Mogę. Rozbieżność danych zapisywanych na różne sposoby istnieje, czasem jest duża i tak było w tym wypadku (katastrofy smoleńskiej a nie tego, co zalinkowałeś). O ile pamiętam to z trzech rejestratorów najlepszy jest ten cyfrowy, a z dwóch analogowych jeden miał zapis znacznie odstający, tzn. było w nim stosunkowo najwięcej błędów. Nie pamiętam, czy dane liczbowe podane były w raporcie, ale można je wyguglać, są one nawet w ujęciu procentowym duże. Wyciąganie z tego wniosków, że coś zostało sfałszowane jest równie mądre, jak wyciąganie takiego wniosku z faktu, że różnią się zapisy dwóch nagrywających równocześnie magnetofonów, bo jeden ktoś potrącił. Albo, że fałszywe jest nagranie, w którym na skutek wytłumaczalnych powodów są przerwy.