Autor Wątek: Coś dla fanów "Star Wars" ;)  (Przeczytany 107979 razy)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #195 dnia: Listopada 30, 2020, 02:55:21 am »
Nie zorientowała się ,ze Ashoka to inny gatunek, nie ludzie.
/.../
Tak więc te elukubracje ciągnące wątki z hermetycznych kreskówek nie skończą się dobrze.

Torgutanie (gatunek Ahsoki) pojawili się - w postaci Shaak Ti - jeszcze u Lucasa, więc (w tym sensie) to nie jest wątek czysto kreskówkowy. (Inna sprawa, że twórcy sami sobie - i to dobrych parę lat temu - strzelili w stopy, twierdząc - w "The New Essential Guide to Alien Species" - że tak humanoidalny gatunek konwergentnie wyewoluował z drapieżników zamieszkujących planetę Shili, zamiast zakwalifikować go do near-Humans, czyli szeroko pojętego potomstwa starwarsowej ludzkości*. Wtedy podobne pomyłki miałyby mniejszy kaliber.**)

* Aczkolwiek... czyniąc to zasugerowali - w trybie streszczanej hipotezy in universe - jego pokrewieństwo z Twi'lekami, czyli do pewnego stopnia podciągnęli Torgutan pod omawiany już, interesujący, precedens. (Idąc tym tropem da się opisywaną sytuację zinterpretować optymistycznie, mówiąc o skutecznej mimikrze ;).)

** Chwilowo pomijam podnoszony już fakt, że o prawdziwą Obcość, typu solaryjskiego, w "SW" jeszcze trudniej, niż w "ST". Tu nawet jak ktoco jak owad, czy ryba, wygląda, zawsze myśli jak człek (po psiemu warczących, zamiast artykułowanie gadać, Wookies nie wyłączając).
« Ostatnia zmiana: Listopada 30, 2020, 07:08:24 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2185
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #196 dnia: Grudnia 04, 2020, 12:44:17 pm »
Mando s02e06
No zaskakujący skok do przodu. Bombelek nabiera wigoru mocowego, może ktoś mu przybędzie na ratunek, pojawia się Boba, lekki wypas koncepcyjny. Jest napięcie.
Spoilery później

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #197 dnia: Grudnia 05, 2020, 11:39:21 pm »
Czyli jednak pasuje Ci typowe dla starego EU zagęszczanie wątków i czerpanie z bogactwa kanonu (teraz dwu kanonów), jeśli przeprowadzane jest (+/-) z głową? ;)
(Skoro o takim nawiązywaniu mowa, wielu fanatyków ;) z pewnością ucieszy, że Filoni - poniekąd wbrew Lucasowi, ale w zgodzie z wątkami z dawnych wydawnictw - przywrócił Jango i Bobie status Mandalorian*.)

* Młodszy z Fettów jest tam zresztą ogólnie ukazany w miły fandalorianom sposób, bo robią z niego wymiatacza, chyba nawet większego od tytułowca ;), nawet kosztem logiki (ktoś jeszcze pamięta, że zbroje Szturmowców miały być robione z supertwardej plastali?).
« Ostatnia zmiana: Grudnia 07, 2020, 09:44:40 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2185
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #198 dnia: Grudnia 11, 2020, 04:26:37 pm »
S02e7
Odcinek bezsensowny. Namierzanie krążownika, który se lata i może być wszędzie. Zrzynka z Solo. Auć.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #199 dnia: Grudnia 11, 2020, 04:40:59 pm »
Ciekawe jak wypadną scenariuszowo te produkcje, których zatrzęsienie ledwo co zapowiedzieli? Bo to i film "Rogue Squadron" ma być, i serial o Lando, i "Ahsoka", i zapowiadani już "Andor" z "Kenobim", i "Rangers of the New Republic", i "The Acolyte" z ery High Republic, i "The Bad Batch", i "Star Wars: Visions" (antologia w stylu anime) i jeszcze "A Droid's Story" o jakimś Cyfraniu edukowanym przez R2D2 i C3PO.
https://www.vanityfair.com/hollywood/2020/12/disney-star-wars-marvel-news

ps. Zwiastuny dwu z w/w wyglądają tak ;):

« Ostatnia zmiana: Grudnia 13, 2020, 12:03:06 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2185
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #200 dnia: Grudnia 11, 2020, 05:09:28 pm »
« Ostatnia zmiana: Grudnia 11, 2020, 07:48:12 pm wysłana przez Smok Eustachy »

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #201 dnia: Grudnia 11, 2020, 10:43:21 pm »
Czy był już reżyser ?


(Mi jedynie 2. część czyli 5. czyli "Imperium kontratakuje" pasowała)
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #202 dnia: Grudnia 12, 2020, 01:31:05 am »
Słabo wypadną.

Pewnie tak, bo i poziom disney'owskich scenariuszy znamy, i co nadto tego za wiele (znaczy: ilość jakości nie służy). Zresztą swoje mówi już fakt, że jakoś bardziej czekam na - równie liczne - seriale spod znaku Marvela (a raczej niektóre z nich), niż na wyżej wyliczone, może dlatego, że MCU niżej poprzeczkę wieszam?

Siennica dał w rurę z widzkami.

Istotniejsze, że praktycznie nie wspominał o starym "EU", pewnie intencjonalnie, bo by mu cokolwiek tezę podważyło. Owszem, panie (poza Leią) były tam raczej na drugim planie często, ale i siły im nie brakowało, i nie tak małej ilości historii, w których robiły za bohaterki główne, się jednak doczekały. Ba, dzieje starszej wersji Odległej Galaktyki rozgrywają się od Lanoree Brock do Anii Solo.

Czy był już reżyser ?

Zdaje się, że tak. (Z tym, że tylko najstarsza część tego cyklu, góra dwie.)

Mi jedynie 2. część czyli 5. czyli "Imperium kontratakuje" pasowała

Cóż, zdecydowanie jest najlepsza, najbardziej dramatyczna, i najmniej z wszystkich filmów ery Lucasa się starzeje. Niby raczej bajka, niż fantastyka naukowa, a jednak nie wyobrażam sobie wyliczanek ;) najlepszych filmów SF bez niej.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 12, 2020, 10:33:03 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2185
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #203 dnia: Grudnia 12, 2020, 02:07:17 am »
Rozpoczynam etap podsumowań. Podsyłajcie baboły fabularne:

Znany serial The Madalorian nie ma nawet polskiej nazwy (Mandalorianin powinno  być chyba i tej wersji będę używał) oraz, co gorsza jest antywzorcem: jest przykładem tego, jak nie kreować fabuły dzieła. Podstawowe założenie fabularne jest tu takie, że nie mają Gógla. Jakby mieli gógla to by se cała potrzebną wiedze wygóglali w pięć minut i nie musieliby się tułać po galaktyce. Rdzeniem fabuły jest szukanie Jedi, których nie ma. Tzn jest jeden, wielki nieobecny serialu Luke Skywalker, bohater Nowej Republiki. Wysadził pierwszą Gwiazdę Śmierci, brał decydujący udział w wykończeniu drugiej i eliminacji Imperatora. Powinni go wygóglać w 5 minut i już. Ale nie ma gógla tam raz i jest to bez sensu absolutnie dwa. Gdyby Mando z Bombelkiem błąkali się po jakiś obrzeżach, po zadupiach przemieszczali się to dałoby się utrzymać ich ignorancję. Jednak Mando napotyka siły Nowej republiki, jego kumpela zostaje nawet szeryfem. A Nowa Republika wiadomo, jest mocopozytywna: "Niech moc będzie z tobą", moc to, moc tamto. Zostało im to z czasów Nowej Nadziei. Przekazanie owej Republice cynku, że jest tu ktoś mocopędny pomysłem będzie dobrym czy złym? Sensownym czy bezsensownym?

Tera będą spoilery o różnościach:
II
Spotkali Bobę Fetta, który był w centrum wydarzeń, znał Vadera, bo robił dla niego. Zna Luka Skywalkera osobiście bo walczył z nim w Powrocie Jedi. Wystarczyło, żeby w trakcie lotu zebrali się do kupy Mando, Boba, Cara i porozmawiali i naświetlić sytuację mogli by w pół godziny. No ale nie.
Podobnie najważniejszym zagadnieniem Trylogii Sekłeli jest kwestia taka: czy Kylo Ren wiedział o tym, że Palpatine został wykończony przez Vadera, który wrzucił impusia do szybu drugiej Gwiazdy Śmierci? Jeśli nie wiedział to może trzeba było mu o tym powiedzieć a jeśli wiedział to jak się ma ta wiedza do bredni, które opowiadał? Że chce dokończyć dzieło Vadera itp? DO sfajczonego hełmu Vadera, który Kylo przechowywał? Nie wiemy tego, bo scenarzyści skupiali się na głupotach i tego, tak kluczowego aspektu nie naświetlili. No bo po co się zajmować jakimś sensem jak można wymyślać tysiące niszczycieli-gwiazd śmierci?

Nie potrafią tworzyć historii pobocznej, bo muszą doczepiać ją na siłę do głównego wątku filmowego. Podobnie ŁOTR 1 potraktowali: zamiast historii o jakiejś grupce rebeliantów na zapyziałej planecie podłączają to na siłę pod Nową Nadzieję i główny wątek. Niechby przechwycili plany Gwiazdy Śmierci i przekazali je gdzieś dalej. Misja życia. Musieli jednak wpakować do filmu główne siły Rebelii i Vadera. Po co? Niechby koncepcja Wielkiej Galaktyki zatryumfowała: Galaktyka odległa jest ogromna i jest tam pełno istot rozsianych po różnych planetach. Koncepcja Małej Galaktyki jest zaś taka, że Galaktyka jest mała i wszyscy co chwilę na siebie wpadają. Jak w LOTR 1 i Mandalorianinie.
Nie tylko podstawa fabuły jest niedopracowana, ale i świat przedstawiony też pozostawia wiele do życzenia: W sekłelach na poszczególnej planecie było jedno miasteczko, co było odbiciem westernów: tam bohaterowie poruszali się po pustkowiach między odległymi miasteczkami. Tu u nas miasteczka są adekwatne, a rolę pustkowi pełni reszta planety oraz przestrzeń kosmiczna. Mandalorianin dodaje tu czasem drugie osiedle na planecie. Nie ma planet bardziej zurbanizowanych itp. Tzw lokacje niekiedy są słabe i wyglądają jak z fanowskiej produkcji. Np przedwieczna świątynia Jedi (sezon 02 episod 06). Nudne się to już robi powoli.

III
Porozmawiajmy o technice: Powinna być zaawansowana i awangardowa, tymczasem nie wynaleźli jeszcze zamkniętej karoserii i klimy. Mają napęd antygrawitacyjny ale jeżdżą na mrozie czy po pustyni w kabrioletach. I to na spore odległości. W pierwszym sezonie na piechotę leźli chyba trzy dni bo scenarzysta furmanki nawet nie przewidział. Dojeżdżanie na antypody takim śmigaczem zajmie tygodnie. Nie wynaleźli jeszcze szyb i pojazdy pustynne ich nie mają i jeżdżą bez szyby. Przecież piachu tam nawieje od razu, a mając szyby nawet klimę można założyć. Obecnie mamy następujące rodzaje pojazdów: normalne kołowe, jak u nas. Antygrawitacyjne, unoszące się nad powierzchnią oraz kroczące. Kroczące to jest epoka Imperium Kontratakuje i w momencie pojawienia się antygrawitacji w Powrocie Jedi stały się anachroniczne i wręcz śmieszne. Powoli to łazi i nigdzie nie dojdzie w sensownym czasie. Kołowe też są pozbawione większego sensu, bo antygrawitacyjne przewyższają je możliwościami niepomiernie. Kołowce mają już szyby i w porównaniu z antygrawitacyjnymi maszynami mają zamkniętą kabinę. Przejazdy na kołach mają wywołać efekt dramaturgiczny, który jednak jest śmieszny. W większości wypadków wszystko to jest bezsensowne, bo transport powietrzny powinien zastąpić te graty. Tym bardziej, że napadają na nie. W Solo dali nawet pociąg, żeby można było go szturmować i żeby był western. Scena ataku na pociąg z Solo została skopiowana w Mandusiu aby okazać dowodnie indolencję twórczą.
IV
Uzbrojenie jest tu oddzielnym rozdziałem. Zaawansowana technologia powinna zaowocować bronią o dużym zasięgu i potwornej sile ognia, jest jednak gorzej niż w naszej rzeczywistości (żenada). Blastery nie przewyższają naszych splów zasięgiem, a i z obrażeniami które powodują nie jest za dobrze, dlatego odcinek z Ashoką jest żenujący. Ganiają za nią po lesie, nie są w stanie ostrzelać z dystansu, nie mają broni o dużej sile rażenia (artyleria antymateryjna?). Cóż, fani chcą oglądać miecze świetlne, które są w ogóle nieskuteczne. Widać, jak Ashoka się męczy używając mieczy świetlnych. Gdyby miała pepeszę to byłoby jej znacznie łatwiej. A tak to musi biegać za każdym i z dystansu nie może załatwić przeciwnika. Scenarzyści muszą jakoś uzasadniać sensowność miecza świetlnego co kładzie dramaturgię walk.
Co bardziej beznadziejną bronią jest tu moździerz. Zamiast jakiejś samosterującej zaawansowanej broni mamy moździerz. Przecież to śmieszne jest. W ostatnim (s02e07) odcinku dzidami atakują. Jakieś leszcze mają antygrawitacyjne śmigacze ale dzidami atakują. Proc nawet nie mają. Mają za to granaty, które muszą wrzucić do ładowni z ładunkiem. Nie mogą jakimś pancerfaustem walnąć w pojazd. Muszą wskakiwać, oczywiście po to wskakują żeby była walka wręcz czyli drama. Pojazdy imperialne przewożą jakiś wybuchowy badziew i wystarczy dobrze kopnąć, żeby doprowadzić do wybuchu. Imperium z kolei nie chroni owych transporterów, dwa zostają wysadzone i dopiero wtedy atakuje myśliwcami. Napastnicy zaś są nazywani przez Mandalorianina piratami. Co to za piraci są skoro wysadzają transporty a nie rabują? I atakują szturmowców dzidami? Jakie jest źródło tej determinacji? Kto to wymyślił?
Walki powietrzne są słabe i na poziomie Kukuryźnika.

Generalna tendencja jest taka, żeby broń swoją funkcjonalnością jak najbardziej przypominała czasy obecne i do naszej współczesnej jest upodabniana. Smutne to ale prawdziwe. A gdzie walka informacyjna? Drony zwiadowcze, roboty obronne itp? Katiusze itp?
« Ostatnia zmiana: Grudnia 12, 2020, 02:19:37 am wysłana przez Smok Eustachy »

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #204 dnia: Grudnia 12, 2020, 10:33:31 am »
Kiedy będzie jakaś psychodelia (mentaci, hipnotyzerzy) to mnie obudźcie z zimowej drzemki.

Co do wspomnianego Droid s Story - obawiam się że obędzie się bez absurdalnego humoru, chociaż tłumacz (c3po) ze spawaczem (r2d2) zapewniają potencjał dialogowy.

« Ostatnia zmiana: Grudnia 12, 2020, 10:39:46 am wysłana przez xetras »
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #205 dnia: Grudnia 12, 2020, 10:55:57 am »
co gorsza jest antywzorcem: jest przykładem tego, jak nie kreować fabuły dzieła.

Czyli zgodziliśmy się jednak, że - mimo swoich uroków - jezd gupi ;).

Podstawowe założenie fabularne jest tu takie, że nie mają Gógla.

Wygląda to na jakąś plagę, bo i w "Picardzie" przecież tak było. Tzn. tam niby Gógla mieli, nawet malowniczo pokazanego, ale b. rzadko z niego korzystali.

w momencie pojawienia się antygrawitacji w Powrocie Jedi

Była już w "Nowej nadziei" (kłania się luke'owe kabrio i sposób startowania Sokoła).

Zaawansowana technologia powinna zaowocować bronią o dużym zasięgu i potwornej sile ognia, jest jednak gorzej niż w naszej rzeczywistości (żenada).

Prawda. Strasznie to się gryzie z gigantycznymi liczbami jakie Saxton powsadzał do "ICS-ów".

A gdzie walka informacyjna? Drony zwiadowcze, roboty obronne itp? Katiusze itp?

Przy czym i problemy z poprzednich akapitów, i w/w, i parę z po drodze wymienionych, to chyba pochodna tego, że disney'owcy nie odpowiedzieli sobie na pytanie czym właściwie "SW" ma (pod ich rządami) być. Lucas, wiadomo, traktował swoją oryginalną Trylogię jako swego rodzaju hołd dla Asimovów, Burroughsów, "Doców" Smithów, "Flashów Gordonów", więc nadawał jej stylistykę dość archaiczną już w chwili powstania (choć zarazem miejscami futurologizował). Nadto - nie mając daru technicznego przewidywania Lema czy Clarke'a - nie zajmował się szczególnie np. technologiami komputerowymi (acz z nich korzystał - kręcąc). Potem, w Prequelach starał się to poniekąd nadgonić, wprowadzając zdalnie sterowane armie robotów, pchając na pierwszy plan klonowanie i (specyficznie pojętą) mikrobiologię. Twórcy "EU" postępowali podobnie introdukując wspominany już Holonet.
I teraz Kennedy i spółka powinni sobie jasno powiedzieć czy idą w gonienie i wyprzedzanie teraźniejszości, czy wolą formułę retro, dokładając jej jakieś - choćby naciągane - uzasadnienie*. Tymczasem zamiast przysiąść, zdecydować, i trzymać się tego, improwizują.

* A więc wybierają pójście tropem steampunkowców i militarnych spejsoper W.J. Williamsa.

Ale... Kukuruźników nie lekceważ, zwł. w kontekście silnych kobiet ;):
https://dorzeczy.pl/historia/161968/kamikadze-stalina.html

mnie obudźcie z zimowej drzemki.

Masz to jak Makbet w Banku ;). Z tym, że w ciemno obstawiam, iż w interesującym Cię kierunku może iść "The Acolyte", bo to chyba o darksiderze będzie.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 25, 2020, 05:32:43 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2185
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #206 dnia: Grudnia 12, 2020, 04:22:47 pm »
[
Była już w "Nowej nadziei" (kłania się luke'owe kabrio i sposób startowania Sokoła).

Ale na małą skalę

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #207 dnia: Grudnia 13, 2020, 11:10:32 am »
Skoro przy erze Lucasa jesteśmy... Zaczyna kiełkować we mnie przypuszczenie, że G.L. sprzedał prawa do "Gwiezdnych wojen" obecnym partaczom (a raczej ich mocodawcom) bo sam poczuł się wypalony jako twórca opowieści z tego świata. Umacnia mnie w nim - powstała we wspomnianej epoce - animacja "Star Wars: Detours", którą Disney usiłuje zamieść pod dywan. Jej zwiastun, dawno ujawnione fragmenty (patrz niżej ;) ) i wyciekły niedawno pierwszy odcinek nie powalają, mówiąc najłagodniej.

Znaczy: wychodzi mi na to, że jakkolwiek zła by obecna sytuacja "SW" nie była, alternatywą dla niej było zasadniczo szybsze lub wolniejsze zwijanie marki.

ps. Teaser filmowego "Rogue Squadronu":

I gwiazdkowy drobiażdżek z BB-8.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2185
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #208 dnia: Grudnia 13, 2020, 04:57:29 pm »
co gorsza jest antywzorcem: jest przykładem tego, jak nie kreować fabuły dzieła.

Czyli zgodziliśmy się jednak, że - mimo swoich uroków - jezd gupi ;).
https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1098817,mandalorian-vs-discovery-dwa-oblicza-kultury-popularnej
Zalecam czytanie do końca.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Coś dla fanów "Star Wars" ;)
« Odpowiedź #209 dnia: Grudnia 14, 2020, 02:58:31 am »
Ale to pytanie retoryczne (z domyślną odpowiedzią w Twoim tamtejszym avatarze ;) ), czy mamy analizować przewagi bohaterów sympatycznych i posiadających jakąś tam osobowość, nad niesympatycznymi i bez właściwości, niewolniczego, ale jednak, trzymania się estetyki oryginału nad bolesnym dla oka z nią zrywaniem, aideologicznej przygody nad nieudolnie sączonymi (może i zacnymi per se) morałami, scenariuszy słabych nad scenariuszy kompletnym brakiem, znajomości (może nie podszytej refleksją nad nim, jednak zauważalnej) materiału źródłowego nad pogardą dlań, aktorstwa rzemieślniczo poprawnego nad przeszarżowanym, a tanim, melodramatyzmem, itd.? ;)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki