Stanisław Lem - Forum
Polski => DyLEMaty => Wątek zaczęty przez: Kryngiel w Października 23, 2006, 04:46:24 pm
-
Wiadomo, ze czlowiek nie zyje wiecznie, a jedyna tego namiastka jest zycie naszych dzieci. Dzieci biologiczne przenosza nasz material genetyczny i (choc nie zawsze) czesc naszej psychiki, czyli naszego czlowieczenstwa. Jako ze istota czlowieka jest wazniejsza niz geny, mozna powiedziec, ze zmarly czlowiek zyje w ludziach, ktorzy maja jakas czesc jego umyslu.
Wlasnie cos takiego czuje, czuje ze Lem jest w nas i jestesmy niejako wybrani, aby kontynuowac jego mysl, czy Wy tez tak macie ?
PS Wiem, ze brzmie jak fanatyk :D
-
Nie czuję się dzieckiem Lema.
-
Wiadomo, ze czlowiek nie zyje wiecznie, a jedyna tego namiastka jest zycie naszych dzieci. Dzieci biologiczne przenosza nasz material genetyczny i (choc nie zawsze) czesc naszej psychiki, czyli naszego czlowieczenstwa. Jako ze istota czlowieka jest wazniejsza niz geny, mozna powiedziec, ze zmarly czlowiek zyje w ludziach, ktorzy maja jakas czesc jego umyslu.
Wlasnie cos takiego czuje, czuje ze Lem jest w nas i jestesmy niejako wybrani, aby kontynuowac jego mysl, czy Wy tez tak macie ?
PS Wiem, ze brzmie jak fanatyk :D
Jeśli dziedziczymy czyjąś część umysłu bo czytaliśm coś co napisał, to aż mnie strach bierze na myśl o tych co szytali "Mein Kampf". To chyba wielka nadinterpretacja.
-
Mein Kampf tez czytalem. I uwazam, ze jest chore.
-
Wiadomo, ze czlowiek nie zyje wiecznie, a jedyna tego namiastka jest zycie naszych dzieci. Dzieci biologiczne przenosza nasz material genetyczny i (choc nie zawsze) czesc naszej psychiki, czyli naszego czlowieczenstwa. Jako ze istota czlowieka jest wazniejsza niz geny, mozna powiedziec, ze zmarly czlowiek zyje w ludziach, ktorzy maja jakas czesc jego umyslu.
Wlasnie cos takiego czuje, czuje ze Lem jest w nas i jestesmy niejako wybrani, aby kontynuowac jego mysl, czy Wy tez tak macie ?
PS Wiem, ze brzmie jak fanatyk :D
Ja tak nie czuję.
aż mnie strach bierze na myśl o tych co szytali "Mein Kampf".
Też czytałem. Też uważam że jest chore.
-
Ja uwazam ze jest zdrowe.
:D
-
Szlachetne zdrowie,
nikt się nie dowie,
jako smakujesz,
aż się zepsujesz.
-
Niegłupio piszesz Kryngiel :) Ale głównie czuć się tak powinien syn Lema :D
A Hitleryzm najlepiej opisał Sapkowski : "Zakręt historyczny".
-
O Boziu, człowiek se wyjedzie do Paryża na dwa tygodnie i takie rzeczy zaczynają się tu wypisywać ! O mon Dieu :)
No cóż, jak zwykle, mieszacie Panowie pojęcia, a potem odseparowujecie składniki tej mieszaniny dochodząc do punktu wyjścia ze złudnym uczuciem osiągnięcia jakiegoś postępu intelektualnego. Jak można mieszać dziedzictwo artystyczno/ideologiczne ( czyli kulturalne ) z poczuciem kontynuacji biologicznej (bycia dzieckiem). Masakra na biegunach.
Eeech, jak wrócę to się tu Wami zajmę, ludzie.
Pozdrowienia z rue Jussieu...
-
Mein Kampf tez czytalem. I uwazam, ze jest chore.
Chore jest, ale nie bez metody. Hitler momentami przejawia całkiem daleko idącą przenikliwość co do ludzkiej natury i na tych spostrzeżeniach bazowała w dużej mierze późniejasza - jakże skuteczna - faszystowska propaganda. W swojej chorobie, a może właśnie dzięki niej, Adolf potrafił zdiagnozować choroby, które były - i nadal są - przypadłością mas.
Oczywiście spore fragmenty tegoż dzieła to kompletne idiotyzmy.
-
O Boziu, człowiek se wyjedzie do Paryża na dwa tygodnie i takie rzeczy zaczynają się tu wypisywać ! O mon Dieu :)
No cóż, jak zwykle, mieszacie Panowie pojęcia, a potem odseparowujecie składniki tej mieszaniny dochodząc do punktu wyjścia ze złudnym uczuciem osiągnięcia jakiegoś postępu intelektualnego. Jak można mieszać dziedzictwo artystyczno/ideologiczne ( czyli kulturalne ) z poczuciem kontynuacji biologicznej (bycia dzieckiem). Masakra na biegunach.
Eeech, jak wrócę to się tu Wami zajmę, ludzie.
Pozdrowienia z rue Jussieu...
krótko: :D
i jeszcze chciałem zacytować koheleta o tym, że praca wszelaka bez posiadania potomstwa to jest szaleństwem i pogonią za wiatrem
seee u have good night ała
-
praca wszelaka bez posiadania potomstwa to jest szaleństwem i pogonią za wiatrem
Jasne, wszak sens życia człowieka polega na rozmnażaniu się.
-
A tam. Sens tej mądrości sprowadza się do tego, że jak się nie posiada potomstwa to nie musowo pracować...
-
Wydaje mi sie, że Kryngiel poruszył ciekawy temat. Genów i memow. Genów Mistrza niewątpliwie w sobie nie nosimy, natomiast każdy z nas nosi w sobie gigantyczną ilość memów którymi "zainfekował" nas Lem. I w tym memetycznym sensie jesteśmy faktycznie Jego "potomstwem"...
(BTW: muszę przyznać, że dzieła i filozofia Lema ukształtowały mój światopogląd w 100%, jestem więc Jego "memetycznym potomkiem" w 100%.)
-
Biedni Twoi rodzice, nie mieli na ciebie wpływu... nawet 0.5%... eh...
-
Biedni Twoi rodzice, nie mieli na ciebie wpływu... nawet 0.5%... eh...
Mówiłem o światopoglądzie w sensie filozoficznym... Od rodziców uczyłem isę innych (też pożytecznych rzeczy) :P