Autor Wątek: Książki SF Lema i inne jego dzieła  (Przeczytany 35105 razy)

Przemek

  • Gość
Książki SF Lema i inne jego dzieła
« dnia: Stycznia 25, 2006, 04:47:22 pm »
Witajcie,
Zauważyłem że twórczość Lema można zdecydowanie podzielić na:


książki SF typu: Solaris, Eden, Niezwyciężony, Powrót z Gwiazd, Fiasko, Głos Pana, Obłok Magellana, Opowiadania o Pirxie

pozostałe książki:mówiące o literaturze, żartobliwe opowiadania sf i inne 'dziwne' dzieła.

Zdecydowanie bardziej odpowiada mi ta pierwsza grupa i chciałbym zapytać czy oprócz tych wymienionych powyżej (które już przeczytałem) należą do niej jeszcze jakieś książki?

Pozdrawiam,
Przemek --edited by Terminus -- (nie pisz "Lem'a" nie jesteśmy w hAmeryce).
« Ostatnia zmiana: Lutego 04, 2006, 11:02:17 pm wysłana przez Terminus »

dzi

  • Gość
Re: Książki SF Lem'a i inne jego dzieła
« Odpowiedź #1 dnia: Stycznia 25, 2006, 05:14:00 pm »
Skoro czytales Glos Pana i stwierdziles ze to to samo to moze sprobuj Golema? Jesli Ci sie spodoba bedziesz mogl sprobowac eseistyki, np Okamgnienie.

cassini

  • Gość
Re: Książki SF Lem'a i inne jego dzieła
« Odpowiedź #2 dnia: Stycznia 25, 2006, 05:45:45 pm »
Witam,
Lema też cenię za to właśnie "twarde" SF takie jak: te które wymieniłeś. Odpowiadając na Twoje pytanie dorzucam następujące tytuły:
"Człowiek z Marsa"
"Astronauci"

Przemek

  • Gość
Re: Książki SF Lem'a i inne jego dzieła
« Odpowiedź #3 dnia: Stycznia 27, 2006, 05:17:55 pm »
Dzięki za rady.
Astronautów już czytałem ale pod wpływem Waszych rad właśnie zaczołem Golema.

Pozdrawiam,
Przemek

dzi

  • Gość
Re: Książki SF Lem'a i inne jego dzieła
« Odpowiedź #4 dnia: Stycznia 28, 2006, 12:54:30 pm »
Opowiadaj jak wrazenia ;)

I pisz "zaczalem" ;)

Przemek

  • Gość
Re: Książki SF Lem'a i inne jego dzieła
« Odpowiedź #5 dnia: Stycznia 30, 2006, 04:25:32 pm »
Skończyłem Golema, nie był zły, ale jak dla mnie za mało akcji, za dużo teorii, choć za teorie tak bardzo cenię Lema, gdy jej za dużo to troszkę można się czytaniem zmęczyć.
Dziś zaczynam "Człowieka z Marsa".

CZY KTOŚ MOŻE MI WSKAZAĆ AUTORÓW PISZĄCYCH PODOBNIE DO Lema?

Czytałem trochę Asimova ale to raczej nie dla mnie, za proste jakoś - za mało teorii jak dla tak wybrednego czytelnika?  ;)

Pozdrawiam,
Przemek

dzi

  • Gość
Re: Książki SF Lem'a i inne jego dzieła
« Odpowiedź #6 dnia: Stycznia 30, 2006, 04:31:10 pm »
Cytuj
Skoro czytales Glos Pana i stwierdziles ze to to samo to moze sprobuj Golema? Jesli Ci sie spodoba bedziesz mogl sprobowac eseistyki, np Okamgnienie.
Skoro Ci sie nie spodobalo to nie probuj eseistyki ;)

A-cis

  • Gość
Re: Książki SF Lem'a i inne jego dzieła
« Odpowiedź #7 dnia: Stycznia 30, 2006, 09:52:28 pm »
Przemek, podobna do Obłoku Magellana (a nawet IMO lepsza :)) jest trylogia kosmiczna Borunia i Trepki (Zagubiona przeszłość, Proxima i Kosmiczni bracia).
Jednak nie znając dobrze Twojego gustu sugeruję ograniczyć się do 2 ostatnich pozycji tj. zacząć od Proximy.
Jeśli chcesz coś współczesnego, to zdecydowanie polecam cykl Bena Bovy Droga przez Układ Słoneczny.
Z tym, że gdybyś się nań zdecydował, to kolejność nie jest obojętna.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 30, 2006, 09:53:13 pm wysłana przez A-cis »

Pirx

  • Gość
Re: Książki SF Lem'a i inne jego dzieła
« Odpowiedź #8 dnia: Lutego 04, 2006, 01:50:00 pm »
HA! Dukaja możesz poczytać, jeśli niemiłe ci Twoje zdrowie psychiczne  ;D

Faktem jest, że ten gość pisze jeszcze trudniej i zawilej niż Lem!  :o

Rachel

  • Gość
Re: Książki SF Lem'a i inne jego dzieła
« Odpowiedź #9 dnia: Lutego 04, 2006, 01:52:09 pm »
Pirx, to Ty żyjesz? ;D
« Ostatnia zmiana: Lutego 04, 2006, 01:52:21 pm wysłana przez Rachel »

Terminus

  • Gość
Re: Książki SF Lema i inne jego dzieła
« Odpowiedź #10 dnia: Lutego 05, 2006, 03:42:58 am »
Widocznie żyje i zachowuje się tak jak zwykle - nie ma go, choć jest, i vice versa.

A-cis

  • Gość
Re: Książki SF Lema i inne jego dzieła
« Odpowiedź #11 dnia: Października 31, 2006, 02:35:27 am »
Nie wiedziałem gdzie to napisać i najbardziej stosownym wydał mi się tytuł tego watku.
Przeczytałem Pokój na Ziemi.
Napisana w 1984 a wydana po raz pierwszy w 1987 roku jest, zdaje się przedostatnią (ostatnie było Fiasko) powieścią SF autora.
W przyszłości wyścig zbrojeń na Ziemi - w wyniku porozumień genewskich - zostaje zakazany, natomiast wielką zbrojownią staje się Księżyc. Jest on czymś w rodzaju poligonu dla mocarstw światowych, z tym że walki toczą i doświadczenia zbierają tam wyłącznie automaty. Ziemia nie ma informacji co się tam właściwie dzieje, w jaką stronę zmierza ewolucja automatów, i kto ma przewagę. Dlatego z misją na Księżyc zostaje wysłany bohater powieści, czyli Ijon Tichy (w powieści pojawia się również prof. Tarantoga). Jego zadaniem jest rozeznanie sytuacji i przekazanie raportu. Oczywiście rezultaty jego misji są nieoczekiwane.

Lem, jak wielu swoich książkach, bawi się sytuacją, dlatego powieść bym zaliczył do pogatunku Kosmiczne Jaja.
I, jak to u Lema, jest tam pełno różnorodnych dygresji powodujących u mnie gonitwy myślowe.
Np. opisuje on spotkanie Ijona Tichego z jednym z kuzynów prof. Tarantogi [ch8211] paleobotanikiem co dało asumpt do rozważań nt. historii rozwoju sztuki kulinarnej. Lem, ustami owego kuzyna, zwraca uwagę na fakt, że ludzkość zna doskonale (na ogół :) nazwiska wynalazców różnych nieużytecznych już urządzeń, jak np. lokomotywa parowa, czy fonograf, stawia im pomniki, każe się uczyć ich nazwisk w szkołach, ale kompletnie lekceważy tysiące i miliony tych bezimiennych pomyleńców, którzy próbowali jeść różne liście, bulwy, pędy itd., przy czym musieli padać przy tym jak muchy, bo przecież wówczas nie wiedzieli, które z nich są jadalne a które trujące. Jak pisze Lem: [ch8222]Tylko dzięki nim wiadomo dziś, jakiej fatygi kuchennej warte są szparagi czy szpinak, co zrobić z liściem lauru, a co z gałką muszkatołową, natomiast od wilczej jagody należy stronić. Kuzyn Tarantogi zwrócił moją uwagę na fakt, że aby ustalić, która roślina najlepiej nadaje się do palenia i zaciągania się jej dymem, syzyfowie starożytności musieli zbierać, suszyć, fermentować, zwijać, jako też obracać w popiół dobrych 47 000 rodzajów roślin liściastych, nim wpadli na tytoń, bo przecież na żadnej gałązce nie znaleźli tabliczki z napisem, że TO nadaje się zarówno do produkcji cygar, jak i (po zmieleniu na proszek) tabaki.[ch8221]
Faktycznie, ja nigdy się nad tym nie zastanawiałem, dopiero ta dygresja Lema uzmysłowiła mi skalę tego problemu. My przyszliśmy na gotowe i teraz doskonale wiemy np. których grzybów nie można jeść, a które już tak i jak je przyrządzać. Ale jakieś słowa uznania należą się tym dywizjom badaczy, którzy przez stulecia brali do ust wszystko i wszystkiego próbowali na najróżniejsze sposoby, abyśmy my już się nie musieli tym kłopotać.

maziek

  • Gość
Re: Książki SF Lema i inne jego dzieła
« Odpowiedź #12 dnia: Października 31, 2006, 09:28:48 am »
Etam, Lem dobrze wiedział, że pisze jaja. To o czym piszesz nigdy nie miało miejsca, bo rozwój wszystkich form życia przebiagał od pierwszej prakomórki w harmonii i wspólnych zaleznościach. Przecież psy nie eksperymentują, która trawę zjeść, żeby się przeczyścić, bo maja to wrodzone. Ich przodek żarł już tą trawę, albo jej przodka. Takie katastrofy to się mogły zdażyć, jak znienacka mieszały się populacje zwierząt, które za sprawą np. geograficznej izolacji "nie widziały się" od milionów lat

dzi

  • Gość
Re: Książki SF Lema i inne jego dzieła
« Odpowiedź #13 dnia: Października 31, 2006, 09:59:33 am »
Zgadzam sie z A-Cisem. Kto gdzie wspomnial o psach?!

Mowisz maziek ze mama nie mowila Ci ze ten z czerwonym kapeluszem to trujacy tak? A od kogo Ona wie myslisz? Sprawdzala?

draco_volantus

  • Gość
Re: Książki SF Lema i inne jego dzieła
« Odpowiedź #14 dnia: Października 31, 2006, 01:18:50 pm »
"Wielkość urojona" też jest wybitną ksiażką. A jeżeli chcesz byc totalnie zaskoczonym przez Lema to przeczytaj opowiadanie "Maska".
Praktycznie jakieś science-fantasy.
 ;)