Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Kagan

Strony: 1 ... 36 37 [38] 39
556
Hyde Park / Re: Lem a agresja USA (i Polski tez) na Irak
« dnia: Maja 04, 2006, 08:26:38 pm »
Cytuj
chyba jednak nie rozumiesz  ;)
bo świat jest bardzo skomplikowany i prawie "nigdy żadna decyzja nie posiada" (chce jakąś nagrodę za ten tekst xD) wyłącznie pozytywnych albo negatywnych stron. Gdyby wszystko było proste jak słonko to "nie trzeba byłoby się nad niczym" ->(polonish sprache uber alles!!!) zastanawiać.
Danke


Ale to nie usprawiedliwia agresji. Wiesz ilu irackich cywili zamordowali amerykanscy zoldacy pod pretekstem demokratyzacji tego kraju?

557
Hyde Park / Re: Lem a agresja USA (i Polski tez) na Irak
« dnia: Maja 04, 2006, 08:25:09 pm »
Mieslaw: Nie istnieje nic takiego, jak dobra wojna. Nie można powiedzieć, że jakaś wojna jest jednoznacznie dobra.
K: Zadna wojna nie jest dobra!

M: A może nie ma zdania?
K: To po co zabiera glos na ten temat?

Lem: Nie jestem jednak wcale zachwycony koncepcją Pax Americana: niedobrze, jeżeli jedno państwo ma monopol na decydowanie, co jest dobre, a co złe dla świata
M: Czy to nie jest jasna odpowiedź ?
K: Jasna, ale niezgodna z reszta wypowiedzi!

M: Sprzeczności ?? Ja takowych nie widzę.
K: A ja widze, i to sporo...

M: A czy to znaczy że taka wojna (prewencyjna) jest dobra? (patrz początek posta). Sytuacja z "roku pamiętnego" i obecna, delikatnie mówiąc, nieco się różnią
K: Czym sie roznia?  Ze Hitler uzyl innych klamstw niz Bush?

558
Hyde Park / O Lemie na forum "Wyborczej"
« dnia: Maja 04, 2006, 08:21:46 pm »
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=28&w=739729
Zaznaczam, ze nie ma mych postow na tym watku...

559
Hyde Park / Lem a agresja USA (i Polski tez) na Irak
« dnia: Maja 04, 2006, 05:23:12 pm »
Witam.
Mam taki proble,: jak nalezy rozumiec wypowiedz Lema dana rosyjskim internautom krotko przed jego smiercia:
"Nie istnieje nic takiego, jak dobra wojna. Interwencja w Iraku wydawała się mniejszym złem: nie można lekceważyć całkiem realnego zagrożenia wojną jądrową, wywołaną przez nieobliczalnego dyktatora-fanatyka. Amerykanie twierdzili, że Saddam Husajn dysponuje bronią masowego rażenia. Nie jestem jednak wcale zachwycony koncepcją Pax Americana: niedobrze, jeżeli jedno państwo ma monopol na decydowanie, co jest dobre, a co złe dla świata. Po upadku bloku komunistycznego dwubiegunowy antagonizm supermocarstw rozpadł się na szereg lokalnych konfliktów, znacznie trudniejszych do kontrolowania i wygaszenia. Nie tęsknię za powrotem zimnej wojny, ale wcale nie czuję się teraz bezpieczniej."
Przyznaje, ze niewiele z tego nie rozumiem. Najpierw Lem pisze, nie ma dobrych wojen. Pozniej pisze, ze jednak mozna zaatakowac inny kraj prewencyjnie (przypominam, ze Hitler tez "prewencyjnie" zaatakowal Polske "dnia pierwszego wrzesnia roku pamietnego").
Nastepnie Lem nie jest zachwycony Pax Americana i przyznaje, ze upadek ZSRR bynajmniej nie zwiekszyl bezpieczenstwa Polakow i Polski.
Zwracam sie wiec z prosba do forumowiczow: jak wy te wypowiedz Lema zrozumieliscie? Czy Lem byl za napadem USA na Irak, czy tez przeciwko niemu. Czy Lem uznaje, ze wolno zaczac wojne pod byle pretekstem, czy tez nie. I czy Lem pochwala nowy, tzw. jednobiegunowy uklad sil, czy tez nie? A moze po prostu, mowiac do Rosjan, staral sie mowic "pod publiczke" a myslal cos zupelnie innego, i stad te liczne wewnetrzne sprzecznosci w jego wypowiedzi?

560
Lemosfera / Re: Bibliografia Lema
« dnia: Maja 04, 2006, 01:25:15 pm »
Cytuj
Hmm było nie było, to dobrze by się stało gdyby taka bibliografia się ukazała.


Ja tez tak uwazam. Szkoda, ze ani (niezyjacy juz) S. Lem, ani jego rodzina ani tez jego b. sekretarz ani tez grono polskich decydentow w dziedzinie literaturoznastwa (UJ, UW, IBL PAN etc.) nie tylko ze nie sa w niej zainteresowani, to jeszcze rzcaja klody pod nogi tym, co chca taka bibliografie skompilowac i wydac. A to jest bardzo powazna i nielatwa praca. Tylko laikowi moze sie wydawac, ze to jest proste., latwe i tanie...
Nie myslcie, ze zmyslam. Pisalem do UJ, UW IBL PAN itp. instytucji, odwiedzilem (na wlasny koszt, a mieszkalem wtedy jeszcze w Australii) te instytucje, i wszedzie odprawiono mnie z kwitkiem - powiedziano mi, ze takowa bibliografia ich absolutnie nie interesuje. I co wy na to? Czy dalej bedziecie twierdzic, ze jestem przeczulony i fantazjuje? Po prostu jestem czlowiekiem "z zewnatrz" i jako taki bez szans na sukces w postkomunistycznej Polsce, gdzie PRLowskie elity wciaz sa u steru... :( Przynajmniej na UJ, UW czy w IBL PAN...

561
Lemosfera / Re: Pochodzenie Lema
« dnia: Maja 04, 2006, 01:16:47 pm »
Znow tylko ad personam? Czyzby na wiecej Ciebie nie stac?
Zarzucasz mi niezrozumienie przenosni o "kibolach" (mieszkam poza Polska od ponad 20 lat oraz slang, nawet polski, mnie nie bardzo interesuje), a sam nie zrozmiales, ze niektore towarzystwa moga istniec bez formalnej rejestracji...
I zbyt cienki jestes, aby mnie oceniac... :(
Czekam na rzeczowe argumenty a nie na ataki ad personam! Uwazam, ze admin powinien usuwac ataki ad personam bo inaczej to to forum przemieni sie w zwykla pyskowke... :(

Cytuj
<rotfl>
o człowieku Ty jesteś jakis ten tego
Primo: Nie należę do żadnego towarzystwa
Drugie Primo: wyciągasz wnioski bez faktów (to, że użyłem zwrotu "wieśniacki" nie znaczy, że nie doceniam rolników, sam jestem ze wsi i rok w rok pracuje na polu lolq)
Trzecie Primo: może i zakompleksiony, a może nie Jakie to ma k**** znaczenie? Jestem mniej wartościowym człowiekiem? -> to było czepianie sie textów w twoim stylu. W zasadzie mogłem Cię ocenic już po Twojej rozmowie z chmurą, gdzie nie skminiłeś przenośni o kibolu, ale ja nie oceniam ludzi po inteligencji, a przynajmniej staram się
Pozdrawiam


562
Lemosfera / Re: Pochodzenie Lema
« dnia: Maja 04, 2006, 11:36:15 am »
Cytuj
To czemu Pan tu ciągle zagląda?

A nie wolno mi? Czy to jest forum dyskusyjne, czy tez raczej kolko adoracji Lema? I czemu znow tylko ad personam?

563
Hyde Park / Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« dnia: Maja 04, 2006, 11:18:49 am »
Cytuj
Tak samo niektórzy studenci fizyki wiedzą, że Isaac Newton był skończonym burakiem, ale jakoś nie umniejsza to znaczenia jego teorii dla współczesnej nauki.  


Nie przesadzaj. Newton nie byl moze bardzo milym czlowiekiem,
("burak" to dosc chamskie okreslenie, niepasujace na tym forum), popelnial tez niezle oszustwa np. piszac pod pseudonimami pochlebne recenzje ze swych dziel itd. Ale najciekawsze o Newtonie jest to, ze ponad polowe swego doroslego zycia spedzil, i to calkowicie bezsensownie, na analizie Biblii... Da Vinci Code ma swych slawnych poprzednikow! ;)
Podobnie Einstein: byl on uczulony na niedole biedakow, ale zupelnie nieczuly na niedole swej rodziny (urzadzil np. party dla swych kumpli podczas gdy jego wlasna zona dogorywala w sasiednim pokoju). Na dodatek Einstein byl marnym matematykiem, i gdyby nie pomoc jego profesora Hermana Minkowskiego i kolegow ze studiow, to by nigdy nie dostal tej, zreszta jak najbardziej zasluzonej, nagrody Nobla.
Oczywiscie, powyzsze fakty w niczym nie umniejszaja wielkosci Newtona czy Einsteina. Czemu wiec tak ostro reagujecie na me proby "odbrazawiania" Lema? Chyba lepiej zeby Lema "odbrazawial" ktos, kto jest szczerze zainteresowany w lemologii, niz ktos, kto nie cierpi Lema jako Zyda, ateisty, masona, milionera  i Bog (jesli istnieje)  wie kto jeszcze...

564
Hyde Park / Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« dnia: Maja 04, 2006, 10:52:10 am »
Cytuj
Nie no, nie wytrzymam. Zróbmy to może tak: zacytuj chociaż jedną wypowiedź z wątku o Adamie Wiśniewskim/Snergu, która miałaby charakter insynuacji. Obawiam się, że takiej nie znajdziesz. A co się tyczy Lema- ja wcale nie wątpię, że to co piszesz jest prawdą, ale powiedz mi sam, co to kogo obchodzi? Miarą wielkości pisarza jest wartośc jego książek, reszta się nie liczy.


Zle mnie zrozumiales. O Snergu pisze sie na tym forum lekcewazaca, zas o Lemie z nabozenstwem. I mysle, ze sztuczne jest oddzielanie czlowieka od jego dziela. Kazdy student filozofii wie (przynajmniej powinien wiedziec), ze Schopenhauer byl bardzo gwaltownym i niemilym czlowiekiem, ze Nietzsche skonczyl jako chory psychicznie, ze Heidegger byl goracym zwolennikiem Hitlera itd. Bez tej wiedzy o tych naprawde wielkich tworcach ( conajmniej o klase powyzej Lema), tracimy wiele i mniej rozumiemy z ich dziel. Widze, ze jestes kolejna ofiara polskiego (a moze tez i innego, podobnego) systemu edukacyjnego, ktory nauczyl Cie widziec wszystko osobno, jak w owym wierszu bodajze Tuwima. A prawda jest taka, ze wszystko na tym swiecie jest powiazane ze soba (dialektyka, "process philosophy", filozofia "holistyczna" itd.). Radze poczytac troche Hegla, Marksa, Marszalka Smutsa czy Lorda Russella. Moze wtedy troche zrozumiesz, choc moze byc za pozno, jak przekroczyles czterdziestke i masz kultowy stosunek do tzw. autorytetow...
Pozdr.

565
Lemosfera / Re: Pochodzenie Lema
« dnia: Maja 04, 2006, 10:20:35 am »
Cytuj
Ciekawy punkt widzenia Kagan -> przemyślę to, ale uważam tekst, że ludzie uciekają w alkohol i narkotyki ze strachu przed prawdą za wieśniacki tekst godny Paulo Coelha (nie wiem czy tak sie to pisze), a nie jakiegoś powaznego gościa sorry


Widze ze trafilem w mocno zakompleksione towrzystwo, gdzie nazwanie kogos "wiesniakiem" oznacza najwyzszy stopien pogardy. A czy wiesz, ze bez tych tak pogardzanych przez ciebie wiesniakow umarl bys z glodu? Jestes kolejna ofiara rezymowej propagandy, ktora poslugujac sie dawno skompromitowanym pojeciem PKB jako miernikiem stopnia rozwoju gospodarki, twoierdzi, ze rolnictwo to wlasciwie nic, licza sie tylko uslugi, ktore "produkuja" obecnie dobrze ponad polowe owego PKB.  Tymczasem PKB to tylko miernik aktywnosci rynku. A wiec jak zona ma z mezem seks, to nie zwiekszaja oni PKB, ale jak ow maz zaplaci prostytutce 500 zl za podobny seks, to PKB sie zwieksza o 500 zl. Podobnie jak rolnik wyprodukuje dla  siebie tone kartofli (warta na rynku, powiedzmy, tysiac zl) i sam ja zje z rodzina, to PKB sie nie zwiekszy, ale jakby ja sprzedal owej rodzinie na targu, to PKB by sie zwiekszyl o tenze tysiac zl. I tak mamy przecenianie uslug a niedocenianie rolnictwa we wspolczesnej "narodowej ksiegowosci", i owa nieracjonalna pograde dla tzw. wiesniakow, czyli tych co nas "zywia y bronia".
Wstydzcie sie. Nie po drodze mi z wami...

566
Hyde Park / Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« dnia: Maja 04, 2006, 10:10:03 am »
Cytuj
Szanowny Panie Kagan, mam do ciebie jedną prośbę- zanim napiszesz kolejne piętnaście postów obrażających ŚP Lema, ewentualnie wyśmiewających nasze ,,prymitywne poglądy", spróbuj się przez pięć minut zastanowić, po co to robisz. Ja nie wiem, czy ktoś Ci może płaci za mieszanie Lema z błotem, bo jak nie, to naprawdę już nie rozumiem, co chcesz osiągnąć. Nie wydaje mi się bowiem, by ktokolwiek na tym forum po przeczytaniu Twoich postów zmienił swój światopogląd czy choćby stosunek do tego autora. Ale jeśli uważasz inaczej, to nie będę się sprzeczał. Napisz to samo jeszcze z dziesięć razy, a na pewno wszyscy przyznamy Ci rację.
  I jeszcze jedno- nie jest powiedziane, że na forum mają być same ochy i achy na temat Lema. Nie wszystkim muszą się podobać jego książki, jak wiadomo, De gustibus non disputandum est, ale obrażanie autora w wątku o jego śmierci jest mimo wszystko trochę nie na miejscu. Oczywiście, że nemo sine vitiis est, nie mniej jednak jest taka niepisana zasada że de mortuis aut bene aut nihil. No ale cóż, qui asinum non potest, stratum caedit... aha, i jeszcze jeden cytat (mój ulubiony):  Quid latinum dictum sid, altum videtur- cokolwiek powiesz po łacinie, zabrzmi mądrze.

O co Ci chodzi? Czemu insynuujesz, ze ktos stoi za mna i mi placi? A jesli chidzi o zasade niepisania zle o zmarlych to czemu na tym forum wolno sie wysmiewac z tragicznie zmarlego Snerga-Wisniewskiego (p. watki na jego temat) a nie wolno mi tu napisac calej prawdy o Lemie? Kazdy, kto Lema chocby troche znal wie, ze byl On wielkim pisarzem, ale bardzo malostkowym czlowiekiem. Zapytaj sie np. dr Rottensteinera z Wiednia jak mu sie Lem "odplacil" za to, ze go ow dr Rottensteiner wylansowal w krajach niemieckojezycznych (RFN, Austria, Szwajcaria), dzieki czemu Lem zarobil (na czysto) miliony owczesnych marek zachodnioniemieckich.  Zanim zaczniesz mnie atakowac sprawdz, czy to, co ja pisze, nie jest przypadkiem prawda...

567
Hyde Park / Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« dnia: Maja 04, 2006, 10:04:30 am »
Cytuj

Może Twój wiek cię Lechu usprawiedliwia, że nie wiesz takich rzeczy, ale możesz sobie wyłączyć wyświetlanie grafiki w przeglądarce i wtedy nie będziesz musiał oglądać grafik. A jeśli forum i wtedy nie będzie się ładować szybciej, to już nie będzie wina grafiki.


Twoj komentarz na temat mego wieku jest wrecz chamski i swiadczy o calkowitym braku kulrury osobistej i tzw. kindersztuby. Komputery programowalem kiedy byles jeszcze w planach twych rodzicow albo w pieluchach, wiec nie musisz mnie pouczac na ich temat. Wiem, ze moge wylaczyc wyswietlanie grafik, ale wtedy nie wyswietla mi sie te grafiki, ktore ja chce ogladac. Jestes strasznym prymitywem. Wstydz sie... :(

568
Hyde Park / Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« dnia: Maja 03, 2006, 08:06:00 pm »
Cytuj
OK. W takim razie coś mi sie poplątało z tym USA... nie ważne. Dobrze, że to sprostowałeś - i tyle.

CU
Deck


OK. To zreszta malo wazne...

569
Hyde Park / Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« dnia: Maja 03, 2006, 06:51:18 pm »
W Stanach bylem ostatnio (zreszta tylko raz w zyciu) w zeszlym stuleciu. Nie przypominam sobie, abym wtedy pisal na tym forum. Nie mialem wtedy Internetu w mieszkaniu, a w pracy raczej ograniczony dostep (jeden komputer z Internetem na cale pietro), i czy to forum w ogole wtedy istnialo. Moze pomyliles USA z Australia. Tez za "wielka woda" (leci sie z Melbourne do LA dluzej niz z NY do Warszawy). Pisze tyle, bo czekam na telefon z tzw. overseas, a z powodu tzw. czasu letniego nie wiem na 100%, czy "oni" sa godzine do tylu, czy dwie godziny do przodu (czy tez odwrotnie)... ;)
Pozdr.

Cytuj


Aaaa sorry... jak ostatnim razem nas odwiedziłeś to jakoś tak wyszło, że byłeś chyba w Stanach, stąd moje domniemanie, że nadal tam jesteś.

CU
Deck


570
Hyde Park / Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« dnia: Maja 03, 2006, 06:23:35 pm »
Czesc!
Nie "nawrocisz" mnie na "Yabowanie"... Sorry...
I skad ten pomysl, ze siedze w Stanach? Jestem obywatelem Australii, ale nie moglem tam wytrzymac po tym, jak do wladzy doszli liberalowie (czyli konserwatysci), wyslali wojska do Iraku i obcieli fundusze na nauke i edukacje. Tym bardziej bym sie czul zle w jeszcze bardziej militarystycznych i jeszcze bardziej prawicowych Stanach. Stad siedze w Europie: gdzie sie da i jak dlugo sie da. Niestety, Polske zrujnowano, i o prace tam ciezko. A szkoda, bo to taki piekny kraj...
Pozdr.
Kagan

Strony: 1 ... 36 37 [38] 39