Autor Wątek: Granice rozwoju technologii  (Przeczytany 53791 razy)

Q

  • Gość
Re: Granice rozwoju technologii
« Odpowiedź #120 dnia: Lutego 10, 2008, 11:47:53 pm »
Cytuj
populistyczne bzdury na patyku  :)

I to możliwe. W końcu (niektórzy) naukowcy pozazdrościli innym zawodom i wokół swojego fachu robią atmosferę sensacji. Bez tego ani rusz w obecnym przesiąkniętym mediokracją świecie...

Czas pokaże...

Cytuj
a ja w ograniczonym zakresie umiem kontrolować czas.

jak dostanę ciastko to Wam powiem jak to robię :D

Gadaj ;), ciastko prześlę pocztą....

lilijna

  • Gość
Re: Granice rozwoju technologii
« Odpowiedź #121 dnia: Lutego 10, 2008, 11:48:53 pm »
Mało merytorycznie stwierdzę, że brzmi obiecująco. Swoją drogą ciekawe jak to w rzeczywistości będzie się miało do wieku osób i przedmiotów podróżujących w czasie (oby nie tak jak w jednym z opowiadań w "Cyberiadzie").

Q

  • Gość
Re: Granice rozwoju technologii
« Odpowiedź #122 dnia: Lutego 10, 2008, 11:58:42 pm »
Cytuj
Swoją drogą ciekawe jak to w rzeczywistości będzie się miało do wieku osób i przedmiotów podróżujących w czasie (oby nie tak jak w jednym z opowiadań w "Cyberiadzie").

Najlepiej to się podróżami w czasie "Powtórka" zajmowała... Chronda, zgręz i te rzeczy...

jarutek

  • Gość
Re: Granice rozwoju technologii
« Odpowiedź #123 dnia: Lutego 11, 2008, 06:05:52 am »
Cytuj
Od dłuższej chwili rozmyslam, gdzie są te granice. Historia cywilizacji materialnej to ciąg znaczących wynalazków i ich doskonalenia. Radio dało lampę elektronową, lampa - telewizje i maszynę liczącą... Dziś maszyna licząca rodzi kolejna maszynę... Narzędzie rodzi narzędzie.
Za szybko. Społeczeństwa ( nie jednostki) nie są w stanie akumulować zmian. Brak pracy - to jeden z efektów zbyt szybkiej robotyzacji i komputeryzacji.
Czy granicą rozwoju technologii jest sama technologia - nanometry i domieszki w półprzewodnikach? Czy zdolność do zmian społecznych?
Kiedy odejdziemy od komputerów operujących na "0" i "1" na rzecz quasi abstrakcyjnego myślenia określającego poziom pewności zapamiętanego obrazu zdarzenia i zdarzenia zachodzącego???
To prowokacja?... czy na poważnie?;) Dawno się nie udzielałem, więc trochę czuję się trochę w obowiązku do próby wyprostowania tych krętych ścieżek... ale... wypisywać się na tzw. "darmo" przecież też nie mam obowiązku... no nie?
Czy kogoś to jeszcze interesuje?!te"bariery tech. z powodów tech.";)

Q

  • Gość
Re: Granice rozwoju technologii
« Odpowiedź #124 dnia: Lutego 11, 2008, 10:50:30 am »
Cytuj
Czy kogoś to jeszcze interesuje?!

Czemu nie? Odczuwam głód dobrych dyskusji. M.in. dlatego TU wszedłem.

Cytuj
!te"bariery tech. z powodów tech.";)

A narzekają, że Dukaj ma zawiły styl ;).
« Ostatnia zmiana: Lutego 11, 2008, 10:55:31 am wysłana przez Q »

jarutek

  • Gość
Re: Granice rozwoju technologii
« Odpowiedź #125 dnia: Lutego 11, 2008, 04:54:08 pm »
Skoro tak(;)) to ja uważam, że na dzień dobry w tym wątku trza by sobie najsampierw ustalić czy w ogóle zgadzamy się, że istnieją jakoweś granice a dopiero potem pytać gdzież one EWENTUALNIE...

jarutek

  • Gość
Re: Granice rozwoju technologii
« Odpowiedź #126 dnia: Lutego 11, 2008, 05:02:45 pm »
Cytuj
W ogóle podejście liniowe, czy też wykładnicze; uznanie, że ludzkość rozwija się w pewnym tempie i tylko z tego wynika, iż osiągnie tamto, sramto i  owamto w łatwym do przewidzenia czasie, to, szanowni Panowie, są, żeby nie przeklinać, zacytuję pewien kultowy film, ,, tylko akademickie dywagacje''.

Czyli kit.



Zgadzam się w całej rozciągłości!!!
Nic dodać i nic ująć Term.

Q

  • Gość
Re: Granice rozwoju technologii
« Odpowiedź #127 dnia: Lutego 11, 2008, 05:35:52 pm »
Cytuj
Skoro tak(;)) to ja uważam, że na dzień dobry w tym wątku trza by sobie najsampierw ustalić czy w ogóle zgadzamy się, że istnieją jakoweś granice a dopiero potem pytać gdzież one EWENTUALNIE...

No więc mnie się zdaje, że ostateczną granicą rozwoju mogą być tylko same prawa fizyki (o ile nie da się ich jakoś zmyslnie obejść). (Chyba żeby się okazało, że na wyższym poziomie rozwoju nauk.-tech. i tymi prawami da się manipulować według jakichś wyższych praw, że przywołam "Nową kosmogonię" czy "Perfekcyjną niedoskonałosć - oczywiście są to czysto hi... hi... hipotetyczne ;) spekulacje.)

(W wariancie pesymistycznym granicę mogą też stawić granice ludzkiej zdolności pojmowania i wynajdywania.)

Mogą natomiast istnieć granice tempa rozwoju technologii, a mianowicie czas konieczny na oswojenie się z nowościami i wprowadzenie ich do życia codziennego, ten zaś może być relatywnie długi (skoro do dziś dnia niektórzy się z Teorią Ewolucji pogodzic nie chcą), może też jednak być relatywnie krótki (skoro takie np. komputery powstają coraz doskonalsze, w coraz szybszym tempie). Skazani tu w sumie jesteśmy, na "akademickie dywagacje", bo nic pewnego powiedzieć się tu nie da. Tempo to może zwolnić (zdarzały się ery cywilizacyjnego upadku, lub stagnacji), może też niewyobrażalnie przyspieszyć (gdyby spełniły się marzenia transhumanistów i w miejsce wolno myślącej - nie mylić z wolnomyślną ;) - ludzkości, przyszłoby coś zdolne do myślenia znacznie szybszego), może też spaść do zera jeśli się jaki kataklizm trafi...
« Ostatnia zmiana: Lutego 11, 2008, 05:38:20 pm wysłana przez Q »

ANIEL-a

  • Gość
Re: Granice rozwoju technologii
« Odpowiedź #128 dnia: Lutego 11, 2008, 06:32:28 pm »
Cytuj
Nowa granica rozwoju technologii zostanie przekroczona? :)

Cytuj
[size=14]W CERN rusza produkcja maszyn czasu?[/size]
Łukasz Partyka
Arefiewa i Wołowicz liczą w tej sprawie na ciemną energię, o której wciąż niewiele wiadomo. Niektórzy fizycy przypisują jej jednak właściwości, które pozwoliłyby na utrzymanie, a nawet rozciągnięcie wejścia do tunelu do rozmiarów człowieka.


Hehe. Krótko mówiąc: możliwe będą podróże w czasie, o których nic nie wiadomo za pomocą ciemnej materii, o której nie wiadomo, czy w ogóle istnieje...

"A ciemny lud to kupi"

A co do granic poznania i wynalazczości - myślę, że największą barierą do wcielania w życie wynalazków i/lub odkryć będą procesy społeczne i ludzie jako masa. Inercja przyswajania jest potężna, nie tylko na poziomie przyjmowania wiedzy, ale też legislacyjnie, obyczajowo, religijnie. Te wszystkie spory o zamrażane zarodki, prawa rodzicielskie do dzieci będących zarodkami 2 ludzi, a noszonych w ciąży przez inną kobietę, na dobrą sprawę moglibyśmy już dziś sklonować człowieka - lecz jaki byłby jego status prawny? Czy klon ma duszę? itd.

A co do nawoływań transhumanistów: jedwabiście, ale co to za "humanizm" (niezależnie od prefiksu), skoro to raczej nie będą ludzie...? Czy możemy sensownie mówić o tych istotach jako o szczeblach w rozwoju człowieka?

maziek

  • Gość
Re: Granice rozwoju technologii
« Odpowiedź #129 dnia: Lutego 11, 2008, 06:43:26 pm »
Cytuj
Czy kogoś to jeszcze interesuje?!te"bariery tech. z powodów tech.";)
Mnie cholernie ale siedzę właśnie i tłukę g. młotkiem w firmie i nie mam jak gadać, a jak skończę to najpiękniejszym wynalazkiem będzie łóżko ;).

Q

  • Gość
Re: Granice rozwoju technologii
« Odpowiedź #130 dnia: Lutego 11, 2008, 06:59:18 pm »
Cytuj
Hehe. Krótko mówiąc: możliwe będą podróże w czasie, o których nic nie wiadomo za pomocą ciemnej materii, o której nie wiadomo, czy w ogóle istnieje...

"A ciemny lud to kupi"

Eee. Jak na ciemny lud to zbyt wyrafinowane. No chyba, że w taką podróż Cichopek wyślą :D.

Cytuj
A co do granic poznania i wynalazczości - myślę, że największą barierą do wcielania w życie wynalazków i/lub odkryć będą procesy społeczne i ludzie jako masa. Inercja przyswajania jest potężna, nie tylko na poziomie przyjmowania wiedzy, ale też legislacyjnie, obyczajowo, religijnie. Te wszystkie spory o zamrażane zarodki, prawa rodzicielskie do dzieci będących zarodkami 2 ludzi, a noszonych w ciąży przez inną kobietę, na dobrą sprawę moglibyśmy już dziś sklonować człowieka - lecz jaki byłby jego status prawny? Czy klon ma duszę? itd.

I to też miałem na myśli... Bo ludzie to, Pani, (jako masa) gupie są... :'(

Cytuj
A co do nawoływań transhumanistów: jedwabiście, ale co to za "humanizm" (niezależnie od prefiksu), skoro to raczej nie będą ludzie...? Czy możemy sensownie mówić o tych istotach jako o szczeblach w rozwoju człowieka?

Tzn. oni w tym widzą nie tyle ludzi, ile następny szczebel... (Pamietasz "drzewo genealogiczne" ;) z "Summy..."). Człowiek im nie brzmi dumnie, ot kolejny etap rozwoju po małpie, a przed tym o czym warto gadać... Oni by się chcieli na ektoki (minimum) przerobić...

Ale wszak mówiliśmy o granicach rozwoju technologii jako takiej, a nie technologii w ręcach ;) człowieka.
« Ostatnia zmiana: Lutego 11, 2008, 07:01:31 pm wysłana przez Q »

Q

  • Gość
Re: Granice rozwoju technologii
« Odpowiedź #131 dnia: Lutego 11, 2008, 07:03:39 pm »
Cytuj
Mnie cholernie ale siedzę właśnie i tłukę g. młotkiem w firmie

Z powyższego indukuję, że pod wychodkiem Waćpan urzędujesz ;).

Evangelos

  • Gość
Re: Granice rozwoju technologii
« Odpowiedź #132 dnia: Lutego 12, 2008, 02:04:36 pm »
Wydaje mi sie, ze tunele czasoprzestrzenne sa jedyna forma podrozowania w universum, ktora spelnialaby swoja role. Mysle, ze zupelnym przezytkiem (choc nie znamy alternatywy) sa wszystkie silniki, jakkolwiek by doskonale nie byly. Coz to za sens wyslac wyprawe zalogowa w stanie zahibernowanym (fajnie to wyglada w Niezwyciezonym i Alienie)? Przeciez dotarcie gdziekolwiek zajelo by pokolenia czasu. Mozna sobie wystrzeliwac rozne Cassini i Voyagery, bo daje sie z nimi nawiazac jakakolwiek interakcje, ale tak naprawde w skali kosmicznej, to wszystkie nasze silnikowe wyprawy, to wieksze lub mniejsze podskoki w kosmos i takimi pozostana, jesli nie zgodzimy sie na podrozowanie Bog wie jak dlugo.
Czas przestalby plynac, faktycznie, gdyby udalo sie rozpedzic pojazd do predkosci swiatla, ale wiadomo, ze masy do takiej predkosci rozpedzic nie mozna. Wiec chyba mosty Einsteina-Rosena pozostaja jedyna, hipotetyczna alternatywa.
Ciekawe sa faktycznie implikacje czasowe takich ewentualnych podrozy i chyba tylko w ten sposob mozna rozpatrywac ewentualne konsekwencje "podrozy w czasie". Jesli takim tunelem wyskoczylibysmy w drugi koniec galaktyki, to poniekad w przeszlosc, bo widzielibysmy Ziemie w stanie, jaki byl kiedys. Podrozowalibysmy szybciej, niz informacja z Ziemi dotarlaby do nas, szybciej niz czas. Ale odzywa sie fizyka kwantowa i cala masa probabilistycznych implikacji z takim zjawiskiem zwiazana. Czy funkcje falowe redukuja sie szybciej, niz taki czas? A tak naprawde, to na obecnym poziomie kontrolowania CERNowskiego zjawiska, to pozostaje tylko spytac jak zagiac czasoprzestrzen w kontrolowany sposob tak, zeby moc przeniesc sie tam, gdzie chce, a nie tam, gdzie wyniesie? Poza tym jest napisane w artykule, ze to malenkie czarne dziury sie tworza i materia sie zapada, wiec watpie, by dalo sie przeniesc cokolwiek (a juz na pewno nie zywego) w srodowisku o tak gigantycznej grawitacji.

Q

  • Gość
Re: Granice rozwoju technologii
« Odpowiedź #133 dnia: Lutego 12, 2008, 03:24:56 pm »
Cytuj
Wydaje mi sie, ze tunele czasoprzestrzenne sa jedyna forma podrozowania w universum, ktora spelnialaby swoja role. Mysle, ze zupelnym przezytkiem (choc nie znamy alternatywy) sa wszystkie silniki, jakkolwiek by doskonale nie byly.
i
Cytuj
pozostaje tylko spytac jak zagiac czasoprzestrzen w kontrolowany sposob tak, zeby moc przeniesc sie tam, gdzie chce, a nie tam, gdzie wyniesie? Poza tym jest napisane w artykule, ze to malenkie czarne dziury sie tworza i materia sie zapada, wiec watpie, by dalo sie przeniesc cokolwiek (a juz na pewno nie zywego) w srodowisku o tak gigantycznej grawitacji.

Czyli jesteś za a nawet przeciw? ;) (A serio, rozumiem - sugerujesz, że technologia jest b. rozwojowa, acz na obecnym etapie niezdatna do praktycznego zastosowania...)

Teraz pytaniem podstawowym jest co zrobić z tą grawitacją i czy wogóle grawitacje da się w jakikolwiek sposób sztucznie kontrolować... Pytanie to jest tym trudniejsze, że fizycy włąsnie z tym z czterech podstawowych oddziaływań mają najwiecej kłopotów...

Cytuj
fajnie to wyglada w Niezwyciezonym i Alienie

Bardzo fajnie. Zresztą wiele razy uderzało mnie jak podobne są "otwarcia" "Niezwyciężonego" i dwu pierwszych "Obcych", czyżby Scott czytał Mistrza?

(BTW: z powieści o "mrożonkach" ;) niezłe jest jeszcze "Dziedzictwo Heorotu" tercetu Niven+Pournelle+Barnes. Nie jest to może rzecz szczególnie wybitna, ale klasyczna solidna hard SF.)

Evangelos

  • Gość
Re: Granice rozwoju technologii
« Odpowiedź #134 dnia: Lutego 12, 2008, 05:16:58 pm »
Ha! Specjalnie sprawdzilem. Rok pierwszego wydania Niezwyciezonego to 1982, a pierwszy Obcy wyszedl w 1979. I kto tu kogo czytal?  :P Wole jednak myslec, ze dwie wybitne osobowosci mialy podobny pomysl i wizje  ;)

Ja jestem bardzo za.  Wizja wypraw w kosmos, gdzie jeszcze nikt nie dotarl (ze sie tak troche kiczowato wyraze cytujac serial), odkrywanie nowych swiatow, eksploracja i badanie... Chyba jest w naszej ludzkiej naturze przekraczanie prawda? Albo przynajmniej w tej romantyczniejszej czesci ludzkosci. Mowie o wizjach nowych swiatow z zupelnie kolumbowego punktu widzenia, tylko technologicznie ponad 500 lat w przodzie. Kto nie czytal w mlodosci Verna i ksiazek o podroznikach, odkrywcach i pionierach??? Pewnie mozna pytac po co, ale odpowiedz brzmi wlasnie dlatego, ze jestesmy ludzmi. Bo warto i tyle, dla samej wyprawy i podrozy i zobaczenia co jest za zakretem.

A technologia, o ktorej mowi CERN jest, uwazam, bardzo istotna z laboratoryjnego punktu widzenia i byc moze pozwoli badac nature zjawisk osobliwych. Chocby po to niech zderzaja ze soba te czastki. Ale mamienie gawiedzi, widze w tym maczane paluchy marketingowcow, ze da sie moze kiedys podrozowac w czasie przez czarne dziury (byc moze rozciagane do naszych rozmiarow za pomoca czarnej materii - przeciez sami popatrzcie jak to brzmi!)...

Jesli komus uda sie kiedys, pewnie nie za mojego zycia, niestety, stworzyc tunele czasoprzestrzenne umozliwiajace podroze na ogromne odleglosci w krotkim czasie, to swietnie. Ale CERN ze swoich czarnych dziurek robi propagande i sieje populistyczny nonsens (wedle dzisiejszego stanu wiedzy i o czarnych dziurach i niewiedzy o czarnej materii).