Cytat z Terminusa (dziś godz. 07.51.25:
Entropia jest zdefiniowana jako iloraz przyrostu ciepła do temperatury rozpatrywanego czynnika...
Przeczytałem, wytłumaczyłem żonie raz, drugi, trzeci. W końcu sam zrozumiałem.
Na zdrowy rozsądek w otwartym systemie entropia musi rosnąć bo część przekazywanego ciepła "ucieka" bezpowrotnie. A Wszechświat jest największym znanym nam systemem otwartym.
Tylko czy aby na pewno?
Tylko, że moja skołowana intuicja mówi mi uparcie, że Saturn ze swoimi pierścieniami jest bardziej uporządkowany niż chmura gazowo - pyłowa z której powstał a płatek śniegu ze swoją elegancką sześciokątną symetrią zawiera mniej chaosu niż obłok pary wodnej.
"I nic nie wiem i nic nie rozumiem i wciąż wierzę biednymi zmysłami,
Ze ci ludzie na drugiej półkuli muszą chodzić do góry nogami" (Tuwim).
Nexus6 Today at 04:50:12 PM »
Swoja droga, czy ktos wie jakie sa obecnie teorie dotyczace charakteru bozonow w poczatkowych fazach wszechswiata? Czy mozna bylo fotony traktowac jako kwanty promieniowania elektromagnetycznego w ten sam sposob co teraz?
Właśnie o to samo mi chodziło Nexus

ale zaczyna mi świtać, że masa lub jej brak może być tym wyjaśnieniem, którego poszukiwałem. Tylko porcje "czegoś" obdarzone masą mogły się przyciągać i tworzyć jakieś uporządkowane struktury.
To by wyjaśniało dlaczego fotony (bosony) nie przesły w nową "fazę" w miarę narastania entropii w rozszerzającym się Wszechświecie.
Sed summa summarum gnoramus et ignorabimus (mówię oczywiście za siebie).