Autor Wątek: kłopoty z globalnym ociepleniem  (Przeczytany 120670 razy)

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2423
    • Zobacz profil
Odp: kłopoty z globalnym ociepleniem
« Odpowiedź #165 dnia: Lutego 03, 2021, 10:09:41 pm »
Nie ma dowodu na to, ze wzrost temperatury o 1, 2 stopnie sprowadzi jakas straszliwa katastrofe.
Owszem, wzrost o 1, 2 stopnie katastrofy najprawdopodobniej nie sprowadzi. Może mieszkańcy strefy umiarkowanej nawet zyskaliby na tym. Siedzielibyśmy sobie pod palmą i winoroślą :). Ale czy ów wzrost poprzestanie na 1-2 K?
Obawiam się, że nie. Nawet gdyby jutro ludzkość całkowicie przestała emitować gazy cieplarniane: CO2, CH4 i całą resztę.
Wiele wskazuje na to, że glopciep jest procesem z dodatnim sprzężeniem zwrotnym, i w tym sensie przypomina pożar: wystarczy podpalić, a dalej już pali się samo.

Przy czym zamyka się więcej niż jedno błędne koło: ogrzewające się oceany uwalniają CO2, co wzmacnia efekt cieplarniany, powoduje dalszy wzrost temperatury i stężenia CO2 w atmosferze; temperatura rośnie - topnieją lodowce - zmniejsza się albedo planety - temperatura rośnie. A ponadto najistotniejszą rolę podobno odgrywa para wodna. Ktora sama w sobie jest potężnym gazem cieplarnianym, a ponadto potęguje działanie gazów "długo żyjących":
https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/para-wodna-klimatyczny-dopalacz-379

Lakoniczna dygresja co do wpływania na klimat.
(Chyba że prognozuje się siłę, kierunek wiatru ?)
Czy na rozkład ciśnień i na wiatr ktoś udanie wpływał ?
A Ty czasem nie mylisz pogody z klimatem? ???
« Ostatnia zmiana: Lutego 03, 2021, 10:48:58 pm wysłana przez Lieber Augustin »

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2185
    • Zobacz profil
Odp: kłopoty z globalnym ociepleniem
« Odpowiedź #166 dnia: Lutego 03, 2021, 10:55:12 pm »

Owszem, wzrost o 1, 2 stopnie katastrofy najprawdopodobniej nie sprowadzi. Może mieszkańcy strefy umiarkowanej nawet zyskaliby na tym. Siedzielibyśmy sobie pod palmą i winoroślą :). Ale czy ów wzrost poprzestanie na 1-2 K?
Obawiam się, że nie. Nawet gdyby jutro ludzkość całkowicie przestała emitować gazy cieplarniane: CO2, CH4 i całą resztę.
Wiele wskazuje na to, że glopciep jest procesem z dodatnim sprzężeniem zwrotnym, i w tym sensie przypomina pożar: wystarczy podpalić, a dalej już pali się samo.

Przy czym zamyka się więcej niż jedno błędne koło: ogrzewające się oceany uwalniają CO2, co wzmacnia efekt cieplarniany, powoduje dalszy wzrost temperatury i stężenia CO2 w atmosferze; temperatura rośnie - topnieją lodowce - zmniejsza się albedo planety - temperatura rośnie. A ponadto najistotniejszą rolę podobno odgrywa para wodna. Ktora sama w sobie jest potężnym gazem cieplarnianym, a ponadto potęguje działanie gazów "długo żyjących":

I mamy 5 000 stopni. Tak jest. Jakby nie było regulatora to 5000 stopni byłoby już dawno.
Są zatem regulatory obniżające.
A tu macie awanturę klimatyczną:

Dla widzów o mocnych nerwach.

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: kłopoty z globalnym ociepleniem
« Odpowiedź #167 dnia: Lutego 04, 2021, 02:12:28 am »
Cytuj
Owszem, wzrost o 1, 2 stopnie katastrofy najprawdopodobniej nie sprowadzi. Może mieszkańcy strefy umiarkowanej nawet zyskaliby na tym. Siedzielibyśmy sobie pod palmą i winoroślą :). Ale czy ów wzrost poprzestanie na 1-2 K?
Obawiam się, że nie. Nawet gdyby jutro ludzkość całkowicie przestała emitować gazy cieplarniane: CO2, CH4 i całą resztę.
Wiele wskazuje na to, że glopciep jest procesem z dodatnim sprzężeniem zwrotnym, i w tym sensie przypomina pożar: wystarczy podpalić, a dalej już pali się samo.

Przy czym zamyka się więcej niż jedno błędne koło: ogrzewające się oceany uwalniają CO2, co wzmacnia efekt cieplarniany, powoduje dalszy wzrost temperatury i stężenia CO2 w atmosferze; temperatura rośnie - topnieją lodowce - zmniejsza się albedo planety - temperatura rośnie. A ponadto najistotniejszą rolę podobno odgrywa para wodna. Ktora sama w sobie jest potężnym gazem cieplarnianym, a ponadto potęguje działanie gazów "długo żyjących":

To jest niemozliwe, bo wtedy gdyby temperatury zaczely wzrastac, wzrastaly by bez konca, a przeciez wiemy ze tak nie jest. Musi istniec czynnik ktory powoduje, ze klimat jest systemem ze sprzezeniem ujemnym. Tym czynnikiem, jak wszystko na to wskazuje w ostatnich 800k lat przynajmniej sa te cykle Milankowicza. Co prawda, wszystko wskazuje na to, ze ostatnia epoka lodowcowa skonczyla sie bardzo gwaltownie, katastrofa globalna, zapewne pochodzenia kosmicznego, byc moze kometa, ktora rozpadla sie i w kilku miejscach uderzyla w polkule polnocna.
Zas w skali ostatnich 500mln lat poziom co2 w atmosferze byl przez ogromna czesc czasu duzo wyzszy,  x10 w stosunku do obecnego. O2 zreszta tez. Podchodzil cos pod 35% ok 300mln temu, co oczywiscie procentowo jest duzo mniejsza wartoscia niz CO2, ktorego jest bardzo malo. Generalnie w ostatnim okresie czasu, w skali geologicznej, mamy bardzo malo CO2 w porownaniu z przeszloscia. Zapewne dlatego alarmisci zawsze porownuja poziomy CO2 z dzis do srednich, albo minimalnych z ostatniego okresu, a nie dluzszej skali czasowej. I dlatego tez nikt nie mowi jak blisko prawdziwej katastrofy ekologicznej zycie na naszej planecie bywalo w ostatnim czasie.




Tak, para wodna daje najwyzszy efekt cieplarniany, ale z drugiej strony powoduje powstawanie chmur, ktore blokuja/odbijaja cieplo sloneczne. Poza innymi negatywnymi skutkami histerii globciep, odciaga to uwage i srodki na poprawe faktycznie istotnych rzeczy z punktu widzenia prawdziwej ekologii, np. zasmiecanie, szkodliwe chemikalia, metale ciezkie, za duze polowy ryb, deforestacja, etc.

Q
Cytuj
Człowiek - z biologicznego punktu widzenia jest zwierzęciem, a z punktu widzenia praw fizyki - Kerebron z mogiły się kłania ;) - wszelkie śmierci są tak samo istotne, lub nieistotne.
Z biologicznego punktu widzenia nie jestes niczym innym niz wyrosnieta zygota, zlepkiem komorek. Czy wiec skoro tak bronisz zycia zwierzat, nie powinienes tez krytykowac aborcji?

Cytuj
To raczej Ty wprowadzasz sztuczne rozróżnienia i wartościowania. Ja, skoro już wartościowac muszę, staram się czynić to minimalistycznie, bez wznoszenia nadmiaru wydumanych konstrukcji myślowych, dlatego cenię każde życie, nawet gryzącej mnie muchy (no, do pewnego stopnia) ;).
Rozroznianie pomiedzy wartoscia zycia czlowieka, a norki to dla Ciebie sztuczne rozroznienie i wydumana konstrukcja myslowa? Chryste Panie, no i jak tu Cie nie trollowac? ;D ;D Moze ty jestes mniej prozwierzecy, a bardziej antyludzki?

Cytuj
Oczywiście nie wiem, dlatego - zamiast z góry wygłaszać kategoryczne opinie - czekam co wykażą przymiarkowe eksperymenty.
Dosc nonszalandzko podchodzisz do globalnego, niepotrzebnego i potencjalnie bardzo groznego eksperymentu. Zapewne dlatego, ze nie dbasz o ludzkie zycie. Ale uwazaj, bo animalsy tez moga od tego ostro dostac po dupie.

Cytuj
Wybacz, NEX, ale z każdej Twojej sierioznej wypowiedzi (z części żartobliwych czy trollerskich również) tak bardzo wyziera klasyczny zestaw poglądów konserwatywnego liberała (w hardkorowym, niepodatnym na wątpliwości, wydaniu), że nie potrafię klasyfikować Cię inaczej, choćbym chciał...
No coz, jakiekolwiek klapki Ci ulatwiaja zycie... No popatrz, a ja nawet sie nie zastanawiam do jakich szufladek ludzi kwalifikowac. Musze pomyslec jaka by Tobie przypisac... Moze Soy-Boy? Hipster? Lewak-totalniak-utopista?  ;D  Cholera, musial bym sie wglebiac najpierw w szufladki, potem analizowac Ciebie... Eee... za duzo roboty. A co to znaczy seriozny?
« Ostatnia zmiana: Lutego 04, 2021, 02:50:44 am wysłana przez NEXUS6 »

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: kłopoty z globalnym ociepleniem
« Odpowiedź #168 dnia: Lutego 04, 2021, 09:30:47 am »
To jest niemozliwe, bo wtedy gdyby temperatury zaczely wzrastac, wzrastaly by bez konca, a przeciez wiemy ze tak nie jest.

Wiemy, że dotąd tak nie było. A to różnica.

Musi istniec czynnik ktory powoduje, ze klimat jest systemem ze sprzezeniem ujemnym. Tym czynnikiem, jak wszystko na to wskazuje w ostatnich 800k lat przynajmniej sa te cykle Milankowicza. Co prawda, wszystko wskazuje na to, ze ostatnia epoka lodowcowa skonczyla sie bardzo gwaltownie

Skoro przy tych cyklach jesteśmy... Słusznie zauważyłeś, że ich częścią są glacjały... Powiedz zatem, czy gdyby tak się składało, że żylibyśmy w epoce nadciągającego zlodowacenia (takiego konkretnego z czołem lodowca widocznym na horyzoncie), też twierdziłbyś, że nie należy nic robić, w końcu zjawisko naturalne, czy jednak okazałbyś się zwolennikiem podejmowania środków zaradczych?

Z biologicznego punktu widzenia nie jestes niczym innym niz wyrosnieta zygota, zlepkiem komorek. Czy wiec skoro tak bronisz zycia zwierzat, nie powinienes tez krytykowac aborcji?

Nie wiem czy śledziłeś dyskusję o aborcji. Chyba nie, bo inaczej wiedziałbyś, że koncentrowałem się tam (podobnie jak miazo zresztą) na kwestii rozwoju układu nerwowego. Jednym słowem - tak, zasadniczo (bo praktyka życiowa niestety różne wyjątki od zasady ogólnej potrafi przynieść) jestem przeciwny zabijaniu wszystkiego, co posiada ukształtowany i funkcjonujący układ nerwowy o jakiej-takiej złożoności (lub też jego ekwiwalent, jeśli takie ekwiwalenty kiedykolwiek odkryjemy czy stworzymy).

Rozroznianie pomiedzy wartoscia zycia czlowieka, a norki to dla Ciebie sztuczne rozroznienie i wydumana konstrukcja myslowa? Chryste Panie, no i jak tu Cie nie trollowac? ;D ;D Moze ty jestes mniej prozwierzecy, a bardziej antyludzki?

Tak gwałtowne rozróżnianie jakie Ty czynisz, mówiąc dokładniej. I które jest dość lokalnym produktem kulturowym. Azjaci np. nigdy nie kopali podobnych przepaści między Ohydkiem, a resztą świata zwierzęcego.

Dosc nonszalandzko podchodzisz do globalnego, niepotrzebnego i potencjalnie bardzo groznego eksperymentu.

Chyba nie zwróciłeś uwagi, że mówimy o czym innym - Ty, tak przynajmniej wynika z powyższego, o geoinżynierii solarnej, której a priori się boisz. Ja o testach na skalę znacznie mniejszą (zajrzyj pod linki), które mają pomóc ustalić, czy należy się tej geoinżynierii (a dokładniej proponowanego patentu na walkę z ociepleniem) bać. Jeśli eksperyment* - drugi z kolei, do którego może nawet nie dojść, póki co testują sam balon - wskaże na istnienie jakichś poważniejszych zagrożeń, wątpię by ktokolwiek szedł na całość.

* Uwolnienie w jednym punkcie niewielkich ilości CaCO3, jeśli dostrzegasz w tym naruszenie globalnej równowagi, to powstrzymuj się od mikcji i defekacji, w końcu takim sposobem też to czy owo uwalniasz ;).

Cholera, musial bym sie wglebiac najpierw w szufladki, potem analizowac Ciebie... Eee... za duzo roboty.

Sam widzisz... Zaszuflafkowanie mnie byłoby dość skomplikowanym zadaniem... Z Tobą jest to znacznie prostsze. Wystarczy guglnąć co na dany temat sądzą konserwatywni liberałowie, i da się z góry przewidzieć w jakim kierunku będziesz argumentować... ;)

A co to znaczy seriozny?

A, taki tam rusycyzm ;):
https://pl.bab.la/slownik/rosyjski-polski/серьёзно
(Jak widać - w szufladkę z napisem "rusofob", też mnie nie zmieścisz ;).)
« Ostatnia zmiana: Lutego 04, 2021, 12:01:26 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2950
    • Zobacz profil
Odp: kłopoty z globalnym ociepleniem
« Odpowiedź #169 dnia: Lutego 04, 2021, 02:23:03 pm »

 Nawet kiedy mowil o sukcesach na polu walki z virusami nie okazywal takiej radosci. Nie widzialem tam gorzkiej satysfakcji, raczej bloga I szczesliwa. Juz dawno nauczylem sie oceniac co ludzie mysla po tym jak sie zachowuja I po mowie ciala, bardziej niz na podstawie tego co mowia

A potrafisz poznać, czy ktoś zjada dzieci?

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: kłopoty z globalnym ociepleniem
« Odpowiedź #170 dnia: Lutego 04, 2021, 04:32:48 pm »
 Wolę rozważania o tym, czy wiatr wieje tam gdzie chce.
To dobrze, że wieje.
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: kłopoty z globalnym ociepleniem
« Odpowiedź #171 dnia: Lutego 04, 2021, 06:24:45 pm »
To jest niemozliwe, bo wtedy gdyby temperatury zaczely wzrastac, wzrastaly by bez konca, a przeciez wiemy ze tak nie jest. Musi istniec czynnik ktory powoduje, ze klimat jest systemem ze sprzezeniem ujemnym.
Jak na ten przykład na Wenus. Ustabilizowało się jak ta lala - w okolicy 400-500 C.


PS - no i jest spowita gęstymi chmurami :) . Które osłabiają efekt.
« Ostatnia zmiana: Lutego 04, 2021, 06:35:37 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2423
    • Zobacz profil
Odp: kłopoty z globalnym ociepleniem
« Odpowiedź #172 dnia: Lutego 04, 2021, 08:03:31 pm »
To jest niemozliwe, bo wtedy gdyby temperatury zaczely wzrastac, wzrastaly by bez konca, a przeciez wiemy ze tak nie jest. Musi istniec czynnik ktory powoduje, ze klimat jest systemem ze sprzezeniem ujemnym.
Hm. I tak, i nie, moim zdaniem. Powiedziałbym, klimat Ziemi jako układ nadzwyczaj skomplikowany znajduje się w stanie metastabilnym, w stanie kruchej równowagi. Podobnie jak kulka umieściona w niegłębokim dołku na wierzchółku góry. Małe odchylenie kulki od położenia równowagi zostanie skompensowane, zniwelowane przez "sprzężenie ujemne". Natomiast nieco silniejsze spowoduje, że sprzężenie ujemne zamieni się w dodatnie – kulka zacznie toczyć się w dół, i to z przyśpieszeniem.
Emisja CO2 w ciągu ostatnich dekad niewątpliwie "odchyla kulkę od położenia równowagi". Przy czym "głębokość dółku" (rezerwy mechanizmów kompensacyjnych) na razie jest nieznana. Obrazowo mówiąc, nie wiadomo, czym jest dla planety zabawa ludzkości w spalanie węglowodorów – grzmotem czy lekkim szelestem. I nie wykluczono, że przekroczyliśmy już przysłowiowy kamień milowy ::)

Cytuj
Tym czynnikiem, jak wszystko na to wskazuje w ostatnich 800k lat przynajmniej sa te cykle Milankowicza.
Pozwolę sobie z tym się ostrożnie nie zgodzić. Periodyczne zmiany insolacji same w sobie imho nie mogą być czynnikiem powodującym sprzężenie ujemne w układzie, gdyż są czymś zewnętrznym wobec układu. Najwyżej mogą uruchamiać już istniejące wewnątrz układu mechanizmy kompensacyjne.
Do prawdziwych czynników sprzężenia ujemnego zaliczyłbym np. obecność zielonych roślin i w ogóle organizmów fotosyntezujących: CO2 trafia do atmosfery – temperatura rośnie – w tych sprzyjających warunkach rośnie ogólna biomasa żywiących się dwutlenkiem węgla organizmów – stężenie CO2 i temperatura spadają.
Albo też bezwładność cieplną oceanów, która powoduje swoiste przesunięcie fazowe między "czynnikiem zakłócającym" (np. wzrostem insolacji) a "odpowiedzią" układu (wzrostem średniej temperatury atmosfery). Jak wiadomo z teorii, takie przesunięcie fazowe czasem ma decydujący wpływ na wielkość, "głębokość" sprzężenia zwrotnego, a nawet na jego znak.

Cytuj
Generalnie w ostatnim okresie czasu, w skali geologicznej, mamy bardzo malo CO2 w porownaniu z przeszloscia. Zapewne dlatego alarmisci zawsze porownuja poziomy CO2 z dzis do srednich, albo minimalnych z ostatniego okresu, a nie dluzszej skali czasowej. I dlatego tez nikt nie mowi jak blisko prawdziwej katastrofy ekologicznej zycie na naszej planecie bywalo w ostatnim czasie.


To tylko połowa prawdy. Oto dalszy ciąg artykułu, z którego pochodzi Twój powyższy wykres, oraz konkluzja:

W zamierzchłych czasach poziom dwutlenku węgla w atmosferze osiągał spektakularne wielkości: w ordowiku (440 mln lat temu) mógł nawet przekraczać 5000 ppm. Warto jednak pamiętać o tym, jak w przeszłości świeciło Słońce. Jest ono średnich rozmiarów gwiazdą, która za pomocą mechanizmów syntezy termojądrowej powoli przemienia wodór w hel. Słońce liczy sobie około 4,6 mld lat, a jego temperatura i rozmiary powoli rosną. Co za tym idzie, rośnie jasność Słońca – w ciągu miliarda lat o około 10%. We wczesnym fanerozoiku moc Słońca była o około 4% niższa niż obecnie. Całkowity efekt działania zgromadzonego w atmosferze CO2 oraz niższego niż obecnie promieniowania słonecznego przedstawia rysunek 2. Okresy rozległego zlodowacenia są oznaczone szarymi pasami.


Rysunek 2: Łączne wymuszenie radiacyjne CO2 i Słońca w fanerozoiku. Wartości są odniesione do warunków przed erą przemysłową (CO2 - 280 ppm, natężenie światła słonecznego przypadającego na 1m2 powierzchni Ziemi - 342 W). Zacienione pasma odpowiadają okresom z geologicznymi dowodami rozległego zlodowacenia.

Okresy, w których koncentracje CO2 były niskie, zbiegają się z okresami powszechnych zlodowaceń (z wyraźnym wyjątkiem, omówionym dalej). Wprowadźmy pojęcie progowego poziomu CO2 – na tyle niskiego, by rozpoczął się proces zlodowacenia. Gdy Słońce jest mniej aktywne, poziom progowy jest wysoki – np. w późnym ordowiku wynosił 3000 ppm. Dzisiaj (przy obecnej, znacznie wyższej mocy Słońca) próg istnienia polarnych czap lodowych na Ziemi ocenia się na zaledwie 500 ppm CO2 – poniżej tego progu wokół biegunów jest lód, zaś powyżej tego stężenia czapy polarne zanikną.
/.../
Widzimy, że aby porównywać współczesny klimat z tym sprzed setek milionów lat, trzeba koniecznie brać pod uwagę mniejszą wtedy moc Słońca.
A co z bliższymi nam czasami? Podobna do dzisiejszej koncentracja dwutlenku węgla występowała w atmosferze 3 miliony lat temu, w czasach pliocenu. Utrzymywała się ona wtedy na poziomie 365-410 ppm. Globalne temperatury były o 3 do 4°C wyższe niż przed epoką przemysłową, a Arktyka była cieplejsza o 11-16°C. Poziom oceanów był 25 m wyższy niż obecnie (Sic! - LA).
/.../
To, że w historii naszej planety zdarzały się okresy, kiedy poziom CO2 był wyższy niż obecnie, nie stoi w sprzeczności z tym, że obecny wzrost koncentracji CO2 w atmosferze skutkuje globalnym ociepleniem. Przeciwnie, potwierdza silny związek ilości CO2 w atmosferze z klimatem i jego zmianami.

https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-kiedys-w-atmosferze-bylo-wiecej-co2-wiec-teraz-nie-ma-sie-czym-martwic-43

Cytuj
...deforestacja...
Na moje ucho, słowo brzmi złowrogo. Jak "dekapitacja" czy "defenestracja" ;D
« Ostatnia zmiana: Lutego 04, 2021, 11:31:38 pm wysłana przez Lieber Augustin »

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: kłopoty z globalnym ociepleniem
« Odpowiedź #173 dnia: Lutego 04, 2021, 08:39:59 pm »
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: kłopoty z globalnym ociepleniem
« Odpowiedź #174 dnia: Lutego 05, 2021, 12:33:15 am »
Cytuj
.
Wiemy, że dotąd tak nie było. A to różnica
Nie wiemy że teraz się to nagle zmieni. Ciężar dowodu leży na stawiającym tezę,. w tym przypadku o katastrofie spowodowanej ludzkim CO2.

Cytuj
.  czy jednak okazałbyś się zwolennikiem podejmowania środków zaradczych? 
Np. zwiększeniem ilości CO2, by przeciwdziałać zlodowaceniu?

Cytuj
.   Tak gwałtowne rozróżnianie jakie Ty czynisz, mówiąc dokładniej. I które jest dość lokalnym produktem kulturowym. Azjaci np. nigdy nie kopali podobnych przepaści między Ohydkiem, a resztą świata zwierzęcego.
A Papuasi i inni z upodobaniem zjadali innych ludzi. Smacznego, Q.

Cytuj
.  Zaszuflafkowanie mnie byłoby dość skomplikowanym zadaniem 
Nie pochlebiaj sobie :), po prostu mi się nie chce, a nie leży w mojej naturze schematyczne postrzeganie świata.

Cytuj
.A potrafisz poznać, czy ktoś zjada dzieci?   
Tak. Jeśli zobaczę jak o tym mówi.

Cytuj
Jak na ten przykład na Wenus. Ustabilizowało się jak ta lala - w okolicy 400-500 C.
A na Marsie mają -60. I co teraz?


Cytuj
.   Emisja CO2 w ciągu ostatnich dekad niewątpliwie "odchyla kulkę od położenia równowagi". Przy czym "głębokość dółku" (rezerwy mechanizmów kompensacyjnych) na razie jest nieznana. Obrazowo mówiąc, nie wiadomo, czym jest dla planety zabawa ludzkości w spalanie węglowodorów – grzmotem czy lekkim szelestem. I nie wykluczono, że przekroczyliśmy już przysłowiowy kamień milowy ::)   
Dokładnie tak, nie wiadomo. Nie bierzesz ciężkiej chemii antyrakowej, jeśli nie wiesz że masz raka.

Cytuj
.  Pozwolę sobie z tym się ostrożnie nie zgodzić. Periodyczne zmiany insolacji same w sobie imho nie mogą być czynnikiem powodującym sprzężenie ujemne w układzie, gdyż są czymś zewnętrznym wobec układu. Najwyżej mogą uruchamiać już istniejące wewnątrz układu mechanizmy kompensacyjne.   
Ten układ nie jest zamknięty do Ziemi tylko. Energia słoneczna nie jest wobec tego układu zewnętrzna, nachylenie osi Ziemi, położenie w galaktyce, etc. to wszystko jest częścią układu.

Co do dalszej części Twojego posta, to zmowu przypominam, że najpierw zmieniała się temperatura, potem poziom CO2. Oczywiście słońce miewało inne poziomy energetyczne, jak i położenie Ziemi się zmieniało, ale tak naprawdę nie wiadomo jak dokładnie poziom CO2 wpływał na temperatury, a jak bardzo czynniki inne, np energia absorbowana, inne gazy cieplarniane.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: kłopoty z globalnym ociepleniem
« Odpowiedź #175 dnia: Lutego 05, 2021, 01:39:44 am »
Nie wiemy że teraz się to nagle zmieni. Ciężar dowodu leży na stawiającym tezę,. w tym przypadku o katastrofie spowodowanej ludzkim CO2.

Toż dowodzą. Sążniste raporty IPCC zapewne znasz, skoro usiłujesz na poważnie dyskutować o klimacie?

Skądinąd... Tak na chłopski rozum: czy można zakładać, że kiedy w równaniu ulega zmianie zmienna (tak, ten nieszczęsny poziom CO2) wynik będzie wciąż ten sam?

Np. zwiększeniem ilości CO2, by przeciwdziałać zlodowaceniu?

W opisywanej sytuacji być może byłoby to racjonalne.

Tu trzeba uroczyście odnotować, że zgodziłeś się, iż planowa interwencja w zjawiska klimatyczne jest dopuszczalna. Będzie Ci to przypominane... ;)

A Papuasi i inni z upodobaniem zjadali innych ludzi. Smacznego, Q.

No, nie wiem czy byś mi smakował, NEX ;). Przy czym teraz masz już dwie tezy do udowodnienia. Pierwszą - że gatunkowy szowinizm jest dobry, drugą, że kanibalizm jest zły ;).

nie leży w mojej naturze schematyczne postrzeganie świata.

Dziwne zatem, że tak wzorcowo wpisujesz się w światopoglądowy schemat, który nazwałem ;).

A na Marsie mają -60. I co teraz?

Ano to, że sam dorzuciłeś kolejny przykład pokazujący lokalność i akcydentalność (mitycznej) równowagi, w której pokładasz tak wielką wiarę...
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: kłopoty z globalnym ociepleniem
« Odpowiedź #176 dnia: Lutego 05, 2021, 02:05:57 am »
Cytuj
.  Toż dowodzą. Sążniste raporty IPCC zapewne znasz, skoro usiłujesz na poważnie dyskutować o klimacie? 
Pewnie, znam tez ich rozjechane z pomiarami modele.

Cytuj
Skądinąd... Tak na chłopski rozum: czy można zakładać, że kiedy w równaniu ulega zmianie zmienna (tak, ten nieszczęsny poziom CO2) wynik będzie wciąż ten sam?   
Zmiennych jest więcej niż CO2. Więcej niż ipcc i inni uwzględniają

Cytuj
.   W opisywanej sytuacji być może byłoby to racjonalne
Być może? Tutaj miał byś dowód przed oczami, dowód którego teraz nie masz.

Cytuj
. Tu trzeba uroczyście odnotować, że zgodziłeś się, iż planowa interwencja w zjawiska klimatyczne jest dopuszczalna. Będzie Ci to przypominane..   
Zadałem pytanie, to raz. Dwa, nigdy nie twierdziłem że ludzka interwencja w naturę jest zła z zasady. Ale po pierwsze musi być bardzo ostrożna, po drugie poparta niepodważalnymi dowodami, jeśli jej skutki będą globalne.

Cytuj
Dziwne zatem, że tak wzorcowo wpisujesz się w światopoglądowy schemat, który nazwałem   
Ten shemat jest w Twojej schematycznej głowie  ;)

Cytuj
.  Ano to, że sam dorzuciłeś kolejny przykład pokazujący lokalność i akcydentalność (mitycznej) równowagi, w której pokładasz tak wielką wiarę... 
Coś Ci się bardzo mocno (jak zwykle) pomyliło  ;). To globciep histerycy twierdzą że Ziemia jest w jakiejs mitycznej równowadze, a zły, zasługujący na karę ludzki pomiot ta równowagę niszczy swoim istnieniem i emisja CO2. Przecież chwilę wyżej pisałem, że klimat zmienia się stale.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: kłopoty z globalnym ociepleniem
« Odpowiedź #177 dnia: Lutego 05, 2021, 03:14:13 am »
Oj, NEX, NEX... Że potrafisz być błyskotliwy - wiemy, szkoda, że w efekcie temat się w tym krasomówstwie rozmywa...

Pewnie, znam tez ich rozjechane z pomiarami modele.

No, to teraz poproszę o konkretne przykłady tego rozjechania, skoro tak mówisz...

Zmiennych jest więcej niż CO2. Więcej niż ipcc i inni uwzględniają

Tego też wypadałoby dowieść...

Być może? Tutaj miał byś dowód przed oczami, dowód którego teraz nie masz.

Ciekawe... Nie twierdzisz, że należałoby poczekać, bo a nuż lodowiec zacznie się cofać i nie ma co panikować? A w wypadku ocieplenia i dwutlenku przyjmujesz dokładnie taką linię...

nigdy nie twierdziłem że ludzka interwencja w naturę jest zła z zasady. Ale po pierwsze musi być bardzo ostrożna, po drugie poparta niepodważalnymi dowodami, jeśli jej skutki będą globalne.

Tylko coś mi się zdaje, że jakby co zamiast normalnej pewności jaką dają badania naukowe będziesz domagać się pewności absolutnej, która - jak wiadomo - nie istnieje.

Ten shemat jest w Twojej schematycznej głowie  ;)

Tak? Wolność gospodarcza, akcentowanie wolności słowa (posunięte do bawienia się tzw. mową nienawiści), gatunkowy szowinizm, negowanie powagi ocieplenia i pandemii, chwalenie Petersena, polemiki z BLM i lewicą, teksty o Antifie. Naprawdę nie ma tu schematu? ;)

Coś Ci się bardzo mocno (jak zwykle) pomyliło  ;). To globciep histerycy twierdzą że Ziemia jest w jakiejs mitycznej równowadze, a zły, zasługujący na karę ludzki pomiot ta równowagę niszczy swoim istnieniem i emisja CO2. Przecież chwilę wyżej pisałem, że klimat zmienia się stale.

Taa?  ;D A kto ledwo co powoływał się na cykle Milankovicia i homeostazę, której luckie CO2 niby nic nie zrobi? ;)
« Ostatnia zmiana: Lutego 05, 2021, 12:37:21 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: kłopoty z globalnym ociepleniem
« Odpowiedź #178 dnia: Lutego 05, 2021, 08:49:56 am »
Cytuj
Jak na ten przykład na Wenus. Ustabilizowało się jak ta lala - w okolicy 400-500 C.
A na Marsie mają -60. I co teraz?
Mars jest kiepskim przykładem bo jest praktycznie pozbawiony atmosfery. Ale masz rację, jest odgórna granica - w razie kontrakcji Wszechświat zejdzie się do osobliwości, w której wedle jednych teorii będzie możliwa najwyższa temperatura, a według drugich nie da się tam określić parametru nazywanego temperaturą. Sęk w tym, że na naszej przeludnionej planecie nie chodzi o wahnięcia o 100 czy 50 stopni, tylko na przykład o kilka stopni, biorąc pod uwagę, że około miliarda ludzi jest zagrożonych zalaniem w razie podniesienia się oceanu. Jak słusznie zauważył LA stan jest metastabilny i jesli chodzi o Jewropę - to pierwszym znaczącym efektem przeludnienia nie będzie obecność zielonych papug i modliszek w Suwałkach, tylko przypuszczalnie zanikniecie Golfsztromu i powrót należnych nam temperatur właściwych dla naszej szerokości geograficznej (znaczy, "kanadyjskich").
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: kłopoty z globalnym ociepleniem
« Odpowiedź #179 dnia: Lutego 05, 2021, 11:01:06 am »
w razie kontrakcji Wszechświat zejdzie się do osobliwości, w której wedle jednych teorii będzie możliwa najwyższa temperatura ...

pierwszym znaczącym efektem przeludnienia
...
(będzie) przypuszczalnie zanikniecie Golfsztromu i powrót należnych nam temperatur właściwych dla naszej szerokości geograficznej (znaczy, "kanadyjskich").
Wszechświat ? Prądy oceaniczne ?
Jak przeludnienie wpływa na prądy oceaniczne ?
???
Nie rozumiem, bo mało pojętny jestem
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C30362%2Cslabnacy-golfsztrom-nie-spowolni-przyspieszy-globalne-ocieplenie.html

Słabnąca cyrkulacja przyspieszy suszę i ocieplenie  klimatu ? To jeszcze na wiarę mogę przyjąć.
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.