Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - maziek

Strony: [1] 2 3 ... 850
1
DyLEMaty / Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« dnia: Dzisiaj o 08:56:15 am »
Luknij tu https://pl.wikipedia.org/wiki/Metryka_Kerra ;) . Tylko nie czytaj dłużej niż po jednej minucie z przerwą na herbatę, bo zwariujesz ;) . Jest na ten temat dużo materiału, także video, mówionego przez mądrzejszych :) .

2
DyLEMaty / Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« dnia: Marca 27, 2024, 09:33:15 am »
Generalnie troszkę poczytałem i to jest oczywiście dużo bardziej skomplikowane, proste rozumowania są tu na nic. Nie mam czasu niestety się wgłębiać ale wygląda, że gryzipiórkom wszystko się oczywista zgadza ;) . Z tym że widzę, że to ocean zagadnień, nawet jeśli należałoby to przyjąć, ze względu na zbyt mały rozumek, na wiarę. Głównie chodzi o to, że cz.dz. wirując niejako nakręca na siebie czasoprzestrzeń, coś jakby obracać pionowo patyk w miodzie, im bliżej patyka tym szybciej miód kręci się razem z nim a przy samym patyku z równą mu prędkością - można wyróżnić bardzo dużo warstw czasoprzestrzeni, która im bliżej cz.dz. tym szybciej kreci się razem z nią. Co do jednostki nie rypłeś się (względnie rypliśmy się obaj w ten sam deseń ;) ).


Apropos wyjaśniła się historia braku mej wiedzy nt. Lebiediewa, Nicholsa i Hulla. Z  jakiegoś powodu Andrzej Wróblewski w epokowej "Historii fizyki" pominął te doświadczenia poświęcając im jedynie krótkie wzmianki (i to w rodzaju uwag przy innych zagadnieniach w typie "Lebiedew, ten sam co ciśnienie światła zmierzył eksperymentalnie itp.). Za to radiometr Crookesa jest opisany ;) .

3
Hyde Park / Odp: no nie mogę...
« dnia: Marca 25, 2024, 02:22:00 pm »
Mało nie umarłem, bo szukając zegarka natknąłem się na coś, co się zowie ROTOMATEM. Zaintrygowany, dlaczegóż ta, po nazwie sądząc, pralka automatyczna wyskakuje przy zegarkach doczytałem, że jest to absolutnie niezbędne urządzenie (cena przyzwoitych modeli zaczyna się od jakichś 10 patyków). Najpierw jednak trzeba zakupić, też co najmniej za parę patyków, zegarek mechaniczny (taki tykający, z balansem), tyle że z automatycznym naciągiem. Tzn. zegarek taki ma w środku wahadełko, a właściwie wahnik z zębatką, który wykorzystują przypadkowe ruchy ręki nosiciela zegarka napina po trochu sprężynę. Dzięki temu nosiciel nie musi codziennie podejmować tego nieludzkiego wysiłku, aby nakręcić zegarek. Ale, ale. A co jak zdejmie zegarek? Po jakimś czasie sprężyna się rozkręci i zegarek umrze! I tu właśnie z pomocą przychodzi rotomat, do którego wkłada się taki zegarek (raczej zegarki - zwykle miejsca jest na 2-4, każdy w osobnym łóżeczku) - a rotomat nimi delikatnie trzęsie, zupełnie jakby były na ręce właściciela. I taki właściciel, chcąc aby jego zegarki nie umarły, nie musi już jak kiedyś zakładać wszystkich posiadanych egzemplarzy równocześnie na obie ręce i nogi.

4
Lemosfera / Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« dnia: Marca 25, 2024, 02:04:01 pm »
Może już było, ale właśnie przeczytałem, że od jakiegoś czasu wyszalnie są już dostępne dla szerokich mas społeczeństwa.
np. https://www.wyjatkowyprezent.pl/prezent/zabawa-w-pokoju-wscieklosci-smiech-i-destrukcja-warszawa/

5
DyLEMaty / Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« dnia: Marca 24, 2024, 10:03:25 pm »
Tak tylko z doskoku... Co do tego momentu pędu. Pewnie, że dla momentu jest zależność od promienia obiegu, ale skoro mamy zachowanie pędu i dla jakiegoś zdążającego do zerowego promienia mamy pęd niezerowy to on nie powinien zniknąć. Ale może sprzeczność jest pozorna, bo w tym stanie żadnej materii już tam nie ma tylko promieniowanie i ono może unieść pęd. Na resztę główka dziś za mała.


PS tym Lebiediewem oraz dwoma pozostałymi to wykryłeś wielką pustkę w mojej mózgownicy. Byłem przekonany, ze eksperymentalne potwierdzenie ciśnienia światła był bardzo długo niemożliwe a wszystkie te "wiatraczki" zespoliły mi się w radiometr Crookesa, który jak wiadomo owszem pokazywał, tylko że odwrotnie :) .


Q, co musiałoby się stać (z czy bez relatywistyki) z jakąkolwiek materialną linką przyczepioną do czegoś nie spadającego na cz.dz. pod horyzontem zdarzeń?

6
DyLEMaty / Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« dnia: Marca 24, 2024, 07:44:07 am »
Sprawdzianem byłoby, czy tak spolaryzowane światło może może przekazać ten domniemany, unoszony moment pędu na ciało materialne, ale nie poprzez ciśnienie na sposób "wiatraczka świetlnego Crookesa" (który jakkolwiek był w błędzie to jednak w końcu dowiedziono eksperymentalnie tego zjawiska https://phys.org/news/2015-06-physicists-pressure.html ). Musiałoby być coś takiego, że świecisz na monetę z góry a ona zaczyna się obracać. Ja z kolei w nocy wymyśliłem taki parametr jak "gęstość momentu pędu" (= moment pędu / objętość), która w osobliwości byłaby nieskończona. Bo coś do jasnej ciasnej musi być w tym momencie pędu nieskończone, skoro rzeczywistość zapada się do punktu. Pewnie jak zwykle jestem drugi, ale cóż...

7
DyLEMaty / Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« dnia: Marca 23, 2024, 03:13:52 pm »
Ok. Ale to nadal jest ciekawe jak by rzecz odbierał ten nasz zmyślony pilot rakiety.
Zakładając, że pilot nr 1 wpada do czarnej dziury "na czołówkę" (czyli z parametrem zderzenia zero) to mógłby wisieć pionowo nad nim pilot nr 2 - na stałej wysokości nad centrum cz.dz. (i oczywista ponad jej horyzontem). Łączyłaby ich linka, wysnuwana z tendencją do samozwijania kiedy jest luźna z rakiety pilota nr 1. Jakby pilot nr 1 stwierdził, że linka się zwija to by znaczyło, że się wznosi. Pomijam tu co by się relatywistycznie stało z taką linką.

8
DyLEMaty / Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« dnia: Marca 23, 2024, 10:09:31 am »
@Q - nie chodzi (mi) o to. Ani o to, co na obrazku.


@LA - Masz rację oczywiście, palnąłem bzdurę, ale nawet nie z powodów które wymieniłeś, tylko przecież skoro pęd ma być zachowany to osobliwość, nawet (o ile istnieje) naga, nie może mieć większego momentu pędu niż ciało, z którego powstała plus pędy wszystkiego, co do niej wleciały. Co do punktu 2 zgoda - wtenczas także osobliwość nie miała by nieskończonej gęstości i mielibyśmy "normalną fizykę". Sęk w tym, że tam OTW się załamuje, bo prowadzi do punktu, czyli zerowej objętości - i fizyka nie jest tam "normalna". Nieskończona gęstość jest najprawdopodobniej skutkiem wyjścia poza stosowalność OTW czy jak wolisz skutkiem dzielenia przez zero (ZGROZA!). Jeśli materia orbitująca wokół punktowej osobliwości  miałaby zapaść się do punktu, to podstawowym ograniczeniem jak mi się zdaje jest prędkość światła. Jeśli pęd ma być zachowany to przy skracaniu orbity rośnie prędkość obiegowa - ale przecież nie może przekroczyć prędkości światła, więc niejako zostaje zamrożona  w czasie jako nasz astronauta z kwizu, kiedy się do niej zbliża. No a co się dzieje z momentem pędu cz.dz., która wyparuje, hę?! Zdaje mi się, że stabilna cz.dz. (nie konsumująca akurat niczego powinna być (co prawda w nieskończonym czasie, patrząc z zewnątrz) pusta pod horyzontem, pomijając osobliwość. Horyzont nie jest bytem materialnym więc momentu pędu mieć nie może... Nie może się kręcić. O ile więc Hawking miał rację, to parujące z horyzontu cząstki mogą unosić pęd, bo ich średnia prędkość będzie równa prędkości cz.dz. w dowolnym u.o. Ale co z momentem pędu?

9
DyLEMaty / Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« dnia: Marca 22, 2024, 01:55:43 pm »
Ty, jak mówią w Odessie, znów zaczynasz - z tą degeneracją. To jest mylące trochę po prostu.

10
DyLEMaty / Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« dnia: Marca 22, 2024, 10:34:00 am »
Eeee ;) . Jak a=10 m/s^2 to będąc wielce szczegółowym wypadkowe przyspieszenie wyniesie jakieś 0,2 m/s^2.


PS - czytałeś o HARP gun? To by się baronowi Munchausenowi spodobało ;) .
https://en.wikipedia.org/wiki/Project_HARP


PS2
Nauczoną wyrazów o sztuce, czy z palestry? ;)
Zamieniłbym "czy" na "i" i mogłoby tak zostać z pewnym niedopowiedzeniem.
Cytuj
wewnątrz dziury pilot też mógłby rakietą odskakiwać
Wg mnie nie mógłby. Gdyby mógł odskakiwać, to nic nie stoi na przeszkodzie w eksperymencie myślowym, aby odleciał, skoro na danej wysokości nad osobliwością mógłby zrównoważyć i przewyższyć przyspieszenie grawitacyjne cz.dz. Zastanawia mnie tylko kwestia orbitowania, bo tak naprawdę przypadki, kiedy coś wpada na cz.dz. "na czołówkę" jak kamień powracający po wyrzuceniu pionowo w górę muszą być absolutnymi wyjątkami. We Wszechświecie z bardzo nielicznymi wyjątkami wszystko orbituje - galaktyki wokół centrum, obłoki molekularne i powstałe z nich układy planetarne a także układy podwójne i wielokrotne gwiazd. Jeśli któryś z obiektów takiego orbitującego układu stanie się cz.dz. to nic lub niewiele się zmienia, całość orbituje jak dawniej. Głównie siły pływowe powodują jednakże, że następuje zacieśnienie orbity aż w końcu przebiega ona pod horyzontem. Nie wiem co się dzieje dalej - to właśnie aktualnie mnie zastanawia. Moment obrotowy musi być zachowany, z czego niejako wynika, że osobliwość prócz nieskończonej gęstości ma także nieskończony moment obrotowy. Ciekawe...

11
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Marca 21, 2024, 06:08:53 pm »
Tyż widziałem. Chyba z sentymentu obejrzę, oby tylko nie skończyło się utratą sentymentu jak ze Star Warsami (w zasadzie tak powinno się stać już po Prometeju ;) ).

12
DyLEMaty / Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« dnia: Marca 21, 2024, 02:42:35 pm »
No tak, ale z drugiej strony sensownej kwantowej teorii grawitacji nie ma, więc OTW to jedyna teoria grawitacji, która jak dotąd przetrwała wszelkie sprawdziany - w tym mega sprawdzian dalekosiężnych wniosków - trzeba było 100 lat rozwoju technologicznego i naukowego, aby doszło do detekcji fal grawitacyjnych. Z tego powodu postępując rzetelnie należałoby grawiton uznać za byt wielce hipotetyczny i to nie tylko z tego powodu, że jeszcze go nie zaobserwowano, ale z powodu, że nie istnieje nawet zweryfikowana teoria, zgodnie z którą miałby być w ogóle zaobserwowany (jakkolwiek niegasnąca jest wciąż nadzieja, że takowa teoria się komuś na ciężkim kacu objawi - bo najwyraźniej tęgie ale trzeźwe umysły nie dają sobie z tym rady). Więc mamy to co mamy ;) .

13
DyLEMaty / Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« dnia: Marca 21, 2024, 12:40:55 pm »
Do neutrino nie bardzo, bo neutrino jest masowe. A co do tego jak bez grawitonów cz.dz. grawituje to akurat znam odpowiedź, co prawda daleki jestem od jej zrozumienia ;) . Wg OTW masa odkształca czasoprzestrzeń i to jest źródłem grawitacji a nie jakieś tam "przyciąganie". Zwykle to się wizualizuje kładąc na napiętej tkaninie ciężkie przedmioty, które robią "dołki" - i jak się potem lżejszą kulkę potoczy to ona wpada do któregoś dołka.

14
DyLEMaty / Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« dnia: Marca 21, 2024, 11:50:54 am »
Nie do końca, ponieważ zakładasz wejście na orbitę bądź uwolnienie się od ciała niejako sposobem barona Munchausena raczej, to jest metodą złapania się kuli armatniej, czyli impulsywną niż ruchem robaczkowym lecz stałym. Stąd potrzebujesz I vk bądź II vk "na starcie" - bo inaczej pozbawiona napędu rakieta, o ile nie byłaby na orbicie z I vk lub nie miała w punkcie zakończenia pracy silników II vk spadła by oczywista z powrotem na Ziemię. Pomijam tu, że II vk uzyskiwana jest przez "dopalenie" z orbity a w zasadzie tak naprawdę poprzez asysty grawitacyjne dopiero, ale nie ma to znaczenia rozpatrując myślowo Ziemię samotną w kosmosie. Rzeczywista rakieta ma bardzo ograniczony zapas paliwa i utleniacza, słaby stosunek (mimo wszystko) masy własnej do masy paliwa i utleniacza, ponadto traci w związku z jego spalaniem masę i stąd taka potrzeba, by tak wyglądał przebieg startu - jak najszybciej odrzucić jak najwięcej masy (w tym stopni rakiety, a więc masy własnej) i nabrać jak najszybciej jak najwięcej prędkości (żeby tylko załogi nie rozsmarowało na podłodze).

Dlaczego uważasz, że rakieta, mogąca stale wytwarzać przyspieszenie większe i o przeciwnym zwrocie na każdej wysokości nad Ziemią nie odleciałaby w kosmos? To przyspieszenie zresztą  mogłoby być coraz mniejsze właśnie z powodu zmniejszania się na danej wysokości grawitacji więc logicznie rzecz biorąc, ponieważ rakieta będzie przyspieszana dowolnie długi czas ze stałym bądź nawet zwiększającym się przyspieszeniem wypadkowym, to będzie cały czas powiększać swoją prędkość względem centrum nieważkości, niekoniecznie mając przy tym II vk.. Prędkość kosmiczna II też zresztą jest oczywista wprost zależna od wysokości nad ciałem, na której się ją rozpatruje i im wyżej, tym jest mniejsza. Więc myślę, że nie byłoby problemu, aby taki "robak kosmiczny" wypełzł w końcu z otoczenia Ziemi a nawet na jakiejś wysokości mógł przestać pełzać  bo już miałby tę II vk w tym punkcie. Ciało, które z II vk opuszcza Ziemię ma tę II vk przy Ziemi, zaś zwalnia przy oddalaniu i teoretycznie w nieskończoności ma prędkość zero. Przeciwnie do tego nasz pełzający robak, gdyby nie ustawał w pełzaniu, pełzałby coraz szybciej i pomijając relatywistykę doszedłby do prędkości nieskończonej. W gruncie rzeczy chodzi przecież o to, jaka pracę możesz wykonać, a nie jak szybko ją wykonujesz.

15
DyLEMaty / Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« dnia: Marca 21, 2024, 09:12:01 am »
@Q - na papugę się nadajesz  8)  .

@LA - no nie wiem. Przykład z ptakiem oczywiście biorę za literacką metaforę, o tyle "literacką", że ptak ma im wyżej, tym coraz gorzej ale nie ze względu na grawitację (która co prawda malałaby ale niewiele się zmienia nawet na LEO) - ale wyżej linii Karmana nie poleci (a wcześniej zejdzie z braku tlenu i/lub niemożności odprowadzenia ciepła z mięśni). Gdybyśmy jednak myślowo zapewnili mu atmosferę pod skrzydłami do 400 tyś. km i tłuste robaki po drodze to i do Księżyca by doleciał i miałby coraz lżej - krytyczne dla niego byłoby więc oderwanie się od Ziemi, bo później miałby coraz łatwiej w jednorodnej atmosferze ;) .

Tak i tu wydaje mi się, że jeśli h.cz.dz. to powierzchnia, z której nie są się w stanie wyrwać nawet fotony, to tym bardziej nic, będąc poniżej horyzontu, nie może się wznosić względem centrum cz.dz. - bo w kierunku centrum grawitacja wciąż rośnie przecież. Jeśli więc nie ma tej możliwości na wysokości horyzontu to tym bardziej poniżej jego. Tak mi się zdaje. Oczywiście w ramach rozwiązań OTW, w których nie istnieją tachiony i inne tego typu egzotyki.

PS przychodzi mi do głowy pewna możliwość oddalania się od centrum cz.dz. ale "beznapędowa". W zasadzie wszystko co wpada do cz.dz. wpada do niej po zacieśnieniu orbity (lub urośnięciu cz.dz.). Jeśli ta orbita jest eliptyczna a siły pływowe nie rozerwą ciała to okresowo będzie się ono (chyba?) oddalać od centrum. Piszę "chyba" bo nie wiem. Takie ciało, żeby spaść na osobliwość musi mimo wszystko oddać jakoś energię ruchu. A skoro jest tam pusto to nie wiem jak, jedyna możliwość to promieniowanie, które następnie jest uwięzione pod horyzontem, bo o ile wiem nawet fale grawitacyjne generowane pod horyzontem nie mogą go opuścić. Aczkolwiek to mi się kłóci z faktem, że wg pomiarów LIGO zlaniu się cz.dz. towarzyszy emisja części ich masy w formie fal grawitacyjnych (oj tam, bagatela, parę mas Słońca wylata w ten sposób w kosmos). Ot i kolejna zagwozdka do przestudiowania :) .

Strony: [1] 2 3 ... 850