym nośnik flash to w istocie płytka drukowana, jak każdy wie, z pinami z jednej strony. Jest chyba droższa i mniej ekologiczna od cd; tak na chłopski rozum przynajmniej.


[/quote]

Cytuj
UMTS ze swoimi multimedialnymi bajerami jest mało interesujący - w końcu przez telefon się rozmawia i za tą podstawową funkcję nikt nie chce płacić wielokrotnie drożej niż za GSM.


No, to akurat czysta prawda.
Cytuj
co do komputerów - to dynamika sprzedaży spada a czas eksploatacji rośnie. więcej: http://www.computerworld.pl/news/79306.html



Nic dziwnego, ludzie nie mają pieniędzy i przestają powoli wierzyć w bzdurne tezy, jakoby ciągle i ciągle potrzebowali szybszych procesorów.
Można w to nie wierzyć, ale ok 60% rynku komputerów domowych to ludzie potrzebujący MSOffice, nie znajut linuksu, i tyle. Więc w ciągu ostatnich dziesięciu lat dokonali wielkiego skoku generacyjnego z Word 6.0 na Word 2003/XP.


Cytuj
Konsumujemy, nawet jeśli nie jesteśmy głodni.



No, moim zdaniem to jest właśnie tragizm tej sytuacji; i dowód na to, że leżąca u podstaw cywilizacji zachodu żądza posiadania rzeczy niepotrzebnych doprowadzi do jej implozji.

Cytuj
Ale - wracając do mojego przykładu Internetu. Kiedyś był dla mnie ważnym źródłem informacji. Dziś, na liście moich bookmarków jest dwadzieścia kilka serwisów - plus poczta. I już.


To nie znaczy, że coś zmieniło się w Internecie, tylko że nie potrzebujesz już tyle informacji co kiedyś. A bardziej prawdopodobnie: że wtedy też nie potrzebowałeś, tylko dopiero teraz się opamiętałeś.


Aha, jeszcze jedno, odnośnie sentencji, który masz pod loginem: ,,co jest za nieskończonością". Pomijając całą sprzeczność, kryjącą się w tym pytaniu, można odpowiedzieć na dwa sposoby - pierwszy: pytanie jest źle postawione (pytający nie wie co mówi); drugi - nieskończoność. Uzasadnienie - z definicji nieskończoności.

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: dzi w Czerwca 04, 2005, 10:48:47 am
Cytuj
CD i DVD zostaną wkrótce wyparte przez pamięci FLASH i elektroniczną dystrybucję. I to mimo potencjalnie rozwojowej technologii. (PenDrive 1GB nie jest już niczym niezwykłym, 8 czy 20GB to kwestia czasu).
OK, i gdzie jest tu chamowanie rozwoju technologii?

Cytuj
UMTS ze swoimi multimedialnymi bajerami jest mało interesujący - w końcu przez telefon się rozmawia i za tą podstawową funkcję nikt nie chce płacić wielokrotnie drożej niż za GSM.
Czyli co, Twoim zdaniem spoleczenstwa chamuja rozwuj technologii bo nie "wciagaja wszystkiego jak leci"? Dosc normalne jest ze wynalazki niepotrzebne nie zaczna byc uzywane. Jesli o takie chamowanie winic chcesz spoleczenstwa to odrazu z teza sie zgadzam.


Cytuj
co do komputerów - to dynamika sprzedaży spada a czas eksploatacji rośnie. więcej: http://www.computerworld.pl/news/79306.html

Gartner podniósł prognozę sprzedaży komputerów w tym roku do 202,1 mln sztuk. W ujęciu rocznym stanowi to wzrost o 10,2 proc., wobec zapowiadanej wcześniej zmiany o 9,9 punktów procentowych. Rynek powiększy się dzięki popytowi na notebooki, których sprzedaż w tym roku wzrośnie o 26,5 proc., podczas gdy stacjonarnych PC zaledwie o 4,6 proc. Przenośne komputery stanowią już ponad 30 proc. łącznych dostaw. Główne przyczyny wzmożonego popytu to spadające ceny, upowszechnianie się bezprzewodowego dostępu do internetu oraz ogólnego trendu wymiany stacjonarnych na przenośne PC - twierdzi Gartner.

Eeeeeeeeee <konsternacja>


Cytuj
Ale nie w tym rzecz. Jak mówiłem, interesująca jest zdolność absorbcji. Obserwowana z punktu widzenia europejczyka, z wyższym wykształceniem ;) w wieku produkcyjnym - oczywiście, nie widać zagrożeń. Konsumujemy, nawet jeśli nie jesteśmy głodni. Kupujemy Pocket PC i po kilku dniach wrzucamy do szuflady.
Ale - wracając do mojego przykładu Internetu. Kiedyś był dla mnie ważnym źródłem informacji. Dziś, na liście moich bookmarków jest dwadzieścia kilka serwisów - plus poczta. I już.
Ale przyznasz, ze teraz wiecej informacji pobierasz z tych wybranych serwisow niz kiedys z calego internetu? Wytlumacz znowu, jak sie ma ten przyklad do chamowania rozwoju technologii. Uwazasz ze powinno byc tak, ze przegladasz nadal wszystkie strony jakie sa w sieci?

Term: Dalej jestem fetyszystą nowych technologii, tylko ta za wolno sie rozwija i tematy mi sie skonczyly  ;D Tak na marginesie "fetyszyzm" to doskonale okreslenie mojego podejscia...
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: dzi w Czerwca 04, 2005, 08:13:59 pm
Ludzie z onetu chyba czytaja nasze forum ;)
Patrzcie jak trafili w temat (http://polityka.onet.pl/162,1231137,1,0,artykul.html) ;)

Buahaha no nie moge:
Kurzweil zapowiada też coś znacznie bardziej niesamowitego: za ok. 15 lat zdolność magazynowania informacji przez komputery będzie porównywalna z możliwościami ludzkiego mózgu. W ciągu kolejnej dekady jeden komputer przewyższy swoim potencjałem mózgi wszystkich ludzi. Mniej więcej w połowie XXI w. nastąpi przeniesienie ludzkiej świadomości na inny nośnik niż biologiczna sieć komórek w mózgu. Tym samym sposobem w dowolnej liczbie kopii będzie można archiwizować i powielać zapis informacji o całej ludzkości.
KONIECZNIE przeczytajcie ten artykul.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Czerwca 04, 2005, 08:34:35 pm
Czytałem, tragedia... szkoda gadac.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Quark w Czerwca 05, 2005, 12:12:48 am
Terminus ma rację, że obecna technologia procesorowa jest na wyczerpaniu. A ta wielo - rdzeniowość ma jednak swoje wady. Temperatura także. Ale gdziekolwiek by nie nastapił impas w rozwoju , co już się zdarzało, to ludzie jakimś cudem zawsze coś wymyslali, a jesli ostały by sie jeno gruzy , to i na tych gruzach zbudują nowy gmach. Może podejście niektórych Forowiczów,w tym moje i mniej optymistyczne Terminusa jest raczej związane z wiarą w człowieka. Tak mi się wydaje. I może moje analizy są czasami optymistyczne , ale wynika to i z historii nauki i z wiary w ludzki niewątpliwy geniusz. Jakoś chcę wierzyć, że człowiek mimo wszystko pokona trudności.

Co do sztucznej inteligencji. Myślę, że jednak da się zbudować AI opartą na 0 i 1. A jak zwykle przychodzi nam z pomocą matematyka - sieci neuronowe. Poza mechaniką kwantową jest to dziedzina, która bardzo mnie dziwi i zaskakuje. Wydaje się, że takie sieci można w zasadzie uczyć wszystkiego . Są jeszcze nie doskonałe. Uczą się długo i popełniają błędy. Ale zachowują się bradzo po ludzku. Ale weźmy pod uwagę Solaris Lema. My znamy tylko naszą formę inteligęcji. A Solaris to coś zupełnie obcego i tak naprawdę trudo powiedzieć w jakim kierunku pójdą badania. My staramy się jedynie odwzorować mózg w krzemie czy w czymś innym. I śmiem twierdzić że to kiedyś będzie możliwe, bo sieci neuronowe nam to pozwolą.
Matematyczny model tych sieci ma spory potencjał.

Ale myslę, że na ten temat przydał by się osobny dział.

Pozdrawiam
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Czerwca 05, 2005, 12:35:15 am
Hm... jeśli chodzi o moc obliczeniową, to nie wątpię że wzrost będzie trwał; może jedynie na mniejszą skalę; a prawo Moore'a się załamie, prędzej czy później.  Niemniej osobiście wierzę w powstanie w przyszłości komputerów kwantowych, co powinno zaspokoic zapotrzebowanie na moc obliczeniową na kilkadziesiąt pokoleń ::)

Z kolei o sieciach neuronowych, algorytmach genetycznych, modelu percepcji neuralnej itp. rozmawiamy w angielskiej cześci w temacie 'Summa Technologiae', uczestniczą, stąd, dzi, ja i Deckard.
Ja osobiście, jak już tam pisałem, o sieciach neuronowych wiem conieco, choc zdecydowanie mniej niż o algorytmach genetycznych, których sporo napisałem. Z kolei z tego co wiem, to różnica między tymi dwoma schematami algorytmicznymi nie jest taka znowu ogromna; prywatnie uważam, że dałoby się udowodnic że  jeden (conajmniej jeden... ::)  ) z nich jest niepotrzebny bo można go zastąpic drugim. No... ale to nie ważne.
Jeśli chodzi o te technologie i możliwośc, że miałyby się one stac osnową AI, to stoję jednak na stanowisku entuzjazmu raczej umiarkowanego, żeby nie powiedziec sceptycyzmu... Choc owszem, na pewno okażą się przydatne.

A tak na marginesie, to czytałem ostatnio, że Asimo, ten robot zbudowany przez Japończyków, składał kwiaty pod pomnikiem czeskiego pisarza sf Karela Capka (twórcy terminu ,,robot''). Tylko czekac, az wystawią go (Asimo) w wyborach prezydenckich. Myślę, ze w Polsce do drugiej tury byłby pewniakiem.

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Quark w Czerwca 05, 2005, 01:24:35 am
:) To tyle odnośnie polityki

Póki co te komputery kwantowe są w próbówkach i długo tam pozostaną. Trudno je nauczyć normalnych operacji , bo liczą jakby wszystkimi  mozliwościami jednoczesnie . Więc może w przyszłości powstanie pomiesznaie tych technologii. Często się tak zdarza. Nie chcę tu wnikać w szczególy bo raczej interesuje mnie co to wszystko tak naprawdę znaczy.
Gdy odkryto entropię i zastosowano do całego wszechświata ... no cóż chaos, na końcu i tyle.  Ale tak naprawdę jakie pytanie nie zadaję to i tak staram się odpowiedzieć na to samo , gdzie jestesmy, skąd przyszliśmy i dokąd zmierzamy i po co .  Zawsze chciałem doźyć chwili gdy zobaczę już to ostateczne równanie (jesli isnieje) , ale chyba to przyszłe pokolenia wypracują

To własnie jak z sieciami neuronowymi. Nie nadają się do wszystkiego, tak komputery kwantowe też. Kiedyś na studiach uczono nas o komputerach świetlnych. Bajer polega na tym , że ze światłowodów mozna robić bramki logiczne. Mozna sobie wyobrazić prędkość prztwarzania informacji. No i brak drgających elektronów, tylko fotony, prawie czysta optyka nie licząc pewnych ważnych efektów nie klasycznych. Czy to nie daje nam szansy ?

Oczywiście to jedna z możliwości. Rozwój technologii jest uzależniony od kultury. Na co będą środki. Czego się zakaże. Do czego ludzie nie będa jeszcze gotowi w sposób mentalny czy psychologiczny.  Ponoć idea musi się nakrążyć w danym środowisku naukowym, aby była brana poważnie.

Ale jak to właściwie jest ?. Weźmy Paulinga i jego wzory empiryczne w chemii.  Bez wyprowadzeń, jedynie obserwacja. Rozwój może stac na ludzkim geniuszu. Ten geniusz potrafi wyprzedzić czasem epokę. A teoria względności i MK . Nie pasuja do siebie. TW mogła by wypłynąć znacznie póxniej jako konsekwencja innej nie poznanej jeszcze teorii.

Ciekawe co by na to powiedział LEM ? W jakimś sensie jest geniuszem. Wizjonerem, wyprzedził epokę o 50 - 70 lat. To chyba najwłaściwszy człowiek do analizy takiego zagadnienia.  Bo czy ktos tu wzioł pod uwagę siłe ludzkiego geniuszu ?

Pozdrawiam
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Czerwca 05, 2005, 12:11:13 pm
Tak to już jest, że wszystko ewoluuje.
Kiedyś programowano wyłącznie strukturalnie. Potem postanowiono przejść na wyższy poziom abstrakcji i stworzono, języki wyższego poziomu, ale programowanie nadal zostało strukturalne. W odpowiedzi na to, ludzie wymyśleli, coś co nazwano programowaniem z ograniczeniami (ang. constraint-base programming) i powstały w ten sposób języki takie jak LISP (każdy problem jest w istocie listą), APL (wszystkie problemy są algorytmiczne) itp... itd...
W końcu pojawiło się podejście obiektowe, które póki co stanowi chyba najwyższy poziom abstrakcji od modelowania maszyny. A tu już pojawiąją się zwolennicy paradygmatowego programowania (ang. multiparadigm programming languages)- wiążącego ze sobą wszystkie znane nam do tej pory metody programowania.
Stąd, uważam że sieci neuronowe będą stanowić tylko jeden z elementów AI. Może się nawet okazać, że tylko jeden z pobocznych elementów. Na ostateczny, najlepszy wynik, wpłyną wszystkie nasze osiągnięcia.


Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: dzi w Czerwca 05, 2005, 04:55:31 pm
Quark, poczytaj watek "szok predkosci w polityce", tam bardzo duzo rozmawialismy o AI. O kompach kwantowych tez gdzies bylo ale nie pamietam gdzie...
Co do mnie i Summa na angielskim forum to moj angielski jest na tyle slaby ze staram sie w dyskusje nie wchodzic, nawet po Polsku mam problemy z wyrazeniem co na dany, a ten jest skomplikowany przeciez bardzo, temat mysle, dlatego tak sie staram nie wciagnac w rozmowe tam (idzie mi slabo) bo jak sie dalo zauwazyc AI to moj (lekko mimowolny i bardzo malo dla mnie ciekawy) konik...

O kompach tych na swiatlo. Z tego co sie orietuje mamy wszystko poza odpowiednikiem pamieci. Jak bym mial stawiac pieniadze na to ktora technologia zacznie sie pierwsza po elektronicznych to stawiam na optyczne (czy tam fotonowe czy jak sie je tam nazywa). O plusach pisac nie musze bo znacie, szybkosc przetwarzania i totalny brak ciepla to dwa podstawowe.

Co do reszty to nie komentuje bo za duzo przybylo i sie pogubilem :D
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: piotro w Czerwca 05, 2005, 08:18:56 pm
Zeszło mocno z tematu - nauka na przyszłość.
Mnie bardziej zastanawia, czy granica jest w samej technologii czy w przesycie i wyczerpaniu ludzkiej potrzeby posiadania nowych gadgetów. A może wręcz w chęci powrotu do czasów kiedy żyło się wolniej i spokojniej?

Rozwój każdej technologii ma granice - to wiadomo. Wiadomo, że nie ma dwumetrowego trzmiela - bo wraz ze wzrostem liniowym waga rośnie do sześcianu a powierzchnia skrzydeł - do kwadratu. Dlatego procesory wielordzeniowe są przegrane na starcie - prawo Moora nie daje im szans.

Technologie nanometryczne ocierają się o efekty kwantowe. Nie można już mówić o statystycznym strumieniu elektronów - to zbiór zdarzeń ze wszystkimi problemami kwantowymi. A więc wynik działania takiej maszyny jest w istocie jakimś rozkładem Gaussa z mniej lub bardziej prawdopodobnym stanem oczekiwanym.

A co do społeczeństw. Ja mam narastającą chęć zlikwidować telefony komórkowe, Internet, telewizję ograniczyć do dwóch kanałów etc, etc. Ilu jest takich jak Ja? Tego nie wiem, ale kilku znam.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: dzi w Czerwca 05, 2005, 08:41:46 pm
a dlaczego masz taką chęć?
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Czerwca 05, 2005, 09:00:17 pm
Ja z pewnością chciałbym zobaczyć jak moja komórka ląduje z odpowiednio dużym przyspieszeniem na betonowej ścianie.  :D
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: dzi w Czerwca 05, 2005, 09:09:39 pm
Nic nie rozumiem. Dlaczego wiec ich uzywacie?
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: piotro w Czerwca 05, 2005, 09:19:31 pm
Dzi, ja sprzedaję te rzeczy. W dodatku nie jestem tresowanym handlowcem - wiem, co sprzedaję. Niedoróby, beta wersje (łagodnie mówiąc), oprogramowanie klikane w 4GLach przez gości którzy wczoraj wyszli ze szkół i jeszcze tanio biorą.

Jednocześnie kupuję. Masz rację, czytałem Politykę i podkusiło mnie zadać to samo pytanie na forum Lem-a - zakładając, że spotkam się z filozofią (technologiczną). To właśnie poszukiwanie w tym natłoku chłamu WARTOŚCI. A tu co? Zamiast dyskusji o tym jak człowiek oswaja albo walczy z przeznaczeniem - to co wszędzie: AI i dyskusja o sieciach neuronowych (mea culpa, sam w to wlazłem).

Kolejna rzecz - jestem beneficjentem skoku który się zdarzył wraz z internetem. Ale bańka pękła. Wypatruję kolejnego skoku, jestem pewny że nadejdzie jak obecna technologia się wyczerpie lub zostanie odrzucona. I ciekawi mnie Wasze zdanie - kiedy??? I co w zamian krzemu i "0" i "1".  Ja rozumiem, że matematyka jest wielka. Ale może czas na powrót do technik analogowych, wspartych jedynie cyfrowym przetwarzaniem? Zanim przyszły komputery z Fortranem, do obliczania krzywych balistycznych używano analogowych pokręteł... A przecież dziś umiemy znakomicie sterować tymi pokrętłami.

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: piotro w Czerwca 05, 2005, 09:21:56 pm
Cytuj
Nic nie rozumiem. Dlaczego wiec ich uzywacie?


A myślisz, że wegetarianie kochają zwierzęta? Nie, oni nienawidzą roślin...
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: chmura w Czerwca 05, 2005, 09:50:43 pm
piotro: "Jednocześnie kupuję. Masz rację, czytałem Politykę i podkusiło mnie zadać to samo pytanie na forum Lem-a - zakładając, że spotkam się z filozofią (technologiczną). To właśnie poszukiwanie w tym natłoku chłamu WARTOŚCI. A tu co? Zamiast dyskusji o tym jak człowiek oswaja albo walczy z przeznaczeniem - to co wszędzie: AI i dyskusja o sieciach neuronowych".
chmura: :), :), :).
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: dzi w Czerwca 05, 2005, 10:54:15 pm
Cytuj
Dzi, ja sprzedaję te rzeczy. W dodatku nie jestem tresowanym handlowcem - wiem, co sprzedaję. Niedoróby, beta wersje (łagodnie mówiąc), oprogramowanie klikane w 4GLach przez gości którzy wczoraj wyszli ze szkół i jeszcze tanio biorą.
Ja wyobraz sobie TWORZE te rzeczy!  :o Wyobraz sobie jakich przez to lęków mozna dostac. Mnie rowniez, jako perfekcjoniste, obrzydzeniem napawa cala branza IT, ale co zrobic, taka ekonomia...

Cytuj
Jednocześnie kupuję. Masz rację, czytałem Politykę i podkusiło mnie zadać to samo pytanie na forum Lem-a - zakładając, że spotkam się z filozofią (technologiczną). To właśnie poszukiwanie w tym natłoku chłamu WARTOŚCI. A tu co? Zamiast dyskusji o tym jak człowiek oswaja albo walczy z przeznaczeniem - to co wszędzie: AI i dyskusja o sieciach neuronowych (mea culpa, sam w to wlazłem).
Nie myslalem ze napisales po przeczytaniu tego (beznadziejnego ;) ) artykulu w Polityce, przez przypadek sam go znalazlem i wkleilem bo byl "w temacie". Za odbiegniecie od tematu przepraszam w imieniu conajmniej swoim, na forach jednak to zazwyczaj norma, od moich tez nie raz odbiegano :) Co do oswajania chetnie podyskutuje, wydaje mi sie ze poki co na kazde z Twoich racji jakostam odpowiedzialem.

Cytuj
Kolejna rzecz - jestem beneficjentem skoku który się zdarzył wraz z internetem. Ale bańka pękła. Wypatruję kolejnego skoku, jestem pewny że nadejdzie jak obecna technologia się wyczerpie lub zostanie odrzucona. I ciekawi mnie Wasze zdanie - kiedy??? I co w zamian krzemu i "0" i "1".  Ja rozumiem, że matematyka jest wielka. Ale może czas na powrót do technik analogowych, wspartych jedynie cyfrowym przetwarzaniem? Zanim przyszły komputery z Fortranem, do obliczania krzywych balistycznych używano analogowych pokręteł... A przecież dziś umiemy znakomicie sterować tymi pokrętłami.
W analogu nie widze przyszlosci bo po co? Tu mamy pewnosc dokladnosci informacji, decydujemy z jaka dokladnoscia cos zapisujemy (jak silnej korekcji szumow na przekaznikach dokonujemy), przez to informacja, co do literki (bitu) jest dokladna. Czasy niedokladnosci zapisu cyfrowego mysle tez juz mamy za soba, nawet w zapisie obrazu przeciez (8Mb matryca to juz jakosc druku, do pieknego analogowego VHS lepiej nie porownujmy).
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: piotro w Czerwca 05, 2005, 11:13:50 pm
Analog wydaje się być interesujący. Po pierwsze - nasze mózgowie jest generalnie analogowe. Po drugie, w większości wypadków (może poza ścisłą księgowością) nic mnie nie obchodzi wynik z dokładnością 12 zer po przecinku. Jeśli system odpowie mi, że jest prawie pewny - w normalnym życiu to dobra odpowiedź ( ja też rzadko jestem 100% pewny tego, co opowiadam).
A zaleta - analog jest szybki. Nie wymaga kwantyzacji, nie wymaga modelowania.

Przykład z życia. Subiektywna jakość obrazu kineskopowego TV jest o niebo lepsza niż jakiejkolwiek plazmy czy LCD. Dlaczego? Bo nie dajemy sobie rady z iloscią informacji, więc ją ograniczamy.

Co zatem decyduje o wyborze rozwiązania gorszego i ciągle droższego? Ok, w tym wypadku snobizm plus moda. Powody całkowicie pozamerytoryczne.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Czerwca 05, 2005, 11:24:26 pm
Piotro, wychodzi z ciebie bardzo popularne, jak mniemam, wśród ludzi naszego pokroju (mówię o informatykach) malkontenctwo w stosunku do techniki i jego tempa rozwoju.
Ale nie przeginajmy.... technika analogowa jest rewelacyjna w pewnych szczególnych zastosowaniach, np: wzmacniaczach akustycznych, lecz okazała się niezwykle ograniczona w stosunku do techniki cyfrowej, która wyparła ją ze względów czysto pragmatycznych.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: dzi w Czerwca 05, 2005, 11:24:36 pm
Cytuj
Analog wydaje się być interesujący. Po pierwsze - nasze mózgowie jest generalnie analogowe. Po drugie, w większości wypadków (może poza ścisłą księgowością) nic mnie nie obchodzi wynik z dokładnością 12 zer po przecinku. Jeśli system odpowie mi, że jest prawie pewny - w normalnym życiu to dobra odpowiedź ( ja też rzadko jestem 100% pewny tego, co opowiadam).
A zaleta - analog jest szybki. Nie wymaga kwantyzacji, nie wymaga modelowania.
Zgadzam sie, analog jest szybszy, ale w teorii. Bo aktualnie zrobilismy takie maszyny cyfrowe, ktore czestoscia operacji potrafia przeskoczyc owa szybkosc analogu. I dochodzi do paradoksalnej, przyznaje, sytuacji, gdzie wolimy zamodelowac sobie na cyfrze analoga (np logika rozmyta, albo zwykle probkowanie sygnalow analogowych) i przetwarzac cyfrowo, bo jest wlasnie SZYBCIEJ. Ta niedokladnosc odpowiedzi o ktorej piszesz jest wlasnie modelowana w logice rozmytej. Oczywiscie cyfrowo ;)
O rozwoju technologii decyduja ograniczenia, niestety stalo sie tak, ze nie da zrobic sie uniwersalnej maszyny analogowej, albo bedzie ona gorsza (np wolniejsza, albo bardziej podatna na bledy) od tej cyfrowej. Wybralismy uniwersalizm mikroprocesora i binariow, potem go przyspieszylismy do niewyobrazalnych predkosci powtorzen i w ten sposob wygralismy z analogiem, bardzo na okrentkę ale skutecznie.

Cytuj
Przykład z życia. Subiektywna jakość obrazu kineskopowego TV jest o niebo lepsza niż jakiejkolwiek plazmy czy LCD. Dlaczego? Bo nie dajemy sobie rady z iloscią informacji, więc ją ograniczamy.
Przyklad zly, a to dlatego ze obraz na LCD nie jest gorszy subiektywnie a poprostu obiektywnie. Aktualnie LCD wyswietlaja bardzo duzo mniej kolorow niz CRT oraz maja bardzo maly kontrast, dlatego obraz na nich jest (podkreslam obiektywnie) gorszy. Ma to sie zreszta nijak to analog vs. cyfra. O zadnym "ograniczaniu informacji" przez oko ludzkie tez nie ma mowy, bo sporo wiecej informacji dostajemy ogladajac normalny swiat niz ekran jakiegokolwiek monitora.

Cytuj
Co zatem decyduje o wyborze rozwiązania gorszego i ciągle droższego? Ok, w tym wypadku snobizm plus moda. Powody całkowicie pozamerytoryczne.
W moim np przypadku tylko ergonomia (rozmiary). W kazdej innej konkurencji LCD przegrywa z kretesem, jednak rozmiar jest dla mnie przewazajacy i dlatego kupuje LCD. Inna sprawa ze nie kupilem LCD do tej pory wlasnie dlatego ze sa tak beznadziejne :)

No ale zebysmy znowu nie odbiegli od tematu ;)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Czerwca 05, 2005, 11:27:05 pm
O... wysłaliśmy posty w tym samym czasie..  :D
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: piotro w Czerwca 05, 2005, 11:34:40 pm
Ależ paradoksalnie, wracamy po długiej wędrówce. Ujawnia się pierwsze kryterium "konsumenta" (przepraszam). A więc zachowanie społeczne które zabije technologie CRT na rzecz LCD bo te drugie są płaskie...

A jeśli chodzi o analog. To też przykład zaniechania. To prawda, rozwój technologii poszedł w cyfrę. Ale czy z cała odpowiedzialnościa powiesz, że analog nie ma potencjału? Ta technologia od kilku lat sprowadza się do audio (a i to są wyjątki). Technologia cyfrowa zdaje się zbliżać do granicy możliwości architektury. Analog zatrzymał się 15 lat temu...

Ja zapytam inaczej. Skoro świat jest analogowy a biel i czerń są tylko w reklamach wiziru i perły, skoro ja odbieram świat analogowo... to po co w środek pchać cyfrę?

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: piotro w Czerwca 05, 2005, 11:41:33 pm
Cytuj
technika analogowa jest rewelacyjna w pewnych szczególnych zastosowaniach, np: wzmacniaczach akustycznych, lecz okazała się niezwykle ograniczona w stosunku do techniki cyfrowej, która wyparła ją ze względów czysto pragmatycznych.

Względy pragmatyczne to głównie słabość technologii (tolerancje i dryfty temperaturowe) oraz słabość ludzkiego umysłu, który woli opisywać świat (programować) niż tworzyć "twarde" modele... Oj, a może nanomechanika???
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Czerwca 05, 2005, 11:56:29 pm
nie jestem taki pewien tego, że świat jest analogowy... ale nie chcę rozwijać tematu, bo ani fizykiem ani matematykiem nie jestem.

A wracając do techniki analogowej, to nie ma się co rozczulać nad tym, że została wyparta przez cyfrę. Została tam, gdzie dobrze się sprawdza. Nie żałujmy tego, to się nazywa rozwój.

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Czerwca 06, 2005, 02:07:47 am
Wygląda na to, że kolega piotro pyta właśnie o to, dokąd prowadzi rozwój.

Pytanie to głębokie i bardzo trudne... Głębokie - bo na przeświadczeniu o konieczności rozwoju stoi cała zachodnia cywilizacja. A trudne - bo wymaga ekstrapolacji poza wszelkie granice wyobraźni.

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Czerwca 06, 2005, 09:23:57 am
Nic nie trwa wiecznie.
A jeśli tak jest to tylko rozwój nauki i techniki pomoże nam przedłużyć życie naszego gatunku. Nie myślę tutaj o przedłużaniu życia osobniczego, tylko o przedłużeniu egzystensji całego gatunku.


CU
Deck
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: dzi w Czerwca 06, 2005, 10:59:54 am
Cytuj
Ależ paradoksalnie, wracamy po długiej wędrówce. Ujawnia się pierwsze kryterium "konsumenta" (przepraszam). A więc zachowanie społeczne które zabije technologie CRT na rzecz LCD bo te drugie są płaskie...

A jeśli chodzi o analog. To też przykład zaniechania. To prawda, rozwój technologii poszedł w cyfrę. Ale czy z cała odpowiedzialnościa powiesz, że analog nie ma potencjału? Ta technologia od kilku lat sprowadza się do audio (a i to są wyjątki). Technologia cyfrowa zdaje się zbliżać do granicy możliwości architektury. Analog zatrzymał się 15 lat temu...
Ma potencjal, i co z tego? Zatrzymal sie te 15 lat temu z jakis powodow a nie przez spisek USA czy UFO.

Cytuj
Ja zapytam inaczej. Skoro świat jest analogowy a biel i czerń są tylko w reklamach wiziru i perły, skoro ja odbieram świat analogowo... to po co w środek pchać cyfrę?
No wlasnie nasza aktualna fizyka twierdzi ze swiat jest dyskretny akurat...
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: piotro w Czerwca 06, 2005, 11:18:07 am
Cytuj
Ma potencjal, i co z tego? Zatrzymal sie te 15 lat temu z jakis powodow a nie przez spisek USA czy UFO.

No wlasnie nasza aktualna fizyka twierdzi ze swiat jest dyskretny akurat...


Świat realny jest bardziej tworem chemii niż fizyki. Bardziej istotne jest stężenie serotoniny, testosteronu, endorfin w osoczu niż to, ile ich jest w ujęciu cząsteczkowym. To też bariera technologii - poziom szczegółu, który w znakomitej liczbie opisów i modeli został całkowicie niepotrzebnie przesadzony.

A analog... zatrzymał się, bo napotkał barierę i jednocześnie pojawiło się coś o gigantycznym potencjale - czyli bramki logiczne. Masz rację, to nie spisek, to granica rozwoju. Pytanie, czy przez ten czas nie powstały technologie które pozwolą wrócić do starych pomysłów???
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: dzi w Czerwca 06, 2005, 11:29:32 am
Cytuj

Świat realny jest bardziej tworem chemii niż fizyki. Bardziej istotne jest stężenie serotoniny, testosteronu, endorfin w osoczu niż to, ile ich jest w ujęciu cząsteczkowym. To też bariera technologii - poziom szczegółu, który w znakomitej liczbie opisów i modeli został całkowicie niepotrzebnie przesadzony.
Mowilem raczej o czasteczkowej budowie materii... A jesli chodzi o serotonine to owo stezenie zalezy wlasnie od ilosci nieprawdaz?

Cytuj
A analog... zatrzymał się, bo napotkał barierę i jednocześnie pojawiło się coś o gigantycznym potencjale - czyli bramki logiczne. Masz rację, to nie spisek, to granica rozwoju. Pytanie, czy przez ten czas nie powstały technologie które pozwolą wrócić do starych pomysłów???
Jesli by powstaly to zostaly by wykorzystane, o to sie nie martw ;)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: piotro w Czerwca 06, 2005, 01:38:57 pm
Niepotrzebny szczegół. Stężenie zależy od nastroju, wyspania, podniecenia, pogody...
Sprowadzanie tego wszystkiego do modelu matematycznego jest na chwilę obecną awykonalne. Ale obserwacja średnich, analiza trendów etc... - to w istocie podstawy diagnostyki.

Czy świat jest tworem kwantowym? Jaki poziom szczegółowości obserwacji jest wystarczający? Nie wchodzę w spór z fizyką. Ale będę bronił statystycznego i "ciągłego" widzenia świata. Uproszczeń odpowiadających sensowności zadanego pytania.



Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: dzi w Czerwca 06, 2005, 02:19:32 pm
W porzadku, ostrzegam jednak ze bedziesz osamotniony ;)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: piotro w Czerwca 06, 2005, 03:03:56 pm
Trudno. Ale uwielbiam być wyjątkowy :'(
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Bladyrunner w Czerwca 06, 2005, 03:16:17 pm
W temat wszedłem dosyć późno, więc odnoszenie się do poszczególnych postów pozbawione jest sensu. Przedstawię więc w skrócie jak zapatruję się na sprawę granicy rozwoju technologii.

Na wstępie uważam za stosowna doprecyzować, ze będę mówił o granicy rozwoju technologii, a nie o granicy technicznych rozwiązań, gdyż te zasadniczo można płodzić w nieskończoność (wszak nikt nikomu golarki na korbkę, albo latarki na ogniwa słoneczne. konstruować nie zabroni).

1. Czy istnieje granica rozwoju technologii?
Wszystko zależy od tego jaką koncepcję rzeczywistości przyjmiemy. Jeśli założymy, iż otaczający nas świat jest jednorodny pod względem rządzących nim praw i że istnieje ograniczona ilość tych praw, wówczas rozwój technologii jako zależny od skończonej ilości czynników, będzie musiał mieć kres.

2. Czy rozwój technologii jest za szybki?
Aby odpowiedzieć na to pytanie należałoby się zastanowić nad skutkami tego rozwoju. Każde nowe rozwiązanie poza korzyściami niesie oczywiście także nowe problemy. W tej sytuacji wymierną odpowiedź mógłby dać bilans zysków i strat. Osobiście odnoszę wrażenie, ze bilans taki wyjdzie zdecydowanie na plus, biorąc pod uwagę chociażby przeciętną długość życia, która w krajach rozwiniętych wciąż wzrasta (oczywiście to pobieżne do bólu). Jeśli bilans jest dodatni o zbyt szybkim rozwoju oczywiście nie ma mowy.

3. Czy granicą rozwoju będzie wyczerpanie możliwości, czy potrzeb?
Na to pytanie po prostu nie można udzielić sensownej odpowiedzi, a jedynie gdybać (futurolodzy nie są w stanie przewidzieć jak będzie wyglądał świat za 50 lat), a gdybać możemy również o zagładzie cywilizacji w skutek autodestrukcji, katastrofy kosmicznej, czy najazdu Marsjan i to też będzie koniec rozwoju technologii.

I to (parafrazując jednego z niezbyt bystrych bohaterów filmowych) wszystko co na ten temat chciałem powiedzieć ;)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: NEXUS6 w Czerwca 06, 2005, 07:16:50 pm
Chyba można założyć (na podstawie technologii, które minęły), że możliwości każdej z poszczególnych technologii mają swój kres. Kres techniczny lub ekonomiczny. Jednak charakterystyczne jest przecież to, że w miejscu w którym używano "starej" technologii, pojawia się zawsze jakaś nowa. Więc pierwszy kres następuje zawsze, a drugi (jako osiągnięcie mozliwości "wszechtechnologii") niekoniecznie. Jedno jest pewne: jeśli ten drugi kres jest w ogóle możliwy, to jesteśmy od niego oddaleni tak bardzo, jak od pelnego poznania, ogarnięcia i wykorzystania WSZYSTKICH zasad funkcjonowania CAŁEGO wszechświata. Więc nie ma chyba sensu wybiegać aż tak bardzo w przyszłość... Ale ograniczając się do bliskiej przyszłości, chyba głównym czynnikiem determinującym rozwój technologii jest rynek i polityka (chodzi o sferę militarną, w końcu kolebkę nowych technologii  :-X). Mówiąc o rynku, musimy pamiętać, że nie tylko konsumenci go kształtują przez popyt, ale i przedsiębiorstwa, przez kształtowanie konsumentów oraz układu sił graczy rynkowych. Moim zdaniem najistotniejsze zmiany technologiczne (mające największy wpływ na ludzkość) czekają nas w medycynie/biotechnologiach. O informatyce nie wspomnę, bo ona jest chyba klasą samą dla siebie, jeśli chodzi o dynamikę rozwoju.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: piotro w Czerwca 06, 2005, 10:01:06 pm
Przeceniasz rolę kolesi od wojska. fakt - są siłą sprawczą, z drugiej jednak strony ograniczają przekazywanie wynalazków do sfery cywilnej jak mogą. Przykład - rozwój lotnictwa. Na moje oko mamy circa 10 lat w plecy zanim wojskowi podzielą się swoimi przemyśleniami...
No, chyba że wróci dawne ZSRR. Tamci testowali rozwiązania wojskowe na cywilach  :P
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: dzi w Czerwca 06, 2005, 10:51:37 pm
No dobrze, ograniczaja przejscie do cywila ale znowu nie chamuje to rozwoju technologii bo oni kreuja zapotrzebowanie.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Czerwca 07, 2005, 02:51:03 am
Są technologie i wynalazki, takie jak tomograf, które nie mają z wojskowością nic wspólnego, przynajmniej bezpośrednio, a są wielce pożyteczne.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Czerwca 07, 2005, 09:30:42 am
Mimo wszystko przykład wojska jako katalizatora technik wszelakich jest chyba najlepszy. Mają największe fundusze i największe możliwości.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Czerwca 07, 2005, 07:16:01 pm
No niestety tak.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Czerwca 07, 2005, 08:09:32 pm
Tak niestety, ale również 'stety'  ;)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Czerwca 08, 2005, 12:52:38 am
Wracając do rozwoju technologii, chętnie zobaczyłbym kiedyś takie monitory, jak były w 'Solaris' (Clooney's Ass Version) , albo sprzęt, jakiego używał Cruise w 'Raporcie Mniejszości'... bajka.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Czerwca 16, 2005, 09:43:05 am
Równie virtualnie-bajerancki sprzęt był w Final-Fantasy. Szeczólnie podobały mi się te przezroczyste osobiste komputerki noszone na przedramieniu.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: dzi w Czerwca 16, 2005, 09:47:48 am
Podobne rzeczy sa w filmie Equilibrum, i wlasnie dlatego go polecalem, i jak widac nie tylko mi sie takie rzeczy podobaja jednak nikt w watku o filmach sie do tego nie przyznal... eh...

A w FF najlepszy byl ten galaretowaty desant :)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Czerwca 16, 2005, 10:35:16 am
Desant w tej galarecie był SUPER! To prawda.
Dzi, jeśli jakiś bajer high-tech pokazany jest w realistyczny sposób (mówię o całym filmie), to takie rzeczy mogą mi się podobać.

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Czerwca 16, 2005, 10:53:29 am
W ogóle bardzo podobał mi się w FF design pancerzy dla żołnierzy, a przede wszystkim ich hełmy.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Czerwca 16, 2005, 04:20:36 pm
Cytuj
Podobne rzeczy sa w filmie Equilibrum, i wlasnie dlatego go polecalem, i jak widac nie tylko mi sie takie rzeczy podobaja jednak nikt w watku o filmach sie do tego nie przyznal... eh...



Bo to, że w jakimś filmie facet wyszarpuje zza pazuchy odjechany mikrokomputerek holograficzny, na widok którego ręce się trzęsą, nie znaczy, że film jest cokolwiek wart. A także, zwróc uwagę, że często ta technologia jest używana do żałosnych celów, co też ją nieco deprecjonuje. Np. bohater filmu wyjmuje hologram swojego mistrza Imperatora Palpatine'a, żeby mu powiedziec, że ,,The separatists have been taken care of, my master..." a przeca mógłby to zrobic przez krótkofalówkę koreańską sprzed 500 lat.

I tak dalej.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: dzi w Czerwca 16, 2005, 04:42:30 pm
No wlasnie dla mnie wtedy jest tylekolwiek wart ze sa w nim te obrazki, ale nie bede tego powtarzal po raz chyba juz setny przeciez ;)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Bladyrunner w Czerwca 16, 2005, 05:46:20 pm
Cytuj
Np. bohater filmu wyjmuje hologram swojego mistrza Imperatora Palpatine'a, żeby mu powiedziec, że ,,The separatists have been taken care of, my master..." a przeca mógłby to zrobic przez krótkofalówkę koreańską sprzed 500 lat


"Dawno temu, w odległej galaktyce" - nie zapominaj o tym
;)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Rachel w Czerwca 16, 2005, 08:43:18 pm
Ja nie pałam miłością do filmów, gdzie jest przesyt nowoczesnej technologii.
Gdzie po pierwszych trzech scenach widzę, że głównym celem filmów jest pokazanie, co szpece od efektów specjanych są w stanie zdziałać.

Główna treść, nie może być na drugim planie.
Może dltageo zawsze mnie odrzucało od naszpikowanego sterylną technologią Star Trek'a ;D

Ehhh...a najbardziej ostatnio rozczarowała mnie pewna "Zemsta.....", niejaki III epizod.
Przez 2/3 filmu miałam wrażenie, że oglądam film z zupełnie innej beczki, gdzie fabuła i to co mówią aktorzy zupełnie się nie liczy, że najwazniejsze że się..........biją ;D

Poszczególne elementy są oki, bo nie jest tak, że zupełnie nic mi się nie podoba ;)
Na przykład mi także przypadł do gustu interaktywny ekran, którego używał Tom Cruise w "Raporcie Mniejszości".
A zapomniałabym, że niedawno obejrzałam znowu "Odyseję Kosmiczną : 2001" i sposób w jaki został pokazany statek Discovery robi wrażenie.
Szczególnie te kapsuły, w których w jak nowoczesnych sarkofagach zasnęli snem wiecznym trzej astronauci.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Czerwca 17, 2005, 12:01:43 am
Pocieszające jest to, że George Lucas zawsze i do teraz otwarcie twierdzi, że kręci filmy dla 13-latków - przy takiej interpretacji ujrzymy wszystkie epizody Star Wars jako ideały.

Starzejemy się, po prostu ::) Ja tam gdy włączam jakiekolwiek Gwiezdne Wojny, cofam się w rozwoju do momentu, gdy zobaczyłem je po raz pierwszy... i od razu wszystko staje się spójne i ok ::)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Czerwca 17, 2005, 10:03:26 am
Cytuj
Ja tam gdy włączam jakiekolwiek Gwiezdne Wojny, cofam się w rozwoju do momentu, gdy zobaczyłem je po raz pierwszy... i od razu wszystko staje się spójne i ok ::)


Chciałbym żeby ze mną też tak było. Niestety nie jest.  :-[
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: paszta w Czerwca 17, 2005, 10:46:29 am
Deck, brakuje Ci dobrej woli  :)
Sam lubię czasem obejrzeć horror. A że większość jest głupia a ja horroru dla się nie nakręcę to ...się staram wyłączać pewne krytyczne zmysły i od razu jest mi lepiej.  ;)
Nastawienie do oglądania filmu można sobie trochę narzucić (nawet sen zapamiętasz częściej gdy przed zaśnięciem sobie to zaplanujesz-to działa, próbowałem) a w czasie patrzenia może uda się zapomnieć. W końcu to sztuka wizualna. Nie trzeba koniecznie się zastanawiać. Jak się chce można tylko patrzeć. No nie za często tak może...
Gorzej z książkami ale też: Niejakiego Lovecrafta kiedyś czytałem. Koleżanka zobaczyła kilka akapitów - wyśmiała a dla mnie było miodzio. Ciekawe jak dziś po latach...?
Jest jeszcze sposób: jak jesteś naprawdę zmęczony i kompletnie nic Ci się nie chce, wtedy włączaj i patrz.  :)
Co tu mówić ucieczka jest nam czasem potrzebna/.
;) ;) ;) :D

A propos odczuć Rachel:
moja żona gdy przerzucamy czasem kanały w TV to gdzie się ścigają, strzelają i biją po mordach skomentuje: "tu nic się nie dzieje" i idzie dalej a ja krzyczę: "poczekaj chcę zobaczyć, chociaż, czy on go dogoni lub który ostatecznie padnie" A żona nic tylko znowu stary polski film np "Daleko od szosy"
I myślę: żona ma w tym rację. ;)
Tytuł: Re:  Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Czerwca 17, 2005, 10:53:29 am
Cytuj
Deck, brakuje Ci dobrej woli


Paszta, dobrej woli to mi nie brakuje... tylko, czasem trudno mi odszukać dziecko we mnie samym. Ale pracuje nad tym.

CU
Deck
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: paszta w Czerwca 17, 2005, 11:06:41 am
 Ano pracuj jak chcesz.
Inna rzecz, że jakoś gwiezdne wojny to od początku "nie trafiły" we mnie. Co innego Godzilla  ;D     i dinozaury w zw. z tym.
To zależy kto się na czym wychował. Do tego ma wtedy sentyment.
No i taki stary amerykański film (niedawno powtarzali) gdzie na jakiejś planecie materializowały się twory nieświadomości i Ziemian zabijało niewidzialne Id. I te powstające ślady niewidzialnego stwora i uginające się pod nim schody itd. to we mnie b, dłuuugo siedziało.
Morał był: ludzie czy inna rasa nie mogą być bogami bo zawsze im to bokiem wyjdzie. :)
A ten serial w TV :"Kosmos 1999" to było coś. Po prostu miałem gęsią skórkę.
Na razie
pozdrawia Edredon
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Czerwca 18, 2005, 01:01:29 am
Godzilla, hehe. Nazwałbym ten film impresją nt. 'co można zrobić z gumy' w 25 częściach; oczywiście to nie umniejsza jego walorom ::)  

Ta...
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: NEXUS6 w Czerwca 18, 2005, 12:56:46 pm
Ale i tak z Godzillą wygrałby Superpotwór (Gamera, się znaczy) ;D
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Czerwca 18, 2005, 01:00:14 pm
Mecha-Godzilla rulez!  ;D
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: dzi w Czerwca 18, 2005, 11:41:10 pm
Piotro sie calkiem zalamal...
Tytuł: Re: Granice rozwoju technolo
Wiadomość wysłana przez: Bladyrunner w Czerwca 19, 2005, 09:58:35 pm
GAMERA !!!!!!!! A niech to!!! ;D

(http://clientes.vianetworks.es/personal/garry98/GAMERA.jpg)

Pamiętam, jako brzdąc widziałem to w kinie ::)

Aż się łezka w oku kręci...
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Czerwca 20, 2005, 09:09:59 am
Lateksowe przebranka rządzą!  ;D
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: paszta w Czerwca 20, 2005, 10:50:44 am
Wpakowałem się z tą Godzillą.  :)
Mały byłem wtedy!  no, co ?
Zawsze się trzeba czepiać dolnych rejonów człowieka ?  ;)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Czerwca 21, 2005, 01:30:45 am
Dolne rejony człowieka... oj, Edredon, Ty jesteś poetą apokaliptyczno - salonowym, podoba mi się !!!

Piękne, mmm... cud.

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: hyperspeed w Lipca 07, 2005, 11:25:00 am
IMHO przyszłość leży w wynalezieniu urządząnka mogącego swobodnie manipulowac DNA i materią na poziomie kwantowym (bądź nawet tahyonów) do tego mogącego kontrolować grawitacje (manipulacja polem grawitonów ) urządząnko mogło by byc wielkości np. chipa wszepionego pod skóre "usera" oczywiści ściśle współpracującego z jego mózgiem

nie potrzeba budowli,staków kosmicznych i innych "puszek" user może zmienić swoją struktóre dna i materi tak aby podróżowac przez kosmos bez żadnych "ubranek ;)

jedyną rozrywką byłoby chyba tworzenie innych planet - swego rodzaju terrariów i zabawa w tworzenie "cywilizacji"

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Monicks w Lipca 07, 2005, 11:50:34 am
Tylko czy wtedy "user" przypadkiem nie przestalby byc juz tym samym userem? Skad wiesz, czy zmieniajac strukture molekularna ciala (zakladajac ze byloby to mozliwe) mozg pozostalby niezmieniony i procesy w nim zachodzace bylyby takie same?

Cytuj
jedyną rozrywką byłoby chyba tworzenie innych planet - swego rodzaju terrariów i zabawa w tworzenie "cywilizacji"

Dawno temu wymyslil taka rozrywke pan Pratchett w jednej ze swoich ksiazek - tytulu nie pamietam. Ci co tworzyli te swiaty zostawiali dla jaj np. narzedzie z okresu kamienia gladzonego w osadach karbonskich - zeby przyszli archeologowie mieli sie nad czym zastanawiac.  ;D ;D
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: dzi w Lipca 07, 2005, 01:57:05 pm
hehe uwielbiam takie streszczenia swiata i pewnosc ktora z nich bije :)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Lipca 07, 2005, 03:17:20 pm
Hyperspeed - powiedz mi co to za przyszłość? Czy nie byłby to raczej brak przyszłości?
Sam piszesz, że niewiele by nam pozostało rozrywek.

CU
Deck
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Bladyrunner w Lipca 07, 2005, 03:49:32 pm
Skoro już tak fantazjujemy, to po co urządzenie, może popracujemy nad umysłem ludzkim i siłą woli będziemy modyfikowali materię  ;) A tak wogóle to przy okazji przydało by się wprowadzić świadomość zbiorową, bo z tymi indywidualnościami to tylko problemy są  ;D
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Lipca 07, 2005, 04:25:20 pm
Świadomość zbiorowa - to dopiero byłaby Indywidualność!  :D
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Lipca 09, 2005, 01:30:19 am
Cytuj
IMHO przyszłość leży w wynalezieniu urządząnka mogącego swobodnie manipulowac DNA i materią na poziomie kwantowym (bądź nawet tahyonów) do tego mogącego kontrolować grawitacje (manipulacja polem grawitonów ) urządząnko mogło by byc wielkości np. chipa wszepionego pod skóre "usera" oczywiści ściśle współpracującego z jego mózgiem




No wybaczcie, moi Państwo, ale mimo wypitego kieliszka czerwonego wina, w morze kretynizmów takowych nie jestem w stanie się zanurzyć! Toż to bzdury!

Pole grawitonów? Co?????????
Manipulować DNA? SŁUCHAM??

Ludzie, jak się manipuluje DNA, to, hehe, w fazie przed narodzinami, a nie tak, że ja podchodzę to kuzynki Basi, manipuluję jej DNA i po chwili wyrasta jej drugi komplet nóg, służących tylko do oczu mych radowania, podczas gdy pozostałe dwie wciąż pełnią rolę chassis.

Co za majaki...
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: hyperspeed w Lipca 09, 2005, 01:57:31 am
Posted by: Deckard Posted on: Jul 7th, 2005, 2:17pm
Hyperspeed - powiedz mi co to za przyszłość? Czy nie byłby to raczej brak przyszłości?
Sam piszesz, że niewiele by nam pozostało rozrywek.


Spróbuje - chociaż to dosyć trudne odpowiedzieć na to pytanie - warto na początku zastanowic się czym jest rozrywka - jeśli to tylko hormon wydzielający się przy np. spełnieniu "marzeń" zrealizowaniu jakiegoś celu to w przypadku zmodyfikowanej wersji "ludzi przyszłości" mogło by to wyglądać całkiem innaczej

"Świadomość zbiorowa" może wyglądać tak że każdy mógłby się dzielić swoimi myślami,uczuciami z innymi w każdym punkcie wszechświata (coś w rodzaju telefonu komórkowego tylko że transmitującego myśli,uczucia a nawet wzrok..) oczywiście nie wierze w telepatie i innego rodzaju "nadprzyrodzone zdolności mózgu" - jednak sygnały biochemiczne docierające do mózgu można zamienić w strumień elektronów - i wysłać jak maila - już teraz prowadzone są doświadczenia w których komputerem steruje się za pomocą myśli

czy po takich modyfikacjach czlowiek będzie dalej "sobą" - nie wiem - nie wiem czym jest ludzka świadomość i czy jest to tylko "teraźniejsza konfiguracja mózgu" czy też coś więcej - osobiście jestem człowiekiem wierzącym - wydaje mi sie że w głębi siebie człowiek pozostałby zawsze człowiekiem

zawsze będą jakieś tajemnice - i im więcej ludzkość będzie wiedziała,potrafiła - tym więcej pytań powstanie a szczególnie w momencie kiedy zdawać się będzie że wiedzą już wszystko - tak więc "rozrywek intelektualnych" będzie po dostatkiem
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Hyperspeed w Lipca 09, 2005, 02:18:05 am
Cytuj

No wybaczcie, moi Państwo, ale mimo wypitego kieliszka czerwonego wina, w morze kretynizmów takowych nie jestem w stanie się zanurzyć! Toż to bzdury!

Pole grawitonów? Co?????????
Manipulować DNA? SŁUCHAM??

Ludzie, jak się manipuluje DNA, to, hehe, w fazie przed narodzinami, a nie tak, że ja podchodzę to kuzynki Basi, manipuluję jej DNA i po chwili wyrasta jej drugi komplet nóg, służących tylko do oczu mych radowania, podczas gdy pozostałe dwie wciąż pełnią rolę chassis.

Co za majaki...


hehe widze że kolega nie updatował dawno wiadomości o postępie genetyki - od 15 lat prowadzone są badania w tym polu nauki - Terapia genowa to nic innego jak modyfikacja genomu ludzkiego (naprawa kodu DNA)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Terapia_genowa
np. http://www.news-medical.net/?id=4500 pacjent chory na Parkinsona został wyleczony po roku geno terapi (tak tak - naprawy kodu genetycznego)

tu jeszcze jedna (pierwsza) pacjentka wyleczona za pomocą zmiany jej kodu DNA (genoterapia) http://www.frenchanderson.org/docarticles/best.html

drugiej pary nóg nikt nie potrzebuje .. ale skrzydła :D
czemu nie :D


Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Hyperspeed w Lipca 09, 2005, 02:54:02 am
tak na koniec bo widziałem zainteresowanie Blade Runner`em

teraz to wam opadną szczęki :D

pierwszy replikant już powstał :D

(http://news.nationalgeographic.com/news/2005/06/images/050610_robot.jpg)

nazywa się Repliee Q1 ma mnóstwo sensorów,silniczków - potrafi mówic reagować . nawet naśladowac oddychanie ;O

(http://ed-02.ams.eng.osaka-u.ac.jp/lab/development/Humanoid/ReplieeQ1/img/touch.jpg)

więcej informacji i zdjęć
http://news.nationalgeographic.com/news/2005/06/0610_050610_robot.html

i na stronie "producenta"
http://ed-02.ams.eng.osaka-u.ac.jp/lab/development/Humanoid/ReplieeQ1/ReplieeQ1_eng.htm

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Lipca 09, 2005, 03:31:50 am
Wygląda ładnie, ale o moją szczękę to będe spokojny;
wszakże, choć z punktu widzenia robotyki (wierne odtworzenie ruchu) jest to ładna zabawka, choć 41 płaszczyzn ruchu to nie to, co pokazywał Roy Batty; jednakże i tak  IQ nie stwierdzono, więc do Nexusów jeszcze 'nieco' brakuje.

Nie ma tu więc mowy o żadnych replikantach.

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Lipca 09, 2005, 11:36:13 am
No tak, Japończycy mogą sobie robić eksperymenty z coraz zgrabniej poruszającymi się robocikami. Ale dopóki nie zostanie osiągnięta AI to będą to tylko lalki.

Kurczę, to AI wraca jak bumerang...  ;)

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Monicks w Lipca 09, 2005, 01:31:27 pm
Cytuj
np. http://www.news-medical.net/?id=4500 pacjent chory na Parkinsona został wyleczony po roku geno terapi (tak tak - naprawy kodu genetycznego)

Niestety w powyższym artykule jest wyraźnie napisane, że przypadek tego pacjenta niczemu nie dowodzi, ponieważ równolegle stosowano lekoterapię i nie można być pewnym, na ile jego polepszenie jest skutkiem tejże czy też genoterapii.
Cytuj
tu jeszcze jedna (pierwsza) pacjentka wyleczona za pomocą zmiany jej kodu DNA (genoterapia) http://www.frenchanderson.org/docarticles/best.html

Na ile dobrze zrozumialam pacjentka cierpiała na niedobór pewnego enzymu. Po wprowadzeniu pewnej ilości genetycznie zmodyfikowanych komórek, które zasymilowały się z jej własnymi, zaczęła dany enzym wytwarzać.
OK, wszystko w porządku, ale nijak to się ma do teorii takiej zmiany DNA człowieka, żeby w efekcie prowadziło to do zupełnej zmiany organiżmu - np. że nagle wyrosną nam skrzydła albo staniemy się odporni na niskie temperatury i zerowe ciśnienie w próżni, żeby "bez żadnych puszek" podróżować przez kosmos, jak to proponował Hyperspeed. W tym celu należałoby zmienić KAŻDĄ JEDNĄ komórkę ciała i to znacznie. Więc taki "chip" podskórny musiałby dysponować niezliczoną ilością materiału genetycznego i mieć możliwość aplikowania go bezpośrednio do każdej komórki, tak aby móc je zmienić. Podejrzewam, że zmiany w różnego rodzaju komórkach wyspecjalizowanych musiałyby być inne, tzn. inaczej należałoby zmodyfikować komórki skór, inaczej kości, inaczej krwi czy mózgu. A może taka zmiana wiązałaby się z zupełnym usunięciem krwiobiegu? Bo przecież ciecz w niskich temperaturach przestaje być cieczą i należałoby wymyślec jakiś inny środek przekazywania składników odżywczych komórkom.
Hm wystarczy, chyba wiadomo o co chodzi, chociaż wątpliwości mam dużo więcej.
Tak na marginesie - ciekawe czy gdyby Murzynowi wszczepić w komórki skóry geny z komórek białego człowieka to czy rzeczywiście kolor by się zmienił? Ciekawe czy już ktoś tego próbował? Może pan M. Jackson? A może jeszcze nie i warto mu to zaproponować? Pewnie chętnie by na sobie takie coś wypróbował - dla dobra nauki i gwoli ciekawości
gawiedzi...
;)
pozdrawiam

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Monicks w Lipca 09, 2005, 01:34:10 pm
PS.
Jak to robicie, że cytując pojawia się: tegi a tego dnia ten a ten napisał... a nie tylko quote?
ja naprawde nie wiem...:(

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Sokratoides w Lipca 09, 2005, 03:18:47 pm
Wiesz, zasadniczo komórek już wyspecjalizowanych nie da się genetycznie "przerobić" (oczywiście pomijając wszelkie zmiany nowotworowe i drobne zmiany fizjologiczne). Zatem nie jest możliwa przemiana, morfologii, czy też całkowita zmiana fizjologii dojrzałego już organizmu. Od strony technicznej patrząc, dałoby się jednak (oczywiście nie przy dzisiejszych środkach) hipotetycznie wychodować "od podstaw" organizm, który mógłby być "przedłużeniem" człowieka i w służbie nauki pokonywał by nieosiągalne dla czlowieka przeszkody. Jednak, jak to zwykle bywa w przypadku "zabaw w boga", pojawilby się problem natury etycznej (aż strach pomyśleć jakiej jeszcze). Jeżeli ten organizm pod względem umyslowości pozostalby człowiekim, to wątpię by odpowiadała mu przypisana przez twórców rola "żywego narzędzia". Jeżeli przepaść między czlowiekiem a jego dziełem byłaby większa, to trudno byloby (powiedzmy, że mnie jest trudno) przewidzieć konsekwencje. Nie jest to bynajmniej glos paranoika, ale realisty, ktory jest daleki od idealistycznego odbioru świata.

P.S. Musisz kliknąć quote w prawym górnym rogu postu, ktorego cytujesz  ;).
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Lipca 09, 2005, 04:14:39 pm
Cytuj
PS.
Jak to robicie, że cytując pojawia się: tegi a tego dnia ten a ten napisał... a nie tylko quote?
ja naprawde nie wiem...:(




Kliknij link "Quote" znajdujący się przy każdej wypowiedzi danej osoby.

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Deckert w Lipca 09, 2005, 04:18:33 pm
Ups... sorki. Nie zauważyłem, że Socratoides już na to odpowiedział.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: nty_qrld w Lipca 09, 2005, 11:49:16 pm
No bardzo ładnie, pięknie - nie globalna, ale już totalna wioska. Ja jednak przy założeniu, że cywilizacja rozwinie się na tyle, żeby umożliwić swoje długotrwałe istnienie, martwiłbym się bardziej tym, że Wszechświat się rozszerza i to coraz szybciej, w związku z czym za tych parę(dziesiąt) miliardów lat gwiazdy powybuchają, pomiędzy materią będzie się pojawiać nowa przestrzeń, entropia zwiększy się na tyle, że nie będzie już możliwości pozyskiwania energii. Zostanie tylko straszliwie rozsiany kosmiczny pył, uniemożliwiający jakiekolwiek rozumne istnienie...

pzdr
Tak wiem, jestem pesymistą  :-/
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Lipca 10, 2005, 01:38:07 am
Morały są takie: Moonika się zadomawia (masz tu kwiatuszki na powitanie)

(http:// http://www.tongaturismo.info/pictures/Flowers%20orange%20close%20up.jpg )


zaś Hyperspeed, jesli chce być w pełni zelżony i zmieszany z błotem (czyli przejść chrzest bojowy), to powinien się najpierw zarejestrować! Gości obsługujemy tylko na wynos ::)

Nie jestem biologiem (choć badaniami DNA się nieco zajmowałem, nie ukrywam), ale wydaje mi się że modyfikacja genomu czegoś, co żyje, jest równie możliwa jak zmiana przepisu jajecznicy, którą się właśnie zjadło.

A do n_tego, nie martw się entropią : ruscy coś wymyślą ::)


Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Monicks w Lipca 10, 2005, 03:46:22 pm
Deckard, Socratoides, dzieki za pomoc!  :) :)
I za kwiatuszki Terminus tez! :-* To miłe!
Tytuł: właśnie mi sięRe: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Monicks w Lipca 10, 2005, 04:00:32 pm
Cytuj
ruscy coś wymyślą ::)

Sorki, że trochę zboczę z tematu ale słyszałam, że ruscy wynaleźli wode w proszku. Jest tylko jeden problem - nie ma jej w czym rozpuścić.
;)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Sokratoides w Lipca 10, 2005, 10:32:23 pm
Cytuj
Nie jestem biologiem (choć badaniami DNA się nieco zajmowałem, nie ukrywam), ale wydaje mi się że modyfikacja genomu czegoś, co żyje, jest równie możliwa jak zmiana przepisu jajecznicy, którą się właśnie zjadło.  


He! He!
Ja nie twierdze, że nie da się zmodyfikować genomu danego osobnika (chociaż może wyrazilem się malo precyzyjnie). Stwierdzam jedynie fakt, iż ekspresja pewnych genów możliwa jest w ściśle określonym czasie życia osobniczego i wszelkie późniejsze modyfikacje genomu nie mogą już zbyt "drastycznie" wplynąć na "aparycję" delikwenta. W końcu i z jajecznicy, przy najlepszych nawet chęciach, nie zrobisz już jajka "na twardo".

Ostatecznie jednak też nie jestem biologiem (choć pewną, szczątkową zapewne, wiedzę sobie przyswoiłem) i jeszcze w wielu kwestiach mogę się bardzo mylić.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Sokratoides w Lipca 10, 2005, 10:37:23 pm
No, Księżycowa Monisiu (jeżeli nie lubisz zdrobnień to wybacz), kobiecy uśmiech jest jak róża kwitnąca pośród płowiejących traw  ;)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Lipca 11, 2005, 02:41:00 am
Cytuj

He! He!
Ja nie twierdze, że nie da się zmodyfikować genomu danego osobnika (chociaż może wyrazilem się malo precyzyjnie). Stwierdzam jedynie fakt, iż ekspresja pewnych genów możliwa jest w ściśle określonym czasie życia osobniczego i wszelkie późniejsze modyfikacje genomu nie mogą już zbyt "drastycznie" wplynąć na "aparycję" delikwenta. W końcu i z jajecznicy, przy najlepszych nawet chęciach, nie zrobisz już jajka "na twardo".

Ostatecznie jednak też nie jestem biologiem (choć pewną, szczątkową zapewne, wiedzę sobie przyswoiłem) i jeszcze w wielu kwestiach mogę się bardzo mylić.


Nie no luz, to co ja pisałem to była przytyczka do tego, co pisał Hyperspeed (a dalej uważam, że to niezbyt wysokich lotów fantazje), a nie do Ciebie.

Pozdr.


Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: dzi w Lipca 11, 2005, 12:25:52 pm
Cytuj
No tak, Japończycy mogą sobie robić eksperymenty z coraz zgrabniej poruszającymi się robocikami. Ale dopóki nie zostanie osiągnięta AI to będą to tylko lalki.

Kurczę, to AI wraca jak bumerang...  ;)

ale do pewnych rzeczy juz sie nadaje... <zaciera kosmate lapy> ;)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Terminus w Lipca 11, 2005, 06:24:30 pm
Oż, ty wynaturzysto...
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 10, 2008, 10:42:17 pm
Nowa granica rozwoju technologii zostanie przekroczona? :)

Cytuj
[size=14]W CERN rusza produkcja maszyn czasu?[/size]
Łukasz Partyka

Dwójka rosyjskich matematyków uważa, że rok 2008 rozpocznie epokę podróży w czasie. Stanie się tak za sprawą planowanego na lato uruchomienia w CERN nowego akceleratora - Wielkiego Zderzacza Hadronów (LHC). Czy czekają nas w tym roku wycieczki turystów z przyszłości?

- Można się spodziewać, że w wyniku zderzeń protonów w LHC będą powstawać maszyny czasu, czyli tunele czasoprzestrzenne - twierdzą Irina Arafiewa i Igor Wołowicz z moskiewskiego Instytutu Matematycznego im. W. A. Stiekłowa. Ich praca czeka dopiero na publikację, ale jest dostępna w internecie i fizycy z uznaniem komentują zawarte tam obliczenia. Wynika z nich, że tunele czasoprzestrzenne mogą się pojawiać nawet co kilka sekund. Niestety, na początku nie będziemy umieli z nich korzystać.

Olbrzymi międzynarodowy eksperyment naukowy jakim jest Large Hadron Collider w laboratorium CERN pod Genewą najprawdopodobniej ruszy wreszcie tego lata. Fizycy wiele sobie obiecują po nowym akceleratorze i prowadzonych ta badaniach - chcą między innymi wytropić bozon Higgsa, tajemniczą cząstkę, której istnienia wciąż nie udaje się udowodnić. Naukowcom brakuje jej w skomplikowanej układance jaką jest teoria cząstek elementarnych, budulca z którego składa się nasz świat.

- Jeśli para rosyjskich matematyków ma rację, jakiekolwiek postępy w tej dziedzinie zostaną przyćmione przez naprawdę wyjątkowe wydarzenie - przekonuje Michael Brooks na łamach najnowszego numeru "New Scientist". Jego zdaniem rok 2008 stanie się celem wycieczek z przyszłości, jako moment narodzin Wehikułu Czasu.

Czarne dziury i inne drobiazgi

W trakcie ciągnącej się od wielu lat budowy najnowszego akceleratora w CERN naukowcy zorientowali się, że mogą w nim produkować czarne dziury. Będą one jednak malutkie i niegroźne, a w dodatku pożyją tylko chwilkę, jak wytłumaczono mi dwa lata temu w tunelu, gdzie trwa budowa LHC. Fizycy musieli wówczas cierpliwie uspokajać opinię publiczną, bo idea produkcji czarnych dziur pod Genewą wywołała sporą sensację.

Protony (czyli cząstki wchodzące w skład jąder atomowych) będą rozpędzane za pomocą elektromagnesów w podziemnym kolistym tunelu o długości 27 kilometrów. Uzyskają wówczas energię na tyle dużą, że czasoprzestrzeń dookoła zacznie się dziwnie zachowywać, zwłaszcza gdy takie cząstki pędzące z naprzeciwka się zderzą. Stąd właśnie spore prawdopodobieństwo, że materia zacznie zapadać się i pojawią się malutkie czarne dziury. A jeśli ich produkcja jest możliwa - argumentują rosyjscy matematycy - w tych samych warunkach mogą się pojawić tunele, którymi można podróżować w czasie.

Przyczynowość włożymy między bajki?

Pomysł na tunele czasoprzestrzenne w CERN-ie wynika stąd, że Arefiewa i Wołowicz proponują przy okazji eksperymentu LHC zbadać zasadę przyczynowości. Idea, że skutek następuje po swojej przyczynie, leży u podstaw nauk przyrodniczych i zdrowego rozsądku. Ale może w fizyce nie ma na nią miejsca?

Teoria względności dopuszcza podróże w czasie - szczerze martwiło to Einsteina. Pierwsze teorie na ich temat już dawno odrzucono, ale hipotetyczne tunele czasoprzestrzenne trzymają się mocno. Naukowcy wyróżniają wśród nich tunele przenikalne, czyli takie, którymi można coś wysłać w przeszłość. Jeśli to się uda, zasada przyczynowości zostanie obalona. Fizycy będą mogli to stwierdzić, jeśli część energii zderzających się protonów zniknie. Zdaniem Wołowicza ucieknie ona przez tunel czasoprzestrzenny.

Wycieczek w czasie jeszcze nie zorganizujemy

- Nie oznacza to jeszcze, że przed Bożym Narodzeniem będziemy w stanie podróżować w czasie - zastrzega Brooks. - Ciągle będzie sporo przeszkód do otwarcia wrót czasu. Po pierwsze, tak jak czarne dziury, będą to malutkie tunele i tylko cząstki mniejsze od atomów mogłyby się tam zmieścić. Co gorsza, tunele będą miały tendencję do natychmiastowego zamykania się i nie mamy sposobu na zablokowania wejścia.

Arefiewa i Wołowicz liczą w tej sprawie na ciemną energię, o której wciąż niewiele wiadomo. Niektórzy fizycy przypisują jej jednak właściwości, które pozwoliłyby na utrzymanie, a nawet rozciągnięcie wejścia do tunelu do rozmiarów człowieka.

Jednak nawet najbardziej optymistyczni naukowcy przyznają, że nie będziemy w stanie ustawić takiego tunelu na właściwy moment w przeszłości. Nie będziemy nawet pewni, czy drugi jego koniec rzeczywiście przesunął się w czasie. Niektórzy mają pomysł na rozwiązanie: w grę wchodzi technologia polegająca na zakotwiczeniu tunelu do gwiazdy neutronowej. Nie umiemy tego zrobić i już.

- Ale może przyszłe cywilizacje będą wiedziały jak ustabilizować, powiększyć i operować dziurami w czasoprzestrzeni tak, by uzyskać tunel w czasie - spekuluje Brooks. Jego zdaniem nasi potomkowie znajdą w książkach historycznych wzmiankę o tunelach pod Genewą i wybiorą się do nas w odwiedziny.

- Może to dobry moment, by zwiększyć zatrudnienie w genewskim biurze informacji turystycznej - żartuje Brooks. A może raczej fizycy z CERN-u powinni zainteresować się przybyszami i wziąć ich na spytki?
http://www.technoblog.pl/blog/1,84944,4906387.html

Jak się o tym dowiedziałem poczułem się jak bohater powieści SF. Cholernie miłe uczucie :).
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: draco_volantus w Lutego 10, 2008, 11:36:30 pm
populistyczne bzdury na patyku  :)








 :-?

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: draco_volantus w Lutego 10, 2008, 11:39:20 pm
a ja w ograniczonym zakresie umiem kontrolować czas.

jak dostanę ciastko to Wam powiem jak to robię :D
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 10, 2008, 11:47:53 pm
Cytuj
populistyczne bzdury na patyku  :)

I to możliwe. W końcu (niektórzy) naukowcy pozazdrościli innym zawodom i wokół swojego fachu robią atmosferę sensacji. Bez tego ani rusz w obecnym przesiąkniętym mediokracją świecie...

Czas pokaże...

Cytuj
a ja w ograniczonym zakresie umiem kontrolować czas.

jak dostanę ciastko to Wam powiem jak to robię :D

Gadaj ;), ciastko prześlę pocztą....
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: lilijna w Lutego 10, 2008, 11:48:53 pm
Mało merytorycznie stwierdzę, że brzmi obiecująco. Swoją drogą ciekawe jak to w rzeczywistości będzie się miało do wieku osób i przedmiotów podróżujących w czasie (oby nie tak jak w jednym z opowiadań w "Cyberiadzie").
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 10, 2008, 11:58:42 pm
Cytuj
Swoją drogą ciekawe jak to w rzeczywistości będzie się miało do wieku osób i przedmiotów podróżujących w czasie (oby nie tak jak w jednym z opowiadań w "Cyberiadzie").

Najlepiej to się podróżami w czasie "Powtórka" zajmowała... Chronda, zgręz i te rzeczy...
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: jarutek w Lutego 11, 2008, 06:05:52 am
Cytuj
Od dłuższej chwili rozmyslam, gdzie są te granice. Historia cywilizacji materialnej to ciąg znaczących wynalazków i ich doskonalenia. Radio dało lampę elektronową, lampa - telewizje i maszynę liczącą... Dziś maszyna licząca rodzi kolejna maszynę... Narzędzie rodzi narzędzie.
Za szybko. Społeczeństwa ( nie jednostki) nie są w stanie akumulować zmian. Brak pracy - to jeden z efektów zbyt szybkiej robotyzacji i komputeryzacji.
Czy granicą rozwoju technologii jest sama technologia - nanometry i domieszki w półprzewodnikach? Czy zdolność do zmian społecznych?
Kiedy odejdziemy od komputerów operujących na "0" i "1" na rzecz quasi abstrakcyjnego myślenia określającego poziom pewności zapamiętanego obrazu zdarzenia i zdarzenia zachodzącego???
To prowokacja?... czy na poważnie?;) Dawno się nie udzielałem, więc trochę czuję się trochę w obowiązku do próby wyprostowania tych krętych ścieżek... ale... wypisywać się na tzw. "darmo" przecież też nie mam obowiązku... no nie?
Czy kogoś to jeszcze interesuje?!te"bariery tech. z powodów tech.";)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 11, 2008, 10:50:30 am
Cytuj
Czy kogoś to jeszcze interesuje?!

Czemu nie? Odczuwam głód dobrych dyskusji. M.in. dlatego TU wszedłem.

Cytuj
!te"bariery tech. z powodów tech.";)

A narzekają, że Dukaj ma zawiły styl ;).
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: jarutek w Lutego 11, 2008, 04:54:08 pm
Skoro tak(;)) to ja uważam, że na dzień dobry w tym wątku trza by sobie najsampierw ustalić czy w ogóle zgadzamy się, że istnieją jakoweś granice a dopiero potem pytać gdzież one EWENTUALNIE...
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: jarutek w Lutego 11, 2008, 05:02:45 pm
Cytuj
W ogóle podejście liniowe, czy też wykładnicze; uznanie, że ludzkość rozwija się w pewnym tempie i tylko z tego wynika, iż osiągnie tamto, sramto i  owamto w łatwym do przewidzenia czasie, to, szanowni Panowie, są, żeby nie przeklinać, zacytuję pewien kultowy film, ,, tylko akademickie dywagacje''.

Czyli kit.



Zgadzam się w całej rozciągłości!!!
Nic dodać i nic ująć Term.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 11, 2008, 05:35:52 pm
Cytuj
Skoro tak(;)) to ja uważam, że na dzień dobry w tym wątku trza by sobie najsampierw ustalić czy w ogóle zgadzamy się, że istnieją jakoweś granice a dopiero potem pytać gdzież one EWENTUALNIE...

No więc mnie się zdaje, że ostateczną granicą rozwoju mogą być tylko same prawa fizyki (o ile nie da się ich jakoś zmyslnie obejść). (Chyba żeby się okazało, że na wyższym poziomie rozwoju nauk.-tech. i tymi prawami da się manipulować według jakichś wyższych praw, że przywołam "Nową kosmogonię" czy "Perfekcyjną niedoskonałosć - oczywiście są to czysto hi... hi... hipotetyczne ;) spekulacje.)

(W wariancie pesymistycznym granicę mogą też stawić granice ludzkiej zdolności pojmowania i wynajdywania.)

Mogą natomiast istnieć granice tempa rozwoju technologii, a mianowicie czas konieczny na oswojenie się z nowościami i wprowadzenie ich do życia codziennego, ten zaś może być relatywnie długi (skoro do dziś dnia niektórzy się z Teorią Ewolucji pogodzic nie chcą), może też jednak być relatywnie krótki (skoro takie np. komputery powstają coraz doskonalsze, w coraz szybszym tempie). Skazani tu w sumie jesteśmy, na "akademickie dywagacje", bo nic pewnego powiedzieć się tu nie da. Tempo to może zwolnić (zdarzały się ery cywilizacyjnego upadku, lub stagnacji), może też niewyobrażalnie przyspieszyć (gdyby spełniły się marzenia transhumanistów i w miejsce wolno myślącej - nie mylić z wolnomyślną ;) - ludzkości, przyszłoby coś zdolne do myślenia znacznie szybszego), może też spaść do zera jeśli się jaki kataklizm trafi...
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: ANIEL-a w Lutego 11, 2008, 06:32:28 pm
Cytuj
Nowa granica rozwoju technologii zostanie przekroczona? :)

Cytuj
[size=14]W CERN rusza produkcja maszyn czasu?[/size]
Łukasz Partyka
Arefiewa i Wołowicz liczą w tej sprawie na ciemną energię, o której wciąż niewiele wiadomo. Niektórzy fizycy przypisują jej jednak właściwości, które pozwoliłyby na utrzymanie, a nawet rozciągnięcie wejścia do tunelu do rozmiarów człowieka.


Hehe. Krótko mówiąc: możliwe będą podróże w czasie, o których nic nie wiadomo za pomocą ciemnej materii, o której nie wiadomo, czy w ogóle istnieje...

"A ciemny lud to kupi"

A co do granic poznania i wynalazczości - myślę, że największą barierą do wcielania w życie wynalazków i/lub odkryć będą procesy społeczne i ludzie jako masa. Inercja przyswajania jest potężna, nie tylko na poziomie przyjmowania wiedzy, ale też legislacyjnie, obyczajowo, religijnie. Te wszystkie spory o zamrażane zarodki, prawa rodzicielskie do dzieci będących zarodkami 2 ludzi, a noszonych w ciąży przez inną kobietę, na dobrą sprawę moglibyśmy już dziś sklonować człowieka - lecz jaki byłby jego status prawny? Czy klon ma duszę? itd.

A co do nawoływań transhumanistów: jedwabiście, ale co to za "humanizm" (niezależnie od prefiksu), skoro to raczej nie będą ludzie...? Czy możemy sensownie mówić o tych istotach jako o szczeblach w rozwoju człowieka?
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: maziek w Lutego 11, 2008, 06:43:26 pm
Cytuj
Czy kogoś to jeszcze interesuje?!te"bariery tech. z powodów tech.";)
Mnie cholernie ale siedzę właśnie i tłukę g. młotkiem w firmie i nie mam jak gadać, a jak skończę to najpiękniejszym wynalazkiem będzie łóżko ;).
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 11, 2008, 06:59:18 pm
Cytuj
Hehe. Krótko mówiąc: możliwe będą podróże w czasie, o których nic nie wiadomo za pomocą ciemnej materii, o której nie wiadomo, czy w ogóle istnieje...

"A ciemny lud to kupi"

Eee. Jak na ciemny lud to zbyt wyrafinowane. No chyba, że w taką podróż Cichopek wyślą :D.

Cytuj
A co do granic poznania i wynalazczości - myślę, że największą barierą do wcielania w życie wynalazków i/lub odkryć będą procesy społeczne i ludzie jako masa. Inercja przyswajania jest potężna, nie tylko na poziomie przyjmowania wiedzy, ale też legislacyjnie, obyczajowo, religijnie. Te wszystkie spory o zamrażane zarodki, prawa rodzicielskie do dzieci będących zarodkami 2 ludzi, a noszonych w ciąży przez inną kobietę, na dobrą sprawę moglibyśmy już dziś sklonować człowieka - lecz jaki byłby jego status prawny? Czy klon ma duszę? itd.

I to też miałem na myśli... Bo ludzie to, Pani, (jako masa) gupie są... :'(

Cytuj
A co do nawoływań transhumanistów: jedwabiście, ale co to za "humanizm" (niezależnie od prefiksu), skoro to raczej nie będą ludzie...? Czy możemy sensownie mówić o tych istotach jako o szczeblach w rozwoju człowieka?

Tzn. oni w tym widzą nie tyle ludzi, ile następny szczebel... (Pamietasz "drzewo genealogiczne" ;) z "Summy..."). Człowiek im nie brzmi dumnie, ot kolejny etap rozwoju po małpie, a przed tym o czym warto gadać... Oni by się chcieli na ektoki (minimum) przerobić...

Ale wszak mówiliśmy o granicach rozwoju technologii jako takiej, a nie technologii w ręcach ;) człowieka.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 11, 2008, 07:03:39 pm
Cytuj
Mnie cholernie ale siedzę właśnie i tłukę g. młotkiem w firmie

Z powyższego indukuję, że pod wychodkiem Waćpan urzędujesz ;).
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Evangelos w Lutego 12, 2008, 02:04:36 pm
Wydaje mi sie, ze tunele czasoprzestrzenne sa jedyna forma podrozowania w universum, ktora spelnialaby swoja role. Mysle, ze zupelnym przezytkiem (choc nie znamy alternatywy) sa wszystkie silniki, jakkolwiek by doskonale nie byly. Coz to za sens wyslac wyprawe zalogowa w stanie zahibernowanym (fajnie to wyglada w Niezwyciezonym i Alienie)? Przeciez dotarcie gdziekolwiek zajelo by pokolenia czasu. Mozna sobie wystrzeliwac rozne Cassini i Voyagery, bo daje sie z nimi nawiazac jakakolwiek interakcje, ale tak naprawde w skali kosmicznej, to wszystkie nasze silnikowe wyprawy, to wieksze lub mniejsze podskoki w kosmos i takimi pozostana, jesli nie zgodzimy sie na podrozowanie Bog wie jak dlugo.
Czas przestalby plynac, faktycznie, gdyby udalo sie rozpedzic pojazd do predkosci swiatla, ale wiadomo, ze masy do takiej predkosci rozpedzic nie mozna. Wiec chyba mosty Einsteina-Rosena pozostaja jedyna, hipotetyczna alternatywa.
Ciekawe sa faktycznie implikacje czasowe takich ewentualnych podrozy i chyba tylko w ten sposob mozna rozpatrywac ewentualne konsekwencje "podrozy w czasie". Jesli takim tunelem wyskoczylibysmy w drugi koniec galaktyki, to poniekad w przeszlosc, bo widzielibysmy Ziemie w stanie, jaki byl kiedys. Podrozowalibysmy szybciej, niz informacja z Ziemi dotarlaby do nas, szybciej niz czas. Ale odzywa sie fizyka kwantowa i cala masa probabilistycznych implikacji z takim zjawiskiem zwiazana. Czy funkcje falowe redukuja sie szybciej, niz taki czas? A tak naprawde, to na obecnym poziomie kontrolowania CERNowskiego zjawiska, to pozostaje tylko spytac jak zagiac czasoprzestrzen w kontrolowany sposob tak, zeby moc przeniesc sie tam, gdzie chce, a nie tam, gdzie wyniesie? Poza tym jest napisane w artykule, ze to malenkie czarne dziury sie tworza i materia sie zapada, wiec watpie, by dalo sie przeniesc cokolwiek (a juz na pewno nie zywego) w srodowisku o tak gigantycznej grawitacji.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 12, 2008, 03:24:56 pm
Cytuj
Wydaje mi sie, ze tunele czasoprzestrzenne sa jedyna forma podrozowania w universum, ktora spelnialaby swoja role. Mysle, ze zupelnym przezytkiem (choc nie znamy alternatywy) sa wszystkie silniki, jakkolwiek by doskonale nie byly.
i
Cytuj
pozostaje tylko spytac jak zagiac czasoprzestrzen w kontrolowany sposob tak, zeby moc przeniesc sie tam, gdzie chce, a nie tam, gdzie wyniesie? Poza tym jest napisane w artykule, ze to malenkie czarne dziury sie tworza i materia sie zapada, wiec watpie, by dalo sie przeniesc cokolwiek (a juz na pewno nie zywego) w srodowisku o tak gigantycznej grawitacji.

Czyli jesteś za a nawet przeciw? ;) (A serio, rozumiem - sugerujesz, że technologia jest b. rozwojowa, acz na obecnym etapie niezdatna do praktycznego zastosowania...)

Teraz pytaniem podstawowym jest co zrobić z tą grawitacją i czy wogóle grawitacje da się w jakikolwiek sposób sztucznie kontrolować... Pytanie to jest tym trudniejsze, że fizycy włąsnie z tym z czterech podstawowych oddziaływań mają najwiecej kłopotów...

Cytuj
fajnie to wyglada w Niezwyciezonym i Alienie

Bardzo fajnie. Zresztą wiele razy uderzało mnie jak podobne są "otwarcia" "Niezwyciężonego" i dwu pierwszych "Obcych", czyżby Scott czytał Mistrza?

(BTW: z powieści o "mrożonkach" ;) niezłe jest jeszcze "Dziedzictwo Heorotu" tercetu Niven+Pournelle+Barnes. Nie jest to może rzecz szczególnie wybitna, ale klasyczna solidna hard SF.)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Evangelos w Lutego 12, 2008, 05:16:58 pm
Ha! Specjalnie sprawdzilem. Rok pierwszego wydania Niezwyciezonego to 1982, a pierwszy Obcy wyszedl w 1979. I kto tu kogo czytal?  :P Wole jednak myslec, ze dwie wybitne osobowosci mialy podobny pomysl i wizje  ;)

Ja jestem bardzo za.  Wizja wypraw w kosmos, gdzie jeszcze nikt nie dotarl (ze sie tak troche kiczowato wyraze cytujac serial), odkrywanie nowych swiatow, eksploracja i badanie... Chyba jest w naszej ludzkiej naturze przekraczanie prawda? Albo przynajmniej w tej romantyczniejszej czesci ludzkosci. Mowie o wizjach nowych swiatow z zupelnie kolumbowego punktu widzenia, tylko technologicznie ponad 500 lat w przodzie. Kto nie czytal w mlodosci Verna i ksiazek o podroznikach, odkrywcach i pionierach??? Pewnie mozna pytac po co, ale odpowiedz brzmi wlasnie dlatego, ze jestesmy ludzmi. Bo warto i tyle, dla samej wyprawy i podrozy i zobaczenia co jest za zakretem.

A technologia, o ktorej mowi CERN jest, uwazam, bardzo istotna z laboratoryjnego punktu widzenia i byc moze pozwoli badac nature zjawisk osobliwych. Chocby po to niech zderzaja ze soba te czastki. Ale mamienie gawiedzi, widze w tym maczane paluchy marketingowcow, ze da sie moze kiedys podrozowac w czasie przez czarne dziury (byc moze rozciagane do naszych rozmiarow za pomoca czarnej materii - przeciez sami popatrzcie jak to brzmi!)...

Jesli komus uda sie kiedys, pewnie nie za mojego zycia, niestety, stworzyc tunele czasoprzestrzenne umozliwiajace podroze na ogromne odleglosci w krotkim czasie, to swietnie. Ale CERN ze swoich czarnych dziurek robi propagande i sieje populistyczny nonsens (wedle dzisiejszego stanu wiedzy i o czarnych dziurach i niewiedzy o czarnej materii).

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Evangelos w Lutego 12, 2008, 05:52:53 pm
Bardzo przepraszam za zupelne zapedzenie sie i odejscie od tematu. Moj post powinien sie znalezc w watku "Eksploracja Kosmosu", jest taki.

Granic rozwoju technologii nie widze. Jesli pojawiaja sie jakies trudnosci, przewaznie sa obchodzone i znajdywane jest rozwiazanie. Jesli nie, zmienia sie zwrotnice i prowadzi dalsze odkrycia torem alternatywnym.

Chyba ze zaniecha sie nowych technologii na rzecz tych starszych, jako lepszych (przykladem niech bedzie CD, ktore brzmi lepiej, niz SACD, ktore ma TEORETYCZNIE wieksza dynamike, rozdzielczosc i pod kazdym wzgledem powinno zmiesc CD pod dywan. A nie robi tego, wiem, porownywalem i wielu amatorow muzyki jest tego samego zdania).
W czym tkwi tajemnica? Mam wrazenie, ze w naszej ludzkiej niedoskonalosci. Okazuje sie, ze sprzety, do ktorych wklada sie nie tylko wiedze i najlepsze (subiektywnie!) rozwiazania, ale tez troche (metafizycznie teraz zapieje) serca, sa duzo lepsze, niz wysrubowane i perfekcyjnie zaprojektowane sprzety, ktore obiektywne wartosci mierzalne maja lepsze. Chyba kazdy audiofil zgodzi sie ze mna. Wiec byc moze granica jest tam, gdzie wytwor techniki staje sie zbyt doskonaly i sterylny i nie bedzie wpasowywal sie w nasza niedoskonala percepcje?
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 12, 2008, 06:54:36 pm
Cytuj
Ha! Specjalnie sprawdzilem. Rok pierwszego wydania Niezwyciezonego to 1982, a pierwszy Obcy wyszedl w 1979. I kto tu kogo czytal?  :P Wole jednak myslec, ze dwie wybitne osobowosci mialy podobny pomysl i wizje  ;)

Co do tego, że "wielkie umysły myślą podobnie" to (abstrahując już od tego, czy Scott ma umysł na miarę Lema) całkiem możliwe.

Jednak jeśli chodzi o lata to przykro mi - pierwsze wydanie "Niezwyciężonego" ukazało się w roku 1964 :P.

Cytuj
Ja jestem bardzo za.  Wizja wypraw w kosmos, gdzie jeszcze nikt nie dotarl (ze sie tak troche kiczowato wyraze cytujac serial), odkrywanie nowych swiatow, eksploracja i badanie... Chyba jest w naszej ludzkiej naturze przekraczanie prawda? Albo przynajmniej w tej romantyczniejszej czesci ludzkosci. Mowie o wizjach nowych swiatow z zupelnie kolumbowego punktu widzenia, tylko technologicznie ponad 500 lat w przodzie. Kto nie czytal w mlodosci Verna i ksiazek o podroznikach, odkrywcach i pionierach??? Pewnie mozna pytac po co, ale odpowiedz brzmi wlasnie dlatego, ze jestesmy ludzmi. Bo warto i tyle, dla samej wyprawy i podrozy i zobaczenia co jest za zakretem.

Brzmi to jak muzyka dla moich uszu (raczej oczu ;)), bo sam usiłuję głosić podobnie optymistyczne tezy, choć sam w nie wierzę tylko chwilami ;).

Cytuj
A technologia, o ktorej mowi CERN jest, uwazam, bardzo istotna z laboratoryjnego punktu widzenia i byc moze pozwoli badac nature zjawisk osobliwych. Chocby po to niech zderzaja ze soba te czastki.

Owszem. Z czysto naukowego punktu widzenia jest to fascynujące. Fascynować też musi, że jesteśmy (jako gatunek) w stanie takie zjawiska produkować sztucznie. To już "nie w kij dmuchał"... ;) I bardzo dobrze :).

Cytuj
Ale mamienie gawiedzi, widze w tym maczane paluchy marketingowcow, ze da sie moze kiedys podrozowac w czasie przez czarne dziury (byc moze rozciagane do naszych rozmiarow za pomoca czarnej materii - przeciez sami popatrzcie jak to brzmi!)...

Brzmi to na zasadzie dobrego pomysłu do utworu SF i nic ponad to. (Ale rozumiem, że w obecnych czasach i Nauka musi się prostytuować by dotrzeć do szerokich mas ludności, pozyskać poparcie i granty. Smutne, trochę żałosne, ale w pełni zrozumiałe...)

Cytuj
Jesli komus uda sie kiedys, pewnie nie za mojego zycia, niestety, stworzyc tunele czasoprzestrzenne umozliwiajace podroze na ogromne odleglosci w krotkim czasie, to swietnie.

Też tak sądzę... Swoją drogą autorzy SF, futurolodzy, rządni efektów marketingowych naukowcy itp. tak nam rozbudzili apetyty, że aż się człowiek gorszy czuje, że do gwiazd nie lata, umysłem się w komputer nie przeniósł, żarcia se nie produkuje za pomocą nano... Stąd zresztą chyba aktualny nastrój pewnego zmęczenia społecznego takimi kwestiami i zdystansowania wielu osób do nowości naukowo-technicznych... Po propstu za wiele nam obiecano, a za mało z tego ma szansę zrealizowac się za naszego życia... (Inna rzecz, że w nastroju hurraoptymizmu nowe technologie szybciej - i w przychylniejszej atmosferze - są wdrażane...)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 12, 2008, 07:15:08 pm
Cytuj
Bardzo przepraszam za zupelne zapedzenie sie i odejscie od tematu. Moj post powinien sie znalezc w watku "Eksploracja Kosmosu", jest taki.

Nie sądzę byś miał się z czego tłumaczyć, odniosłeś się do artykułu, który linkowałem w tym wątku, a sprawa sztucznego wytwarzania wormholi jest jak najbardziej on topic.

Cytuj
Granic rozwoju technologii nie widze. Jesli pojawiaja sie jakies trudnosci, przewaznie sa obchodzone i znajdywane jest rozwiazanie. Jesli nie, zmienia sie zwrotnice i prowadzi dalsze odkrycia torem alternatywnym.

Prawdziwy optymista w kwestiach technologicznych, nie taki "farbowany" jak ja. Miło wiedzieć, że ten typ ludzi jeszcze nie wymarł :).

Zasadniczo zgadzam się z Tobą, pytanie jednak czy kiedyś technoplogia dojdzie do jakiejś "ściany" nie do pokonania, czy też nawet prawa fizyki da sie objeść? A co z regułami matematyki?

Cytuj
Chyba ze zaniecha sie nowych technologii na rzecz tych starszych, jako lepszych (przykladem niech bedzie CD, ktore brzmi lepiej, niz SACD, ktore ma TEORETYCZNIE wieksza dynamike, rozdzielczosc i pod kazdym wzgledem powinno zmiesc CD pod dywan. A nie robi tego, wiem, porownywalem i wielu amatorow muzyki jest tego samego zdania).

Czyli ewentualną przeszkodę widzisz w mentalności twórców/użytkowników technologii. Pytanie jednak czy obecny w niej konserwatyzm nie jest tylko chwilowym opóźnieniem, nie ostateczną barierą...

Cytuj
W czym tkwi tajemnica? Mam wrazenie, ze w naszej ludzkiej niedoskonalosci. Okazuje sie, ze sprzety, do ktorych wklada sie nie tylko wiedze i najlepsze (subiektywnie!) rozwiazania, ale tez troche (metafizycznie teraz zapieje) serca, sa duzo lepsze, niz wysrubowane i perfekcyjnie zaprojektowane sprzety, ktore obiektywne wartosci mierzalne maja lepsze. Chyba kazdy audiofil zgodzi sie ze mna. Wiec byc moze granica jest tam, gdzie wytwor techniki staje sie zbyt doskonaly i sterylny i nie bedzie wpasowywal sie w nasza niedoskonala percepcje?

Hehe... Przypoomina się utwór Sheckley'a, w którym super-hiper zaawansowani technologicznie Obcy świadomie zrezygnowali z perfekcji mając ją za cos niestosownego, skoro Wszechświat w stanie naturalnym tejże perfekcji nie dopuszcza...
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Evangelos w Lutego 12, 2008, 09:11:43 pm
Cytuj
Co do tego, że "wielkie umysły myślą podobnie" to (abstrahując już od tego, czy Scott ma umysł na miarę Lema) całkiem możliwe.
Osobowosci Drogi Q :-) Celowo uzylem tego slowa, bo o ile umysl Lemowy jest mi duzo blizszy, a przynajmniej jestem z jego mysleniem bardziej obeznany, niz z umyslowoscia Scotta, to jestem niemal pewien, ze ten pierwszy pod wzgledem erudycji, wiedzy, inteligencji i fascynujacych umiejetnosci obserwacji i asocjacji jest zupelnie poza kategoria i porownaniem. Natomiast smiem twierdzic, ze Scott osoba jest ciekawa i chetnie poznalbym go osobiscie. Chocby przez fakt, ze popelnil kilka filmow, ktore uwazam za naprawde znakomite, a filmowy odpowiednik "Czy androidy snia o elektrycznych owcach" jest, moim zdaniem, dzielem wybitnym i, szczerze mowiac, lepszym od ksiazki (tylko nie bijcie za mocno).

Milo mi, ze zgadzamy sie w wielu kwestiach i jakos tam podobnie myslimy. O tyle mi sympatycznie, ze przewaznie, gdy ludzie mi przytakuja i sie ze mna zgadzaja, mam zaraz podejrzenie, ze pewnie sie myle. A w tym przypadku wyjatkowo nie :)

Pozwol, ze odpowiem na Twoje pytania. Nie o konserwatyzmie myslalem, gdy porownywalem SACD z CD. Jestem z reguly niekonserwatywny i w przypadku muzyki zalezy mi na tym, by sluchac jej z najlepszego mozliwie zrodla (zapomnijmy na chwilke o finansach). Najlepsze jest takie, ktore najwierniej oddaje brzmienie i, uwaga, GRA, porusza emocje. To bardzo trudna do oddania sprawa, zwlaszcza matematycznie. Obawiam sie, ze nie jest mozliwym oddania spektrum emocjonalnego za pomoca rownan i ich wyliczenia... Ale moge sie mylic.
Wracajac jednak, okazuje sie organoleptycznie, ze CD lepiej brzmi. To tylko jeden przyklad, pewnie jest cala masa innych. O muzyce troche mam pojecie, wiec jeszcze jeden: kiedys wygraly konkurs pewne kolumny francuskie. Pokonaly bardzo prestizowe wyroby innych, czolowych, hi-endowych firm. Byly bardzo brzydkie, jak z dlutem ciosane, wygladaly jak drewniane balwany. Ich charakterystyka na papierze byla dosc przecietna, w porownaniu z innymi - ale graly najlepiej! Wszyscy byli zachwyceni i uznano je za kolumny roku i zupelna rewelacje. Dziwne, ale prawdziwe. Jestesmy czescia przyrody, a w niej nie ma idealnych kul. Wiec i kolumny w takiej obudowie nie beda dobrze odbierane pomimo, ze matematycznie sa bliskie perfekcji. To uogolnienie, ale mam nadzieje, ze sens wypowiedzi jest w miare jasny.

Czy prawa fizyki mozna obejsc? Jakiej fizyki? Czy znamy je wszystkie? Jestesmy na jakims etapie rozwoju i ciezko powiedziec co jeszcze przed nami. Czy Newton mogl w ogole snic o czasteczce pojawiajacej sie w dwoch miejscach naraz?
A co do regul matematyki... Na tym nie znam sie zupelnie, wiec zamilkne. Ale byc moze przedstawia sie to jak powyzej.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 12, 2008, 09:31:22 pm
Cytuj
Natomiast smiem twierdzic, ze Scott osoba jest ciekawa i chetnie poznalbym go osobiscie. Chocby przez fakt, ze popelnil kilka filmow, ktore uwazam za naprawde znakomite, a filmowy odpowiednik "Czy androidy snia o elektrycznych owcach" jest, moim zdaniem, dzielem wybitnym i, szczerze mowiac, lepszym od ksiazki (tylko nie bijcie za mocno).

Gotowym się zgodzić... (Przy czym w "Blade Runnerze" cholernie brakowało mi jednej rzeczy - adaptacji pierwszego rozdziału powieści. To była perełka...)

Cytuj
O tyle mi sympatycznie, ze przewaznie, gdy ludzie mi przytakuja i sie ze mna zgadzaja, mam zaraz podejrzenie, ze pewnie sie myle. A w tym przypadku wyjatkowo nie :)

:) :) :)

Cytuj
Obawiam sie, ze nie jest mozliwym oddania spektrum emocjonalnego za pomoca rownan i ich wyliczenia... Ale moge sie mylic.

Tu jednak obawiam się, że możesz się mylić...

Cytuj
kiedys wygraly konkurs pewne kolumny francuskie. Pokonaly bardzo prestizowe wyroby innych, czolowych, hi-endowych firm. Byly bardzo brzydkie, jak z dlutem ciosane, wygladaly jak drewniane balwany. Ich charakterystyka na papierze byla dosc przecietna, w porownaniu z innymi - ale graly najlepiej! Wszyscy byli zachwyceni i uznano je za kolumny roku i zupelna rewelacje. Dziwne, ale prawdziwe.

Widać, ci którzy uznali inne kolumny za idealne popełnili gdzieś błąd (co wiele razy zdarzało się chcącym ideał stworzyć, o czym kiedyś tak ładnie pisał maziek).

Cytuj
Jestesmy czescia przyrody, a w niej nie ma idealnych kul. Wiec i kolumny w takiej obudowie nie beda dobrze odbierane pomimo, ze matematycznie sa bliskie perfekcji. To uogolnienie, ale mam nadzieje, ze sens wypowiedzi jest w miare jasny.

Była kiedyś audycja Clarke'a o fraktalach, był tam poruszany zbliżony temat (jak i kwestia, że najbardziej nam - z estetycznego punktu widzenia - pasują formy fraktalne, nie np. idealne kule).

Cytuj
Czy prawa fizyki mozna obejsc? Jakiej fizyki? Czy znamy je wszystkie? Jestesmy na jakims etapie rozwoju i ciezko powiedziec co jeszcze przed nami. Czy Newton mogl w ogole snic o czasteczce pojawiajacej sie w dwoch miejscach naraz?

Tego nie wiem, dlatego zadałem pytanie...

Czyżbyś sugerował, że kiedyś realnie dostępne będą możliwości techniczne na miarę tych, jakmi dysponował gatunek, od którego przybrałem nick?

Cytuj
A co do regul matematyki... Na tym nie znam sie zupelnie, wiec zamilkne. Ale byc moze przedstawia sie to jak powyzej.

A to by dopiero mogło być ciekawe, skoro słyszeliśmy o różnych geometriach, a niektórzy przebąkują nawet  o metamatematyce...
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: maziek w Lutego 13, 2008, 09:31:09 am
Nie protrafię sie odnieść do pracy rosyjskich fizyków, bo choć od co najmniej 30 lat przebąkuje się o takich "tunelach" to dziej się to na peryferiach dobrze ugruntowanych teorii (a w dodatku Model Standardowy w swej obecnej postaci jak się okazuje taką nie jest, bo nie tłumaczy ciemnej materii), natomiast wiem, że doniesienia jakoby można było rozpędzić proton czy elektron tak bardzo, żeby się zapadł w czarną dziurę to niestety bzdura. Dziennikarze, którzy coś takiego piszą biora dosłownie poetyckie analogie, jakimi faceci w białych kitlach próbują im przybliżyć to, czym się zajmują. Tzw. masa realtywistyczna, która rośnie wraz z prędkością aby stać sie nieskończoną przy prędkości światła jest tylko pewnym sposobem pogodzenia, zgrania opisu rzeczywistości aby się zgadzało to co widać z tak szybko poruszającego sie obiektu i z zewnątrz jego. Nie ma ona nic wspólnego z masą grawitacyjną obiektu, tą która wytwarza pole grawitacyjne. Masa realtywistyczna nie wytwarza pola grwitacyjnego ponieważ jest tylko "sztuczką" w opisie rzeczywistości.  Masa ta "powstaje" tylko w obliczeniach na obiekcie nie poruszającym się (i vice versa). Łatwo przeprowadzić proste rozumowanie (ono też jest zbyt proste, ale oddaje ideę) - ruch jest względny, załóżmy, że wystrzeliliśmy z Ziemi ciało prawie z prędkością światła, z naszego punktu widzenia jego masa stanie się zbyt wielka i zapadnie się ono w czarną dziurę. Z punktu widzenia osoby znajdującej sie na wystrzelonym ciele to Ziemia oddala się z prędkością podświatlną i zamienia się w czarną dziurę. Z punktu widzenia osoby przelatującej akurat z połową prędkości światła w tym samym kierunku co wystrzelone ciało - ani Ziemia ani to ciało nie staną się czarnymi dziurami. A przecież niczego takiego nie obserwujemy.

Zresztą od wielu lat istnieja opisy rzeczywistości nie wprowadzające tej masy i generalnie świat naukowy stara się obecnie właśnie te promować - jako nie fałszujące istoty sprawy.

Natomiast istotnie jest szansa, dość mała ale jednak, że LHC otrze się o energię umożliwiające produkcję bozonu Higsa. Byłoby to niesamowite odkrycie, ponieważ pozwoliłoby zamknąć Model Standardowy od góry i wtedy mozna by dyskutować, czy w jego obrębie jest szansa na wytłumaczenie ciemnej materii, czy nie.

Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 13, 2008, 11:50:34 am
Cytuj
a w dodatku Model Standardowy w swej obecnej postaci jak się okazuje taką nie jest, bo nie tłumaczy ciemnej materii

Swoją drogą ciężko ją tłumaczyć skoro wiemy o niej tylko tyle, że (prawdopodobnie) istnieje...

Cytuj
Dziennikarze, którzy coś takiego piszą biora dosłownie poetyckie analogie, jakimi faceci w białych kitlach próbują im przybliżyć to, czym się zajmują.

Z czego po raz kolejny wniosek, że na tematy naukowe powinny pisać tylko osoby mające jakieś podstawowe przygotowanie z danej dziedziny (i umiejętnosć wytłumaczenia tego na potrzeby "ciemnego ludu"...), bo inaczej bzdury wychodzą... Nawet nie SF, a kiepska fantasy...

Cytuj
Natomiast istotnie jest szansa, dość mała ale jednak, że LHC otrze się o energię umożliwiające produkcję bozonu Higsa. Byłoby to niesamowite odkrycie, ponieważ pozwoliłoby zamknąć Model Standardowy od góry i wtedy mozna by dyskutować, czy w jego obrębie jest szansa na wytłumaczenie ciemnej materii, czy nie.

Wiem o czym mowa, w końcu zaczytywałem się "Boska cząstką" :).

(Czyli kolejna granica zostałaby przekroczona ;).)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Hokopoko w Lutego 14, 2008, 07:03:23 pm
Cytuj
Bardzo przepraszam za zupelne zapedzenie sie i odejscie od tematu. Moj post powinien sie znalezc w watku "Eksploracja Kosmosu", jest taki.

Granic rozwoju technologii nie widze. Jesli pojawiaja sie jakies trudnosci, przewaznie sa obchodzone i znajdywane jest rozwiazanie. Jesli nie, zmienia sie zwrotnice i prowadzi dalsze odkrycia torem alternatywnym.

Chyba ze zaniecha sie nowych technologii na rzecz tych starszych, jako lepszych (przykladem niech bedzie CD, ktore brzmi lepiej, niz SACD, ktore ma TEORETYCZNIE wieksza dynamike, rozdzielczosc i pod kazdym wzgledem powinno zmiesc CD pod dywan. A nie robi tego, wiem, porownywalem i wielu amatorow muzyki jest tego samego zdania).
W czym tkwi tajemnica? Mam wrazenie, ze w naszej ludzkiej niedoskonalosci. Okazuje sie, ze sprzety, do ktorych wklada sie nie tylko wiedze i najlepsze (subiektywnie!) rozwiazania, ale tez troche (metafizycznie teraz zapieje) serca, sa duzo lepsze, niz wysrubowane i perfekcyjnie zaprojektowane sprzety, ktore obiektywne wartosci mierzalne maja lepsze. Chyba kazdy audiofil zgodzi sie ze mna. Wiec byc moze granica jest tam, gdzie wytwor techniki staje sie zbyt doskonaly i sterylny i nie bedzie wpasowywal sie w nasza niedoskonala percepcje?


Znacznie lepiej widać to na przykładzie lampa vs tranzystor. A z sacd to pewnie jest też trochę tak, że gdy dojdzie się do pewnego poziomu jakości parametrów mierzalnych, to dalsza poprawa nie ma znaczenia, gdyż nasz słuch już tego nie wychwytuje, zaczynają więc decydować niuanse, częstokroć takie, o których nie mamy pojęcia (co nie znaczy, że są to parametry w ogóle niemierzalne, możemy o nich po prostu nie wiedzieć - jak przez długi czas było ze zniekształceniani TIM). SACD próbkuje na innej zasadzie niż cd (i dvd-audio), niewykluczone że siedzi tu jakiś aspekt jiteropodobny, en sygnał jest znacznie bardziej podatny na zakłócenia etc. Nie wiadomo też, czy różnice leżą o stronie odtwarzaczy, czy może płyt, mechanizmów (większa gęstośc zapisu), spekulacje można mnożyć. Przy czym z tego co ja widzę, to chyba trudno mówić o gorszości sacd - raczej, że nie bije cd na głowę, czego oczekiwano. Zresztą cd z płytą analogową też ponoć przegrywa...

Zaś jeśli idzie o jarutkowe [smiley=tekst-toppie.gif] pytanie o ogólne istnienie granic, to mozna by jeszcze wcześnej zastanowić się, co to takiego "granica"...

A przyczynowość - zdaje się już Hume wykazał, że żadnej przyczynowości nie ma, cernowcy więc niczego nowego nie odkryją...  ::)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 14, 2008, 07:15:42 pm
Cytuj
A z sacd to pewnie jest też trochę tak, że gdy dojdzie się do pewnego poziomu jakości parametrów mierzalnych, to dalsza poprawa nie ma znaczenia, gdyż nasz słuch już tego nie wychwytuje, zaczynają więc decydować niuanse, częstokroć takie, o których nie mamy pojęcia (co nie znaczy, że są to parametry w ogóle niemierzalne, możemy o nich po prostu nie wiedzieć - jak przez długi czas było ze zniekształceniani TIM). SACD próbkuje na innej zasadzie niż cd (i dvd-audio), niewykluczone że siedzi tu jakiś aspekt jiteropodobny, en sygnał jest znacznie bardziej podatny na zakłócenia etc. Nie wiadomo też, czy różnice leżą o stronie odtwarzaczy, czy może płyt, mechanizmów (większa gęstośc zapisu), spekulacje można mnożyć. Przy czym z tego co ja widzę, to chyba trudno mówić o gorszości sacd - raczej, że nie bije cd na głowę, czego oczekiwano. Zresztą cd z płytą analogową też ponoć przegrywa...

Co mi tylko przypomina jak stapledonowy Syriusz swymi psimi uszami słuchał ludzkiej muzyki i co z tego wynikło...

Cytuj
Zaś jeśli idzie o jarutkowe [smiley=tekst-toppie.gif] pytanie o ogólne istnienie granic, to mozna by jeszcze wcześnej zastanowić się, co to takiego "granica"...

Ech, filozofia... :-X

Cytuj
A przyczynowość - zdaje się już Hume wykazał, że żadnej przyczynowości nie ma, cernowcy więc niczego nowego nie odkryją...  ::)

Hume był filozof. O filozofii można to samo powiedzieć co o matematyce ("szalony krawiec..." itd.), więc on nie wykazał... On teoretyzował... Jeśli ktoś co wykaże to będą to w/w fizycy...
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: maziek w Lutego 15, 2008, 12:23:43 pm
Cytuj
A przyczynowość - zdaje się już Hume wykazał, że żadnej przyczynowości nie ma, cernowcy więc niczego nowego nie odkryją...  ::)
Dlaczego?
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 15, 2008, 02:35:41 pm
Cytuj
Dlaczego?

Dobre pytanie ;).
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Hokopoko w Lutego 15, 2008, 05:35:23 pm
Związki przyczynowe nie są związkami koniecznymi - tyle wykazał Hume. Nie chce mi sie "teoretyzować" - w wikipedii pod "Hume" jest ogólnik na ten temat. I obecnie jest to tyleż twierdzenie filozoficzne, co i metodologiczne (metodologii naukowej), wywód ma chrakter logiczny.

Q,
dla Ciebie matematyka może być tym samym co i filozofia, Twój problem...

w kwesti sacd psie uszy też nie maja nic do rzeczy, tu mowa o czymś zupełnie innym  :)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 15, 2008, 06:00:06 pm
Cytuj
Q,
dla Ciebie matematyka może być tym samym co i filozofia, Twój problem...

Wskazałem na analogię, nie na tożsamość.

Cytuj
w kwesti sacd psie uszy też nie maja nic do rzeczy, tu mowa o czymś zupełnie innym  :)

Mowa o podobnej kwestii - niuansach niewyczuwalnych dla ludzkich uszu.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: maziek w Lutego 15, 2008, 07:18:59 pm
Cytuj
Związki przyczynowe nie są związkami koniecznymi - (...) - w wikipedii pod "Hume" jest ogólnik na ten temat.
Hoko, ale co to ma do tego, czy w LHC coś odkryją czy nie? Co do Hume to już wcześciej przy którejś naszej dyskusji sobie dość gruntownie przetrawiłem. Nawet nie wiesz, jak wiele moja dotąd zerowa, a i obecnie w granicach błędu nie odchodząca od zera dalej niż grubość wskazówki wiedza filozoficzna zyskała dzieki Tobie ;).

Tym niemniej Hume mógłby sobie zatkać lufę papierkiem i po doświadczeniu sprawdzić, czy w kartce jest dziura. Służący mógłby być jeszcze bardziej perfidny aby obejść to zabezpieczenie - ale i temu zacny uczony mógłby sie przeciwstawić. Więc czy jest doświadczenie, w którym można mieć pewność, że służący nie nabroił? Nie, ponieważ łaczenie przyczyn ze skutkami zachodzi w umyśle ludzkim. Czy o to Ci chodzi?

Oczywiście założenie, czy też "teoria" przyczynowości jest jak każda teoria nie do potwierdzenia w doświadczeniu - można ją jedynie obalić w ten sposób. Pytanie, czy faceci (i dzouchy) z Cernu się tym przejmują?
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 15, 2008, 07:35:56 pm
Cytuj
Oczywiście założenie, czy też "teoria" przyczynowości jest jak każda teoria nie do potwierdzenia w doświadczeniu - można ją jedynie obalić w ten sposób. Pytanie, czy faceci (i dzouchy) z Cernu się tym przejmują?

No, no, no! (po angielsku, z charakterystycznym akcentem monty python'owskiego sir Bedivere'a), zaraz się dowiesz, że dla niektórych (co wybitniejszych) filozofów poddawanie pereł czystej wiedzy pod osąd empirii to bluźnierstwo, bo jakież znaczenie może mieć "brudna" hyle dla czystych pneumatyków.

(Na szczęście ci z CERNu chyba faktycznie się tym nie przejmują.)



EDIT:
W sumie z filozofii jest jeden wymierny pożytek - Dukaj ją na fajną fantasy przerabia, bo SF jednak tego nie nazwę... "Inne pieśni", ostatnio "Lód"...

A nad kwestią przyczynowości fajnie się znęcał w - leciutkim skądinąd - opowiadanku zatytułowanym "Ponieważ kot...".
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Hokopoko w Lutego 17, 2008, 10:50:58 am
Cytuj
Cytuj
Związki przyczynowe nie są związkami koniecznymi - (...) - w wikipedii pod "Hume" jest ogólnik na ten temat.
Hoko, ale co to ma do tego, czy w LHC coś odkryją czy nie? Co do Hume to już wcześciej przy którejś naszej dyskusji sobie dość gruntownie przetrawiłem. Nawet nie wiesz, jak wiele moja dotąd zerowa, a i obecnie w granicach błędu nie odchodząca od zera dalej niż grubość wskazówki wiedza filozoficzna zyskała dzieki Tobie ;).

Tym niemniej Hume mógłby sobie zatkać lufę papierkiem i po doświadczeniu sprawdzić, czy w kartce jest dziura. Służący mógłby być jeszcze bardziej perfidny aby obejść to zabezpieczenie - ale i temu zacny uczony mógłby sie przeciwstawić. Więc czy jest doświadczenie, w którym można mieć pewność, że służący nie nabroił? Nie, ponieważ łaczenie przyczyn ze skutkami zachodzi w umyśle ludzkim. Czy o to Ci chodzi?

Oczywiście założenie, czy też "teoria" przyczynowości jest jak każda teoria nie do potwierdzenia w doświadczeniu - można ją jedynie obalić w ten sposób. Pytanie, czy faceci (i dzouchy) z Cernu się tym przejmują?


W takim doswiadczeniu jak to w Cern obalić całościowo też się chyba nie da - co najwyżej będzie można jednoznacznie stwierdzić, że są wypadki, gdzie przyczynowość nie obowiązuje (bo z Hume'a wynika tylko, że nie sposób ustalić, czy obowiązuje), ale to nie będzie znaczyć, że nie może być przypadków, w których przyczynowość działa... Ale mi zdanie wyszło...  no, uważnie trzeba czytać...  ::)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 17, 2008, 01:10:15 pm
Cytuj
W takim doswiadczeniu jak to w Cern obalić całościowo też się chyba nie da - co najwyżej będzie można jednoznacznie stwierdzić, że są wypadki, gdzie przyczynowość nie obowiązuje (bo z Hume'a wynika tylko, że nie sposób ustalić, czy obowiązuje), ale to nie będzie znaczyć, że nie może być przypadków, w których przyczynowość działa... Ale mi zdanie wyszło...  no, uważnie trzeba czytać...  ::)

Hmmm.... Zamiast teoretyzować - zostawmy to praktykom. Jeśli ustalą, że przyczynowości nie ma to ja im uwierzę.

(Tylko dlaczego jak stukam palcami w klawaiaturę pojawiają się literki tego "postu"? A jak tego nie robię, to się nie pojawiają? ::))
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Evangelos w Lutego 19, 2008, 12:00:26 pm
Cytuj
Cytuj
(Tylko dlaczego jak stukam palcami w klawaiaturę pojawiają się literki tego "postu"? A jak tego nie robię, to się nie pojawiają? ::))

No wlasnie. Po wszystkich wykladach i zajeciach z filozofii jedynie przyjalem do wiadomosci, ze zdarzenia nastepuja po sobie, a nie na skutek, ale dla mojego nawyklego do skutkowo-przyczynowego myslenia mozgu jednak jest to niezrozumiale i zgadzam sie z Q.
Niemniej czasem odbieranie zjawisk inaczej, niz wydaje sie to zgodne ze zdrowym rozsadkiem bywa bardzo ksztalcace i pozyteczne (patrz wszystkie nielogicznosci kwantowe, ktore jednak wystepuja, choc sa nie odbieralne na poziomie makroskopowym), wiec wydaje mi sie, ze temat "wart jest przemyslenia" :-)
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Hokopoko w Lutego 19, 2008, 06:13:26 pm
Q,
tu nie do końca o to chodzi. Mogą pojawiac się dlatego, że stukasz (i można to wykazać), ale nie ma sposobu by tę obserwację uogólnić na całość empirii, czyli wykazac, że przyczynowość jest jakimś inwariantem. W każdym poszczególnym przypadku nalezłoby przeprowadzać drobiazgowe i dogłębne śledztwo - a i to nie zawsze musi dac pozytywny rezultat.
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 19, 2008, 08:38:52 pm
Cytuj
No wlasnie. Po wszystkich wykladach i zajeciach z filozofii jedynie przyjalem do wiadomosci, ze zdarzenia nastepuja po sobie, a nie na skutek, ale dla mojego nawyklego do skutkowo-przyczynowego myslenia mozgu jednak jest to niezrozumiale i zgadzam sie z Q.
Niemniej czasem odbieranie zjawisk inaczej, niz wydaje sie to zgodne ze zdrowym rozsadkiem bywa bardzo ksztalcace i pozyteczne (patrz wszystkie nielogicznosci kwantowe, ktore jednak wystepuja, choc sa nie odbieralne na poziomie makroskopowym), wiec wydaje mi sie, ze temat "wart jest przemyslenia" :-)

Owszem. Jest to wszystko fascynujące, a "spoglądanie" na różne sprawy z innych poziomów/punktów widzenia np. uświadamianie sobie, że ściana którą mam przed sobą to tak naprawdę zbiorowisko połączonych atomów, a te atomy znów itd.

Z czego w końcu wychodzi, że mam przed sobą coś na kształt pustki bywa fascynujące...

Tak jak z drugiej strony uświadamianie sobie, że "niebo gwiażdziste nade mną" składa się z cholernie od siebie pooddalanych wściekle gorących kul, z którch każda jest znacznie większa od Ziemi, a część może mieć własne układy planetarne. Że część z tych punkcików to nawet nie kule, a ich wielkie zbiorowiska - galaktyki, itd.

To pięknie uczy pokory i nieodmniennie zdumiewa. Einstein nazywał takie przeżycie wręcz religijnym...
Tytuł: Re: Granice rozwoju technologii
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 19, 2008, 08:45:40 pm
Cytuj
Q,
tu nie do końca o to chodzi. Mogą pojawiac się dlatego, że stukasz (i można to wykazać), ale nie ma sposobu by tę obserwację uogólnić na całość empirii, czyli wykazac, że przyczynowość jest jakimś inwariantem. W każdym poszczególnym przypadku nalezłoby przeprowadzać drobiazgowe i dogłębne śledztwo - a i to nie zawsze musi dac pozytywny rezultat.

Wbrew pozorom mam tego świadomość tylko trochę sie z Tobą drażnię (1. jako osobnik lierujący sie emiriokrytycyzmem. 2. jako, że postanowiłem na Forum nosić maskę "prostego chłopa" ;)). Swoją drogą skoro już w latach szkolnych pogodziłem się z dualizmem korpuskularno-falowym i paroma innymi cudami fizyki kwantowej, jeśli chłopcy i dziewczynki z CERNu wykryją, że na poziomie kwantowym przyczynowości nie ma, wbrew pozorom wcale sie jakoś specjalnie nie zdziwię.

(Tyle, że po prostu większy szacunek mam dla wyników empirycznych badań niż dla - nawet najpiekniej "skonstruowanych" - abstrakcyjnych teorii. Oczywiście dopóki nie zostaną podparte empirą...)