Po pierwsze, autor nie umie stawiać przecinków
Oj!
leżę po całości.
G.W. Leibniz to nie Leibnitz,
To akurat bym wybaczył.
Gdyżponieważ, różnie stoi, np.
Gottfried Wilhelm Leibnitz (or Leibniz)https://www.maths.tcd.ie/pub/HistMath/People/Leibniz/RouseBall/RB_Leibnitz.htmlCo do meritum... muszę się zgodzić z przedpiścami. Krytyka zasadna, stąd już swoich 3groszy nie dorzucałem, a pewnie byłoby coś o nadużywaniu wielkich kwantyfikatorów etc.
Jednakowoż, szukając dobrych stron, pomimo wymienionych i niewymienionych wad tekstu, lepiej że powstał niż gdyby nic.
Jest o czym porozmawiać (lub popastwić, jak kto woli
).
W każdym razie - inne spojrzenie.
Może jedno zdziwienie... liberał= humanista, a humanista to... no właśnie, kto?
Jakoś intuicyjne rozumiem to pojęcie w duchu tertuliańsko-renesansowym, czyli na sposób otwarty. Mam wrażenie, że autor rozumie je na sposób XVIII wieczny, w duchu Rousseau (czy nawet wcześniejszego - Leibniza) - "człowiek jest z natury dobry". I w takiej sytuacji wszystko mu, autorowi, pasuje.
No, ale fachowcem od filozofów nie jestem.